Strona 1 z 1

Jestem aseksualna?

: 11 wrz 2014, 22:29
autor: czarnuleczka
Nigdy nie przepadałam za kontaktami damsko-męskimi. Nie lubię się przytulać, całować...Robiłam to w młodości, żeby nie odstawać od innych, ale nigdy mnie to nie kręciło. Nie mam pociągu do ludzkiego ciała a wręcz mogę powiedzieć, że się go brzydzę. Brzydzę się swojego ciała i ciał innych. Nawet sobie nie wyobrażam, że mogłabym uprawiać seks.
Stąd pytanie, czy jestem aseksualna, czy to jakiś inny problem?

Re: Jestem aseksualna?

: 15 wrz 2014, 18:33
autor: Shiro
Nikt Ci niestety nie będzie w stanie tutaj dać odpowiedzi i stwierdzić czy jesteś aseksualna. Najłatwiej Tobie będzie sobie samej na to odpowiedzieć, gdy poczytasz więcej tematów czy wypowiedzi czym jest sam aseksualizm. Z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam jakbyś była bardziej zdegustowana ludzkim ciałem czy samym seksem. Asy to nie są osoby, które brzydzą się seksu, tylko w moim odczuciu nie mają potrzeby jego uprawiania. ( chociaż i są osoby i takie jak ty ) Może z czasem jak nauczysz się akceptować siebie i to najdzie Cię również ochota na seks? Nie rozważałaś też ewentualności, że mogą Cię jednak pociągać kobiety?
I mam nadzieję, że jednak jeśli stwierdzisz, że jesteś aseksualna to nie będzie to dla Ciebie problemem.

Re: Jestem aseksualna?

: 15 wrz 2014, 19:07
autor: stendai
Obrzydzenie do ciała nie jest czymś, co mogłoby świadczyć o tym, że jesteś asem. Tym, co mogłoby świadczyć o tym, że jesteś asem jest brak pociągu fizycznego. Mam parę znajomych, które brzydzą się swojego ciała i zawsze wiązało się to z pewnymi problemami natury psychicznej, co zresztą jest zrozumiałe. Wizyta u psychiatry raczej wskazana.

Re: Jestem aseksualna?

: 15 wrz 2014, 19:23
autor: Indiana
Można być asem i też się trochę brzydzić. Jak nie ma potrzeb, to wtedy wyraźniej widać , czym to jest: genitalia, wydzieliny, śluzy, wykrzywione twarze, nieskładne wygibasy. Dlatego niektórych asów brzydzi, ponieważ pewne rzeczy widzą wyraźniej, jako obdarte z tej całej aury.Taka jest moja interpretacja, oczywiście możecie się nie zgodzić.
No chyba nie powiecie, że genitalia same w sobie są godne dłuta Fidiasza i każdy powinien mieć w domu rzeźbę obrazującą narządy płciowe na piedestale w centralnym punkcie domu jako wyznacznik dobrego stylu i kanonu piękna ?
To jest bardzo normalne, że brzydzimy się różnych wydzielin, zwłaszcza cudzych, np. krwi, smarków z nosa, moczu, kału, nasz organizm jest tak skonstruowany, że na pewne rzeczy reagujemy wstrętem, aby uchronić nas przed zgubnymi skutkami kontaktu z nimi. Jeszcze nie tak dawno była głośna sprawa siedmiu osób, które zlekceważyły sygnały i znaki wysyłane przez organizm , naturalny odruch wstrętu, zeszły do nie wywietrzonego szamba i już z niego nie wyszły żywe.
Morał jest taki, że czasem warto wsłuchać się w swój organizm.

Re: Jestem aseksualna?

: 15 wrz 2014, 19:53
autor: stendai
1. Jak piszesz, że widzisz coś wyraźniej, to tracisz wiarygodność, bo to jak pisanie, że głosowanie na PiS jest jedynym dobrym wyborem i tak twierdzisz, bo widzisz pewne rzeczy wyraźniej. Nie, każdy widzi po swojemu i każde widzenie jest uprawnione. Co nie oznacza, że każde widzenie jest zdrowe - jak na przykład obrzydzenia do własnego ciała trudno nie uznać za symptom choroby.
2. Obrzydzenie do seksu to nie to samo co obrzydzenie do ciała.
3. A co jest godne dłuta Fidiasza i dlaczego właśnie to?
4. Wydzieliny z ciała to nie ciało. Jeśli coś wydzielamy, odcinamy, to dlatego że jest to nieczyste, nasze ciało tego nie potrzebuje. Obrzydzenie do kału nie wiąże się w żaden sposób z obrzydzeniem do ciała. Kału psa/kota/świni też się brzydzimy, a rzadko zdarza się słyszeć: "brzydzę się psa, fuj!".
5. W sprawie siedmiu osób, które utonęły w rzekomym szambie (w mediach zostało powiedziane, że było to szambo, w rzeczywistości była to gnojowica) - traktor wjechał do szamba, w takim momencie ludzie mogą przestać myśleć racjonalnie i rzucają się na pomoc.

Ale Twój wywód jest niezwykły - przechodzisz od wstrętu wobec ciała do topienia się w gnojowicy.

Re: Jestem aseksualna?

: 15 wrz 2014, 20:28
autor: Indiana
No właśnie, chodzi o to, że wielu ludzi, seksualnych czy aseksualnych, seks w pewnym sensie odpycha ( mimo iż w innym sensie może przyciągać ). I nie są to pojedyncze przypadki, tylko pewna reguła, niezależnie od szerokości geograficznej czy kultury. Dlaczego tak jest ? Dlaczego nie przyjąć, że jest to jakiś mechanizm regulujący funkcjonowanie człowieka stworzony przez Matkę Naturę ? Pisząc seks mam na myśli też ciało, gdyż nie da się myśleć o seksie z inną osobą pomijając aspekt cielesny.

Re: Jestem aseksualna?

: 15 wrz 2014, 20:39
autor: stendai
Indiana, zapodaj jakieś badania na ten temat, bo nie słyszałem, żeby wśród ludów pierwotnych istniał jakiś silny ruch związany z "seks nas odpycha".

Re: Jestem aseksualna?

: 15 wrz 2014, 20:54
autor: Indiana
Żeby nie szukać daleko podam przykład, z którym każdy się zgodzi. Seks z nieatrakcyjną dla nas wizualnie osobą. Odpycha ? Odpycha. Seks z nieatrakcyjną dla nas umysłowo osobą. Odpycha ? Odpycha. Seks z nosicielem choroby wenerycznej ? Odpycha ? Odpycha.
I tak można sobie wymieniać w nieskończoność, ale nie chodzi o to, żeby wymieniać w nieskończoność. Chodzi o to żeby powiedzieć, że wystarczy tak naprawdę byle głupota, drobny szczegół, aby seks zaczął nas bardziej odpychać niż przyciągać.

Re: Jestem aseksualna?

: 27 wrz 2014, 19:31
autor: Nightfall
Brzydzę się swojego ciała
To zdanie mnie zaniepokoiło. W jakim sensie się brzydzisz? W typowo seksualnym, czy tak generalnie Ci się nie podoba?

Re: Jestem aseksualna?

: 5 paź 2014, 12:45
autor: czarnuleczka
Ciała ogólnie nie, ale tych sfer erotycznych...