Zamiast zębów przestać się myćMasomka pisze:Brak dbania o zęby odpada! Mam na ich punkcie totalnego świra. Muszą być wyglancowane o każdej porze dnia i nocy, a poza tym byłabym chora, gdybym nie wybrała się do dentysty co najmniej raz na pół roku.
A tak poważnie, jak zbywam? Myślę, że nie zbywam. W związek dałam się wciągnąć raz w życiu i myślę, że nie był to najlepszy pomysł, bo zraniłam i kogoś, i siebie. Poza tym faceci chyba wyczuwają, że nie jestem zainteresowana związkiem w tradycyjnym, podszytym seksualnością słowa znaczeniu. Nie robię maślanych oczu, nie chichoczę, nie czuję się w męskim towarzystwie speszona, nie wodzę wzrokiem za przedstawicielami płci przeciwnej powszechnie uznawanymi za przystojniaków. Na komplementy dotyczące mojego wyglądu reaguję bez większego entuzjazmu (O ile komplement: "masz ładne oczy/uśmiech/włosy" jest całkiem miły, o tyle "masz piękne piersi" sprawia, że mam ochotę strzelić delikwentowi w zęby). Związek to dla mnie przede wszystkim bardzo głęboka relacja duchowa i psychiczna, seksu w niej nie chcę pod żadną postacią.
Ale też tak reaguję jak ty A raczej żadnej reakcji tego typu na jakąkolwiek osobę. Drażnią mnie wszelkiego typu komplementy odnośnie urody. Są męczące i płytkie. Na prawdę dziwnie to brzmi, że ktoś Cię komplementuje bez znajomości i poznania Ciebie. Tylko posługuje się elementem wyglądu. Co innego gdyby u dziewczyn był komplement odnośnie ubioru i np pasowania tego ubioru do oczu czy ogólnie do wyglądu. Chyba na takie coś byś się zgodziła?