Ja mam z kolei dokładnie odwrotnie - zupełnie nie rozumiem, jak można być ślepym na pewne sygnały. Chyba nie pasuję do tego forum... z drugiej strony poprawia mi humor.
No i kobiety raczej traktują wyznanie faceta, że do seksu potrzebuję relacji emocjonalnej raczej jako miły gest albo ściemę, niż dosłownie - co prowadzi potem do nieporozumień - a jak zrozumieją o co chodzi, to wszystko jest super do momentu jak się okaże że to jednak nie ONA.
To jest rzecz, która mnie doprowadza do szału i jest dowodem na to, że w "patriarchalnym" społeczeństwie mężczyźni też mają na swój sposób przekichane. Spróbuj się człowieku przyznać, że masz uczucia i jeszcze o nich opowiadaj. Inny facet uzna cię za mięczaka, przeciętna kobieta zresztą też.
Ja sobie nie wyobrażam bycia z pełną ASką, a jak partnerka sama nigdy nic nie inicjuje to też nie jest miłe - kompleksów można się samemu nabawić. I jest to duży problem - bo potem się kończy tak: jak ja się mam ciebie ciągle prosić, to w pompie to mam i sobie znajdę kogoś innego, którego się nie będę musiał prosić.
Są też różne rodzaje AS-owatości. Najczęściej powtarzającym się, mam wrażenie, jest taki, który ledwie dotyk ręki umie znosić. Z kimś takim również bym nie wytrzymał. Dlatego wolałbym szukać partnerki wśród kobiet "seksualnych" - tyle że z kolei z mojej strony byłoby to sk...syństwo, gdyż z kolei ona miałaby potrzeby, których ja zapewne nie byłbym w stanie zaspokoić. Chyba że by mi się z czasem odmieniło - kto wie?