Strona 1 z 3

Postępująca introwersja

: 21 lip 2015, 22:45
autor: Issander
.

Re: Postępująca introwersja

: 21 lip 2015, 22:54
autor: Andyomene
Chciałabym móc udzielić Ci konstruktywnej odpowiedzi, nie wiem, czy się uda. Znam introwersję bardzo dobrze, miewałam okrutnie zamknięte okresy w swoim życiu i raczej nie jestem wylewna, ale z typów to jestem jednak ambiwertykiem ( o ile to nie psychologiczna wydmuszka). W każdym razie osobiście nie dotknął mnie ten problem, nie licząc, co zrozumiałe, okresów depresji. Czy brałeś pod uwagę właśnie to wytłumaczenie? Jest bardzo wiele osób, u których życie toczy się wraz z przewlekłą depresją, która stała się tak naturalnym elementem w ich codziennym krajobrazie, że nie zauważają, że coś może być nie tak (głębiej). Wówczas z wiekiem ta stale obecna zadra daje o sobie znać coraz silniej. Choć jest też multum innych możliwości przyczyn takiego stanu rzeczy, to wydaje mi się prawdopodobne. Znałam takie osoby.

Re: Postępująca introwersja

: 22 lip 2015, 05:41
autor: Heremis87
Issander pisze:Czy ktoś z Was również zauważył u siebie nasilenie z wiekiem tendencji intro-/ekstrawertycznych?
U mnie od jakiegoś roku to wszystko wezbrało na sile. W zasadzie poza najbliższą rodziną z nikim się nie spotykam, nawet ze znajomymi i bliższymi kolegami oraz koleżankami, jedynie przyjaciółka ale to raz na rok najwyżej. Nawet w sieci z nikim przez dłuższy czas nie utrzymuję kontaktu, po prostu straciłem tym zainteresowanie. Coraz bardziej wzmaga się chęć bycia całkowicie samemu w swoim małym świecie. Oczywiście nadal potrafię pomagać innym, często w drobnych sprawach, jednak gdy to zrobię znikam i "idę do siebie". Totalne zdziczenie przybiera na sile, nie jest to nic wymuszonego, jakby naturalny, samoistny proces. Czasem może zatęsknię za spotkaniem z kimś, ale szybko przechodzi, w końcu zdaję sobie sprawę, że w istocie nie ma takiej potrzeby, te stany przemijają.

Re: Postępująca introwersja

: 22 lip 2015, 10:00
autor: wyrwana_z_kontekstu
Wprawdzie nadal jestem w porównaniu z innymi no-lifem i dziwakiem-odludkiem, ale ja naprawdę zauważam u siebie postępujące tendencje ku ekstrawersji wraz z upływem lat. Czuję potrzebę kontaktu z ludźmi, spotkań, jestem tez bardziej otwarta w zwierzeniach, rozmowna, pewniejsza siebie, choć lubię też mieszkać sama i w sumie nie wiem, czy zdecydowałabym się na zamieszkanie z kimś.

Re: Postępująca introwersja

: 22 lip 2015, 18:01
autor: Libra
Dla mnie to coś jednak do wytrenowania. Więcej trenujesz=więcej znosisz, przyzwyczajasz się, a gdy odpuszczasz- dziczejesz.

Jako nastolatka byłam mocnym alienem, takim fest - ale jeszcze przed maturą załapałam sie na staż w sklepie i chcąc nie chcąc musiałam to przezwyciężyć. Jako, ze wciąż pracuję w handlu, kontakt z ludźmi mam stały:chcę czy nie chcę- muszę! :lol: Dalej czuję dyskomfort w nowych sytuacjach, w nowych miejscach , nie mam łatwości nawiązywania kontaktów ale nie pozwalam sobie na zbyt dużą dawkę rozmyślań(nadmierne myślenie katalizuje wszystkie fobie! ) tylko idę i załatwiam.

Chadzam czasem na imprezy(nie masówki, raczej domowe - znajomi i znajomi znajomych), ostatnio nieźle się wyhasałam ale nie wchodzę w hmm.. bliższe, koleżeńskie relacje z współbawiącymi: tyle, ze przeważnie wiem jak ktoś ma na imię(bo nie zawsze :mrgreen: ) i "cześć" sobie powiemy na ulicy, to wszystko ;)

Czasami mocno łaknę kontaktu- ale z kobietami :) Babski wieczorek, babskie pogaduchy, to jest to :) Ostatnia moja dżampreza była płciowo mieszana, ale preferowałam damskie towarzystwo.

Re: Postępująca introwersja

: 22 lip 2015, 20:06
autor: DZIEWICA8
Ja przez wiele lat byłam typowym introwertykiem, zamknięta w sobie, skupiona na sobie, na swoich problemach, samotniczka, załamana i zrozpaczona, bez żadnej nadziei. Moim głównym problemem była przez wiele lat właśnie moja seksualność. Długo nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak aseksualizm, a potem nie potrafiłam zrozumieć i zaakceptować mojego aseksualizmu. W końcu mi się udało i zaczęłam się stopniowo zmieniać i otwierać na ludzi. Teraz chodzę na terapię i czuję, że bardzo mi to pomaga. Robię się coraz bardziej odważana, śmiała, wesoła i rozmowna, mam ochotę zaprzyjaźnić się z kimś, więcej wychodzić z domu i rozmawiać z ludźmi. Po prostu czuję się teraz ogólnie szczęśliwa. :D :mrgreen: :)
DZIEWICA8

Re: Postępująca introwersja

: 23 lip 2015, 07:08
autor: Viljar
Dawno, dawno temu byłem strasznym introwertykiem, dla którego kontakt z inną osobą był wyzwaniem ponad siły. Miało to związek z paraliżującą nieśmiałością, która nie pozwalała odezwać się do nieznajomej osoby. Potem, wraz ze studiami i podjęciem pracy, zaczęło się robić dwutorowo.

W kwestiach uczelnianych bez problemów załatwiałem wszelkie sprawy u najbardziej pyskatych Pań w dziekanacie i u najbardziej niedostępnych wykładowców. Potem, jak zacząłem pracę zawodową, swobodnie rozmawiałem z autorami tekstów, współpracownikami zewnętrznymi. Jak niedawno uznałem, że trzeba, to mimo protestów i przerażenia przełożonych dodzwoniłem się do pani minister edukacji i powiedziałem, co myślę o pomysłach jej doradców - z pozytywnym zresztą oddźwiękiem. Teraz mam w pracy tak, że jak trzeba załatwić coś z kimś wyjątkowo niedostępnym czy nieuprzejmym, to zwalają to na mnie, bo wiedzą, że w kwestiach zawodowych dogadam się z każdym.

Wszystkich współpracowników zadziwia więc fakt, że w życiu prywatnym i sprawach towarzyskich jestem kompletną d... wołową, która nadal nie potrafi się odezwać do nieznajomej osoby, zagadać do dziewczyny na imprezie, nieznajomego w przedziale wagonu, a nawet podczas spotkania z bliższymi znajomymi potrzebuję czasu, żeby się rozkręcić. A że chodzę w różne takie miejsca coraz częściej i gęściej, to już jest w ogóle nie do pojęcia.

Najlepiej moją postawę ukazuje sytuacja, do jakiej doszło w pierwszy piątek lipca, jak umówiłem się z ludźmi z pracy na spotkanie w pewnym klubie, gdzie akurat, jak się okazało, odbywał się koncert na zaproszenia. Wszyscy chcieli iść gdzie indziej, a ja poszedłem, pogadałem chwilę z ochroną, jak się okazało, że są wolne miejsca, to poprosiłem ładnie i nas wpuścili. Po czym, przez następne pół godziny, do znajomych nie odzywałem się nie pytany, bo... nie miałem śmiałości. Po czasie dopiero zrobiłem się bardziej gadaśny.

Nie wpływa na to korzystnie fakt postępującego braku zaufania. Ktoś kiedyś napisał, że największą inwestycją są ludzie - w moim przypadku była to zawsze inwestycja nietrafiona, a czasem wręcz przynosząca ogromne straty. Dlatego, nawet jak ktoś jest wobec mnie przyjacielski, to zastanawiam się, czego tak naprawdę ode mnie chce.

Re: Postępująca introwersja

: 23 lip 2015, 07:51
autor: Issander
.

Re: Postępująca introwersja

: 23 lip 2015, 08:16
autor: Viljar
Nie potrafię, choć chcę.

Re: Postępująca introwersja

: 23 lip 2015, 10:13
autor: Issander
.

Re: Postępująca introwersja

: 23 lip 2015, 22:02
autor: drschultz
Viljar pisze:Wszystkich współpracowników zadziwia więc fakt, że w życiu prywatnym i sprawach towarzyskich jestem kompletną d... wołową, która nadal nie potrafi się odezwać do nieznajomej osoby, zagadać do dziewczyny na imprezie, nieznajomego w przedziale wagonu, a nawet podczas spotkania z bliższymi znajomymi potrzebuję czasu, żeby się rozkręcić.
Wpadając na Twoje wpisy od czasu do czasu na tym forum, nigdy bym nie pomyślał.
Issander pisze:To bardziej w takim razie nieśmiałość niż introwersja :)
Nieśmiałość nie wyklucza introwertyzmu. Raczej świadczy o wycieczce w kierunku neurotyczności.

Ja z kolei mam wrażenie, że ludzie w większości mówią o rzeczach głupich i błahych, często powtarzając to co mówili cztery razy w inny sposób ;) I nie umiem prowadzić tego typu dyskusji, choć nieśmiały nie jestem. Raczej aspołeczny :) Chyba tego nie zmienię, a byłoby lepiej - np. na konferencjach i tego typu imprezach byłoby łatwiej w nawiązywaniu znajomości biznesowych. I podobno można wytrenować tego typu gadkę ale mnie to wręcz fizycznie odrzuca.

Re: Postępująca introwersja

: 25 lip 2015, 10:28
autor: satyamevajayate
Ja z kolei mam wrażenie, że ludzie w większości mówią o rzeczach głupich i błahych, często powtarzając to co mówili cztery razy w inny sposób
Tak. :) Przypomina się kultowa scena w pociągu z Dnia Świra. https://www.youtube.com/watch?v=ReHn5eNJx_g

Ludzie rozmawiają o rzeczach głupich i błahych, bo ich codzienność i ich życia (w tym moje) są głupie i błahe. Wszystko już było w dawnych pokoleniach. Pół bidy, że nowe generacje odgrywają ten sam schemat, ale co gorsza z tymi samymi błędami. ;)

Nie zdobyłam tej jedynej twierdzy, która stanowiła dla mnie podstawę do poczucia niższości, ale i bez zdobycia jej się udało. :) Po prostu ją zdeprecjonowałam. Już nie jest twierdzą, a podgniłym szałasem. Teraz już nie jestem w stanie czuć respektu do niczego co LUDZKIE.
mam coraz mniej entuzjazmu do przebywania z ludźmi
Ja kontakt z ludźmi traktuję jako źródło ciekawostek, urozmaicenie. Ale nigdy nie jako potrzebę - nie mam potrzeby przynależności ani bliskości. Nigdy nie czułam się samotna. Nie wpływa u mnie na to stres, lecz po prostu świadomość miałkości wszystkiego co ludzkie.

Moja ekstrawersja pojawia się, gdy sytuacja tego wymaga - praca z ludźmi, spotkania towarzyskie. Jeśli nie ma takiej potrzeby, to wystarczam sobie sama. :)

Re: Postępująca introwersja

: 7 gru 2015, 20:10
autor: wyrwana_z_kontekstu
Issander - chciałabym być Tobą, gdy dorosnę.

Re: Postępująca introwersja

: 8 gru 2015, 18:57
autor: Issander
.

Re: Postępująca introwersja

: 8 gru 2015, 20:17
autor: wyrwana_z_kontekstu
Issander pisze:
wyrwana_z_kontekstu pisze:Issander - chciałabym być Tobą, gdy dorosnę.
Ojej. Czy to ten moment, w którym powinienem ze łzami w oczach podziękować rodzicom, dziadkom i kotu? Gdzie jest mój mikrofon? 8)

Takich słów już nigdy w życiu nie usłyszysz, nawet od swoich dzieci. :mrgreen: