Strona 3 z 3

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 25 gru 2015, 22:21
autor: adenozyna
Przecież Disasterpiece napiła raczej że jest uważana za autorytet w sprawach sercowych przez umiejętność słuchania i wyciągania wniosków z tego co mówią jej koleżanki a nie ze jest uciemiężona, zmeczona i zmuszana do słuchania zwierzeń innych.

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 25 gru 2015, 22:57
autor: Disasterpiece
Indiana pisze:Nie zniosłabym takiej funkcji. No ale jeśli Tobie taka rola wyżymaczki na cudze problemy odpowiada i pełnisz ją dobrowolnie, to spoko.
Nie uważam żeby słuchanie o dylematach innych ludzi było jakoś związane z bycia "wyżymaczką". Jeżeli mogę komuś pomóc to czemu nie. A jeżeli ktoś po raz setny opowiada mi o tym samym problemie to mówię otawrcie, że sama stawia się w takiej sytuacji wiecznie marudząc i niczego nie zmieniając.
Indiana pisze:Nie widzę w tym nic zabawnego, ale nie każdy musi mieć takie same odczucia.
Stwierdzenie "zabawne" może mieć wiele różnych znaczeń. Mi w tym przypadku chodziło o ironię losu, że ktoś kto sam nigdy nie był w żadnym związu jest w tej kwestii słuchany (zapewne jest to związane z dystansem do sprawy). Absolutnie nie wyśmiewam niczyjego położenia - jak już to jedynie własne położenie i to wcale nie uważane przeze mnie za trudne.
adenozyna pisze:Przecież Disasterpiece napiła raczej że jest uważana za autorytet w sprawach sercowych przez umiejętność słuchania i wyciągania wniosków z tego co mówią jej koleżanki a nie ze jest uciemiężona, zmeczona i zmuszana do słuchania zwierzeń innych.
Wielkie dzięki Adenozyna, właśnie tak. Sama nie uważam się za jakikolwiek autorytet to raczej ludzie mnie tak w tej kwestii postrzegają. Jak już napisałam, jeżeli ktoś ma jakiś problem a ja mogę pomóc to czemu nie? Nawet jeżeli nie jest to moja jakaś super bliska koleżanka. Kiedyś ktoś "z zewnatrz" zauważył we mnie coś czego ja sama nie widziałam. Nie nazwałabym tego wadą, ale czymś co mogłoby skłonić mnie do popełnienia wielkiego błędu. I w sumie dzięki tej osobie nie zrobiłam niczego głupiego. Wolę w ten sam sposób traktować innych ludzi niż mieć ich kompletnie gdzieś.

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 25 gru 2015, 23:08
autor: Emka_:)
[quote=Jeżeli chodzi o otoczenie z uniwersytetu, jakieś koleżanki z grupy i tak dalej to sprawa ma się dosyć zabawnie. Prawda jest taka, że praktycznie wszystkie dziewczyny jakie znam są w dziwnych, toksycznych, chorym związkach (niekoniecznie bo facet jest zły, raczej ludzie beznadziejnie się dobierają a potem obydwie strony ranią siebie nawzajem) i chociażby ryczała mi na ramieniu to i tak rękami i nogami będzie się trzymać "swojego lubego". Jakimś trafem to zawsze ja jestem tą, która doradza (aczkolwiek zawsze też mówię, że to tylko moja perspektywa a jej życie to jej życie i jej decyzje), uspokaja, analizuje... więc wszystkie te dziewczyny chyba myślą, że mam niezłe doświadczenie w tych sprawach :lol: A po prostu umiem obserwować ludzi i ich zachowania - a co za tym idzie przewidywać rekacje.[/quote]

Oj też to czasem przerabiam :) Doszło niemal do tego, że czułam się jak jakiś konfesjonał do zwierzania w sprawach prywatnych. Z jednej strony to miłe, że ktoś obdarza Cię zaufaniem i czuje się z Tobą na tyle dobrze, żeby pogadać o takich rzeczach, gorzej jak trafiały mi się toksyczne znajome, tak skupione na swoich problemach, że miałam niemalże żyć ich problemami, jednocześnie nie otrzymując wsparcia w swoich problemach.

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 25 gru 2015, 23:20
autor: Disasterpiece
Emka_:) pisze:Oj też to czasem przerabiam :) Doszło niemal do tego, że czułam się jak jakiś konfesjonał do zwierzania w sprawach prywatnych. Z jednej strony to miłe, że ktoś obdarza Cię zaufaniem i czuje się z Tobą na tyle dobrze, żeby pogadać o takich rzeczach, gorzej jak trafiały mi się toksyczne znajome, tak skupione na swoich problemach, że miałam niemalże żyć ich problemami, jednocześnie nie otrzymując wsparcia w swoich problemach.
I z tymi drugimi to jest od razu krótka piłka, do widzenia i tyle :) Od razu mówię, że jest to ich problem i one same muszą coś z tym zrobić bo to jest ich życie, ich serca i emocje. Same są odpowiedzialne za swoje życie. Znajome to jeszcze luz, zawsze można "zamknąć drzwi" i mieć święty spokój. Gorzej jak okazuje się, że twoi przyjaciele mają takie samo podejście... i to jest już wtedy dla mnie patologia.

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 26 gru 2015, 00:13
autor: adenozyna
Disasterpiece pisze:Jak już napisałam, jeżeli ktoś ma jakiś problem a ja mogę pomóc to czemu nie? Nawet jeżeli nie jest to moja jakaś super bliska koleżanka.... Wolę w ten sam sposób traktować innych ludzi niż mieć ich kompletnie gdzieś.
Ja to całkowicie popieram, sama staram się tak robić. Umiejętność słuchania i bezinteresownej pomocy jest bardzo super. Jak człowiek potrzebuje czasami pomocy od innych to najpierw trzeba ją innym dać, żeby móc jej oczekiwać ewentualnie w zamian. Oczywiście tak jak jest w późniejszych wypowiedziach nie można dać sobie wejść na głowę, żeby całe otoczenie zarzucało nas swoimi problemami i chciało rozmawiać tylko i wyłącznie o sobie.

W sumie to można współczuć osobom, które nie potrafią słuchać innych, bo moim zdaniem nie da się bez tej umiejętności nawiązywać bliskich relacji z otoczeniem.

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 25 lut 2016, 21:45
autor: Heremis87
Parę osób z rodziny wie i dziwi się, uważa, że gadam bzdury. Raz w pracy wszedł ten temat, powiedziałem, że nie mam do tego głowy i śmiechy, raz wdałem się w dyskusję na jednym forum i oczywiście głupie stwierdzenia; gej albo ojciec mnie musiał molestować :? krew zalewa jak to słyszę lub czytam...

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 21 lip 2016, 19:22
autor: Estridka
Mnie właściwie wszyscy za to nienawidzą, a jak ktoś się dowie, że nie chcę mieć dzieci to lepiej dla mnie jak zakończę rozmowę i sobie pójdę...
I niestety komentarze ludzi były jednym z powodów, dlaczego od stycznia regularnie chodzę na spotkania z psychologiem...

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 21 lip 2016, 20:27
autor: galacticrainbow
Mnie zdarzyło się spotykać z wieloma reakcjami, ale przeważnie dzielą się one na dwie grupy 1)to musi być bzdura, 2)spoko. Grupa druga to grupa druga, ale w przypadku pierwszej reakcje mieszają się od agresji po wmawianie wyparcia i innych tego typu rzeczy. Słyszałam już, ze jestem chora, że nie mam uczuć, że tylko tak gadam, że pewnie jestem lesbijką, że nie nadszedł ten czas etc. Ogólnie jedno wielkie bla bla, bo to totalny bullshit. Zdarzało mi się jednak, że niektóre osoby wierzyły, że mówiąc otwarcie o swoim aseksualizmie, tak naprawdę próbujesz pokazać innym, że jesteś od nich lepsza.

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 15 sie 2016, 12:05
autor: Masomka
Nie reagują, bo o mojej odmienności nie wiedzą. Z aseksualizmu zwierzyłam się tylko przyjaciółce. Zareagowała tak, jak się spodziewałam, czyli pełną akceptacją, próbą zrozumienia i wsparciem. Mama coś tam gada, że chce zięcia i wnuki, ale puszczam to mimo uszu, a przynajmniej się staram :roll: .

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 15 sie 2016, 13:26
autor: adenozyna
Estridka pisze:... a jak ktoś się dowie, że nie chcę mieć dzieci to lepiej dla mnie jak zakończę rozmowę i sobie pójdę...
Kurczę ja nie wiem czemu wszyscy muszą być pod jedną linijkę. Jak ktoś nie chce mieć dzieci to raczej jest dziwnie postrzegany. Ja sama nie chce mieć dzieci. Jakoś tego nie czuję i nie czułam. Jednak często ktoś wymaga ode mnie aby się tłumaczyła z tej suwerennej decyzji. Czemu? Dlaczego? A jeszcze Ci się zmieni...

W sumie wychowanie to wielka odpowiedzialność finansowa, intelektualna, emocjonalna itp. aby wychować przyszłego członka społeczeństwa. Moim zdaniem część osób posiadająca potomstwo w ogóle się do tego nie nadaje. :wink:

Re: Jak inni ludzie reagują na Wasz brak zainteresowania sek

: 19 sie 2016, 11:04
autor: Cortes
Nijak, tzn. ludzie z mojego otoczenia nie wiedzą o tym, bo miałem zwykle dziewczynę (partnerkę).