Moja historia. Głównie dla Panów

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Emka_:)
mASełko
Posty: 109
Rejestracja: 25 paź 2015, 13:44

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Emka_:) »

Niezabudka86 pisze:@satyamevajayate może mylisz wyrażenie "piękno" z określeniem wyglądu zewnętrznego?

piękny
1. «odznaczający się pięknem kształtów, barw, dźwięków itp.»
2. «mający dużą wartość moralną»
3. «mający najlepsze cechy swojego gatunku, rodzaju itp. lub będący doskonałym w jakiejś dziedzinie»
4. «duży, pokaźny»

piękny umysł, piękne zachowanie. Co żałosnego jest w zakochiwaniu się w ludziach, którzy są dla nas piękni?
No właśnie, piękno to pojęcie względne i subiektywne.
Znam przypadek faceta, który gadał, że nigdy się nie ożeni i krytykował urodę kobiet, jakby szukał ósmego cudu świata. Ostatecznie wybranka jego serca okazała się niepozorną szarą myszką ;) A on szczęśliwy i zakochany po uszy. I tworzą jedno z najlepszych małżeństw, jakie widziałam.
Jak widać, pokochał ją nie dlatego, że była piękna, po prostu była piękna dla niego :P
Awatar użytkownika
Emka_:)
mASełko
Posty: 109
Rejestracja: 25 paź 2015, 13:44

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Emka_:) »

satyamevajayate pisze:Nie mogłam się powstrzymać przed wylaniem jadu. :)

Moim zdaniem wygląd nie powinien ani oczarowywać ani razić.

Z racji niedostatków w uwielbianiu mnie w czasach nastoletnich i młodości, wyrobiłam sobie niechęć do budowania relacji na skrajnych reakcjach na wygląd: nie tylko obrzydzenie cudzym wyglądem ale też... estetyczne oczarowanie! kwalifikuje faceta do skreślenia.
Dziwne?
Pierwsze pewnie oczywiste. Drugie: czułabym się sama przed sobą pustakowato, gdyby moją dominującą motywacją do zawarcia i podtrzymywania romantycznej relacji z mężczyzną było to, że estetycznie mnie powalił.

Nie powinien "aż" powalić na kolana, a "jedynie" się spodobać jak wielu innych. ;)
Przytoczę historyjkę z mojego otoczenia, która może Ci się spodobać :P
Mój bliski krewny miał raczej powodzenie u kobiet, przy okazji miał trochę pustackie podejście w tej kwestii i z góry było wiadomo, że jakaś nieładna go nie zadowoli. Poznał dziewczynę śliczną jak z obrazka, w której się zakochał i wiedli plany wspólnej przyszłości. W międzyczasie, w ramach trochę chamskiego żartu zapoznał swojego przyjaciela z pewną bardzo nieurodziwą panną i niektórzy byli wściekli na niego, że nieśmiałemu, zakompleksionemu facetowi wciska jakąś maszkarę.
Minęło kilka lat...
Przyjaciel i jego wyswatana dziewczyna po jakimś czasie przypadli sobie do gustu, wzięli ślub i dziś są całkiem udanym małżeństwem. A mojemu krewnemu ta ślicznotka przyprawiła rogi (krótko przed planowanym ślubem) i w ogóle oszukiwała go na każdym kroku, czego on próbował nie widzieć. Patrząc na niego przychodziła mi na myśl piosenka Kultu - "Baranek" :P
Nie był długo sam, poznał kolejną dziewczynę, która bardzo mu się podobała i dość szybko się z nią ożenił. Na Fb wyglądają jak wzorowe małzeństwo, ale z nieoficjalnych źródeł wiem, że ich wspólne życie nie przypomina sielanki, a na porządku dziennym są kłótnie i awantury. Niestety, kredyt na dom wiąże ich chyba silniej niż przysięga małżeńska...
Jak widać, życie płata figle.
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:35 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: morowy »

satyamevajayate pisze: Gorzej, jak jest 17 przeciętnych, 3 boginie i... jedna dziewczyna, której ego szybuje do marzeń o bycia boginią, tymczasem ciało nie osiągnęło nawet pułapu przeciętności (bo jest brzydka i to o zgrozo jako jedyna, bez żadnego wsparcia czy kogoś, przy kim poczułaby się swojsko i równo). Nie wyrośnie na normalną - nie ma szans. Brak punktów stycznych jej Ja idealnego z Ja realnym
A gdyby ego tej osoby szybowało do marzeń o byciu w normie, a nie boginią, to może udałoby się uzyskać punkty styczne z jej "ja" idealnym? Można odnieść wrażenie, że ta osoba sama sobie trochę "pomaga" w tworzeniu i tkwieniu w patologicznej sytuacji.

satyamevajayate pisze:doprowadzi ją do narcyzmu (częste u odrzuconych, wbrew temu co potoczne określenie syndromu wskazuje)
A to ciekawe. Jakby ci się chciało coś więcej na ten temat napisać, bo mi przychodzi na myśl jedynie wytłumaczenie narcyzmu w tym kontekście jako reakcji obronnej (coś z wypieraniem?).

satyamevajayate pisze:albo do życia marzeniami przy jednoczesnym wycofaniu społecznym.
Albo do pracy nad sobą, nad lepszą interpretacją rzeczywistości - tam gdzie są obecne wielkie emocje, zazwyczaj można sporo poprawić nie wychodząc ze swojej głowy. (to pisałem ja -Wujek Dobra Rada :P )
satyamevajayate pisze:Co do ostatniego zdania cytatu - tak, sądząc po zdjęciach portretowych jakie wklejają na Facebooku członkowie grupy Asexuality, wydaje mi się, np. duża otyłość BYWA jednym z powodów wyparcia autoerotyzmu (ergo: seksualności) i może być przez nich rozpoznawana jako aseksualizm....
Ale z czego wysnuwasz takie wnioski? Zarówno tam, jak i tutaj trudno się dopatrzeć po zamieszczonych zdjęciach jakiejś wyraźnej tendencji osób z dużą otyłością (albo jakiś ślepy jestem :roll: ).

Jeszcze mam pytanie do twojego wcześniejszego postu:
satyamevajayate pisze:wyrobiłam sobie niechęć do budowania relacji na skrajnych reakcjach na wygląd: nie tylko obrzydzenie cudzym wyglądem ale też... estetyczne oczarowanie! kwalifikuje faceta do skreślenia.
Serio skreśliłabyś faceta oczarowanego twoim wyglądem, zapatrzonego w ciebie jak ciele na...; faceta, który "patrzy tak jak nikt nie patrzył" - tylko za sam ten fakt?
Ostatnio zmieniony 10 gru 2015, 15:52 przez morowy, łącznie zmieniany 1 raz.
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Co do ostatniego zdania cytatu - tak, sądząc po zdjęciach portretowych jakie wklejają na Facebooku członkowie grupy Asexuality, wydaje mi się, np. duża otyłość BYWA jednym z powodów wyparcia autoerotyzmu (ergo: seksualności) i może być przez nich rozpoznawana jako aseksualizm....
To chyba dlatego, że w większości są tam Amerykanie czy tam Brytyjczycy, ogólnie społeczeństwa nam grubieją. Nie sądzę, by wmawianie sobie aseksualizmu, bo się jest otyłym, mogło być powszechną tendencją.

Na tym forum nie pokazywał się nikt otyły, ba, nawet brzydki też nie.
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 17:35 przez Issander, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Issander pisze:
wyrwana_z_kontekstu pisze:
Osoby naprawdę brzydkie na pewno się na forum nie pokażą. Ktoś kto jakoś jeszcze jakoś wygląda może mówić że jest brzydki, ale to tylko szukanie uwagi i łowienie komplementów.
W trójstopniowej skali można być przeciętnym, ale czuć się brzydkim. Co złego jest w komplementach, o ile są szczere? Gdyby ludzie częściej mówili sobie miłe rzeczy, mniej byłoby osób zakompleksionych i z deprechą.
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Indiana »

wyrwana_z_kontekstu pisze: Nie sądzę, by wmawianie sobie aseksualizmu, bo się jest otyłym, mogło być powszechną tendencj.
Może być nawet odwrotnie. Tzn. Aseksualna otyła osoba będzie wmawiała sobie seksualizm, bo będzie swój brak zainteresowania seksem tłumaczyć sobie otyłością.
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: satyamevajayate »

Serio skreśliłabyś faceta oczarowanego twoim wyglądem, zapatrzonego w ciebie jak ciele na...; faceta, który "patrzy tak jak nikt nie patrzył" - tylko za sam ten fakt?

Z tym "patrzy tak jak nikt nie patrzył" to dowaliłeś jak łysy grzywką w beton. :) Na szczęście nie jestem głupia i zaczątków harlequinowo-bollywoodowo-disneyowego "romantyzmu" pozbyłam się już dawno.
Nie mam też problemu ze złapaniem kontaktu z rzeczywistością - znam swoje miejsce w szeregu pod względem estetycznym.

Odpowiadając: tak, skreśliłabym, bo jego zamiary byłyby nieszczere. Zresztą ja już teraz nie mam potrzeby obcowania z mężczyznami, niezależnie od ich urody. Praca etatowa pomogła mi ten fakt zrozumieć w praktyce: zwyczajnie mam tak mało czasu wolnego (5 h dziennie w dni robocze + weekendy), że naprawdę wolę wykorzystać ten czas na siebie, swoje obowiązki i swoje hobby czy rozwój 'intelektualny'.
Zauważyłam u siebie również wzmiankowaną już tutaj na forum postępującą introwersję.
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Patryk »

satyamevajayate pisze:Odpowiadając: tak, skreśliłabym, bo jego zamiary byłyby nieszczere. Zresztą ja już teraz nie mam potrzeby obcowania z mężczyznami, niezależnie od ich urody. Praca etatowa pomogła mi ten fakt zrozumieć w praktyce: zwyczajnie mam tak mało czasu wolnego (5 h dziennie w dni robocze + weekendy), że naprawdę wolę wykorzystać ten czas na siebie, swoje obowiązki i swoje hobby czy rozwój 'intelektualny'.
Satya sory ale chyba nikt Ci nie wierzy :mrgreen: Znaczy ja wierzę.... że starasz się w to wierzyć :D
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Viljar »

@Patryk, z ust mi to wyjąłeś :) Czytając posty Satyamevayate mam wrażenie, jakbym oglądał osobę, która na zewnątrz pokazuje, jaka jest silna i niezależna, a nocami ryczy w poduszkę. Niestety, jej agresywna postawa sprawia, że w ogóle mi jej nie żal, a wręcz przeciwnie - rozumiem, w jaki sposób doprowadziła do takiego stanu rzeczy.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Emka_:)
mASełko
Posty: 109
Rejestracja: 25 paź 2015, 13:44

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Emka_:) »

satyamevajayate pisze:
Serio skreśliłabyś faceta oczarowanego twoim wyglądem, zapatrzonego w ciebie jak ciele na...; faceta, który "patrzy tak jak nikt nie patrzył" - tylko za sam ten fakt?

Z tym "patrzy tak jak nikt nie patrzył" to dowaliłeś jak łysy grzywką w beton. :) Na szczęście nie jestem głupia i zaczątków harlequinowo-bollywoodowo-disneyowego "romantyzmu" pozbyłam się już dawno.
Nie mam też problemu ze złapaniem kontaktu z rzeczywistością - znam swoje miejsce w szeregu pod względem estetycznym.

Odpowiadając: tak, skreśliłabym, bo jego zamiary byłyby nieszczere. Zresztą ja już teraz nie mam potrzeby obcowania z mężczyznami, niezależnie od ich urody. Praca etatowa pomogła mi ten fakt zrozumieć w praktyce: zwyczajnie mam tak mało czasu wolnego (5 h dziennie w dni robocze + weekendy), że naprawdę wolę wykorzystać ten czas na siebie, swoje obowiązki i swoje hobby czy rozwój 'intelektualny'.
Zauważyłam u siebie również wzmiankowaną już tutaj na forum postępującą introwersję.

Jest takie chamskie powiedzenie, że każda potwora ma swojego amatora (u mnie się sprawdziło :P), więc może akurat będzie miał szczere intencje? :D
satyamevajayate
łASuch
Posty: 155
Rejestracja: 12 lip 2013, 19:28

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: satyamevajayate »

@Patryk, z ust mi to wyjąłeś :) Czytając posty Satyamevayate mam wrażenie, jakbym oglądał osobę, która na zewnątrz pokazuje, jaka jest silna i niezależna, a nocami ryczy w poduszkę. Niestety, jej agresywna postawa sprawia, że w ogóle mi jej nie żal, a wręcz przeciwnie - rozumiem, w jaki sposób doprowadziła do takiego stanu rzeczy.
Pudło. Nie płaczę ani nocami ani dniami. :)
Jest takie chamskie powiedzenie, że każda potwora ma swojego amatora (u mnie się sprawdziło :P), więc może akurat będzie miał szczere intencje? :D
Teoretycznie jest to możliwe. Raz już zdarzyło mi się usłyszeć, w ramach chyba urabiania mnie, następujący tekst:
"Też nie jestem ładny".
Nie wiem, na co ta istota liczyła, ale ja nigdy nie uznam swojej niższości niezależnie od jej świadomości (mam nadzieję, że da się to pojąć :D).
Awatar użytkownika
Emka_:)
mASełko
Posty: 109
Rejestracja: 25 paź 2015, 13:44

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Emka_:) »

Może jestem naiwna, ale mimo wszystko nie uzależniałabym poczucia szczęścia i spełnienia od naszego wyglądu fizycznego. Wiadomo, osoby atrakcyjne mają w życiu łatwiej pod wieloma względami. Przede wszystkim udana aparycja daje im więcej pewności siebie i już dzięki temu są lepiej odbierane przez otoczenie. Poza tym ludziom ładnym z reguły przypisuje się pozytywne cechy charakteru i łatwiej wybacza błędy (dowiedziono nawet, że ładni oskarżeni dostawali w sądzie łagodniejsze wyroki za przestępstwa). Jednak znałam całkiem sporo przypadków osób, którym natura poskąpiła wdzięku, a mimo to całkiem nieźle ułożyły sobie życie i są szczęśliwe. Dużo zależy od nas samych, na ile lubimy i szanujemy siebie. Wygląd może nam w tym pomagać lub szkodzić, ale uroda nie sprawi, że poznamy fantastycznego faceta (jeśli oczywiście chcemy go poznać, w przypadku naszej "bez-orientacji"), stworzymy udane małzeństwo i rozwiążą się wszystkie nasze problemy.
Awatar użytkownika
Issander
ciAStoholik
Posty: 331
Rejestracja: 18 sty 2008, 23:17
Lokalizacja: zagranico

Re: Moja historia. Głównie dla Panów

Post autor: Issander »

.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2018, 16:45 przez Issander, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ