Re: Zupełnie nie wiem kim jestem
: 31 mar 2016, 06:04
Jeśli tak uważasz, to czemu nie leczysz swojego aseksualuzmu u seksuologa?Inna rzecz, że temu się powinno zapobiegać, a nie dopingować.
Jeśli tak uważasz, to czemu nie leczysz swojego aseksualuzmu u seksuologa?Inna rzecz, że temu się powinno zapobiegać, a nie dopingować.
mAteuSE pisze:Zdarza się, że gdy ona mówi, że mnie kocha, to odpowiadam jej to samo, ale wewnętrznie czuję pustkę.
Twoja niepewność w uczuciach przecież może się przenosić na sferę seksualną. Niektórzy wcale nie chcą "robić rzeczy" z kimś, kogo faktycznie nie kochają.mAteuSE pisze:ja po prostu lubię się z nią zobaczyć po długim czasie i przytulić
Taki drobny szczegół, ale warto przypomnieć, że rozterek, emocjonalności i wrażliwości nie można wypierać nawet jeśli jest się facetemmAteuSE pisze:facet to nie płaczek
Ależ leczę! Myślisz, że czemu tak długo mnie tu nie było? Zajęty byłem I wszystko jest na dobrej drodze, znaczy, z mojego punktu widzenia (bo jakby ktoś nie wiedział - zawsze traktowałem aseksualność jako wyjątkowo parszywą i przeszkadzającą w życiu dolegliwość). Stosując podział z innego wątku, jestem typem "C", co oznacza, że "troszkę" się rozmija fizjologia z emocjami. Trzeba to naprostować i już - stosując inny podział, będę się wtedy zaliczał do "Demi". Prawda, jak prosto brzmi? Szkoda, że proste nie jest. Ale warto.Nightfall pisze:Jeśli tak uważasz, to czemu nie leczysz swojego aseksualuzmu u seksuologa?Inna rzecz, że temu się powinno zapobiegać, a nie dopingować.
1 jak najbardziej u mnie. 2 tak samo. U mnie to jest raczej tak, że jestem na pół. Ja odmawiam i wcale mnie kręci ale ciało wie swoje Dlatego jest reakcja ciała od czasu do czasu tak jak ty to nazywasz.. Zupełnie jakbym tylko miał oczyścić sobie kabelek sikający.mAteuSE pisze:[...]Ale sam seks jako taki czy nawet oralny, to jest już ciężka sprawa. Nie podniecają mnie jej piersi, jej ciało, jej, nazwijmy, narząd płciowy. [...]
Powtarzając - masturbuję się, czasami przy zdjęciach nagich kobiet, czasami fantazjując, ale zawsze jest we mnie coś w środku, co mówi, że nie potrzebuję ani tych zdjęć, ani fantazji. Zupełnie jakbym tylko miał oczyścić sobie kabelek sikający. I znowu pojawia się tylko, ale... bez bodźców w postaci tych dziewczyn i fantazji nie mogę ukończyć tego co zacząłem.
Powiedzcie mi co ze mną jest nie tak? Na aseksualnego czuję się połowicznie Strasznie się męczę, a wizyty u seksuologa nic nie dały i nie dają