Czy ludzie aseksualni są bardziej uduchowieni?
: 12 paź 2016, 09:21
Tak mnie to zastanawia, czemu wielu duchownych, mistyków żyje w celibacie po to, aby mieć z tego jakieś korzyści duchowe...
Czy myślicie, że brak seksu może dawać jakieś korzyści duchowe? Czy myślicie, że z powodu aseksualizmu jesteśmy jednak ubożsi od seksualnych? Czy może mamy coś, czego oni nie mają? Czy daje nam to jakieś duchowe korzyści?
Ja myślę, że to może też wynikać z tego, że osoba seksualna często żyje w "nieustającym pożądaniu"... uzależnia szczęście od innych ludzi, którzy mogą ograniczyć jej wolność no i w ten sam sposób rozwój... głównym celem jej życia jest seks, więc całą energię życiową może ładować w to, by komuś innemu podobał się jej wygląd zewnętrzny. A osoba aseksualna bądź z niskim libido potrafi się bardziej cieszyć teraźniejszością i szuka w życiu innego rodzaju "ekstaz"... np. może cieszyć się samotnymi spacerami po lesie. Nie ma obsesyjnej potrzeby, aby zawsze towarzyszyła jej druga połówka. Gorzej tylko, że jak już ta druga połówka się pojawi, to już ciężej znaleźć porozumienie seksualne.
Co myślicie? Może dostrzegliście jakieś inne korzyści? A może uważacie, że aseksualizm żadnych korzyści nie daje i jesteśmy ubożsi?
PS. Nie wiem czemu założyłam 2 takie same tematy. Nie wiem jak to usunąć.
Czy myślicie, że brak seksu może dawać jakieś korzyści duchowe? Czy myślicie, że z powodu aseksualizmu jesteśmy jednak ubożsi od seksualnych? Czy może mamy coś, czego oni nie mają? Czy daje nam to jakieś duchowe korzyści?
Ja myślę, że to może też wynikać z tego, że osoba seksualna często żyje w "nieustającym pożądaniu"... uzależnia szczęście od innych ludzi, którzy mogą ograniczyć jej wolność no i w ten sam sposób rozwój... głównym celem jej życia jest seks, więc całą energię życiową może ładować w to, by komuś innemu podobał się jej wygląd zewnętrzny. A osoba aseksualna bądź z niskim libido potrafi się bardziej cieszyć teraźniejszością i szuka w życiu innego rodzaju "ekstaz"... np. może cieszyć się samotnymi spacerami po lesie. Nie ma obsesyjnej potrzeby, aby zawsze towarzyszyła jej druga połówka. Gorzej tylko, że jak już ta druga połówka się pojawi, to już ciężej znaleźć porozumienie seksualne.
Co myślicie? Może dostrzegliście jakieś inne korzyści? A może uważacie, że aseksualizm żadnych korzyści nie daje i jesteśmy ubożsi?
PS. Nie wiem czemu założyłam 2 takie same tematy. Nie wiem jak to usunąć.