Jestem ASem - Jak to powiedzieć rodzinie i znajomym?
Pozwolę sobie powiedzieć, jakie są skutki przyznania się na portalu gotyckim (owszem, napisałem o tym w portalowym blogu, który czyta parę setek ludzi!) do AS-owatości.
Po pierwsze – nagle wiele dziewczyn próbowało ze mną flirtować z zamiarem przeprowadzenia na „jasną stronę Mocy”, które konsekwentnie zbywałem. Na szczęście ten etap już się skończył. Dość powiedzieć, że w zeszłym roku doczekałem się kilkunastu (!) propozycji łóżkowych. Kurrrr… Na szczęście teraz już mam spokój.
Po drugie – znajome już nie z netu, ale z reala panie zaczęły strasznie zabiegać o przyjaźń ze mną uważając, że jako AS na pewno jestem bardziej „uduchowiony” i opowiadają mi o swoich najgłębiej skrywanych sekretach i szczegółach życia intymnego.
Po trzecie – faceci zadają mi pytanie, czym różni się związek osób aseksualnych od „zwykłej” przyjaźni, skoro nie ma seksu.
Po czwarte – dosłownie KAŻDY twierdzi, że nie jestem AS-em, bo za bardzo zależy mi na związaniu się z kimś. Chyba uważają, że AS-owatość automatycznie oznacza potrzebę samotności. Phi…
Ogólnie rzecz biorąc przynajmniej kilkanaście razy w tym roku słyszałem, że fajnie mieć AS-a za przyjaciela
Po pierwsze – nagle wiele dziewczyn próbowało ze mną flirtować z zamiarem przeprowadzenia na „jasną stronę Mocy”, które konsekwentnie zbywałem. Na szczęście ten etap już się skończył. Dość powiedzieć, że w zeszłym roku doczekałem się kilkunastu (!) propozycji łóżkowych. Kurrrr… Na szczęście teraz już mam spokój.
Po drugie – znajome już nie z netu, ale z reala panie zaczęły strasznie zabiegać o przyjaźń ze mną uważając, że jako AS na pewno jestem bardziej „uduchowiony” i opowiadają mi o swoich najgłębiej skrywanych sekretach i szczegółach życia intymnego.
Po trzecie – faceci zadają mi pytanie, czym różni się związek osób aseksualnych od „zwykłej” przyjaźni, skoro nie ma seksu.
Po czwarte – dosłownie KAŻDY twierdzi, że nie jestem AS-em, bo za bardzo zależy mi na związaniu się z kimś. Chyba uważają, że AS-owatość automatycznie oznacza potrzebę samotności. Phi…
Ogólnie rzecz biorąc przynajmniej kilkanaście razy w tym roku słyszałem, że fajnie mieć AS-a za przyjaciela
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Jak dla mnie takie zachowanie graniczy z ekshibicjonizmem. Ostatnio nie czuję potrzeby ujawniania swojej orientacji. Chociaż może jak będę chciał zabłysnąć to kto wie? Najwyraźniej ASowatość to niezły sposób na autopromocję!
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
To wyszło przypadkiem. Otóż ja czasami pod wpływem emocji robię coś nieprzewidywalnego, a właśnie wcześniej ktoś rzucił linka do artkułu o (rzekomo) aseksualistach. Po jego przeczytaniu się wściekłem i wyjaśniłem, czym się rózni aseksualność od np. celibatu czy niechęci do seksu na skutek traumatycznych przeżyć. Dopiero potem zdałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem.
Mądry Viljar po szkodzie
Mądry Viljar po szkodzie
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Jakoś nie mam ochoty na taki coming-out na razie... Jeśli o dzieci chodzi, to np. uczelniani znajomi znają moja opinię (wrzeszczą, bałaganią i śmierdzą wyrzyganym mlekiem). Natomiast jeśli chodzi o związki (których w moim przypadku nie ma), to jest to rozumiane tak - akurat by Koffee długo wytrzymała z jednym facetem Oczywiście Koffee by wytrzymała, ale z ASem, więc nie wchodzę w szczegóły. Wynika to generalnie z faktu, że jestem ASką solidnie heteroromantyczną i mocno przytulaśną, w dodatku lubię męskie towarzystwo i się kręcę w pobliżu różnych panów :p Generalnie to kumple i różnego rodzaju znajomi Królika, ale jednak płeć przeciwna.
Jakbym powiedziała, że seks to nie moja bajka, to połowa (jak nie więcej) moich znajomych długo nie mogłaby się z szoku otrząsnąć (;
Jakbym powiedziała, że seks to nie moja bajka, to połowa (jak nie więcej) moich znajomych długo nie mogłaby się z szoku otrząsnąć (;
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Tylko polowa? Cos bardzo facetom ufasz Wedlug mnie 70% tak pi razy oko by zrobilo a kobiety w 50% ale to zawsze zalezy od grona kto sie w nim znajdzie .Koffee pisze:to połowa (jak nie więcej) moich znajomych długo nie mogłaby się z szoku otrząsnąć (;
Ja mam kuzynke ktora robila wyklady tolerancji tacie swojemu na temat homo A jesli do asow to tez tolerancyjna choc sie tylko spytalem czy slyszala .
Ja tez przytulas jestem ale do kolderki Romantyczny rowniez ale tylko w mojej bujne glowce
Ale i tak moja mama nie bierze tego na serio Bo pewnie cos znow na chwile wymyslilem i mi przejdzie
hmmm... hmmm... hmmm... - u mnie to raczej pod wpływem:roll:... chwili wyszło - w sumie tylko w obecności 2 kumpeli od serducha (są bardzo s i chciałam udzielić im odp. na nurtujące pytanie dlaczego?), na babskim spotkaniu... wcześniej tylko coś tam niechcący chlapnęłam i tylko jedna coś niecoś wzięła na poważnie... co do rodziny to jak dla mnie póki co, wystarczy mówienie czegoś w stylu "bo po co mi facet" i tyle łatwiej tak, niż zajmować się tłumaczeniem, czym jest w ogóle aseksualizm i że egzorcyzmów nie trzeba.
Co do reszty - czyt. dalsza rodzina, znajomi i inni nie bardzo są nominowani do zwierzeń na takim poziomie.
Jak dla mnie jeśli nie ma potrzeby, to nie mówić, bo w sumie po co...
Bardziej mnie zastanawia jak taki as ma się ujawnić wobec partnera
Co do reszty - czyt. dalsza rodzina, znajomi i inni nie bardzo są nominowani do zwierzeń na takim poziomie.
Jak dla mnie jeśli nie ma potrzeby, to nie mówić, bo w sumie po co...
Bardziej mnie zastanawia jak taki as ma się ujawnić wobec partnera
Można zapobiec przykrym niespodziankom, jeśli bedziemy:
1) Próbować poznać partnera na forum,
2) Nie ukrywać AS-owatości, bo po co?
1) Próbować poznać partnera na forum,
2) Nie ukrywać AS-owatości, bo po co?
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Tylko pierwsza rzecz w chodzi w rachube
Druga gorzej chyba ze lubimy potem uwagi i wytykanie na ulicy palcami
A jesli powiem to niby naszej przyszlej partnerce to sie uzbiera coraz wiecej rozczarowan i zawodow . Bo z kilku/nastu ossob zadnej nie bedziemy miec przez takie zabiegi jak otwartosc ale z drugiej strony ukrywanie moze byc meczace . Wiec i tak i tak nie dobrze .
Ale czy odkryjesz po za forumowym czacie ze ta osoba to as (zalozywszy ze jest nia) i nie mowi o tym?
Druga gorzej chyba ze lubimy potem uwagi i wytykanie na ulicy palcami
A jesli powiem to niby naszej przyszlej partnerce to sie uzbiera coraz wiecej rozczarowan i zawodow . Bo z kilku/nastu ossob zadnej nie bedziemy miec przez takie zabiegi jak otwartosc ale z drugiej strony ukrywanie moze byc meczace . Wiec i tak i tak nie dobrze .
Ale czy odkryjesz po za forumowym czacie ze ta osoba to as (zalozywszy ze jest nia) i nie mowi o tym?
Rodzina nie wie - często wspominam, że sama będę i nie chcę dzieci. Jeśli męża - to tylko asa. Nie wiem czy kiedykolwiek im o tym powiem.... Myślę, że nie, bo mam pewność, że zostałabym uznana za dziwaka, a mój problem za chorobę, którą trzeba wyleczyć.
Dobrzy znajomi - coś im tam kiedyś mówiłam. Raczej potraktowali to jako chwilowy kaprys. Jedna bardzo bliska mi osoba - mój jedyny prawdziwy przyjaciel - wie na ten temat dużo. Często o tym gadamy...
Dobrzy znajomi - coś im tam kiedyś mówiłam. Raczej potraktowali to jako chwilowy kaprys. Jedna bardzo bliska mi osoba - mój jedyny prawdziwy przyjaciel - wie na ten temat dużo. Często o tym gadamy...
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Koffee teraz kobiety sa bardziej chetne niz faceci . Wiec nie tylko wy kobiety macie przechlapane pod wzgledem [s] od facetow. Kobiety bardziej prowokuja ale wciaz wieksze jest grono mezczyzn dla ktorych to jest najwazniejsze i nic innego nie przyjmuja do wiadomosci. A facet gorzej przyjmie wiadomosc ze nie chce sie seksu niz kobieta . Kobieta to jeszcze zaakceptuje i skzoda ze one tylko .
Keri, czy według ciebie cały świat ludzi seksualnych obraca się wokół seksu? Myślę, że nie doceniasz ludzkiej zdolności do dostosowywania światopoglądu do nowych sytuacji. Przecież sam jakoś zaakceptowałeś, że jesteś asem i że jest na świecie więcej takich osób - dlaczego inni nie mieliby tego również zaakceptować? A jeśli mówisz o potencjalnych partnerach romantycznych (wybacz, ale twoje posty rozumiem tylko częściowo), sensownych ludzi twoja aseksualność nie odstraszy; wiem to z doświadczenia. Oczywiście nie mówię, że bez chwili namysłu zrezygnują z seksu, ale na pewno będzie się dało wypracować jakiś kompromis.
Ja sam wyoutowałem się jakiś czas temu przed grupką znajomych (inna sprawa, że w większości nieheteroseksualnych) i od nikogo z nich nie spotkałem się z negatywną reakcją. A jeśli ktoś od razu zacząłby cię po wyoutowaniu uważać za dziwoląga i nie mógł w żaden sposób zaakceptować, że jesteś inny - czy w ogóle taka osoba jest warta, żebyś był z nią blisko?
IMO robicie tu z igły widły i malujecie obraz asów jako nie wiadomo jak uciśnionej i niezrozumianej mniejszości. Prawda, społeczeństwo jako ogół nie rozumie za bardzo koncepcji aseksualności, ale gwarantuję wam, że niemal każda inteligentna osoba o w miarę otwartym umyśle nie zareaguje negatywnie, jeśli przedstawicie jej siebie (czyli konkretną osobę, nie abstrakcyjną ideę) jako kogoś, kto nie odczuwa potrzeby seksu. Tako rzekłem.
Ja sam wyoutowałem się jakiś czas temu przed grupką znajomych (inna sprawa, że w większości nieheteroseksualnych) i od nikogo z nich nie spotkałem się z negatywną reakcją. A jeśli ktoś od razu zacząłby cię po wyoutowaniu uważać za dziwoląga i nie mógł w żaden sposób zaakceptować, że jesteś inny - czy w ogóle taka osoba jest warta, żebyś był z nią blisko?
IMO robicie tu z igły widły i malujecie obraz asów jako nie wiadomo jak uciśnionej i niezrozumianej mniejszości. Prawda, społeczeństwo jako ogół nie rozumie za bardzo koncepcji aseksualności, ale gwarantuję wam, że niemal każda inteligentna osoba o w miarę otwartym umyśle nie zareaguje negatywnie, jeśli przedstawicie jej siebie (czyli konkretną osobę, nie abstrakcyjną ideę) jako kogoś, kto nie odczuwa potrzeby seksu. Tako rzekłem.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Blv.
Wciaz kontrowersyjne sa rozmowy o homoseksualnych osobach i jeszcze tego w pelni nie zaakceptowali a juz chcesz oczekiwac ze ktos WOGOLE zaakceptuje brak chceci do seksu... .
Sa ossoby oczywiscie seskualne ktore maja wazniejsze wartosci niz [s] ale ich to ze swieca szukac.
Ja kwiesz inteligencja nie zawsze idzie zrozumem i wiedza I nie kieruj sie samam inteligencja bo nawet najmniej inteligenta ossoba bedzie madrzejsza od wielu naukowcow
Takom rzekl...
Wiec jak widzisz jestem swiadom tego ze sa jednostki ktore przyjmia to ze zrozumieniem ale i jest ich jest? 10, 20% twoich znajomych? no moze nawet polowa jesli trafiles na taka grupke...ale to zawsze zalezy od grona kto sie w nim znajdzie
Wciaz kontrowersyjne sa rozmowy o homoseksualnych osobach i jeszcze tego w pelni nie zaakceptowali a juz chcesz oczekiwac ze ktos WOGOLE zaakceptuje brak chceci do seksu... .
TAK uwazam bo inaczej wiekszosc osob aseksualnych nie czula by sie cierpiaca i nie szukala azylu na tym forum . Sa ossoby ktore mialy juz jakies przezycia po zwiazkach, mialy kontakty [s] ktorych nie chcieli choc moze nawet MOWILI a nikt ich nie sluchal.Keri, czy według ciebie cały świat ludzi seksualnych obraca się wokół seksu?
Sa ossoby oczywiscie seskualne ktore maja wazniejsze wartosci niz [s] ale ich to ze swieca szukac.
A czemu mnie bierzesz za przyklad? Ja to czuje i ja z tym zyje... To czemu mialbym tego szybko nie zaakceptowac? Osoby seksualne nie znaja tego uczucia i nie wiedza jak to jest wiec stwierdzenie ze " ja to zaakceptowalem bo jestem asem to inni nie asy tez zaakceptuja" ale na jakiej PODSTAWIE to zaakceptuja? Bo im powiesz? Co im powiesz? Czy gdy im poweisz to zaczna czuc tak jak ty czujesz? Nie.Przecież sam jakoś zaakceptowałeś, że jesteś asem i że jest na świecie więcej takich osób
Kompromis? Z kompromisu sa potem zdania pelne pretensji. Osoba jedna z czegos zrezygnuje a potem biadoli po jakims czasie ze tego nie dostawala przez ten caly czas... Kompromis tylko daje ulge i pewne rozwiazanie ale tylko na chwile potem idzie stos slow ktore moga ranic dadna osobe...Oczywiście nie mówię, że bez chwili namysłu zrezygnują z seksu, ale na pewno będzie się dało wypracować jakiś kompromis.
?? Otwarty umysl? Ja znam pare osob inteligentych a ich otwartosc umyslu na nowe sprawy tego typu byly godne pozalowania...Prawda, społeczeństwo jako ogół nie rozumie za bardzo koncepcji aseksualności, ale gwarantuję wam, że niemal każda inteligentna osoba o w miarę otwartym umyśle
Ja kwiesz inteligencja nie zawsze idzie zrozumem i wiedza I nie kieruj sie samam inteligencja bo nawet najmniej inteligenta ossoba bedzie madrzejsza od wielu naukowcow
Takom rzekl...
Zgadzam się z Keri. Jakieś 80% ludzi, którzy mnie znają, twierdzą, że sobie coś ubzdurałem.
Bierze się to chyba ze stereotypu, że osoba aseksualna w ogóle nie mówi o seksie, a ja jestem pierwszy do wyłapywania dwuznaczności w wypowiedziach, więc...
Bierze się to chyba ze stereotypu, że osoba aseksualna w ogóle nie mówi o seksie, a ja jestem pierwszy do wyłapywania dwuznaczności w wypowiedziach, więc...
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage