Chyba nie jestem kobietą...

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Chyba nie jestem kobietą...

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

A ja nie mam ani jednej torebki. Mam po prostu "uczulenie" i nie jestem w stanie czegoś takiego nosić. Tylko duże torby na ramię.
Awatar użytkownika
clouds clear
golAS
Posty: 1288
Rejestracja: 4 wrz 2006, 13:36
Lokalizacja: ZIELONA GóRA

Re: Chyba nie jestem kobietą...

Post autor: clouds clear »

Bardzo Dziwna Osoba pisze:A ja nie mam ani jednej torebki. Mam po prostu "uczulenie" i nie jestem w stanie czegoś takiego nosić. Tylko duże torby na ramię.
Tez preferuję duze torby na ramię.Można w nich przetransportowac dosłownie wszystko :mrgreen: :wink:
einmal ist keinmal
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Chyba nie jestem kobietą...

Post autor: dorosłe dziecko »

Nie rozumiem niektórych kobiet i to nie tylko ich humoru, ale ich ogólnie. Nigdy też nie interesowały mnie tematy poruszane w czasopismach dla kobiet, bo zawsze bardziej interesowały mnie czasopisma motoryzacyjne, komputerowe, czy wręcz te takie niby dla mężczyzn. Noszę męskie ubrania, bo lepiej się w nich czuję. Nie czuję się kobietą, nie czuję się mężczyzną - na świecie nie jestem zapewne jedyną osobą, która nie czuje przynależności do żadnej, konkretnej płci. Jestem przede wszystkim człowiekiem i wolę, by mnie najpierw tak postrzegano, bo uważam, że posiadanie piersi, to za mało, by mnie ktoś miał prawo wciskać bezpodstawnie w "kobiecy" schemat. Denerwują mnie też rubryki "płeć", które gdzieniegdzie trzeba wypełniać. Nie wiem – może doczekam czasów, kiedy ich nie będzie albo będzie jakaś trzecia, neutralna opcja do wyboru. Na forach dyskusyjnych też piszę raczej "bezpłciowo". :wink: Nie czuję się z tym źle, w pełni to akceptuję w sobie, ale nieraz ciężko jest komuś swoje odczucia wytłumaczyć toteż poza ludźmi, którzy wiedzą, że oprócz czerni i bieli jest też szarość staram się nie poruszać tematu. Choć życie - a raczej społeczeństwo - nakłada człowiekowi pewne "ramy", ale te ramy, jak najbardziej trzeba łamać a już na pewno nie dostosowywać się do nich, jeśli to one do nas nie pasują.

Pozdrawiam (a jako, że to jest mój pierwszy post na tym forum, więc również witam wszystkich).
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Magda
bASyliszek
Posty: 1112
Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
Kontakt:

Post autor: Magda »

Dorosłe dziecko- witam na forum :ciasto: :D
Ja nie chodzę w męskich ciuchach i nie czytam dla mężczyzn czasopism, bo wcale nie czytam żadnych gazet, czasopism itp. :D . Czytam tylko książki i posty na forum :sea: :D . Od czasu do czasu jakieś artykuły w Necie. Ale nie ważne. Częściej czuję się facetem niż dziewczyną. Czasami nawet powiem coś w domu w formie męskoosobowej, tzn. jakbym była facetem, np. "Wróciłem" czy "Napisałem coś" itd. Nawet to lubię, bo mogę się poczuć kimś innym, a jednocześnie sobą (jeśli wiecie co mam na myśli).
Obrazek
Obrazek
Waheguru Ji Ka Khalsa!
Waheguru Ji Ki Fateh!
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Post autor: dorosłe dziecko »

Moją sytuację, odczucia w dość łatwy do zrozumienia sposób obrazuje ten artykuł. Ale to wszystko jest pogmatwane. :wink:
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
nie wiem
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 12 cze 2007, 14:56

Post autor: nie wiem »

oj tak, czasami mam wrażenie że nie jestem 100% kobietą :|
*nigdy nie miałam na sobie żadnego makijażu
*nigdy nie noszę spódnic ani sukienek
*ubieram się tak żeby ukryć biust, wpadłam nawet na pomysł żeby obwiązywać się bandażem, to wszystko po to żeby nie ukazywać seksualnosci płci przeciwnej, nie być obiektem pożądania
*nigdy nie miałam zbyt wielu koleżanek, o przyjaciółkach nie wspominając
*nie bawią mnie zakupy, kosmetyczki, fatałaszki, fryzjerki, babskie gadanie o pierdołach
*mam męskie zainteresowania

może pora na amputację piersi i zaszycie pochwy? ;)
Awatar użytkownika
Magda
bASyliszek
Posty: 1112
Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
Kontakt:

Post autor: Magda »

Nie wiem, zapomniałaś o usunięciu narządów płciowych :D :wink: :P
Obrazek
Obrazek
Waheguru Ji Ka Khalsa!
Waheguru Ji Ki Fateh!
srebrna
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 3 lip 2007, 17:42

Post autor: srebrna »

Hm... Wychodzi, ze ja też, biorąc pod uwagę stereotypy jestem takim nie wiadomo kim :) Z jednej strony wygląd jest dla mnie bardzo ważny, ale nie jako metoda podrywu, tylko sposób na podwyższenie samooceny. Do tego stopnia nie przepadam za samą sobą, że muszę mieć pewność, ze chociaż z wygladem jest wszystko OK. Lubię się malować, ładnie ubierać itp., ale nie jest to treścią mojego życia. Poza tym w odróżnieniu od niektórych z Was ja zakochuję się (i to na zabój) w płci przeciwnej i jestem zainteresowana stworzeniem związku, ale ... nie opartego na seksie. Choć nie wiem jak to jest, sama myśl o nim budzi we mnie obrzydzenie. Znajomi mówią mi, że mój sposób odczuwania pasuje bardziej do nastolatki, osoby o 10 lat młodszej i że "w tym wieku" to już nie jest tylko trzymanie się za rączki, chodzenie na spacery i pisanie do siebie romantycznych sms-ów. Ale ja, gdybym mogła, nie wychodziłabym poza ten etap - tylko gdzie ja znajdę faceta, który na to pójdzie? Chyba AS-a, który nie neguje bliskiego związku z kobietą - ale zwiazku, który wielu osobom kojarzyłby się raczej z przyjaźnią :) No i absolutnie nie czuję w sobie pociągu do zakładania rodziny, rodzenia i wychowywania dzieci - mój instynkt macierzyński albo w ogóle nie istnieje, albo twardo śpi, mimo że w moim wieku to już ponoć czas na niego. Uważam, że dziecko to gigantyczna odpowiedzialność, której ja nie jestem w stanie sprostać.
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

Srebrna, ja też nadal jestem na tym etapie :D
Czerwień
młodASek
Posty: 26
Rejestracja: 1 lis 2007, 23:55

Post autor: Czerwień »

Nie lubię dyskutować i nie dyskutuję o ubraniach, modzie, bożyszczach tłumów (np. zachwyt nad nowym filmem jakiegoś tam aktora), urządzaniu wnętrz, uczuciach, dzieciach, serialach TV itp. rzeczach. Nie maluję się i noszę ciuchy, które można by określić jako męskie bądź uniseks. Najbardziej lubię jeansy i luźne swetry, bluzy – to wszystko raczej w ciemnych kolorach. Nie noszę biżuterii. Mimo to czuję się kobietą, bo takie czynniki, jak zainteresowania, ubiór, czy sposób bycia, to za mało, by kobietą nie być. Oczywiście ciągle jeszcze gdzieś tam funkcjonuje zanikający już stereotyp kobiety, który to na ogół najlepiej i najpełniej spełnia transwestyta. :lol: Każda kobieta jest kobieca, bo jest kobietą. :wink:
Obrazek
"Naturalność nie jest niczym innym jak pozą, i to pozą najbardziej drażniącą ze wszystkich, jakie znam" - Oscar Wilde (Portret Doriana Graya)
Awatar użytkownika
margot
offtopAS
Posty: 1071
Rejestracja: 25 paź 2007, 15:38
Lokalizacja: Gród Kraka i Smoka Wawelskiego
Kontakt:

Post autor: margot »

Ja jestem hedonistką. Chcę żeby moje życie upływało lekko, łatwo i przyjemnie. A do przyjemności zaliczam malowanie się (rewelacyjnie poprawia humor) malowanie sobie paznokci pastelowymi kolorami. Uwielbiam też spódnice, sweterki z dekoltem i długaśne kolczyki. Jednego dnia wychodzę w sukience i szpilkach z tapetą na twarzy, a drugiego mam lenia, nie chce mi się męczyć i idę w wytartych dżinsach i jakiejś kurteczce czy swetrze z lekko potarganymi włosami.
Mogę iść elegancka na bankiet, albo na wernisaż, a dwa dni później w wytartych ciuchach szwendać się po muzeum, wciągać żagle na łajbie czy wchodzić sobie na Babią górę.
Najważniejsze jest że w każdym tym momencie jestem naturalna i strój mnie nie krępuje, czuję się w nim dobrze.
Awatar użytkownika
margot
offtopAS
Posty: 1071
Rejestracja: 25 paź 2007, 15:38
Lokalizacja: Gród Kraka i Smoka Wawelskiego
Kontakt:

Post autor: margot »

Nawiązując do testu na płeć mózgu, to jestem facetem :lol:
Chyba dlatego że uwielbiam parkować tyłem i mam dobrą orientację w terenie,
Wygląda na to że te umiejętności są czysto chłopskie.
a, jeszcze nie umiem śpiewać.

Włączył mi się agresor jak to przeczytałam :diabel:
Nienawidzę stereotypów.

I zawsze będę stuprocentową aseksualną kobietą.
Awatar użytkownika
Honzol
AStral
Posty: 1047
Rejestracja: 26 lis 2006, 20:44
Lokalizacja: Centralna Polska

Post autor: Honzol »

Margot napisala:
..Włączył mi się agresor..
oho to ja spie... ewakuuje sie poprostu
nie chce byc pierwsza ofiara aseksualnej kobiecej przemocy :mrgreen: :lol: :wink:
Obrazek
Obrazek
नमस्ते
Tyle jest Swiatow ile Ludzi na Ziemi... .. .
Awatar użytkownika
margot
offtopAS
Posty: 1071
Rejestracja: 25 paź 2007, 15:38
Lokalizacja: Gród Kraka i Smoka Wawelskiego
Kontakt:

Post autor: margot »

Agresor to już było dawno dawno temu :lol:
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Re: Chyba nie jestem kobietą...

Post autor: Czarny »

Bardzo Dziwna Osoba pisze:Pytanie do kobiet:
Czy macie czasami wrażenie, że nie jesteście takie jak inne kobiety?ja np. nie rozumiem humoru niektórych kobiet, nudzą mnie ich tematy,nie czuję ,że muszę na każde wyjście do knajpy się odpowiednio ubrać ,wymalować. Oczywiście kiedy poznam jakąś dziewczynę, która rozumie mój klimat to jest ok. Ale zawsze wolałam towarzystwo facetów, nawet jeśli byłam jedyną dziewczyną w towarzystwie. Zazwyczaj lepiej się tam bawiłam. Nigdy nie rozumiałam gadek koleżanek typu. że jest ona bardzo niezadowolona, że jej chłopak wypił o 2 piwa za dużo...Nie mówiąc już o tematach ślubnych, urządzaniu mieszkania...Totalna zwała.A u facetów zawsze się dobrze bawiłam. Śmiałam się, jak kumpel opowiadał, że poznał jakąś słodką idiotke itd. Wy też tak macie? :roll: :wink: :D


Ja mam identycznie w stosunku do kobiet. Często odnoszę wrażenie, że jestem jakby lesbijką uwięzioną w ciele wielkiego faceta.

A czy wam nie wydaje się czasami, że przejawiacie więcej cech męskich, niż kobiecych i jesteście jakby "gejami w kobiecej skórze" ??
Może to dlatego mamy wstręt do seksu? Bo podświadomie nie wyobrażamy sobie należnego posługiwania się naszym ciałem w czasie seksu i to nas odstrasza?
Czarno to widzę...
ODPOWIEDZ