Nie wiem, czy nie pomyliłeś ślubu z weselem. A tak w ogóle to fe - brzydki materializm.wilczek pisze:Pamiętajmy też że ślub to okazja do najedzenia i napicia się za darmo!
Białe małżeństwo (bez seksu)
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Tyle, że na ogół na weselach jedzenie jest nie za dobre (w 90% przypadków, jeśli chodzi o wesela urządzane w różnych knajpach, barach itp.) i wypada dać prezent, więc ta przyjemność nie jest darmowa.wilczek pisze:Pamiętajmy też że ślub to okazja do najedzenia i napicia się za darmo! No przynajmniej jeśli jest się gościem Tak więc idea ślubu jest dla mnie bardzo pożyteczna i ważna
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
A moim zdaniem niekoniecznie. Długoterminowe obietnice mają sens - w jakimkolwiek kontekście. To na obietnicach/przyrzeczeniach i woli/chęci ich dotrzymania opiera się wiele sukcesów człowieka jako jednostki i człowieka jako gatunku. Owszem, porażki też się zdarzają, ale takie jest życiedorosłe dziecko pisze:A ponieważ tak nie jest i ludzie nie potrafią przewidywać przyszłości, to – moim zdaniem, oczywiście – powinno się unikać składania długoterminowych obietnic.Gizmo pisze:Gdyby ludzie potrafili przewidywać przyszłość, to nikt nie musiałby nikomu nic przyrzekać
Wracając do ślubów - nie jestem zwolenniczką i sama raczej nie wyszłabym za mąż, ale podobnie jak Gizmo znam przykłady wieloletnich szczęśliwych małżeństw. Wbrew pozorom ludzie nawet po 40 latach bycia razem mogą nadal chcieć na siebie patrzeć i żyć ze sobą I nawet jeśli ja uważam zawarcie małżeństwa za zbędną formalność, to jestem w stanie zrozumieć ludzi, dla których ma duże znaczenie
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Znam kilka białych małżeństw i mnie się wydaje, że są to ludzie szczęśliwi, gdyż był ich to wspólny wybór i decyzja. Nikt nie wymuszał na drugiej osobie celibatu. I dlatego stwierdzam, że białe małżeństwa mogą być szczęśliwe pod jednym warunkiem, że oboje tego pragną. Poza tym wzięli ze sobą ślub, gdyż bardzo się kochali, chcieli ze sobą być itd. Wiem, że jest to dla wielu szokujące i nie do przełknięcia. Pamiętam, gdy matka jednej z tych moich znajomych dowiedziała się, że oni ze sobą nie sypiają, to o mało nie padła na zawał. Roztrąbiła to po całej rodzinie. I paradoksalnie, do tej pory było sensacją, że ktoś ze sobą sypia, tak tutaj ludzie kiwali głowami, iż oni ze sobą nie sypiają.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Mnie to tylko zastanawia skąd ludzie mogą wiedzieć, które małżeństwo ze sobą sypia/nie sypia i dlaczego? Ma to ktokolwiek napisane na czole, czy jak? Chwali się tym?
Poza tym, że ktoś nie sypia ze swoją żoną/mężem nie oznacza, że nie sypia z kimś na boku a to już taka poszarzała biel.
Poza tym, że ktoś nie sypia ze swoją żoną/mężem nie oznacza, że nie sypia z kimś na boku a to już taka poszarzała biel.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
No, w przypływie szczerości ta dziewczyna wyznała to swojej matce, chyba na zasadzie, że kto jak kto, ale własna matka powinna zrozumieć. I się pomyliła...
A poza tym oni naprawdę nie sypiali, i nie sypiają, nie tylko ze sobą, ale z nikim. I muszę stwierdzić, że rozmowa z nimi jest taka... hmm... wyjątkowa. To znaczy jak dla mnie. Bez głupich podtekstów, dwuznaczności. I tak jak relaksujące jest przebywanie z takim facetem. Zaufanie, że nie powie niczego, co by mnie wkurzyło, czyli bez aluzji. Tak obliczam, ile oni lat już są małżeństwami. No, jedno z nich ma staż prawie dwadzieścia lat. A pozostali koło dziesięciu. Podziwiam ich. Wiem, że to ma niewiele wspólnego z uprawianiem seksu, ale są to ludzie na naprawdę wysokim poziomie intelektualnym i emocjonalnym.
A poza tym oni naprawdę nie sypiali, i nie sypiają, nie tylko ze sobą, ale z nikim. I muszę stwierdzić, że rozmowa z nimi jest taka... hmm... wyjątkowa. To znaczy jak dla mnie. Bez głupich podtekstów, dwuznaczności. I tak jak relaksujące jest przebywanie z takim facetem. Zaufanie, że nie powie niczego, co by mnie wkurzyło, czyli bez aluzji. Tak obliczam, ile oni lat już są małżeństwami. No, jedno z nich ma staż prawie dwadzieścia lat. A pozostali koło dziesięciu. Podziwiam ich. Wiem, że to ma niewiele wspólnego z uprawianiem seksu, ale są to ludzie na naprawdę wysokim poziomie intelektualnym i emocjonalnym.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Re: a jednak :)
To fascynujące (bez ironii). Wzięliście już ten ślub? Nie mieliście / nie macie problemu z tym, że przyjmując sakrament małżeństwa, które bez skonsumowania jest nieważne, zdecydowanie nie macie zamiaru tego robić? Wątpię, żebym kiedykolwiek spotkała kogoś, z kim chciałabym się związać i żeby jeszcze przypadkowo był on aseksualny, ale teoretycznie chciałabym mieć takie białe małżeństwo, a jestem generalnie wierząca i praktykująca (tzn. aktualnie mam wielki kryzys wiary, ale jakoś się z tego wygrzebię) i nie potrafię tego ze sobą pogodzić. Niby małżeństwo ma służyć tworzeniu rodziny, ale przecież mogą też wziąć ślub kościelny siedemdziesięciolatkowie. Skoro oni nie muszą płodzić dzieci, bo fizycznie nie są w stanie, to czy nie można by uznać, że aseksualni też nie są w stanie? Oczywiście fizycznie są, ale trudno sobie wyobrazić, żeby po ślubie powiedzieli sobie "no dobrze, miejmy to za sobą, żeby małżeństwo było ważne" i zmusili się do seksu. Zapewne gdybym spytała o to jakiegoś księdza, pierwszy raz w życiu spotkałby się z terminem "aseksualizm"aguirre pisze:Otóż ja znalazłem moją jedyną, która zostanie moją żoną. Oboje jesteśmy przy tym wierzący i praktykujący, więc małżeństwo jako sakrament ma dla nas dużą wartość.
- Małgorzata95
- ciAStoholik
- Posty: 337
- Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
- Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania
Re: a jednak :)
Zgadzam się z Tobą i gratuluję, z tą różnicą, że wolałabym mieć własne dzieci. Adopcja - piękna sprawa, ale nie potrafiłabym kochać nieswojego dziecka. Pozdrawiam!aguirre pisze:Dłuugi czas nie zaglądałem na to forum, ale z ciekawości sprawdzam czasem, co ciekawego się dzieje.
Otóż ja znalazłem moją jedyną, która zostanie moją żoną. Oboje jesteśmy przy tym wierzący i praktykujący, więc małżeństwo jako sakrament ma dla nas dużą wartość. Tyle , że... seks nas nie interesuje. No i co??? Mowa o "obowiązkach małżeńskich" to bzdury oczywiście, bo tu nikt nikomu nic nie każe, jakby tak było, to pary, które nie mogą mieć dzieci w żaden, nawet pozaustrojowy sposób, musiałyby chyba skończyć w wariatkowie!!!
Co nie znaczy, że nie chcemy mieć dzieci, na razie ten temat jest przyszłością, ale w grę wchodzi po prostu adopcja. Uważam, że jeśli odchowamy w ten sposób 1-2 dzieci, ratując je przed gorszym losem, będzie to nasz wystarczający wkład dla społeczności, jeśli by kto o takie sprawy pytał.
Oboje mamy sporo wspólnych zainteresowań, mamy o czym rozmawiać i wypełniać wspólnie czas. Jeśli tego nie ma między dwojgiem ludzi, to nic nie przetrwa. A seks nie jest do tego potrzebny.
Chyba nikt tak jak osoby aseksualne nie potrafi odróżnić miłości prawdziwej, oddania, zrozumienia itd od trwającej jakiś krótki czas burzy hormonalnej, która prędzej czy później kończy się stosunkiem płciowym.
A miłość duchowa nie istnieje w wielu przypadkach, tylko ta druga i jak się kończy to ludzie odchodzą od siebie.
Pozdrowienia!!!
Ostatnio zmieniony 13 cze 2017, 13:15 przez Małgorzata95, łącznie zmieniany 1 raz.
Zanim potępisz człowieka za jego inność,
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
Właściwie takie coś jest bardziej godne szacunku. Że zamiast powoływać kolejnego człowieka na ten parszywy świat, człowiek decyduje się odmienić los tych już żyjących. I wkład będzie, owszem, że to da szansę wyprowadzenia tego dziecka, w przyszłości dorosłego obywatela na dobrą drogę, bo często dzieci z placówek opiekuńczych jak przebywają tam do dorosłości, powielają złe wzorce środowiskowe, żyją w ubóstwie lub mają inne problemy związane z dostosowaniem do społeczeństwa.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
- JacobMcAllen
- łASuch
- Posty: 190
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 14:13
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
Idea białego małżeństwa bardzo mi się podoba i gdybym był pewien, że znalazłem miłość swojego życia, która również byłaby aseksualna to mógłbym wziąć z nią ślub. Wesel nienawidzę, ale to już osobna kwestia
Natomiast na pewno nie mógłbym się zmusić do uprawiania seksu tylko po to, żeby spłodzić dziecko lub tym bardziej żeby uznać ważność związku. Jest w Kościele instytucja dziewic konsekrowanych i jakoś jak dziewczyna chce takie śluby przyjąć, to nikt nie mówi, że jest niepożyteczna, bo nie będzie mieć dzieci. Ja to tak tłumaczę, chociaż wiem, że to trochę inna sytuacja i nie pasuje w 100% do opisywanego wątku.
Kilka lat temu, w 2013 w Polityce ukazał się artykuł o białych małżeństwach i było tam chyba napisane, że ok. 20% związków jest "nieskonsumowanych". Niestety nie pamiętam szczegółów tego artykułu, ale jeśli tak jest to ciekawe gdzie takie związki występują, bo ja nikogo takiego nie spotkałem "w realu".
Natomiast na pewno nie mógłbym się zmusić do uprawiania seksu tylko po to, żeby spłodzić dziecko lub tym bardziej żeby uznać ważność związku. Jest w Kościele instytucja dziewic konsekrowanych i jakoś jak dziewczyna chce takie śluby przyjąć, to nikt nie mówi, że jest niepożyteczna, bo nie będzie mieć dzieci. Ja to tak tłumaczę, chociaż wiem, że to trochę inna sytuacja i nie pasuje w 100% do opisywanego wątku.
Kilka lat temu, w 2013 w Polityce ukazał się artykuł o białych małżeństwach i było tam chyba napisane, że ok. 20% związków jest "nieskonsumowanych". Niestety nie pamiętam szczegółów tego artykułu, ale jeśli tak jest to ciekawe gdzie takie związki występują, bo ja nikogo takiego nie spotkałem "w realu".
Dieu le veut
- Małgorzata95
- ciAStoholik
- Posty: 337
- Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
- Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
Chodzi o ten artykuł? http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka ... amaty.readJacobMcAllen pisze: Kilka lat temu, w 2013 w Polityce ukazał się artykuł o białych małżeństwach i było tam chyba napisane, że ok. 20% związków jest "nieskonsumowanych". Niestety nie pamiętam szczegółów tego artykułu, ale jeśli tak jest to ciekawe gdzie takie związki występują, bo ja nikogo takiego nie spotkałem "w realu".
Zanim potępisz człowieka za jego inność,
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
- JacobMcAllen
- łASuch
- Posty: 190
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 14:13
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
Tak, dokładnie. To numer 31/2013. Wprawdzie to chyba nie w tym artykule pojawiła się przytoczona przeze mnie liczba 20%, być może było to napisane w innej gazecie.
Dieu le veut
- Małgorzata95
- ciAStoholik
- Posty: 337
- Rejestracja: 6 cze 2017, 19:42
- Lokalizacja: Niewielka miejscowość 15 km od Poznania
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
Może chodziło o 20 lat, a nie 20%?JacobMcAllen pisze:Tak, dokładnie. To numer 31/2013. Wprawdzie to chyba nie w tym artykule pojawiła się przytoczona przeze mnie liczba 20%, być może było to napisane w innej gazecie.
Zanim potępisz człowieka za jego inność,
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
zdefiniuj wpierw, czym jest normalność i pokaż,
jak sam zgodnie z nią żyjesz.
- JacobMcAllen
- łASuch
- Posty: 190
- Rejestracja: 28 kwie 2017, 14:13
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Białe małżeństwo (bez seksu)
To też całkiem możliwe Ten artykuł jest trochę mylący, bo nie opisuje w całości małżeństw, które zostały "białymi" z wyboru.
Dieu le veut