Strona 1 z 5

Pytanie do osób będących w związkach.

: 29 mar 2007, 17:39
autor: arczik78
Jak sobie radzicie w związkach ? Czy macie partnerów aseksualnych czy większość z was jest sama. Mnie osobiście bardzo zależy na kimś bliskim, ale w przypadku osoby aseksualnej jest to trudne (przynajmniej tak mi się wydaje).

Arkadiusz

Pytanie do osób będących w związkach

: 6 kwie 2007, 10:43
autor: DZIEWICA8
Odpowiadam: ja dziś jestem sama. Zdarzało mi się jednak spotykać z kilkoma mężczyznami. Niektórzy od początku byli dla mnie jak koledzy inni byli moimi chłopakami. Z jednym spotykałam się przez kilka lat, jednak nieregularnie i właśnie tak jak z kolegą. Chodziliśmy razem na tańce do kawiarni, do kina, jednak nawet się nie pocałowaliśmy. Z innymi widziałam się kilka razy, na zasadach podobnych jak jak z tamtym. Moimi chłopakami było dwóch. Z nimi się całowałam w usta, przytulałam, trzymałam za ręce i to mi się podobało. Jeden z nich mówił, że do łóżka zamierza pójść ze mną "kiedyś tam" bez określania terminu, drugi określił mi termin - po czterech miesiącach od poznania się (chciał wspólnego wyjazdu z noclegiem). Pierwszy zerwał ze mną, jednak chciał żebyśmy za jakiś czas do siebie wrócili, ale ja już nie chciałam. Z drugim zerwałam ja, bo nie chciałam się zgodzić na jego propozycję. Zdarzało mi się też, że mężczyźni mnie podrywali, jednak, ja te zaloty odrzucałam. Ostatecznie pozostałam dziewicą. Dziś jestem sama i nie zamierzam już zawierać żadnych znajomości z mężczyznami, nawet na zasadzie koleżeństwa, bo nigdy nie wiadomo jak to się skończy.
DZIEWICA8

: 6 kwie 2007, 12:35
autor: Nooki
Jestem w związku od trzech lat. Wzloty i upadki. Zdarzały się sytuacje z moją seksualną partnerką że potrzebowała czegoś. Na rocznice kupiłem jej wibratora i nie ma bólu. Jesteśmy związani relacją partnerską. Bez seksualizmu. Jestem szczęśliwy i nie ma problemu. Cieszę się że rozumie mnie. Akurat tak trafiłem.
Zacząłem od nawiązania relacji koleżeńskiej, potem przyjacielskiej, a teraz partnerstwo. Jestem zaręczony i życie płynie.
Pozdrawiam... 8)

Pytanie do osób będących w związkach.

: 9 kwie 2007, 09:10
autor: Bardzo Dziwna Osoba
Witam.
Mam chłopaka od ponad 2 lat. Mam 27 lat. Jak na razie do niczego nie doszło. On wcześniej miał dziewczyne, na której się zawiódł. Twierdzi że nie chciał już mieć żadnej dopóki mnie nie spotkał. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że zawsze od pewnych rzeczy muszę się wymigiwać. Na szczęście nie ma ku temu zbyt wielu okazji :lol: Tak akurat się składa, że zazwyczaj spotykamy się w miejscach, gdzie nie jesteśmy sami. Raz on mi powiedział, że ja chyba chciałabym, żeby on był impotentem. Ja nic na to nie odpowiedziałam. Już dawno zauważył, że coś jest ze mną nie tak. Powiedziałam, że dla mnie TO jest bardzo mało istotne. On twierdzi, że nigdy nie spotkał takiej dziewczyny jak ja, bo jestem wyrozumiała itd. Wydaje mi się, że my się dobrze dogadujemy właśnie przez to, że tego nie robimy. Ale jak dalej będzie, nie wiem. Szkoda, że nie mogę mu się tak do końca zwierzyć z tego, co mi leży na duszy. Chętnie zorganizowałabym spotkanie gdzieś w Polsce, aby porozmawiać z kimś na te tematy i żeby na tym spotkaniu też byli faceci, bo kobiet asów kilka znam osobiście a mężczyzn jeszcze nie :roll: Pozdrawiam.

a ja juz nic nie wiem:(

: 18 sty 2008, 23:13
autor: julka233
...

: 18 sty 2008, 23:53
autor: naomi_p
Bardzo Dziwna Osobo

dziwi mnie, że tkwisz (lub już teraz tkwiłaś) w związku z osobą, z którą nie byłaś do końca szczera i to w tak ważnej kwestii. Przez dwa lata...

: 19 sty 2008, 01:03
autor: julka233
...

: 19 sty 2008, 02:01
autor: naomi_p
Julko

będziesz to dusić w sobie, aż w końcu wybuchniesz... A jeżeli nie wybuchniesz to będzie to powodowało "fermentację" Waszego związku, będzie się psuł, aż w końcu się rozpadnie. Wiem, że są to ostre słowa, ale ja już popełniłam kiedyś taki błąd, dlatego wolę Ciebie przed tym uchronić. Związek, zwłaszcza, że już trwa długo, jest oparty na szczerości. Dla mnie to nie jest związek, jeśli panuje w nim fałsz i obłuda. Kochasz go? Znasz odpowiedź. Czy boisz się może tego, że zostaniesz sama? A może to już po prostu przyzwyczajenie? Może nie chcesz go zostawić, bo boisz się, że jego zranisz? Czujesz mu się coś winna? Takie kłamstwa są najgorszą krzywdą dla drugiego człowieka, już lepiej, by przeżył ból rozstania niż ból fałszu ze strony tej drugiej osoby...

: 19 sty 2008, 03:28
autor: julka233
...

: 19 sty 2008, 09:49
autor: Czarny
Ja jestem sam i zawsze byłem sam, mimo starań. Ciężko poderwać dziewczynę (przynajmniej heteroseksualną) unikając namacalnego kontaktu fizycznego. Chociaż to też skomplikowane. Podobam się dziewczynom, ale nigdy nie tym, co potrzeba, albo coś zawsze spieprzę i ni ma.

: 19 sty 2008, 10:34
autor: Lilu
Mam tak samo jak Czarny :roll: Zawsze coś sie zepsuje i w efekcie zawsze byłam i jestem sama...

: 19 sty 2008, 16:33
autor: naomi_p
Asowe fatum?

: 19 sty 2008, 17:50
autor: Lilu
Raczej przypadłość :P

Re: a ja juz nic nie wiem:(

: 19 sty 2008, 22:49
autor: Ariel
julka233 pisze:nie wiem czy jestem asem
Chyba większość osób na forum nie jest tego do końca pewna...

A co do związku, Julio, to zgadzam się z naomi. Nie można być z kimś w związku tylko dlatego bo szkoda nam go zostawić, bo on/ona się załamie itd.

W moim przekonaniu związek asa i nie-asa nie jest możliwy, bo dla "normalnego" człowieka seks JEST bardzo ważny w związku.

: 20 sty 2008, 03:04
autor: julka233
...