Strona 2 z 3

: 16 cze 2007, 12:36
autor: nie wiem
Pomysł propagowania aseksualności uważam za głupi, a to dlatego, że naturalnym zachowaniem jest zachowanie seksualne, nie dla picu mamy układ hormonalny, narządy płciowe i zdolność rozmnażania, natura nakazuje uprawianie seksu w celu prokreacji, a samo istnienie instytucji orgazmu wskazuje na to, że również seks dla przyjemności jest całkowicie zgodny z naturą ludzką
Pomysł zwiększania świadomości społecznej w kwestii aseksualistów i prowadzenie kampanii informacyjnej to moim zdaniem zbędne robienie szumu, to całe wołanie o 'prawa aseksualistów', po kiego grzyba? Czy ktoś nam zabrania nieuprawiania seksu? Jeśli ktoś ma potrzebę powiedzenia światu o swoich preferencjach to musi liczyć się z tym, że akceptacji nie uzyska, gdyż świat jest seksualny, nie ma więc co się mu dziwić. I wreszcie, po co tworzyć kolejną orientację seksualną z czegoś co jest przeciwieństwem orientacji?
Nikt Cie nie pobije gdy powiesz 'nie uprawiam seksu', 'nie lubię seksu', 'nie interesuje mnie to'. Może jedynie nazwać 'dewotą', 'cnotką niewydymką', 'dziewicą', albo 'ofiarą nadużycia seksualnego w dzieciństwie'. Ale niech sobie gadają.
Reasumując - uważam że nie ma o co robić hałasu, każdy niech sobie robi w sypialni co chce, a na media ociekające seksem można się jakoś uodpornić, seksualni są zawsze górą bo działają w zgodzie z naturą, nie można się temu otwarcie przeciwstawiać, to mogłoby uczynić z aseksualizmu dewiację dużego kalibru

: 16 cze 2007, 14:06
autor: Ogrzyczka (nie-as)
Jakoś mam opory przed noszeniem Waszego znaczka :sea: na plecaku, szczególnie że mnie to nie dotyczy, ale całkowicie zgadzam się z kaanan - trzeba trochę podać sprawę do wiadomości, żeby rozmaite biedaki dowiedziały się, że nie muszą się do niczego zmuszać :)

: 16 cze 2007, 14:33
autor: dorosłe dziecko
nie wiem pisze:Reasumując - uważam że nie ma o co robić hałasu, każdy niech sobie robi w sypialni co chce, a na media ociekające seksem można się jakoś uodpornić, seksualni są zawsze górą bo działają w zgodzie z naturą, nie można się temu otwarcie przeciwstawiać, to mogłoby uczynić z aseksualizmu dewiację dużego kalibru
Aseksualni też działają zgodnie ze swoją naturą. :P Mnie się wydaje, że właśnie trzeba informować ludzi o istnieniu aseksualności (choćby to było wrzucanie seksualnym kamyczków do ogródka :mrgreen: :wink: ), bo wiedza zawsze pomaga zaakceptować dane zjawisko, które i tak istnieje nawet, jeśli nie ma dla niego w społeczeństwie akceptacji. Im większa wiedza, tym większa akceptacja w społeczeństwie a im większa akceptacja tym łatwiej się żyje i niekoniecznie musi się być narażonym na dziwne uśmieszki, łatkę dziwoląga lub nawet dewianta. :) Poza tym wiele osób, które myśli, że jest coś z nimi nie tak może się dzięki temu dowiedzieć, że to nie jest z nimi coś nie w porządku tylko po prostu są aseksualni.

: 16 cze 2007, 14:35
autor: Magda
Ja również się zgadzam, bo być może są aseksualiści, którzy nie wiedzą, że są nimi.

: 19 cze 2007, 15:43
autor: Tijeras
Jak najbardziej jestem za wyważona działalnością oświatową, że się tak wyrażę... Prawdą jest, że aseksualizm jest sprawą prywatną, ale, jak pokazuje historia i wiedza o społeczeństwie :wink: , to co prywatne łatwo może się stać polityczne...
Zresztą nie to jest najważniejsze. To, że jest nAS mało, nie znaczy, że nie istniejemy, a seksualna (w tej chwili już hiperseksualna), wizja świata, związków itd jest jedyną uprawnioną. Warto, by rzetelna informacja na temat aseksualizmu przeniknęła do świadomości publicznej...
W tym dziale znajduje się wątek dot. ginekologa. Myślę, ile skorzystaliby lekarze tej i innych specjalności na lekturze.... Dla dobra pacjentów.

: 20 cze 2007, 08:10
autor: Ant
Tylko specjaliśmi musieli by jeszcze uznać, że as nie jest żadną nieprawidłowością :roll:

: 20 cze 2007, 19:07
autor: Tijeras
Zgadza się! Ale nie, nawet nie... Nie musieliby uznać aseksualizmu za "pełnoprawną" orientację, wystarczy wiedza o istnieniu zjawiska, kultura i szacunek. Tylko tyle i aż tyle.

: 20 cze 2007, 19:27
autor: magorek
ale to wymaga potraktowania aseksualności jako zjawiska a nie jednostki chorobowej vel symptomu chorobowego :P i zrozumienia że może być wręcz odwrotnie: niewiedza że można być aseksualnym i że to jest okej w polączeniu z byciem aseksualnym i udawaniem seksualności: prowadzić może tak myślę właśnie :roll: do choroby :roll:

: 21 cze 2007, 00:42
autor: lucyfer
Heh... Widzę, że burzliwa dyskusja się stworzyła, a wszystko zaczęło się od niewinnego postu, który jest dziwny xD

Zupełnie zgadzam się z Wami AS-y kochane, bez parad i afiszowania się! Jedynym aspektem to jest pozytywne naświetlenie sprawy, ale i tak znając życie to ludzie by sobie i tak do gardeł powskakiwali, i tak czy siak wiele tego nie zrozumie... Ale co tam, jak chcą to niech się ciągają po krzakach w poszukiwaniu nowych doznań erotycznych. Tylko niech mnie uszanują takim jakim jestem :roll:

Moim zdaniem to nie ma co patrzeć, na zachód, że chcą sobie jakąś fetę czy piknik z tego zrobić. Gdyż lubią tam takie szopki.
Mnie np. irytują parady równości, wtedy powychodzą na ulice jakieś przegięte ciotki poubierane w lateksowe obcisłe kamizeleczki albo w różowe koszulki. Liżą się i w ogóle robię jedną wielką hecę! A potem dziwią się, że taka nietolerancja. I przez takie parady kształtuje się ogólny obraz u takiego przeciętnego zjadacza chleba. A z resztą co ja tutaj gejów porównuję xD Zaraz wyjdzie, że ja jakiś faszysta czy co :mrgreen:

Sory za te głupoty, ale ja sam nie wiem co piszę, więc idę spać :*

ASY NIE MUSIMY PARADOWAĆ I TAK JESTEŚMY JEDNĄ WIELKĄ RODZINĄ!!!

: 21 cze 2007, 01:34
autor: Salomea
lucyfer pisze:Mnie np. irytują parady równości, wtedy powychodzą na ulice jakieś przegięte ciotki poubierane w lateksowe obcisłe kamizeleczki albo w różowe koszulki. Liżą się i w ogóle robię jedną wielką hecę!
:shock: :?: :!:

Pomijając fakt, że obrażasz homoseksualistów, to chyba wyobraźnia Cię trochę poniosła. Za dużo stereotypów za mało realizmu, nie widziałam w Polsce ani jednej osoby homoseksualnej, która by tak wyglądała, czy też "lizała się" na ulicy. :diabel:

: 21 cze 2007, 08:13
autor: magorek
ja tam zawsze chodze na parady równości i czuję że takze mnie dotyczą, jak sama nazwa zresztą wskazuje :P

: 22 cze 2007, 12:55
autor: lucyfer
Wybaczcie, ale ja nie lubię cedzić słów, a jak kto interpretuje to już nie moja sprawa;) Ale bez urazy jak co proszę :mrgreen:

Re: Aseksualizm jako ruch społeczny.

: 11 wrz 2017, 12:10
autor: panna_x
Mam mieszane uczucia, z jednej strony to moja sprawa, nie czuję chęci manifestowania tego całemu światu, z drugiej lepsza edukacja by się przydała.

Re: Aseksualizm jako ruch społeczny.

: 28 wrz 2017, 02:48
autor: zewsząd i znikąd
Jak wiadomo, nie da się promować orientacji seksualnej. Żadnej. Prawica uwielbia wyć: "propagowa-a-anie homoseksualizmuuuu!!", a przecież gdyby orientację seksualną dało się promować czy propagować, to osób nieheteronormatywnych w ogóle by nie było, bo wszyscy stykają się od dzieciństwa z rozlicznymi przekazami, w których nieheteronormatywne modele życia uczuciowego i rodzinnego po prostu nie istnieją. Ergo - aseksualności też nie da się promować. Natomiast warto o niej mówić. Po pierwsze - naprawdę wiele osób autentycznie nie rozumie, nie wie, że nie wszyscy dorośli ludzie są zainteresowani seksem. Po drugie - nie wie o tym nawet wiele osób aseksualnych, które dorastają przekonane, że "coś musi być z nimi nie tak", potencjalnie narażone na podleganie naciskowi na doświadczenia, których mogłyby nigdy nie podjąć, gdyby miały wiedzę o tym, że można ich nie pragnąć (tzw. niesprawiedliwość epistemologiczna - grupy mniejszościowe pozbawione dostępu do samowiedzy) albo większą odwagę słuchania własnego wewnętrznego głosu (a tego akurat w naszym społeczeństwie wręcz z założenia się w ludziach nie wyrabia, osoby aseksualne nie są tu żadnym wyjątkiem).
Ale też szczerze przyznaję, że mam dalej idące nadzieje co do aseksualności jako idei. W pewnym sensie ideałem byłoby, gdyby akceptowalność aseksualności doprowadziła do tego, by samo to pojęcie stało się niepotrzebne. Chwilami dochodzi w nauce do paradoksu, który polega na tym, że uznaje się aseksualność i traktuje się ją jako wyjątek od pewnych reguł, ale dla całej reszty podtrzymuje się niezmienione kryteria. Klinicznym wręcz przykładem są "zaburzenia popędu seksualnego", te wszystkie HSDD, FSIAD itp. Osobiście mam tej sprawie pogląd podobno radykalny (w każdym razie niepodzielany także przez niemało osób aseksualnych): "zaburzenia popędu seksualnego" nie istnieją, w najlepszym razie mogą być jednostkowymi problemami, wymagającymi indywidualnego podejścia ze strony psychologa czy seksuologa, a najczęściej po prostu wchodzą w skład normalnej zmienności. Innymi słowy: problemem nie jest niczyj brak zainteresowania seksem, problemem jest patologizacja braku zainteresowania seksem. Mówiąc w uproszczeniu (bo aseksualność w końcu nie polega po prostu na nieuprawianiu seksu, choć ja akurat należę do tych osób, które nie mogłyby się do tego zmusić): nauka łaskawie pozwala osobom aseksualnym nie uprawiać seksu - ale całej reszcie już nie! Chodzi o to, by każda osoba miała prawo nie uprawiać seksu, nie chcieć seksu, nie chcieć chcieć, by nie była uszczęśliwiana na siłę i nie była zmuszana do etykietkowania się, jeżeli tego nie chce. W tym sensie pojęcie aseksualności powinno stać się niepotrzebne (choć nie stanie się takie do końca, bo zawsze pozostaną ludzie, którym będzie ono potrzebne): chodzi o depatologizację braku zainteresowania seksem czy niechęci do seksu, uznanie, że prawo do takich odczuć mają wszyscy, a nie tylko osoby podstemplowane przez specjalistę jako "naprawdę aseksualne". Aseksualność jako idea może być właśnie środkiem do tego celu.

Re: Aseksualizm jako ruch społeczny.

: 28 wrz 2017, 12:17
autor: Indiana
Mnie się to podoba. Masz jakiś pomysł jak to zrobić ?