Parkinson pisze:co do homoseksualistów wszystko ok ale z dala od mojej d...
Nie martw się, homoseksualista to taki sam człowiek jak heteroseksualny czy aseksualny - nie każda d.... go interesuje
Swoją drogą wyszedł tu ciekawy stereotyp, z jakim często się spotykam. Kiedyś rozmawiałam z kilkoma kolegami (wszyscy to faceci jak najbardziej heteroseksualni) i weszliśmy właśnie na temat homoseksualizmu. I wszystkim im wydawało się (nie wiem czemu), że jak tylko homoseksualista wypatrzy ich na horyzoncie, to zaraz się rzuci, zaciągnie w krzaki, zerwie z nich spodnie i przejdzie do rzeczy.
Powiedziałam im, że chyba pomylili homoseksualistę z gwałcicielem - nie zrozumieli. Więc zapytałam, czy oni też rzucają się na każdą kobietę, jaką spotkają na swojej drodze i czy ciągną ją w krzaki w wiadomym celu. Coś dotarło. Koniec końców, bez względu na orientację, każdy ma jakieś preferencje co do charakteru, osobowości, wyglądu i naprawdę, wierzcie mi, ludzie nie rzucają się na wszystko, co się rusza (no chyba że są erotomanami, ale to się zdarza w każdej orientacji
)
Parkinson - ja równie dobrze mogłabym powiedzieć, że wszyscy faceci heteroseksualni ok, ale z dala od mojej d...., bo w końcu jestem aseksualna. Tym niemniej nie dostaję spazmów, jeśli seksualny facet chce mnie gdzieś zaprosić. Zawsze można grzecznie odmówić.
A czasami można nie odmawiać, ale postawić sprawę w miarę jasno (czyli nie robić tzw. nadziei), bo ktoś może się okazać miłym człowiekiem i być np. fajnym kumplem.