Oczywiście, każdy człowiek jest inny. Według mnie, jak najbardziej może, chociaż nie musi. Bo dlaczego niby osobom aseksualnym nie mogłyby podobać się, załóżmy, zielone oczy czy cokolwiek innego. Podobanie nie jest równoznaczne z tym, że coś kogoś podnieca - to heteroseksualni sobie tak to uładnili, nie wiadomo dlaczego Osobiście po prostu uważam pewne rzeczy za ładne, ale to absolutnie nic nie oznacza, o niczym nie decyduje.CYGAN pisze:Czy asex moze zwracac uwage na wyglad.Wedlug mnie kazdy przypadek jest inny a jak jest u was?
Co do mojego własnego wyglądu, to czasami ubieram się kobieco, czasami męsko - jak mi się widzi - aczkolwiek mam coś takiego, że lubię robić na złość To znaczy, jeśli wszyscy naokoło uważają, że np. opalenizna jest świetna i tak się podoba facetom i w ogóle, to jakoś nie chcę jej mieć! Lubię gdy kogoś odrzuca na mój widok Ale równocześnie lubię fajnie wyglądać według siebie samej.
To zdecydowanie do mnie pasuje! Ostatnio zdarzyło mi się, że ktoś na moje zachowanie zareagował słowami: "To chyba jakaś fatamorgana!", bo zwyczajnie się wkurzyłam, a zwykle jestem bardzo miło do wszystkich nastawiona, wręcz przesadnie. Z tego powodu niektórzy twierdzą, że udaję i czasami pokazuję swoją prawdziwą twarz. Mało tego! Były dwie takie osoby, które starały mi się wmówić rozdwojenie jaźni właśnie, a ja czułam jakbym zgłupiała - Jak to? To jak się jest miłym, to znaczy, że zawsze się takim jest, a jeśli nie jest się takim zawsze, to znaczy, że coś jest nie tak? Moim zdaniem, człowiek to zbiór wielu sprzeczności - ot, na każdą okazję. Podobnie zresztą mam z muzyką. Raz słucham spokojnych, nastrojowych ballad, otagowanych jako "asexual", a raz mocnych brzmień, co przeciętnemu człowiekowi nie za bardzo kojarzy się z osobą aseksualną. W dodatku jestem dosyć specyficzna pod tym względem Uważano zatem, że ja tak naprawdę jestem taka, a nie taka, a każde inne moje zachowanie jest objawem jakiegoś sprania mi mózgu - między innymi przez cały temat aseksualizmu w ogóle, przez filozofie, itp. itd. Jestem po prostu monomaniaczką i jeśli coś mnie zainteresuje, to mogę się skupiać na tym i mówić o tym bardzo długo. To jest też poniekąd związane z Zespołem Aspergera.wyrwana_z_kontekstu pisze:Cytując Tołstoja: "Jeden z największych błędów w opiniach o człowieku polega na tym, że nazywamy go rozumnym, głupim, dobrym, złym, silnym, słabym, a człowiek to jest wszystko: wszystkie możliwości, płynna materia".
Nie uważam, że bycie sympatycznym i złośliwym jednocześnie jest niemożliwe lub wynika z wewnętrznego zakłamania.