Nie jestem aską, ale się wypowiem
dla mnie osobiście wygląd ma znaczenie i to spore. Miałam taką sytuację, że leciała na mnie osoba, która pasowałaby mi pod każdym względem poza wyglądem, nie kręciła mnie za bardzo fizycznie, więc nie wyszło to poza kumpelstwo. Wszystko inne by mi odpowiadało- fajnie się gada, super spędza czas razem,wspólne tematy, zainteresowania, poczucie humoru, ta osoba potrafiła mnie rozśmieszyć i była skłonna do naprawdę ogromnych kompromisów, włącznie z tym, że zgodziłaby się na otwarty związek i moje spotkania z innymi. Poza tym tak jak ja nie chciała dzieci ani wspólnego mieszkania. Mimo wszystko nie zdecydowałam się na ten romans. Jednak ciężko by mi było uprawiać seks, z kimś, kto nie wzbudza pożądania, a nawet zwykłe przytulanie czy pocałunek też byłyby problemem dla mnie. Więc uważam, że wygląd ma znaczenie.
Oczywiście, nie decydujące na tyle, by wszystko inne przysłonić. Tutaj przypadek w drugą stronę, podrywał mnie facet, który nawet mi się podobał, byłby fizycznie w moim typie, i charakter nawet też niezły, ale ja nie byłam w jego- niestety byłam opcją z braku laku, bo nie miał powodzenia u kobiet, ogólnie uchodzi za nieatrakcyjnego, choć mi się podobał. Więc postanowił spróbować, bo akurat byłam singielką pod ręką, ale dało się wyczuć, że to nie jest prawdziwe. Poza tym jest szalenie prorodzinny, uwielbia dzieci, więc szybko zrezygnowałam. Co z tego, że wygląd ok, skoro inna kwestia nie do pogodzenia.