AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Z uznaniem aseksualizmu za orientację seksualną jest tak, jak z.poniższym przykładem.
Założenie:
Wszyscy ludzie mają pudełka, jednak istnieje pewna mniejszość, która z nieznanego powodu nie ma pudełek.
Refleksja:
Ludzie bez pudełek (z zerowym libido) zamiast powiedzieć, że nic nie mają (brak popędu) stwierdzają, że są bezpudełkowi (aseksualni) zakładają zaprzeczenie posiadania pudełka.
Inna grupa chce już jakiś rodzaj pudełkowości stwierdzić (aseksualizm jako orientacja seksualna)
Rozbieżnie określamy to samo. Robaczek stoi na stanowisku, że ma pudełko niewymiarowe, które trudno nawet nawet nazwać pudełkiem, bo to jest jakieś wiadro.
Jeśli macie.wiadra,.nie szukajcie pudełek
Założenie:
Wszyscy ludzie mają pudełka, jednak istnieje pewna mniejszość, która z nieznanego powodu nie ma pudełek.
Refleksja:
Ludzie bez pudełek (z zerowym libido) zamiast powiedzieć, że nic nie mają (brak popędu) stwierdzają, że są bezpudełkowi (aseksualni) zakładają zaprzeczenie posiadania pudełka.
Inna grupa chce już jakiś rodzaj pudełkowości stwierdzić (aseksualizm jako orientacja seksualna)
Rozbieżnie określamy to samo. Robaczek stoi na stanowisku, że ma pudełko niewymiarowe, które trudno nawet nawet nazwać pudełkiem, bo to jest jakieś wiadro.
Jeśli macie.wiadra,.nie szukajcie pudełek
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Nie podoba mi się tekst "nic nie mają". Sugerujesz, że jesteśmy wybrakowani? Brak popędu to często WYBÓR lub przetransformowania energii seksualnej na proces tworzenia. Od człowieka zależy jak zarządza swoją energią i to nie tylko biologiczną. Są osoby, które całą swoją energię seksualną kierują w "gwizdek" i w ten sposób się rozładowują. Są inni, którzy tą energię przeznaczają na leczenie innych, na malowanie, na tworzenie.robaczek pisze:
Refleksja:
Ludzie bez pudełek (z zerowym libido) zamiast powiedzieć, że nic nie mają (brak popędu) stwierdzają, że są bezpudełkowi (aseksualni) zakładają zaprzeczenie posiadania pudełka.
Inna grupa chce już jakiś rodzaj pudełkowości stwierdzić (aseksualizm jako orientacja seksualna)
Najwidoczniej nie masz z takimi osobami nic wspólnego, więc o tym nie wiesz. Ja mam sporo takich znajomych.
Proszę mnie nie "pudełkować", nie "puszkować", ani na siłę nie wsadzać do żadnej szufladki. Gdyby mi było potrzebne do czegoś libido, to bym je miała. Ale mi ono nie jest do niczego potrzebne. Bo spełniam się w inny sposób.
Twoje refleksje są bardzo mało precyzyjne. Może to przez te pudełka.
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Oj, snowleo... Piszesz, że brak popędu jest często wyborem. Otóż, trudno się z tym zgodzić. Nie mamy wpływu na naszą orientację, możemy ją tłumić, ale jest niezależna od procesów myślowych (oczywiście niekiedy dochodzą różne traumy, ale nawet gdy orientacja jest nimi spowodowana, to wciąż trudno mówić o świadomym wyborze).
Poza tym, co oznacza: gdybym chciała mieć libido, to bym je miała? Naprawdę?
Robaczek dobrze kombinuje. Większość ludzi ma libido, a osoby aseksualne nie mają. A więc większość ludzi posiada coś, czego osoby aseksualne nie posiadają. Faktem w przypadku osób aseksualnych jest nieposiadanie (może być i pudełko, jest to analogiczne), nie zaś nieposiadanie posiadania.
Zaś to, o czym Ty piszesz, snowleo, nie jest aseksualizmem a abstynencją seksualną.
Poza tym, co oznacza: gdybym chciała mieć libido, to bym je miała? Naprawdę?
Robaczek dobrze kombinuje. Większość ludzi ma libido, a osoby aseksualne nie mają. A więc większość ludzi posiada coś, czego osoby aseksualne nie posiadają. Faktem w przypadku osób aseksualnych jest nieposiadanie (może być i pudełko, jest to analogiczne), nie zaś nieposiadanie posiadania.
Zaś to, o czym Ty piszesz, snowleo, nie jest aseksualizmem a abstynencją seksualną.
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
[quote="stendai"]Oj, snowleo... itp. /quote]
Po ostatnich wpisach na forum zastanawiam się, kto tak naprawdę jest aseksualny, a kto przychodzi na to forum robić sobie jaja. Z pojęcia "dewiacji aseksualnej" nawet moja koleżanka zwijała się w kłębek ze śmiechu.
Dla mnie logo SEA jest czytelne i jednoznaczne. Trójkąt na dole jest wyraźnie odcięty od relacji seksualnych.
Dla mnie jest tylko podział na osoby aseksualne (zdolne do miłości platonicznej lub nie) oraz na seksualne o różnych preferencjach z górnego trapezu. Nie ma innych podziałów, pudełek, szufladek lub wiaderek.
Po ostatnich wpisach na forum zastanawiam się, kto tak naprawdę jest aseksualny, a kto przychodzi na to forum robić sobie jaja. Z pojęcia "dewiacji aseksualnej" nawet moja koleżanka zwijała się w kłębek ze śmiechu.
Dla mnie logo SEA jest czytelne i jednoznaczne. Trójkąt na dole jest wyraźnie odcięty od relacji seksualnych.
Dla mnie jest tylko podział na osoby aseksualne (zdolne do miłości platonicznej lub nie) oraz na seksualne o różnych preferencjach z górnego trapezu. Nie ma innych podziałów, pudełek, szufladek lub wiaderek.
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Nie wiem, o co chodzi w Twoim poście. To, o czym piszę nie ma żadnego związku z żadnymi dewiacjami. Po prostu nie mogę się zgodzić z Twoim twierdzeniem, że brak popędu to świadomy wybór. Wydaje mi się to absurdalne. To nie jest żaden wybór.
I co ma do tego logo SEA? I co mają do tego porównania z wiaderkami, pudełkami? To tylko metafory. Piszesz, że istnieje podział na osoby seksualne i aseksualne i to jest OK, ale wcześniej piszesz, że brak popędu jest wyborem. Jak można dokonać takiego wyboru? Skoro można popęd wytłumić, to można też zmienić poprzez wybór orientację homo na hetero?
I co ma do tego logo SEA? I co mają do tego porównania z wiaderkami, pudełkami? To tylko metafory. Piszesz, że istnieje podział na osoby seksualne i aseksualne i to jest OK, ale wcześniej piszesz, że brak popędu jest wyborem. Jak można dokonać takiego wyboru? Skoro można popęd wytłumić, to można też zmienić poprzez wybór orientację homo na hetero?
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Oprócz popędu człowiek ma także rozum i potrafi zapanować nad swoim popędem. Są przecież ludzie, którzy świadomie decydują się na życie w celibacie. Są też mężczyźni, którzy czują się homoseksualistami, ale żenią się z kobietą, bo uważają, że tak wypada, albo nie mają odwagi przeciwstawić się otoczeniu czy rodzinie.
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Ale co to ma do aseksualizmu? Mieszanie abstynencji seksualnej, antyseksualizmu i aseksualizmu nie jest nam do niczego potrzebne. Powyżej znajduje się post, w którym Dziewica8 sugeruje, że człowiek panuje rozumowo nad swoim popędem. Dobre żarty. To, że ktoś żyje w celibacie nie znaczy, ze nie odczuwa popędu (chyba, że jest osobą aseksualną).
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Hmm, a mnie się wydaje, że aseksualizm powinien być nazwany orientacją ponieważ wszystkie orientacje mając w końcówce 'seksualizm' stawiają na sposób uprawiania seksu (heteroseksualny - uprawia seks z osobami odmiennej płci, homoseksualizm- tej samej płci, itede), automatycznie osoba heteroseksualna jest heteroromantyczna, homoseksualna homoromantyczna itede. Tak więc mają dwie orientacje - orientację romantyczną(z kim chcą być) i seksualną(z kim chcą uprawiać seks), z tymże romantycznej się nie wymienia ponieważ nie ma takiej potrzeby, zawsze jest taka sama jak seksualna. Z kolei osoba aseksualna nie ma potrzeby uprawiania seksu, więc nie jest ani homoseksualna, ani biseksualna ani heteroseksualna - nikt nie chce być nikim tak? (Lepiej powiedzieć "Jestem aseksualny" niż "Nie posiadam orientacji seksualnej", tak samo jak się powie "Jestem biseksualny" a nie "Jestem jednocześnie homoseksualny i heteroseksualny") Dlatego aseksualizm pasuje jako czwarta orientacja seksualna, a także jako jedyna może mieć jedną z czterech różnych orientacji romantycznych.
Poza tym pasuje odpowiednio:
Heteroseksualizm - uprawianie seksu z osobami odmiennej płci; Zaprzeczeniem jest Homoseksualizm - uprawianie seksu z osobami tej samej płci.
Biseksualizm - uprawianie seksu z osobami obydwu płci; Tu jako zaprzeczenie wpasowuje się Aseksualizm - nie uprawianie seksu z żadną płcią.
Poza tym pasuje odpowiednio:
Heteroseksualizm - uprawianie seksu z osobami odmiennej płci; Zaprzeczeniem jest Homoseksualizm - uprawianie seksu z osobami tej samej płci.
Biseksualizm - uprawianie seksu z osobami obydwu płci; Tu jako zaprzeczenie wpasowuje się Aseksualizm - nie uprawianie seksu z żadną płcią.
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
stendai pisze:Ale co to ma do aseksualizmu? Mieszanie abstynencji seksualnej, antyseksualizmu i aseksualizmu nie jest nam do niczego potrzebne. Powyżej znajduje się post, w którym Dziewica8 sugeruje, że człowiek panuje rozumowo nad swoim popędem. Dobre żarty. To, że ktoś żyje w celibacie nie znaczy, ze nie odczuwa popędu (chyba, że jest osobą aseksualną).
Chodziło mi o to, że człowiek może zapanować nad swoim popędem i powstrzymać się od uprawiania seksu mimo odczuwanego popędu. Są to na przykład osoby, które decydują się na zostanie osobą duchowną, albo bardzo religijni młodzi ludzie planujący ślub którzy wspólnie decydują, że nie będą rozpoczynać współżycia przed ślubem, albo bardzo religijne małżeństwa stosujące naturalne metody planowania rodziny, albo ludzie, którzy muszą zrezygnować z seksu z powodów zdrowotnych np. kobiety w zagrożonej ciąży.
Może to też działać w drugą stronę. Czasem kobiety opowiadają, że decydują się na seks mimo że nie mają na to ochoty, bo ich partner na to nalega.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Moim zdaniem, nawet jeśli sa ludzie, którzy sa w stanie opanować popęd to jest ich bardzo niewielu, można powiedzieć, że jest to wyjatek od reguły. Skoro są ludzie którzy potrafią spać na gwoździach czy chodzić po rozzarzonym węglu, to być może sa i tacy którzy potrafią powstrzymac popęd. To może być jakiś tam dowód na triumf psychiki nad materią. Jednak większosc ludzi tego nie potrafii. Pytanie też brzmi po co w ogóle się powstrzymywac? Co niby takiego złego jest w seksie?
A co do pytania. Brak orientacji nie może byc orientacją. To logiczna sprzeczność. Chyba, że stworzymy termin orientacja aseksualana. Bo na pewmno aseksualizm nie może być orientacją seksualną. Czy jest wybór czy nie to nie ma żadnego znaczenia. Homoseksualizmu się nie wybiera tak samo aseksualizmu się nie wybiera. Wybrac można jedynie celibat.
A co do pytania. Brak orientacji nie może byc orientacją. To logiczna sprzeczność. Chyba, że stworzymy termin orientacja aseksualana. Bo na pewmno aseksualizm nie może być orientacją seksualną. Czy jest wybór czy nie to nie ma żadnego znaczenia. Homoseksualizmu się nie wybiera tak samo aseksualizmu się nie wybiera. Wybrac można jedynie celibat.
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Powstrzymywać można się z powodu nakazów religii, światopoglądu, odczuć estetycznych, przemyśleń itd. Ludzie rożnie do tego podchodzą. Jak wspomniałeś są tacy, którym chodzi o triumf ducha nad ciałem, dobrze to widać w chrześcijaństwie, w antyku także neoplatonicy prowadzili wstrzemięźliwe życie, a wynikało to z ich światopoglądu.klapouchy pisze: Pytanie też brzmi po co w ogóle się powstrzymywac? Co niby takiego złego jest w seksie? (...)
A co do pytania. Brak orientacji nie może byc orientacją. To logiczna sprzeczność. Chyba, że stworzymy termin orientacja aseksualana.
Jednak obiektywnie trzeba stwierdzić, że seks sam w sobie nie jest zły, można nim manipulować, wypaczać aby szkodzić innym, to już jest zło. Przy czym to wynik działania człowieka.
Tak myślę czy nie porównać aseksualizmu (brak popędu) z ateizmem (brak wiary w bóstwo/bóstwa). Brak wiary/religii nie jest automatycznie wiarą/religią, podobnie aseksualność nie staje się orientacją. Może lepiej mówić o obojętności/braku zainteresowania seksualnością.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Pozwolę sobie przyłączyć się do wątku.
Jakiś czas temu zaproponowałam ankietę „Czy jesteś zadowolony z tego, że jesteś asem” . Jakieś 45% odpowiedziało że „bardzo zadowolony” – reszta uznała, że czasem miewa wątpliwości lub wolałaby nie być ASAmi (ok 20%).
Ten podział wydaje mi się dość kluczowy - tutaj, na tym forum, na świecie… znajdują się osoby, które nie uprawiają seksu z różnych przyczyn – stąd tak różne postrzeganie zagadnienia aseksualności.
Wszystkim znane są podziały ze względu na preferencje / oczekiwania, ale nie spotkałam się z podziałami ze względu na motywacje… wrzuca się za przeproszeniem „do jednego worka” osoby które nie uprawiają seksu, bo tak postanowiły (które jednak uważają się za aseksualne, a którym odmawia się tego określenia), osoby zrażone w jakiś sposób do seksu, oraz osoby które po prostu nie czują potrzeby realizacji poprzez seks, nie robią żadnych wyrzeczeń w tym kierunku i którym jest z tym dobrze… (oczywiście nie wyczerpałam tutaj tematu).
Dyskutujemy, która podgrupa najbardziej zasługuje na miano „aseksualnej”…
Może trzeba jakoś pogodzić się, i – bez względu na to, co mówią definicje - przyjąć do wiadomości, że niektórzy z nas nie mają żadnych potrzeb seksualnych, jak i tworzenia związków, niektórzy mogliby zrobić „to” jedynie w przypadku chęci posiadania potomstwa, jeszcze inni mogą nie potrzebować współżycia, ale chętnie spędzili by życie z partnerem tej samej lub innej płci… Z tego punku widzenia można być aseksualnym gejem… Są przecież na to nawet jakieś nazwy… demi… semi… Próbowałam zapamiętać ale jakoś nie mam do etykietek ani pamięci, ani przekonania. Oczywiście wiele ułatwiają, jeśli ktoś chce się na przykład umówić na randkę… ale generalnie lepiej mi myśleć, że każdy z nas jest unikalny… i chyba za mało nas, aby kłócić się o interpretacje definicji i przekonywać o wyższości jednych nad drugimi.
Kolega powyżej proponuje aby nie mówić o aseksualności, tylko „braku orientacji”. Stwierdzenie Brak Orientacji pozostawia nas bez domu, mniej doskonałymi, niedopasowanymi. Bycie „aseksualnym” tworzy wspólnotę, parasol dający poczucie bezpieczeństwa; niezależnie od tego, kto będzie chciał się pod nim schronić. Dlatego wolę myśleć o aseksualności w kategoriach „orientacji”.
Jakiś czas temu zaproponowałam ankietę „Czy jesteś zadowolony z tego, że jesteś asem” . Jakieś 45% odpowiedziało że „bardzo zadowolony” – reszta uznała, że czasem miewa wątpliwości lub wolałaby nie być ASAmi (ok 20%).
Ten podział wydaje mi się dość kluczowy - tutaj, na tym forum, na świecie… znajdują się osoby, które nie uprawiają seksu z różnych przyczyn – stąd tak różne postrzeganie zagadnienia aseksualności.
Wszystkim znane są podziały ze względu na preferencje / oczekiwania, ale nie spotkałam się z podziałami ze względu na motywacje… wrzuca się za przeproszeniem „do jednego worka” osoby które nie uprawiają seksu, bo tak postanowiły (które jednak uważają się za aseksualne, a którym odmawia się tego określenia), osoby zrażone w jakiś sposób do seksu, oraz osoby które po prostu nie czują potrzeby realizacji poprzez seks, nie robią żadnych wyrzeczeń w tym kierunku i którym jest z tym dobrze… (oczywiście nie wyczerpałam tutaj tematu).
Dyskutujemy, która podgrupa najbardziej zasługuje na miano „aseksualnej”…
Może trzeba jakoś pogodzić się, i – bez względu na to, co mówią definicje - przyjąć do wiadomości, że niektórzy z nas nie mają żadnych potrzeb seksualnych, jak i tworzenia związków, niektórzy mogliby zrobić „to” jedynie w przypadku chęci posiadania potomstwa, jeszcze inni mogą nie potrzebować współżycia, ale chętnie spędzili by życie z partnerem tej samej lub innej płci… Z tego punku widzenia można być aseksualnym gejem… Są przecież na to nawet jakieś nazwy… demi… semi… Próbowałam zapamiętać ale jakoś nie mam do etykietek ani pamięci, ani przekonania. Oczywiście wiele ułatwiają, jeśli ktoś chce się na przykład umówić na randkę… ale generalnie lepiej mi myśleć, że każdy z nas jest unikalny… i chyba za mało nas, aby kłócić się o interpretacje definicji i przekonywać o wyższości jednych nad drugimi.
Kolega powyżej proponuje aby nie mówić o aseksualności, tylko „braku orientacji”. Stwierdzenie Brak Orientacji pozostawia nas bez domu, mniej doskonałymi, niedopasowanymi. Bycie „aseksualnym” tworzy wspólnotę, parasol dający poczucie bezpieczeństwa; niezależnie od tego, kto będzie chciał się pod nim schronić. Dlatego wolę myśleć o aseksualności w kategoriach „orientacji”.
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Bardziej skłaniam się ku temu, co napisał Klapouchy, zwłaszcza orientacja aseksualna, w której mieściłyby się różne postawy jakie prezentują osoby z forum, przykładowo. Jednak dla mnie osobiście kwestia orientacji czy nie jest bez znaczenia. Nawet jeśli ktoś uzna aseksualizm oficjalnie za orientację mi będzie to obojętne.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
Mogę się śmiało z tobą zgodzić,aseksualność to zupełnie inna para kaloszy i tyle.Orientacja seksualna w końcu oznacza pociąg seksualny,a reszta to juz rodz. jej.Wg mnie to zbyt to gmatwają i robią ludziom wodę z mózgu.pluszak pisze:Trochę nie pasuje mi traktowanie aseksualizmu jako orientacji seksualnej. Jest to raczej według mnie zupełnie odrębny "potencjometr" naszej percepcji. Jeden z tych potencjometrów określa płeć, która nas fascynuje (od hetero przez bi do homo), a drugi to właśnie określenie natężenia chęci seksualnego zaspokojenia tej fascynacji (od aseksualnych przez okazjonalnych aż po hiperseksualnych). Przecież będąc gejem nie można być jednocześnie hetero, nie można mieć dwóch orientacji równocześnie, więc niemożliwe byłoby wyodrębnienie na przykład aseksualnego geja, bo to by były dwie orientacje w jednym. Podsumowując - dla mnie chęc lub niechęć do seksu oraz zorientowanie seksualne są tak różne jak ustawianie nasycenia i kontrastu w monitorze.
http://www.asexuality.org/pl/viewtopic.php?t=849
(...)Kolega powyżej proponuje aby nie mówić o aseksualności, tylko „braku orientacji”. Stwierdzenie Brak Orientacji pozostawia nas bez domu, mniej doskonałymi, niedopasowanymi. Bycie „aseksualnym” tworzy wspólnotę, parasol dający poczucie bezpieczeństwa; niezależnie od tego, kto będzie chciał się pod nim schronić. Dlatego wolę myśleć o aseksualności w kategoriach „orientacji”.(...)
A ja powtórzę,że aseksualność to brak popędu a nie brak orientacji.Mamy: do osoby tej samej płci,do osoby o innej płci niż nasza i ewentualnie (choć to chyba rzadkość) do obu płci/obojętna płeć.Tak więc mamy 3 orientacje a bycie aseksualnym to zupełnie inna bajka.Przyjrzyjcie się na dział szukania 2 połówki to wtedy zrozumiecie lepiej.Większość-z tego co zauważyłam-to heteroaseksualna.I tak powinniśmy kategoriować.
Jak to juz zostało wspomniane: Może lepiej mówić o obojętności/braku zainteresowania seksualnością.
To popieram.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: AS - czy to jest rzeczywiście orientacja?
O bosz... przecież to jest takie proste. Osoba aseksualna nie może być ani homoseksualna, ani heteroseksualna, ani biseksualna - może być co najwyżej homoromantyczna albo heteroromantyczna... Tak się określa fascnację platoniczną. Nie ma zatem żadnej sprzeczności.
Można sobie mówić, że to jest orientacja, albo brak orientacji. W każdym razie aseksualność z całą pewnością inne orientacje seksualne wyklucza.
Można sobie mówić, że to jest orientacja, albo brak orientacji. W każdym razie aseksualność z całą pewnością inne orientacje seksualne wyklucza.