Czy powiększyłabyś piersi dla aseksualnego partnera ?

[AjuxAmst]

(będąc aską)

[pingwinka]

Nie powiększyłabym piersi dla żadnego partnera. Wszelkie "korekty" własnego ciała powinno się robić DLA SIEBIE, a nie dla kogoś innego. I bardzo wspólczuję tym osobom, które decydują sie na ingerencje w swoje ciała, bo ktoś inny tego chce...

[urtika]

Tym się różni aseksualny facet od nie-aseksualnego, że dla tego pierwszego takie kwestie jak wielkość biustu partnerki nie mają znaczenia, natomiast dla tego drugiego, owszem, mają.

[Anonimowy]

To by się zgadzało. Według powyższego twierdzenia też jestem aseksualny. Dziękuję.

[pingwinka]

Tym się różni aseksualny facet od nie-aseksualnego, że dla tego pierwszego takie kwestie jak wielkość biustu partnerki nie mają znaczenia, natomiast dla tego drugiego, owszem, mają.

Nie dla wszystkich seksualnych wielkość piersi ma znaczenie A dla niektórych ma tak długo aż się nie zakochają w kobiecie,która nie ma cycków o jakich marzyli. A jeszcze inni faktycznie szukają tylko partnerki z odpowiednim rozmiarem. Już nie genaralizujmy, bo to głupie, a już na pewno nie definiuje aseksualnosci xD

[Nightmarine]

Podpisuję się pod postami pingwinki. Nie dla każdego seksualnego faceta wielkość piersi ma znaczenie, a domyślam się, że znajdą się panowie aseksualni, dla których ma. To kwestia estetyki. Sama mam swoje preferencje co do wyglądu partnera.

[Romantyczkapocalosci]

Nie.

[zewsząd i znikąd]

Nigdy. Szczerze mówiąc wolałabym w ogóle nie mieć biustu. I aseksualność pomogła mi zrozumieć, że nie muszę być "kobieca", by WIEDZIEĆ, że jestem kobietą.

[Skarpetka]

Jest tylko jedna osoba dla której bym to zrobiła - ja. Ale mimo jakże skormnego 70a to wyje*ane w to, skoro i tak nigdy z nikim nie bede w łożku, a i tak przyciągam wystarczajaco dużo amantów to po co XD?