1. Tak, często to sobie wyobrażam. Zazwyczaj za swojego partnera podstawiam kogoś dla mnie nieosiągalnego - nauczyciela, aktora, mega przystojnego chłopaka z klasy itd. Tak było od czasu "1 miłości" gdy miałam 12 lat i teraz wiem że ten chłopak wcale a wcale mi się nie podobał, po prostu był nie osiągalny, 2 lata starszy, miał dziewczynę, a ja byłam za brzydka na niego - brak problemu, a przyjaciółki jarają się ze mną moim "zakochaniem". A jak ten ktoś nie daj boże zaczyna mi wysyłać znaki to panikuje i się wycofuje, bo gdzie tam z kiś zaraz do łózka lecieć fuj. Więc tak - wyobrazić jestem sobie w stanie, lubię to, że chociaż w swojej głowie mogę być hetero, idealizowac seksy, siebie w łóżku i w życiu itd

Wiem jednak że w rzeczywistości to dosłownie niespełnialne i pozostaje mi marzyć. Dziwne to jak bardzo "przepołowiony" mózg mogę mieć.
2. Uprawiać seks ? W życiu. Całować się? No w sumie ja nawet nie wiem co to znaczy, że ktoś jest atrakcyjny. W sensie np. ten Michel Morron tak? Laski na niego lecą. Ja wiem, że wpisuje się w jakiś szerokopojęty kanon bycia przystojnym dlatego na niego lecą, podnieca je, przyciąga. Ale... sorki Micheal ale ze mną skończyłoby się na rozmowie, ewentualnie pocałunku, a wracając do pytania, średnio atrakcyjny to taki przeciętniak tak? To myślę, że pocałować bym dała radę, nic więcej, jak z każdym zresztą, nawet jakby mnie osobowością nie przyciągnął.
3. W swoim związku, czy innych ludzi? XD W swoim to w sumie przytulanko jest NAJ NAJ NAJ LEPSZE!!!! Całowanie ujdzie, ale im starsza tym bardziej mnie to odpycha, chyba że jestem pijana, to czemu nie

. Po prostu, nie sprawia mi to przyjemności, nie podnieca, a uwierzcie że robienie tego bez żadnych odczuwalnych emocji, jest po prostu dziwne - więc unikam. Po pijaku trochę czuje, więc mi łatwiej.
4. Jeśli uważałabym że ta zmiana naprawde jest mi potrzebna tzn. ktoś mi mówi, zmień włosy na czarne, naprawdę będzie ci dobrze - to w sumie czemu nie spróbować

. Operacje w grę nie wchodzą, styl raczej też nie, bo co mam nagle kupić 40 nowych ubrań ? Styl się kształtuje trochę dłużej i wg mnie bardziej w naszej podświadomości niż świadomości. Tzn. coś nam się po prostu podoba i dlatego to kupujemy, nie dlatego, że ktoś nam kazał się w to ubrać.
5. Tak jak pisałam w pkt 1. Wybieram ludzi dla siebie niedostępnych - starszych. W sklepie czy na ulicy starsi często się uśmiechają, patrzą na mnie, czasem piszą na fb

Podbudowuje to ego obydwu stron mam wrażenie, więc zgadzam się na takie niewinne flirty i w swoich wyobrażeniach zawsze kończę z o wiele starszym facetem (ja 20+ jego 20). Myślę że nie zaakceptowałabym obecnie partnera w moim wieku. Jak dla mnie to szczeniaki. Chciałabym kogoś przy kim mogę czuć sie kruszynką, dziewczynką, niewinną i niedoświadczoną. Młodszy to już w ogóle NIE! Więc taka dolna granica to różnica z 4 lat. W praktyce jednak nikt mnie nie interesuje
