Znaleźć odpowiedź

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Fructis
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 12 lis 2020, 18:43

Znaleźć odpowiedź

Post autor: Fructis »

Cześć!
Ostatnio często zadaje sobie pytanie czy jestem asem.
Na co dzień nie myślę w ogóle o seksie. Po poprzednim związku mialam przerwę ponad dwa lata i w ogóle mi go nie brakowało. Bardzo rzadko ktoś "wpada mi w oko". Aktualnie jestem w długim związku ale ochoty na seks nie mam żadnej. Dopiero jak partner daje mi sygnały to sobie przypominam, że coś takiego istnieje. Zakochuje się, czuje podniecenie w niektórych sytuacjach ale sama z siebie nie wyobrażam sobie inicjowania seksu. Nie mam też tak, że zobacze kogos atrakcyjnego i myślę o seksie z nim. W ogóle tak nie mam.
leander
gimnASjalista
Posty: 17
Rejestracja: 13 lis 2020, 18:18

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: leander »

Mam bardzo podobnie. Ostatni raz w związku byłem z 10 lat temu. Od tamtej pory z nikim nie byłem, nawet przelotnie.
Nie mam też tak, że zobacze kogos atrakcyjnego i myślę o seksie z nim. W ogóle tak nie mam.
Mam identycznie. Aczkolwiek w okresie dojrzewania w takich sytuacjach odczuwałem podniecenie. Teraz wcale.
Zakochuje się, czuje podniecenie w niektórych sytuacjach ale sama z siebie nie wyobrażam sobie inicjowania seksu.
Może po prostu seks nie jest dla nas czymś super, do czego warto dążyć i ładować w to energie. Też potrafię odczuwać podniecenie w takich sytuacjach jak oglądanie filmu w kinie i trzymanie się za rękę, tylko nie bardzo chce mi się to podniecenie realizować. Skoro czasem odczuwamy podniecenie, to nie wiem czy można to nazwać aseksualizmem. Może ktoś z większą wiedzą by się wypowiedział.
Fructis
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 12 lis 2020, 18:43

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: Fructis »

Dzisiaj usłyszałam, że może nie trafiłam na tą odpowiednią osobę. Ale zawsze jest tak samo. I nawet jak wiem, że mój partner ma ochotę i potrzeby to zaczyna mnie drażnić jego ciągła chęć.
Ja wolę spędzić razem miło czas, pogadać, przytulić się niż kochać.
Zastanawiam się czy wizyta u seksuologa będzie w stanie mi pomóc jakkolwiek.
Ktoś konsultował się kiedyś z tego typu specjalistą?
Skarpetka
starszASek
Posty: 40
Rejestracja: 20 paź 2018, 10:29

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: Skarpetka »

Fructis pisze: 13 lis 2020, 20:43 Dzisiaj usłyszałam, że może nie trafiłam na tą odpowiednią osobę. Ale zawsze jest tak samo. I nawet jak wiem, że mój partner ma ochotę i potrzeby to zaczyna mnie drażnić jego ciągła chęć.
Ja wolę spędzić razem miło czas, pogadać, przytulić się niż kochać.
Zastanawiam się czy wizyta u seksuologa będzie w stanie mi pomóc jakkolwiek.
Ktoś konsultował się kiedyś z tego typu specjalistą?
Ja byłam. Jednak nie wiem czy z racji wieku - 18 lat, miesiąc po skończeniu 18 gdy mogłam iść sama do lekarza bez wiedzy rodziców poszłam do seksuolożki - trochę mnie chyba zbyto. Mniej więcej w tym samym czasie zrobiłam sb badania na hormony, chyba niezbyt mi poszło, bo powinnam to robić w innym dniu cyklu, ale co ja wtedy mogłam wiedzieć :D. Modliłam się by wyniki wyszły złe i kwestia aseksualizmu była możliwa do wyleczenia "fizycznie" (bo zakładam że to o wiele łatwiejsze niż "głowa'). Nooo niestety, w normie :/. Wracając, seksuolożka stwierdziła że wątpi w mój aseksualizm, że dorastam i zmienia się ogólnie moje odczuwanie podniecenia (mówiłam jej że słabnie, a ludzie w ogóle mi sie nie podobają, podcienienie pojawiało się w "losowych" sytuacjach) i że hormony się "normują' takie tam. Z tym mi nie pomogła, ale pozwoliła uwolnić się od nerwicy natręctw, nie sądziłam że to będzie TAKIE PROSTE. Także za to jest jej super wdzięczna, zamknęłam się z tym w 3 wizytych, bo w sumie później nie miałam już o czym gadać, ona sama średnio inicjowała też rozmowę nooo i buliłam ze swojej kieszeni, więc troche odczułam 120 złx3 na kieszeni w ciągu niespełna miesiąca. Potem poszłam do innej, jakieś 3-4 msc pózniej, lepszej jeśli chodzi o moje zaufanie do niej, bardziej się otworzyłam, itd. Również usłyszałam że to raczej nie "A". U niej byłam z 4 razy? Coś koło tego. Opowiadałam o chłopaku, życiu, jedzeniu, szkole, domie, rodzinie - jak u psychologa a nie seksuologa. Nie zleciła żadnych badań, zrezygnowałam, chłopaka rzuciłam żeby mi z *** nad głową nie stał i nie mędził "kiedyś sie będziemy kochać" i jakoś sobie zyje. Pewnie że chciałabym być normalna. Ale coż... widocznie nie zasłużyłam.
Myślę jednak że warto próbować. Więcej wizyt chyba też zrobi swoje, gdy ktoś bedzie ci w stanie wmówić że jesteś normalny. Ja chyba pomimo e krótko w tym wtedy tkwiłam (uważałam się za asa od pół roku do czasu 1 wizyty) to byłam nie do ruszenia. Potrzebowałam TWARDYCH dowodów że jestem normalna, a nie słów. Potrzebowałam zacząć czuć, chcieć. Od razu najlepiej, wiadomo. Ahh ciężki ze mnie pacjent - niecierpliwy i niewierzący :D
msv

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: msv »

leander pisze: 13 lis 2020, 20:23Skoro czasem odczuwamy podniecenie, to nie wiem czy można to nazwać aseksualizmem.
Jakiś czas temu w innym wątku pouczono mnie, że aseksualni ludzie
mogą się masturbować, mogą robić to przy porno, mogą nawet uprawiać seks czerpiąc z niego przyjemność i wcale nie odbiera im to miejsca pod parasolem aseksualności.
Więc w obecnych czasach nawet jak ci coś majda między nogami, a czujesz się kobietą, to jesteś kobietą. Żartuję. A może nie. Tak jak Azshara tam wytłumaczyła, aseksualizm to całe spektrum, więc każdy znajdzie jakiś termin dla siebie.
leander pisze: 13 lis 2020, 20:23Może ktoś z większą wiedzą by się wypowiedział.
...dobra, już się zamykam.
Fructis pisze: 13 lis 2020, 20:43 Dzisiaj usłyszałam, że może nie trafiłam na tą odpowiednią osobę. Ale zawsze jest tak samo. I nawet jak wiem, że mój partner ma ochotę i potrzeby to zaczyna mnie drażnić jego ciągła chęć.
Ja wolę spędzić razem miło czas, pogadać, przytulić się niż kochać.
Może zrób jak Skarpetka i zbadaj hormony. A jak wyjdzie tak, że nic nie wyjdzie, to wyjdzie na to, że znajdziesz odpowiedź na to, czy jesteś asem, i całe twoje życie się odmieni, zaczniesz widzieć rzeczy, których seksualni ludzie nie widzą, i słyszeć głosy, których oni nie słyszą.
Fructis pisze: 13 lis 2020, 20:43Zastanawiam się czy wizyta u seksuologa będzie w stanie mi pomóc jakkolwiek.
Nie zaszkodzi, na pewno udzieli ci pewną dawkę rzetelnych informacji.

EDIT. Nawiasem pisząc, szkoda chłopa, że musi się prosić o seks, a ciebie to jeszcze drażni. Może czas z nim szczerze porozmawiać i pozwolić mu pomóc ci znaleźć odpowiedź i zdecydować, co dalej zrobicie.
Fructis
bobASek
Posty: 4
Rejestracja: 12 lis 2020, 18:43

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: Fructis »

EDIT. Nawiasem pisząc, szkoda chłopa, że musi się prosić o seks, a ciebie to jeszcze drażni. Może czas z nim szczerze porozmawiać i pozwolić mu pomóc ci znaleźć odpowiedź i zdecydować, co dalej zrobicie.
[/quote]

Rozmawiamy o tym.
Niestety nie należy do cierpliwych. Rozumiem jego stronę, że ma potrzeby i nierealizowane przekształcają się w frustrację. Chciałby mi dawać mi duże przyjemności z miłości do mnie ale niestety ja jej nie potrzebuję ...
msv

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: msv »

Jak wyglądały początki waszego związku? Co wtedy czułaś przy nim, czy miałaś chęci na seks? Jeśli wtedy więcej się kochaliście, a teraz nie, to nic dziwnego, że jest sfrustrowany. Dalej uważam, że wizyta u seksuologa nie zaszkodzi, przemyśl to, bo raczej nikt cię tutaj nie zdiagnozuje. Może jesteś aseksualna, a może na twój brak chęci na seks wpływają czynniki, o których ani ty, ani już szczególnie forumowicze mogą nie zdawać sobie sprawy.
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: AlterEcho »

leander pisze: 13 lis 2020, 20:23 Mam bardzo podobnie. Ostatni raz w związku byłem z 10 lat temu. Od tamtej pory z nikim nie byłem, nawet przelotnie.
Nie mam też tak, że zobacze kogos atrakcyjnego i myślę o seksie z nim. W ogóle tak nie mam.
Mam identycznie. Aczkolwiek w okresie dojrzewania w takich sytuacjach odczuwałem podniecenie. Teraz wcale.
Zakochuje się, czuje podniecenie w niektórych sytuacjach ale sama z siebie nie wyobrażam sobie inicjowania seksu.
Może po prostu seks nie jest dla nas czymś super, do czego warto dążyć i ładować w to energie. Też potrafię odczuwać podniecenie w takich sytuacjach jak oglądanie filmu w kinie i trzymanie się za rękę, tylko nie bardzo chce mi się to podniecenie realizować. Skoro czasem odczuwamy podniecenie, to nie wiem czy można to nazwać aseksualizmem. Może ktoś z większą wiedzą by się wypowiedział.
Krócej niż Ty żyję samotnie, ale zastanawiam się nad podobnymi rzeczami i częściowo podzielam odczucia . Podniecenie nie jest dla mnie równoznaczne z chęcią seksu. A seks jako taki nie jest czymś, co całkowicie odrzucam, lecz go nie potrzebuję na co dzień. Prawdopodobnie nie jestem aseksualna, ale sposób, w jaki moja seksualność funkcjonuje stawia mnie blisko ASów.
Awatar użytkownika
Heremis87
pASjonat
Posty: 811
Rejestracja: 18 gru 2013, 22:05
Lokalizacja: Śląski Rzym
Kontakt:

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: Heremis87 »

AlterEcho pisze: 7 mar 2021, 00:50 Krócej niż Ty żyję samotnie, ale zastanawiam się nad podobnymi rzeczami i częściowo podzielam odczucia . Podniecenie nie jest dla mnie równoznaczne z chęcią seksu. A seks jako taki nie jest czymś, co całkowicie odrzucam, lecz go nie potrzebuję na co dzień. Prawdopodobnie nie jestem aseksualna, ale sposób, w jaki moja seksualność funkcjonuje stawia mnie blisko ASów.
Jestem prawie 10 lat sam, od ponad 6 lat bez aktywności seksualnej. Byłem lata temu z dziewczyną i mialem podobnie, czułem czasem podniecenie, ale jak przychodziło do zbliżenia, to nie chcialem tego i robiłem tylko dla tej osoby. W głębi serca cieszyłem się, jak widywaliśmy się raz w tygoniu bo z tymi sprawami mialem spokój. U mnie libido się pojawia, ale nie ma wpływu na moje działania, ponieważ przez lata wypracowałem sobie inne rzeczy które bardzo cenię na codzień.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42

"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Znaleźć odpowiedź

Post autor: AlterEcho »

Heremis87 pisze: 7 mar 2021, 10:32
AlterEcho pisze: 7 mar 2021, 00:50 Krócej niż Ty żyję samotnie, ale zastanawiam się nad podobnymi rzeczami i częściowo podzielam odczucia . Podniecenie nie jest dla mnie równoznaczne z chęcią seksu. A seks jako taki nie jest czymś, co całkowicie odrzucam, lecz go nie potrzebuję na co dzień. Prawdopodobnie nie jestem aseksualna, ale sposób, w jaki moja seksualność funkcjonuje stawia mnie blisko ASów.
Jestem prawie 10 lat sam, od ponad 6 lat bez aktywności seksualnej. Byłem lata temu z dziewczyną i mialem podobnie, czułem czasem podniecenie, ale jak przychodziło do zbliżenia, to nie chcialem tego i robiłem tylko dla tej osoby. W głębi serca cieszyłem się, jak widywaliśmy się raz w tygoniu bo z tymi sprawami mialem spokój. U mnie libido się pojawia, ale nie ma wpływu na moje działania, ponieważ przez lata wypracowałem sobie inne rzeczy które bardzo cenię na codzień.
Ja się nie zmuszałam, kiedy mi się nie chciało, po prostu rzadko miałam taką potrzebę i tylko wtedy był seks. Partner to rozumiał - fakt, że się rozstaliśmy, nie miał nic wspólnego ze współżyciem. Byłam też w związkach zupełnie bez seksu. W tej chwili chyba wcale tego nie potrzebuję. Chociaż też nie wykluczam, że coś może się jednak uruchomić.. Tego się nie da do końca przewidzieć, w każdym razie szukam takiego związku, który od seksu nie zależy.
ODPOWIEDZ