Posiadanie ulubionego zespołu to ograniczanie się?Indiana pisze:A po co mam się ograniczać do dziesięciu czy dwudziestu ulubionych, liczy się różnorodność. W każdym gatunku muzyki są zarówno gnioty jak i utwory bardziej oświecone. Nawet w disco polo.
Jakiej muzyki sluchacie
Re: Ulubiony zespół
Amanita virosa
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Re: Ulubiony zespół
To się zmienia. Ostatnio najwięcej słucham Coco and the Butterfields, Poets of the Fall, Halestorm i Vermillion Lies.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Muzyka klubowa, elektroniczna
House, trance, dnb, dubstep..
Czy jest na forum ktoś gustujący w powyższych?
Ciężko może byłoby mi określić ulubionych wykonawców, ale ostatnie, które słucham to Chris Dewell and Max Casebolt, Flow and Zeo, Francesca Lombardo, Black Sun Empire.
Czy jest na forum ktoś gustujący w powyższych?
Ciężko może byłoby mi określić ulubionych wykonawców, ale ostatnie, które słucham to Chris Dewell and Max Casebolt, Flow and Zeo, Francesca Lombardo, Black Sun Empire.
Ulubiona muzyka
Personalnie znęcam się obecnie nad albumem "Blossom" Milky Chance jako całością. Sporo z was może ich kojarzyć jako "ci od "Stolen dance" " ale o maj gad, jest tego dużo, dużo więcej. Grają ciekawie, dość oryginalnie, a nieco pijacki głos wokalisty przyprawia o dreszcze, nawet jak śpiewa skrajnie niewyraźnie. Na zachętę podrzucam mój całkiem chyba ulubiony kawałek z tej płyty (albo jeden z czterech ulubionych, trudno wybrać) o tytule
"Peripeteia" - dość smutny i nostalgiczny w nienachalny sposób.
(dotyka mnie niemożność wstawiania linków, ale jeśli ktoś to czyta... ohhh przesłuchaj! Warto!)
"Peripeteia" - dość smutny i nostalgiczny w nienachalny sposób.
(dotyka mnie niemożność wstawiania linków, ale jeśli ktoś to czyta... ohhh przesłuchaj! Warto!)
Cheese for everyone!
Re: Czego słuchacie w tej chwili? ;-)
Choćbym miała i solo się wypowiadać w próżnię... Lubię dzielić się muzyką i jakoś czuję, że tutaj mogę i KTO WIE, może nawet kogoś zainteresuję jakimiś kawałkami, może ktoś będzie chciał pogadać ^^
Dzisiaj mam dzień ze ścieżką do filmu "La La Land". Lubię musicale, nawet bardzo. I jak cholera nie wypada tak mówić, ale "La La Land" porwał mnie niesłychanie (wiem że nie jestem w mniejszości), nawet, o zgrozo, bardziej niż wszelakie ubóstwiane klasyki. Ale to dział o muzyce, nie filmach.
A więc MUZYCZNIE "La La Land" porwał mnie niesłychanie, nawet, o zgrozo, bardziej niż wszelkie ubóstwiane klasyki. Ścieżka dźwiękowa łączy ze sobą bardziej tradycyjne brzmienia jak i nowe. Efekt jest piorunujący- muzyka niesie tyle emocji, jest tak dobrze zszyta z historią jaką niesie... W kontekście całego filmu największe wrażenie robi na mnie "Epilogue". Nie da się tego słuchać i nie widzieć jednocześnie sceny, której ta muzyka towarzyszy. przyznaję się, że jestem słabą wątłą istotą, łzy w oczach mam za każdym razem.
A "wyciagając z kontekstu" polecam dziko "Another day of sun" , "A lovely night" i katowane przez wszystkich chyba "City of stars"
Co do "City of stars" muszę wtrącić jednak, że... W KONTEKŚCIE FILMU, lepsze wrażenie robi wersja z Ryanem Goslingiem solo, bez kontekstu strawniejszy jest duet z Emmą Stone ^^
Dzisiaj mam dzień ze ścieżką do filmu "La La Land". Lubię musicale, nawet bardzo. I jak cholera nie wypada tak mówić, ale "La La Land" porwał mnie niesłychanie (wiem że nie jestem w mniejszości), nawet, o zgrozo, bardziej niż wszelakie ubóstwiane klasyki. Ale to dział o muzyce, nie filmach.
A więc MUZYCZNIE "La La Land" porwał mnie niesłychanie, nawet, o zgrozo, bardziej niż wszelkie ubóstwiane klasyki. Ścieżka dźwiękowa łączy ze sobą bardziej tradycyjne brzmienia jak i nowe. Efekt jest piorunujący- muzyka niesie tyle emocji, jest tak dobrze zszyta z historią jaką niesie... W kontekście całego filmu największe wrażenie robi na mnie "Epilogue". Nie da się tego słuchać i nie widzieć jednocześnie sceny, której ta muzyka towarzyszy. przyznaję się, że jestem słabą wątłą istotą, łzy w oczach mam za każdym razem.
A "wyciagając z kontekstu" polecam dziko "Another day of sun" , "A lovely night" i katowane przez wszystkich chyba "City of stars"
Co do "City of stars" muszę wtrącić jednak, że... W KONTEKŚCIE FILMU, lepsze wrażenie robi wersja z Ryanem Goslingiem solo, bez kontekstu strawniejszy jest duet z Emmą Stone ^^
Cheese for everyone!
Re: Czego słuchacie w tej chwili? ;-)
Mrrrr mogę dodawać linki.
Dzisiaj oddaję się zespołowi Nightwish- notabene mój nr jeden w świecie muzycznym. Czemu-rozpisywać bym się mogła na kilometry, a to byłby chyba poważny off-top, więc skupię się na tym co leci w tej chwili.
"Greatest show on Earth" z ich ostatniej płyty "Endless forms most beautiful"
Macie wolne 24 minuty? Bo tyle trwa ten kawałek. Ale żadna minuta nie będzie straconą. Tak jak cały album to swoisty hymn dla nauki o rozwoju życia,jego różnorodności i tajemnic, tak ten utwór- wieńczący album- jest muzycznym przemknięciem przez historię świata jaki znamy. Od ciszy, przez wielki wybuch, rozwój gatunków i erę człowieka do czegoś co lubię nazywać "epitafium ludzkości".
Man, he took his time in the sun
Had a dream to understand
A single grain of sand
He gave birth to poetry
But one day'll cease to be
Greet the last light of the library
Oprócz tego tekst jest przeplatany cytatami z dzieł naukowców zajmujących się tematem ewolucji, Dawkinsa (który sam recytuje te fragmenty) i Darwina.
Jak już wspomniałam wczesniej, jestem wątła i słaba, więc dreszczy dostaję już przy pierwszych dźwiękach pianina. Polecam!
https://www.youtube.com/watch?v=IJb3xwtpmmc
Dzisiaj oddaję się zespołowi Nightwish- notabene mój nr jeden w świecie muzycznym. Czemu-rozpisywać bym się mogła na kilometry, a to byłby chyba poważny off-top, więc skupię się na tym co leci w tej chwili.
"Greatest show on Earth" z ich ostatniej płyty "Endless forms most beautiful"
Macie wolne 24 minuty? Bo tyle trwa ten kawałek. Ale żadna minuta nie będzie straconą. Tak jak cały album to swoisty hymn dla nauki o rozwoju życia,jego różnorodności i tajemnic, tak ten utwór- wieńczący album- jest muzycznym przemknięciem przez historię świata jaki znamy. Od ciszy, przez wielki wybuch, rozwój gatunków i erę człowieka do czegoś co lubię nazywać "epitafium ludzkości".
Man, he took his time in the sun
Had a dream to understand
A single grain of sand
He gave birth to poetry
But one day'll cease to be
Greet the last light of the library
Oprócz tego tekst jest przeplatany cytatami z dzieł naukowców zajmujących się tematem ewolucji, Dawkinsa (który sam recytuje te fragmenty) i Darwina.
Jak już wspomniałam wczesniej, jestem wątła i słaba, więc dreszczy dostaję już przy pierwszych dźwiękach pianina. Polecam!
https://www.youtube.com/watch?v=IJb3xwtpmmc
Cheese for everyone!
Ulubiona muzyka
Ekhm... to jak nikt od siebie nic nie chce dodać to ja pozwolę sobie dalej wtrącać ^^
Jest jedna kobieta, którą nazywam z premedytacją moją Żoną. Robię to dlatego, że stworzyła jeden niesłychanie piękny album, tak dobry, że umieściłam go bardzo szybko na mojej liście najlepszych albumów EVER. Mowa o Sophie Ellis Bextor, którą możecie kojarzyć przede wszystkim z hitów "Murder on the dance floor" czy "Can't fight this feeling", ale płyta o której jest mowa jest znacznie późniejsza i NIESTETY przeszła bez większego echa. Chodzi o "Wanderlust". W porównaniu z tymi znanymi kawałkami jest to płyta dużo bardziej "miękka", klasyczna, emocjonalna. Prawdziwa studnia uczuć. A największym skarbem jest piosenka "Wrong side of the sun". Głos tej fantastycznej kobiety niesie w niej, wg mojej interpretacji, tyle stłumionego żalu, bólu bezradności i pogodzenia z losem, że serce mi się ściska.
"We never thought to keep it shaded
We thought the sun would keep our love alive
She took until the colours faded and
It was too late then to run and hide"
https://www.youtube.com/watch?v=vsDOKgOn9pM
Jest jedna kobieta, którą nazywam z premedytacją moją Żoną. Robię to dlatego, że stworzyła jeden niesłychanie piękny album, tak dobry, że umieściłam go bardzo szybko na mojej liście najlepszych albumów EVER. Mowa o Sophie Ellis Bextor, którą możecie kojarzyć przede wszystkim z hitów "Murder on the dance floor" czy "Can't fight this feeling", ale płyta o której jest mowa jest znacznie późniejsza i NIESTETY przeszła bez większego echa. Chodzi o "Wanderlust". W porównaniu z tymi znanymi kawałkami jest to płyta dużo bardziej "miękka", klasyczna, emocjonalna. Prawdziwa studnia uczuć. A największym skarbem jest piosenka "Wrong side of the sun". Głos tej fantastycznej kobiety niesie w niej, wg mojej interpretacji, tyle stłumionego żalu, bólu bezradności i pogodzenia z losem, że serce mi się ściska.
"We never thought to keep it shaded
We thought the sun would keep our love alive
She took until the colours faded and
It was too late then to run and hide"
https://www.youtube.com/watch?v=vsDOKgOn9pM
Cheese for everyone!
Re: Jakiej muzyki sluchacie
Słucham głównie muzyki tradycyjnej, ludowej oraz poezji śpiewanej. Zdarzaja mi się także słuchać innych gatunków, ale raczej w granicach poszczególnych utworów, niż zespołów czy konkretnego typu muzyki.
Najbardziej jednak ze wszystkiego raduje moją duszę muzyka bałkańska. Jeśli kogoś interesuje ta tematyka to polecam szczególnie panią Danicę Nikić-Crnogorczević oraz pana Milana Micę Petrovića.
Najbardziej jednak ze wszystkiego raduje moją duszę muzyka bałkańska. Jeśli kogoś interesuje ta tematyka to polecam szczególnie panią Danicę Nikić-Crnogorczević oraz pana Milana Micę Petrovića.
Re: Jakiej muzyki sluchacie
Głównie szeroko pojętej muzyki elektronicznej ( glitch, minimal techno, breakcore, ambient) i gamelan'u (tradycyjna muzyka z Jawy), ale lubię też noise i post rock, sludge metal, rap, witch house, jazz, muzykę fortepianową, piosenki pop o ładnych melodiach, i smutny trance.
Gdybym chciała wymienić wszystkich wykonawców których muzyka mnie intryguje to musiałabym zapisać mnóstwo linijek, a pewnie i tak by czegoś zabrakło, więc dam sobie spokój.
Gdybym chciała wymienić wszystkich wykonawców których muzyka mnie intryguje to musiałabym zapisać mnóstwo linijek, a pewnie i tak by czegoś zabrakło, więc dam sobie spokój.
- AliceAce82
- ASiołek
- Posty: 97
- Rejestracja: 17 sie 2018, 11:31
- Kontakt:
Re: Jakiej muzyki sluchacie
Prawie wszystkiego, zależy od humoru.
Oprócz lekkich, wesołych, pustych *** i rzeczy typu discopolo.
Wszystko musi mieć klimat, najlepiej ciemny.
Jak macie jakieś propozycje dla mnie, to z chęcią poczytam i wypróbuję.
Oprócz lekkich, wesołych, pustych *** i rzeczy typu discopolo.
Wszystko musi mieć klimat, najlepiej ciemny.
Jak macie jakieś propozycje dla mnie, to z chęcią poczytam i wypróbuję.
alice.ace82 at gmail.com
Re: Jakiej muzyki sluchacie
Kiedyś słuchałem najróżniejszej muzyki... a ostatnio? Zapętlił mi się ten album i nie mogę słuchać nic innego:
https://youtu.be/VXPlur3shcw
https://youtu.be/VXPlur3shcw
-
- ciAStoholik
- Posty: 320
- Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57
Re: Jakiej muzyki sluchacie
Właśnie słucham drugiego utworu, zapowiada się interesująco. Co to za rodzaj muzyki?Lelahel pisze: ↑18 sie 2018, 22:20 Kiedyś słuchałem najróżniejszej muzyki... a ostatnio? Zapętlił mi się ten album i nie mogę słuchać nic innego:
https://youtu.be/VXPlur3shcw
Re: Jakiej muzyki sluchacie
Zazwyczaj klasyfikuje się jako Trip Hop, ale to chyba głownie przez ich pierwszy album "Becoming X", który też zresztą gorąco polecam. Właściwie Becoming X to lepszy wstęp do Sneaker Pimps(Splinter osobiście mi po prostu bardziej podchodzi):Nautilus1992 pisze: ↑18 sie 2018, 22:33Właśnie słucham drugiego utworu, zapowiada się interesująco. Co to za rodzaj muzyki?Lelahel pisze: ↑18 sie 2018, 22:20 Kiedyś słuchałem najróżniejszej muzyki... a ostatnio? Zapętlił mi się ten album i nie mogę słuchać nic innego:
https://youtu.be/VXPlur3shcw
https://youtu.be/moRzhrYLu5E
-
- ciAStoholik
- Posty: 320
- Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57
Re: Jakiej muzyki sluchacie
Splinter przesłuchany, Becoming X zostawię na później. Podoba mi się, idealna muza do słuchania po nocy. Dodaję do ulubionych, dziękiLelahel pisze: ↑18 sie 2018, 22:38Zazwyczaj klasyfikuje się jako Trip Hop, ale to chyba głownie przez ich pierwszy album "Becoming X", który też zresztą gorąco polecam. Właściwie Becoming X to lepszy wstęp do Sneaker Pimps(Splinter osobiście mi po prostu bardziej podchodzi):Nautilus1992 pisze: ↑18 sie 2018, 22:33Właśnie słucham drugiego utworu, zapowiada się interesująco. Co to za rodzaj muzyki?Lelahel pisze: ↑18 sie 2018, 22:20 Kiedyś słuchałem najróżniejszej muzyki... a ostatnio? Zapętlił mi się ten album i nie mogę słuchać nic innego:
https://youtu.be/VXPlur3shcw
https://youtu.be/moRzhrYLu5E