Wegetarianizm
Mój wegetarianizm ogranicza sie po piątkowego postu. Bardzo źle znoszę brak mięsa w pożywieniu. Kiedyś, po długich przemysleniach, wydumałem sobie, że będę jaroszem. Wytrzymałem tylko parę dni. Rodzice stwierdzili, ze zachowywałem się jak rozwydrzony nastolatek. Zmieniłem sie niedopoznania, byłem zmierzły i upierdliwy... Sam zresztą nie umiałem sobie poradzić z tymi objawami, wszystko mnie drażniło. Po tym incydencie nie próbowałem juz więcej zmieniać diety. Jem sporo mięsa,a mało produktów mącznych.
A nic w tym dziwnego, że organizm tak zareagował, gdyż był to dla niego szok. Przejście na wegetarianizm powinno odbywać się powoli i stopniowo. Najpierw zrezygnować z produktów mięsnych na śniadania i kolacje przez jakiś czas, a mięso wyłącznie jeść na obiad. Potem zaplanować sobie jeden lub dwa dni całkowicie bezmięsne w tygodniu, a następnie z tygodnia na tydzień zwiększać ilość tych bezmięsnych dni. W międzyczasie poczytać sobie trochę na temat tego, jak powinien wygladać prawidłowy jarski sposób odżywiania i wprowadzić przy okazji jeszcze kilka innych zmian w swoim menu. Wówczas organizm zareaguje prawidłowo a samopoczucie się polepszy.szarysmok pisze:Bardzo źle znoszę brak mięsa w pożywieniu. Kiedyś, po długich przemysleniach, wydumałem sobie, że będę jaroszem. Wytrzymałem tylko parę dni. Rodzice stwierdzili, ze zachowywałem się jak rozwydrzony nastolatek. Zmieniłem sie niedopoznania, byłem zmierzły i upierdliwy... Sam zresztą nie umiałem sobie poradzić z tymi objawami, wszystko mnie drażniło.
Quirkyalone
Przyznam, że i taka myśl zagościła w moich przemyśleniach na temat . Poniewaz lubię zjeść, chetnie eksperymentuję ze smakami. Przyznam, że wiele dań jarskich powala mnie swoim smakiem i wyrafinowaniem. Kiedy bywam w Krakowie, często odwiedzam przy Małym Rynku wegetariańską maleńką jadłodajnię. Nigdy jeszcze nie wyszedłem zawiedziony w oczekiwaniach kulinarnych. Bezmięsnie najchetniej jadam w czasie upału, potem to mięcho, mięso ... Przyznam, że czuję sie nieco winny, ale staram sie nie mysleć na temat pochodzenia produktu. Zjadam tyle, aby sie nasycić , nic nadtoA nic w tym dziwnego, że organizm tak zareagował, gdyż był to dla niego szok. Przejście na wegetarianizm powinno odbywać się powoli i stopniowo.
Jestem zdecydowanym wszystkozerca. Lubie jesc wszystko i pod kazda postacia. Zglaszam sie na testera do wszelakich eksperymentow kulinarnych i jednakowo uwielbiam miesa, ryby, seafoody, sery, warzywa czy owoce. W kombinacjach dowolnych.
Co do diet to nigdy nie zmuszalam sie do narzucania swojemu organizmowi czegokolwiek. Chce jesc przez trzy dni na sniadanie obiad i kolacje salatke z brokulow, orzechow i fety? Prosze bardzo. Ma ochote o polnocy na steka? Smacznego! Pol kilo Michaszkow? Mlask mlask. A jesli czuje lekkie *przeladowanie* organizmu i zanika mi przyjemnosc jedzenia, robie dwutygodniowa glodowke i jest ok. Sniadan generalnie nie jadam, a na "wymarszu" moge nie jesc i nie pic kilkanascie godzin i nieszczegolnie to zauwazam.
A do dopiski w tym temacie sklonil mnie tenze rozkoszny demot
http://demotywatory.pl/320731/Wegetaria ... luza-zycie
Co do diet to nigdy nie zmuszalam sie do narzucania swojemu organizmowi czegokolwiek. Chce jesc przez trzy dni na sniadanie obiad i kolacje salatke z brokulow, orzechow i fety? Prosze bardzo. Ma ochote o polnocy na steka? Smacznego! Pol kilo Michaszkow? Mlask mlask. A jesli czuje lekkie *przeladowanie* organizmu i zanika mi przyjemnosc jedzenia, robie dwutygodniowa glodowke i jest ok. Sniadan generalnie nie jadam, a na "wymarszu" moge nie jesc i nie pic kilkanascie godzin i nieszczegolnie to zauwazam.
A do dopiski w tym temacie sklonil mnie tenze rozkoszny demot
http://demotywatory.pl/320731/Wegetaria ... luza-zycie
Some people just like to watch the world burn.
Witajcie
Zaczęło mi się to dziać w onych zamierzchłych czasach kiedy w Polsce nie było nawet w użyciu słowo wegetarianin a jedynie jarosz. A spotykani przeze mnie ludzie mówili, że jak mięsa jeść nie będę to niechybnie umrę.
A było to lat temu ze trzydzieści...
Zaczęło mi się to dziać w onych zamierzchłych czasach kiedy w Polsce nie było nawet w użyciu słowo wegetarianin a jedynie jarosz. A spotykani przeze mnie ludzie mówili, że jak mięsa jeść nie będę to niechybnie umrę.
A było to lat temu ze trzydzieści...
vege
and
any alcohol
As C ta kobieta ?
Nie wiadomo, czy się dowieta.
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Jest pełno wegańskich słodyczy,CIASTECZEK itd.Zito pisze:Miło.
I jeszcze koniecznie jedno. Żeby nigdy przenigdy nie zajadały żadnych ciast, ciastek, tortów i wykluczyły z diety makarony bo tam wszędzie jajka od kurek idą <smutas>.
A co makaronów to widać ,że kolega chyba rzadko czyta skład na produktach
W ciągu kilku sekund można sobie z półki w zwykłym supermarkecie ściagnąć ZWYKŁY makaron BEZ JAJEK.