STRES - Wasz wróg ?

[qwerty_456]

Mam bardzo niską tolerancję na stres, nie znoszę nawet delikatnego stresu.

[tymczasowy]

Meczylem sie przez 4 lata studiow, stresowalem nie wiadomo czym. W tym roku zrobilem sobie przerwe, testowo. Powiem wam, ze to byla najlepsza decyzja jaka podjalem od dawna. Mam czas na czytanie, na siebie, nie uzeram sie z uczelnia. To ostatnie wlasnie zjadalo mi nerwy. Ciagle problemy z prowadzacymi, nierzetelnosc administracji uczelni (akcje pokroju - tydzien bez podzialu na grupy, czy planu), bezsilnosc wobec decyzji w/w.
Nie zal mi tego wszystkiego, nawet nie czuje sie winny - uczylem sie swietnie, mialem dosc.

Chyba po prostu czuje, ze uczelnia byla czyms blizszym dla mnie anizeli praca. Dlatego tez obowiazki i problemy w pracy sa dla mnie niczym w porownaniu z uczelnianymi.

[Bujdka]

.

[Cortes]

Stres przechodzi, gdy człowiek uświadomi sobie, że to nasz sprzymierzeniec. Wtedy motywuje do działania.

[Heremis87]

Stres od wielu lat jest moim nieodłącznym towarzyszem niestety... Zawładnął umysłem i rozgościł się jak u siebie. Przejmuję się i spinam nawet z byle powodu. W zasadzie zawsze jest to ten negatywny, dość wyczerpujący ciało i umysł stan.
Staram się to zmienić, jednak w zasadzie jest jedynie łagodzenie przez:
-muzykę
-spacery w odludne miejsca
-bieganie
-gry na PC
-własną twórczość
-medytację i jogę