Solarium! Nie można zapomnieć o solarium!camellia pisze:Dzisiaj w drodze powrotnej z pracy słuchałam w radiu wyliczanek dotyczących studniówek: informowano, jakie są ceny każdej części garderoby, ceny za ułożenie fryzury, za paznokcie, za makijaż, za wynajęcie sali...
Bale, imprezy, biby...
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Mam dokładnie to samo! Już mówie niektórym osobom że nie ide na studniówke to uważają to za żart, mówią że jestem głupi albo patrzą bez słów jak na debila (przepraszam za wyrażenie)...
1. Nie lubie i nie umiem tańczyć
2. Nie mam partnerki
3. Nie chce chlać wódy
4. Nie lubie imprez (są dla mnie bardziej stresujące lub nudne niż ciekawe)
Ja mam jeszcze rok, ale bardzo niechętnie myśle o tej studniówce...
1. Nie lubie i nie umiem tańczyć
2. Nie mam partnerki
3. Nie chce chlać wódy
4. Nie lubie imprez (są dla mnie bardziej stresujące lub nudne niż ciekawe)
Ja mam jeszcze rok, ale bardzo niechętnie myśle o tej studniówce...
Nic na siłę, każdy ma swoje zdanie
Głodny wiedzy społecznej i poznania siebie.
Lubie hh, metal symfoniczny, rock, klasyczną, alternatywną i jeszcze by sie coś znalazło.
Głodny wiedzy społecznej i poznania siebie.
Lubie hh, metal symfoniczny, rock, klasyczną, alternatywną i jeszcze by sie coś znalazło.
ja też mam studniówkę za rok i trochę się nad nią zastanawiam. w październiku miałam półmetek, na który miałam nie iść, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie... i w sumie nie żałuję. także nie wiem jak to będzie ze studniówką, ale jak pójdę to nie mam zamiaru wydawać x złotych na moją facjatę na jedną noc. przerażający jest polonez, bo do żadnego tańca się nie nadaję
Przybij piątkę es.em :):)es.em pisze: Ale jeśli chodzi o turystykę, to moją pasją są zdecydowanie wycieczki rowerowe. Jeśli miałbym się wybrać w samotną tułaczkę - to tylko na rowerze.
..a co do studniówki, tez na swojej nie byłem. nigdy nie załowałem.
byłem poźniej, jako osoba towarzysząca: za 250zł (bo to było parę lat temu) miałem (nie)przyjemność obejrzeć rzyganie w dal i inne takie.. to tylko utwierdziło mnie w słuszności wcześniejszej decyzji. studniówki są stanowczo przereklamowane, ot co
Na studniówkę nie poszłam : nie jestem typem imprezowym, (poza tym nie znosiłam swojego liceum... jak dotąd to był najgorszy etap w moim życiu) sama myśl o studniówce przyprawiała mnie o ciarki. Stwierdziłam, że nie idę bo po co się męczyć? Stałam się ofiarą zmasowanych ataków koleżanek, trzepoczących rzęsami i szczebiotającymi słodko abym zmieniła zdanie, wychowawczyni również przystąpiła do akcji pt."Pójdą wszyscy!" . Ja ze swojej strony prezentowałam stanowczy opór, więc wkrótce dały za wygraną.
Gdy jakiś czas temu w pracy wypłyną temat studniówek i gdy moje miłe panie dowiedziały się, że ja tej imprezy swoją obecnością nie uświetniłam, zobaczyłam w ich oczach... żal i współczucie i zaraz posypały się pytania "ale dlaczego? co się stało?"
Powiem tak: nigdy nie żałowałam, nie żałuję, żałować nie będę.
Żałowałabym zapewne gdybym dała się namówić, uległa naciskom i na złość sobie na na studniówkę poszła.
Co do innego rodzaju imprez: lubię te, w kameralnym, znajomym i lubianym towarzystwie.
Gdy jakiś czas temu w pracy wypłyną temat studniówek i gdy moje miłe panie dowiedziały się, że ja tej imprezy swoją obecnością nie uświetniłam, zobaczyłam w ich oczach... żal i współczucie i zaraz posypały się pytania "ale dlaczego? co się stało?"
Powiem tak: nigdy nie żałowałam, nie żałuję, żałować nie będę.
Żałowałabym zapewne gdybym dała się namówić, uległa naciskom i na złość sobie na na studniówkę poszła.
Co do innego rodzaju imprez: lubię te, w kameralnym, znajomym i lubianym towarzystwie.
Również nie jestem typem imprezowym
Przesiedziałem pare godzin. Żałować będę do końca życia, zmarnowany czas.
U mnie było dokładnie to samo. Ostatecznie poszedłem, sam, gdyż było to warunkiem na dostanie pozwolenia na używanie gitary elektrycznej w mieszkaniu xDLibra pisze:sama myśl o studniówce przyprawiała mnie o ciarki. Stwierdziłam, że nie idę bo po co się męczyć? Stałam się ofiarą zmasowanych ataków koleżanek, trzepoczących rzęsami i szczebiotającymi słodko abym zmieniła zdanie, wychowawczyni również przystąpiła do akcji pt."Pójdą wszyscy!" .
Przesiedziałem pare godzin. Żałować będę do końca życia, zmarnowany czas.
agree1. Nie lubie i nie umiem tańczyć
2. Nie mam partnerki
3. Nie chce chlać wódy
4. Nie lubie imprez (są dla mnie bardziej stresujące lub nudne niż ciekawe)
"Do czasu gdy nie jestem człowiekiem, mogę wszystko"
Bale, imprezy, biby...
Ja też nie cierpię wszelkich imprez, a najbardziej tych rodzinnych spędów przy stole typu: święta, imieniny, chrzciny. Najgorzej, że w przyszłą niedzielę mam komunię w rodzinie koło Warszawy i kompletnie nie chce mi się tam jechać, ale muszę bo mama się uparła.
Ja też nie potrafię tańczyć i nie ma chłopaka, z którym mogłabym pójść jako z osobą towarzyszącą na imprezę. Wódki również nie piję, wielkim żarłokiem też nie jestem.
W szkole nie uczestniczyłam w większości imprez, nie byłam na balu ósmych klas w podstawówce, na półmetku i na studniowce w liceum. Wychowawczyni i niektóre osoby z klasy namawiali mnie żebym poszła na studniówkę, jednak ja nie poszłam - jako jedyna w klasie i nic wielkiego się nie stało. Gdy były wycieczki szkolne, to jeździłam tylko na te jednodniowe.
Jestem typem domatora i samotnika i najbardziej lubię siedzieć sama w domu!
DZIEWICA8
Ja też nie potrafię tańczyć i nie ma chłopaka, z którym mogłabym pójść jako z osobą towarzyszącą na imprezę. Wódki również nie piję, wielkim żarłokiem też nie jestem.
W szkole nie uczestniczyłam w większości imprez, nie byłam na balu ósmych klas w podstawówce, na półmetku i na studniowce w liceum. Wychowawczyni i niektóre osoby z klasy namawiali mnie żebym poszła na studniówkę, jednak ja nie poszłam - jako jedyna w klasie i nic wielkiego się nie stało. Gdy były wycieczki szkolne, to jeździłam tylko na te jednodniowe.
Jestem typem domatora i samotnika i najbardziej lubię siedzieć sama w domu!
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Hmm, no cóż ja tam żyję jakby pod prąd (bynajmniej nie ten elektryczny, chociaż kopnięta zdrowo to ja jestem) i kiedy moi rówieśnicy ku wielkiej swej uciesze i ekscytacji chadzali na te wszystkie przytupy impreski i inne takie suto nakrapiane zródła wrażeń, ja wolałam sobie zostać w domu popiając herbatkę i czytając jakąś książkę (mój Boże jaka ja nudna )
Na studniówkę jadnak poszłam (zostałam zaproszona przez kolegę z klasy) i chociaż całkiem miło ubawiłam się z koleżanką, to jednak nie było to aż tak bardzo fascynujące przeżycie którego miałabym żałować gdybym nie poszła (tak jak mi mówiono )
Na studniówkę jadnak poszłam (zostałam zaproszona przez kolegę z klasy) i chociaż całkiem miło ubawiłam się z koleżanką, to jednak nie było to aż tak bardzo fascynujące przeżycie którego miałabym żałować gdybym nie poszła (tak jak mi mówiono )
Re: Bale, imprezy, biby...
Ja na swoje studniówce byłem, chociaż poszedłem na nią z wielkim bólem. Było beznadziejnie, bo byliśmy najbardziej niezgraną klasą pod słońcem. Ale do rzeczy - całkowicie się z Tobą zgadzam, że jeśli nie bierzesz udziału w pewnych rytuałach typu półmetek czy studniówka, jesteś traktowana jak piąte koło u wozu, dziwak, a może nawet nieudacznik.eksperymentalna pisze:Z tego co słyszę już dziś, to osoby, które nie idą na studniówkę (a jest ich może 0,01%) uchodzą za dziwolągów, odludków, nieprzystosowanych patafianów, beznadziejne przypadki.
Jak mam powiedzieć światu, że mnie to najprościej w świecie nie interesuje?
Błagam, pomóżcie, jestem zdesperowana.
Na studniówkę też mnie koleżanki i koledzy wyciągali i w końcu zgodziłam się pójść. W sumie to było raczej nudno, jedzenie do kitu, muzyka do kitu, a tańczyć i tak nie lubię. Parę razy zatańczyłam, bo głupio było odmówić, ale nie powiem, żeby mi to jakąś przyjemność sprawiło. Czyli cała noc udawania, że się dobrze bawię i że wcale mi te buty na szpilkach nie przeszkadzają. XD
Ogólnie imprez unikam. Wolę pójść z kimś do herbaciarni czy do kina, albo pooglądać czy poczytać coś w domu, czy przejść się na dłuższy spacer.
Ogólnie imprez unikam. Wolę pójść z kimś do herbaciarni czy do kina, albo pooglądać czy poczytać coś w domu, czy przejść się na dłuższy spacer.
Nie znoszę oficjalnych imprez, gdzie są wymagane bajeczne kiecki, i każdy się prześciga w tym kto wygląda lepiej.
Na swojej studniówce nie byłam, nie chciałam, więc nie poszłam. Mama lamentowała, że to jedyny taki bal, że każdy na studniówkę idzie, nawet mi groziła, że jak nie pójdę to cośtam...
Ale ja uparta jestem i postawiłam na swoim
Na swojej studniówce nie byłam, nie chciałam, więc nie poszłam. Mama lamentowała, że to jedyny taki bal, że każdy na studniówkę idzie, nawet mi groziła, że jak nie pójdę to cośtam...
Ale ja uparta jestem i postawiłam na swoim