Transplantologia

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Koffee
łASiczka
Posty: 316
Rejestracja: 27 wrz 2009, 18:40
Lokalizacja: przyległości gdańskie

Post autor: Koffee »

Nic nie dam. Krew oddaję, ale organów nie mam zamiaru. Całe życie bym się denerwowała, że nie umrę do końca. Wszystko idzie do pieca i koniec.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
Kacha
łASuch
Posty: 194
Rejestracja: 13 lip 2009, 08:48
Lokalizacja: Gdzieś z ciemności otoczającej Twój umysł

Post autor: Kacha »

Już od dawna jestem na tak.
Oświadczenie woli,nosze zawsze przy sobie.
beebep
ASter
Posty: 634
Rejestracja: 13 wrz 2009, 17:37
Lokalizacja: z kapusty:)

Post autor: beebep »

Koffee pisze:Nic nie dam. Krew oddaję, ale organów nie mam zamiaru. Całe życie bym się denerwowała, że nie umrę do końca. Wszystko idzie do pieca i koniec.
A czy nie fajnie byłoby po śmierci żyć w kimś?:wink:, w sumie to, że można nie umrzeć do końca jest dla mnie fascynujące, a do tego sama myśl o tym jak wiele to znaczy dla innego człowieka...

Zastanawiam się czy to tylko bujda wymyślona przez ludzi szukających sensacji w telewizji czy to prawda, ze są przypadki gdy, ktoś po transplantacji przejmuje jakieś nawyki osoby od której pobrano organy, może to tylko przypadek?
Obrazek
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Też słyszałam, że jest coś takiego, jak pamięć komórek, ale nie wiem, na ile to są opowieści dziwnej treści.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
Koffee
łASiczka
Posty: 316
Rejestracja: 27 wrz 2009, 18:40
Lokalizacja: przyległości gdańskie

Post autor: Koffee »

beebep pisze:
Koffee pisze:Nic nie dam. Krew oddaję, ale organów nie mam zamiaru. Całe życie bym się denerwowała, że nie umrę do końca. Wszystko idzie do pieca i koniec.
A czy nie fajnie byłoby po śmierci żyć w kimś?:wink:, w sumie to, że można nie umrzeć do końca jest dla mnie fascynujące, a do tego sama myśl o tym jak wiele to znaczy dla innego człowieka...

Zastanawiam się czy to tylko bujda wymyślona przez ludzi szukających sensacji w telewizji czy to prawda, ze są przypadki gdy, ktoś po transplantacji przejmuje jakieś nawyki osoby od której pobrano organy, może to tylko przypadek?
Nie byłoby fajnie. Ciało, które żyje po śmierci to wampir - dlatego moje zwłoki zostaną skremowane. Jako słowiański rodzimowierca uważam to za konieczność.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
aknajilu
mASzkara
Posty: 187
Rejestracja: 27 paź 2009, 19:13

Post autor: aknajilu »

Ja traktuję tę sprawę bardzo przyziemnie. Jeśli moje organy mogą komuś uratować życie, a mnie się już nie przydadzą - niech ratują. Noszę stosowne oświadczenie w portfelu, żeby w razie czego nie było prawnych niejasności co do mojego stanowiska w tej kwestii.
Awatar użytkownika
pogubiony
pASibrzuch
Posty: 260
Rejestracja: 2 lut 2010, 10:05
Lokalizacja: O/S -> N/S

Post autor: pogubiony »

beebep pisze:Zastanawiam się czy to tylko bujda wymyślona przez ludzi szukających sensacji w telewizji czy to prawda, ze są przypadki gdy, ktoś po transplantacji przejmuje jakieś nawyki osoby od której pobrano organy, może to tylko przypadek?
Do pewnego stopnia prawda - wiem to z pierwszej "ręki".
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Viljar »

Ja bym chciał, żeby moje ciało po śmierci trafiło na jakieś badania na uniwerek czy akademię medyczną. Pogrzeb? Ostatecznie, w końcu zwierzaczki też muszą jeść. Kremacja? Co za marnotrawstwo...
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

Ja tez bym sie poddal kremacji :P
Po co mam komus zajmowac miejsca i po co maja jesc mnie robaki :mrgreen:
beebep
ASter
Posty: 634
Rejestracja: 13 wrz 2009, 17:37
Lokalizacja: z kapusty:)

Post autor: beebep »

Ja bym chciał, żeby moje ciało po śmierci trafiło na jakieś badania na uniwerek czy akademię medyczną.
O nie jedna z najmroczniejszych wizji... studenci patrzący się na nagie naformalinowane ciało brrr... szczerze to nie wierzę w ich 100% szacunek do zmarłego i powstrzymywanie się od zbędnych komentarzy, dlatego to jest jedyna rzecz, której nie pozwoliłabym zrobić z moim ciałem - oddać na AM...

a tak to organy chętnie oddam ;)

Pogubiony, skąd takie informacje? sądzę, że to fascynujące, po prostu kolejna niezbadana tajemnica ludzkiego ciała... - jakaś pamięć komórkowa czy coś w tym stylu :kocha:

Koffe - nie wierzę w wampiry, duchy i demony, myślę że zwłoki po śmierci to tylko zbiór tkanek i narządów, które prędzej czy później się rozłożą...
a o paleniu ciała myślę jak keri - po co zajmować miejsce ;) Jak dla mnie mogliby mnie nawet rozsypać. Chowanie w trumnach i tak prędzej czy później kończy się ekshumacją by zwolnić miejsce dla innych bo nie ma rodziny, która by to opłaciła...

W skrócie mogliby ze mną zrobić tak: oddać innym co się tylko da, spalić i rozsypać... żebym zniknęła - przez jakiś czas jeszcze żyjąc w innych ;)
Obrazek
marchewa
AS gaduła
Posty: 475
Rejestracja: 7 gru 2009, 19:55

Post autor: marchewa »

zdecydowanie jestem za kremacją-przynajmniej nie ryzykujesz pomyłki lekarzy i przebudzenia się w trumnie pod ziemią jakby coś im nie wyszło :xmrgreen:
beebep
ASter
Posty: 634
Rejestracja: 13 wrz 2009, 17:37
Lokalizacja: z kapusty:)

Post autor: beebep »

marchewa pisze:zdecydowanie jestem za kremacją-przynajmniej nie ryzykujesz pomyłki lekarzy i przebudzenia się w trumnie pod ziemią jakby coś im nie wyszło :xmrgreen:
Hehe tu też jest plus bycia dawcą organów ;] jak ci je wytną to nie ma szans na przebudzenie w trumnie :mrgreen:
Obrazek
Awatar użytkownika
pogubiony
pASibrzuch
Posty: 260
Rejestracja: 2 lut 2010, 10:05
Lokalizacja: O/S -> N/S

Post autor: pogubiony »

Mnie lekarze od zawsze nazywają:
- ciekawym przypadkiem,
- chodzącą anomalią,
- raz nawet "o jeden stopień dalej w ewolucji" ;)
To może im się oddam do zabaw studenckich - a niech mają ciekawy przypadek. Mi pewnie nie będzie to już robić wielkiej różnicy.
beebep
ASter
Posty: 634
Rejestracja: 13 wrz 2009, 17:37
Lokalizacja: z kapusty:)

Post autor: beebep »

Wie ktoś może z doświadczenia swojego, innych itp. jak to jest z oddawaniem szpiku kostnego? - ogółem to dosyć skomplikowane jest z tego co czytałam (tzn w grę wchodzi ogólna narkoza :roll: a inna metoda daje się we znaki trochę przez jakiś czas)... dlatego w sumie chciałabym trochę informacji z pierwszej, drugiej ręki...
Obrazek
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

W jednym z odcinków dr. House'a pobierali dzieciakowi szpik. Bez narkozy i nawet miejscowego znieczulenia tłumacząc to słabym organizmem :diabel:
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
ODPOWIEDZ