Transplantologia

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

No ale skoro znajdzie się sposób... Muszę uważać, przechodząc koło drewnianych budynków, bo mi cegła spadnie na głowę Diabel
Nie musisz. Ale wypadałoby :diabel:
jak wywołać u pacjenta (to miał być muzułmanin dla ułatwienia) maksymalny ból. Kombinowałem, że igły pod paznokcie, że obedrzeć ze skóry i posolić, a tu chodziło o potas podany dożylnie. Że też na to nie wpadłem - w mieście, które słynie z pani doktór Potasik! Ale dał mi 3 za "dobre" chęci.
lol

A nie myślałeś o oczach? I jakichś kwasach podawanych... ,,doocznie"?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Van pisze:Agnieszka - widzę, że jesteś obeznana w tej całej procedurze pobierania, już nawet miejscówki i przykrywki przygotowane.
Po prostu mam bujną wyobraźnię.

A swoją drogą - sam fakt nieposiadania deklaracji dawcy niekoniecznie uchroni przed gangsterami czyhającymi na Wasze organy. Dobrze byłoby też nie wyjeżdżać na wycieczki zagraniczne (vide "Turistas" :P). :diabel:
Najlepiej gdzieś się ukryć. W więzieniu i szpitalu psychiatrycznym niekoniecznie, bo do Was dotrą... Hmmm, może jakiś szałasik w lesie? :diabel:
Awatar użytkownika
Magda
bASyliszek
Posty: 1112
Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
Kontakt:

Post autor: Magda »

Agnieszka pisze:Najlepiej gdzieś się ukryć. W więzieniu i szpitalu psychiatrycznym niekoniecznie, bo do Was dotrą... Hmmm, może jakiś szałasik w lesie? :diabel:
Co Ty, wróble wszystko wyćwierkają :P Proponuję jakiś bunkier dorwać XD
Obrazek
Obrazek
Waheguru Ji Ka Khalsa!
Waheguru Ji Ki Fateh!
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Najlepiej gdzieś się ukryć. W więzieniu i szpitalu psychiatrycznym niekoniecznie, bo do Was dotrą... Hmmm, może jakiś szałasik w lesie? Diabel
Nie ukryjesz się. Wszędzie Cię znajdą :diabel:
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Artemis
pASsiFlora
Posty: 1355
Rejestracja: 7 sie 2008, 21:41
Lokalizacja: z miasta

Post autor: Artemis »

Tak - dla transplantologii, ale bez zbędnych gadżetów. Regulacja prawna jest, rodzina wie. Może jakieś kursy dla lekarzy pt. "Jak zadawać trudne pytania ?", bo to wydaje się być najsłabszym ogniwem.
Tak - dla leśnych obiektów :). Gdzie ten szałas/bunkier?
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzeniaObrazek
Awatar użytkownika
Magda
bASyliszek
Posty: 1112
Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
Kontakt:

Post autor: Magda »

Szałas może w Borach Tucholskich, a bunkier gdzieś na Mazowszu, muszę poszukać :P
Obrazek
Obrazek
Waheguru Ji Ka Khalsa!
Waheguru Ji Ki Fateh!
Awatar użytkownika
AStronom
ciAStoholik
Posty: 310
Rejestracja: 2 kwie 2009, 17:39
Lokalizacja: z nudów

Post autor: AStronom »

Ernest pisze:A nie myślałeś o oczach? I jakichś kwasach podawanych... ,,doocznie"?
O żrących kwasach i zasadach pomyślałem na początku, ale facet utrącił ten tok rozumowania
Awatar użytkownika
Artemis
pASsiFlora
Posty: 1355
Rejestracja: 7 sie 2008, 21:41
Lokalizacja: z miasta

Post autor: Artemis »

Wydaje mi się, że takie akcje uświadamiające i "mobilizujące" potencjalnych dawców nie mają bezpośredniego przełożenia na ilość narządów, a więc na ilość wykonywanych przeszczepów - z uwagi na słaby przepływ informacji.
A i nasza władza zauważyła, że brakuje: " rozwiązań systemowych, które umożliwiłyby identyfikację dawcy i biorcy, ich właściwy dobór, a następnie monitorowanie pobranych od dawców komórek, tkanek i narządów aż do momentu przeszczepienia biorcy. Istotną rolę powinien tu odegrać program identyfikacji dawcy i opieki nad nim, który od połowy bieżącego roku ma być procedurą finansowaną przez NFZ."
Cały artykuł poniżej:
http://www.gazetaprawna.pl/serwisy/bizn ... zepow.html
Zobaczymy jak ten monitoring i kojarzenie zafunkcjonuje w praktyce...
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzeniaObrazek
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

To niby takie proste, ja ogólnie rzecz biorąc jestem na tak, bo wiem, że to mądre, rozsądne, ale to tak teoretycznie.
Nie wiem, jak zachowałabym się, gdyby ktoś chciał narządy z moich najbliższych mi osób. Nie wiem, czy emocje nie sprawiłyby, że bym nie pozwoliła na pobranie np. serca od mojej siostry.
To tak jak z sekcją zwłok, ktoś umiera w szpitalu i zawsze pytają, czy ją wykonać. Jeśli ktoś mnie zwraca się do mnie po poradę, bo nie wie, co odpowiedzieć, ja z reguły odradzam.
Wiem, że to tylko ciało. Ale to aż ciało.
To jest bardzo trudne.

A w tym bunkrze znajdzie się dla mnie miejsce?
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
Artemis
pASsiFlora
Posty: 1355
Rejestracja: 7 sie 2008, 21:41
Lokalizacja: z miasta

Post autor: Artemis »

dziwożona pisze:Nie wiem, jak zachowałabym się, gdyby ktoś chciał narządy z moich najbliższych mi osób.
A ja wiem. I czekałam na takie pytanie. Powiedziałabym "tak", ale nie padło. Uznałam, że widocznie się nie nadają...
To tak jak z sekcją zwłok, ktoś umiera w szpitalu i zawsze pytają, czy ją wykonać.
Z tym też miałam do czynienia. Procedury zobowiązują do sekcji, zaś lekarz prowadzący zwykle podkłada prośbę o jej niewykonywanie. Zgłupiałam całkiem jak profesor jednak chciał, by była robiona...
A w tym bunkrze znajdzie się dla mnie miejsce?
Nie wiem czy słusznie, ale czuję się już jak gospodyni :). Znajdzie się, ale nie ma nic za darmo. Zmywasz, czy sprzątasz? :mrgreen:
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzeniaObrazek
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Robię kuwetę.

A ja nie wiem. Naprawdę. U mnie sfera emocjonalna jest silniejsza od intelektualnej, ja przede wszystkim czuję. I nie wiem, dokąd by moje, ekstremalne w tej sytuacji, emocje mnie doprowadziły.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
szarysmok
smokASek
Posty: 898
Rejestracja: 27 sie 2009, 21:29

Post autor: szarysmok »

Czasem mysle, że wpadłbym w jakiś amok, bo moja bliską osobę, którą utraciłem, pokroili, wydłubali oko... Ale z drugiej strony, żyłaby w innych ludziach.
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

Ja nie mam takich problemów
Każdy kto dostał by kawałek Pioruna po prostu umrze.
Nawet krwiodawcą nie mogę być
Nie tylko jestem wredny, ale jeszcze toksyczny :diabel:
Awatar użytkownika
Agg
mASełko
Posty: 127
Rejestracja: 23 paź 2009, 03:47
Lokalizacja: "z Disneylandu"

Post autor: Agg »

O prosze jaki nieprzydatny dla spoleczenstwa. ;]
Zrob test na robaczkach, szkoda by bytlo biedactwom zaszkodzic. Do nich chyba czujesz sympatie, sadzac po zdjeciach i POEmach pod kreska ;P

Co do mnie, grzeje mnie totalnie co sie stanie z moim cialem, skoro nie bedzie juz mi potrzebne. Jesli komus sie przyda, niech bierze smialo. Zwlaszcza jesli to dla kogos byc albo nie byc.
Some people just like to watch the world burn.
beebep
ASter
Posty: 634
Rejestracja: 13 wrz 2009, 17:37
Lokalizacja: z kapusty:)

Post autor: beebep »

pod względem organów jestem czymś pt. bierzcie co chcecie - nie przywiązuję jakoś wagi do swoich narządów za życia, a co dopiero po śmierci, kiedy to mogą zgnić - już teraz jak chcą to nerkę, pół wątroby czy jakieś płyny - krew, szpik - niech sobie je biorą ;)
A bez karteluszki w portfelu to się z domu nie ruszam :D - rodzice wiedzą o tym, chociaż rozmowę zacząć było ciężko - coś w stylu "słuchaj jak umrę...", dla mamy to raczej było chyba zbyt abstrakcyjne, sama się przyznała, że ona też tak chce i ogółem tak jakby do niej nie docierało, że mogę kopnąć w kalendarz przedterminowo, tata raczej był lekko zamurowany - taka grobowa cisza ... :shock:
Obrazek
ODPOWIEDZ