Zwierzęta
Zwierzęta
Kontynuuję temat Co jeszcze lubi robić mój kot.
Otóż lubi leżeć na progu balkonu, gdy jest słońce, wskakiwać mi na kolana, gdy usiądę, łasić się do nóg, patrzeć na ptaki latające za oknem i miauczeć na nie, biegać po przedpokoju, zaglądać do różnych zakamarków, pić mleko, rozkładać się w samym przejściu lub w drzwiach, przeciągać się, leżeć brzuchem do góry, turlać się z boku na bok, jeść różne kocie przysmaki: tabletki, chrupki (suche jedzenie), saszetki w różnych smakach, obgryzać kwiatki, wyglądać na klatkę schodową i uciekać.
Ogólnie: Moja Mruczka robi wiele bardzo ciekawych rzeczy!
DZIEWICA8
Otóż lubi leżeć na progu balkonu, gdy jest słońce, wskakiwać mi na kolana, gdy usiądę, łasić się do nóg, patrzeć na ptaki latające za oknem i miauczeć na nie, biegać po przedpokoju, zaglądać do różnych zakamarków, pić mleko, rozkładać się w samym przejściu lub w drzwiach, przeciągać się, leżeć brzuchem do góry, turlać się z boku na bok, jeść różne kocie przysmaki: tabletki, chrupki (suche jedzenie), saszetki w różnych smakach, obgryzać kwiatki, wyglądać na klatkę schodową i uciekać.
Ogólnie: Moja Mruczka robi wiele bardzo ciekawych rzeczy!
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Kiedyś, jak jeszcze mieszkałem w Ciechanowie z matką, to miałem królika. Nie, źle: królik miał mnie. W zyciu nie spotkałem tak inteligentnego, niezależnego, zbuntowanego, egoistycznego, podłego i kochanego zwierzątka. Traktował mnie jak maszynę do głaskania, a matkę - jako maszyne do karmienia. Dobrze wiedział, że nie wolno mu gryźć kabli i mebli, więc robił to, kiedy nikt nie widział. A kiedy tylko poczuł zapach makowca (!), latał jak szalony po całym mieszkaniu, aż kawałek dostał. Co za bestia... niemal jak królik zabójca z Monty Pythona
Bo tak nawiasem mówiąc, podobno króliki to najmądrzejsze zwierzęta, jakie można trzymać w domu
Bo tak nawiasem mówiąc, podobno króliki to najmądrzejsze zwierzęta, jakie można trzymać w domu
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
A jak potrafią otupać kiedy cosik im się nie podoba rytualne już otupanie towarzyszyło każdemu wieczornemu zaganianiu do zagrody (czyt. klatki) mojej Jadzinki.
Jadźka była wspaniałym zwierzakiem, bardzo ciekawskim, upodobała sobie szczególnie miejsce za moim łóżkiem gdzie z lubością oddawała się tworzeniu znaczków na kabelkach od lampki. Próbowałam Jadzię zachęcić do obgryzania gałazek zamiast kabelków, jednak widocznie były one dla niej za mało atrakcyjne. Kiedy tylko na chwilkę opuszczałam pokój Jadzinka już wykorzystywała ten moment na odwiedzanie swoich ukochanych kabelków, a kiedy tylko ją zawołałam wybiegała szybciutko z miną: ale o so cho? Jadzia jak na stereotypową kobietkę przystało interesowała się również ciuchami, gdy szykowałam się do wyjścia aktywnie towarzyszyła w moich przygotowaniach kicając za mną na drodze łazienka- pokój, oczywiście też odwiedzając wnętrze szafy tak przy okazji. Uwielbiała jeść świeże liście bazylii i oczywiście królicze bomby kaloryczne: marchewkę i jabłko, kolby które już w ogóle cieszyły się u niej ogromnym zainteresowaniem dostawała tylko od święta.
Miałam jeszcze psa o którym troszkę pisałam w innym temacie, a bardzo dawno temu dwa żółwie Aleksandry: Mały i Duży, które jak opowiadała mama (bo ja nie pamiętam) także urządziły sobie ucieczkę, jeden został znaleziony przez sąsiada po trzech miesiącach. Teraz niestety nie mam żadnego zwierzaka, strasznie pusto tak w domu i prawdopodobnie przez najbliższy czas tak pozostanie.
Viljar Twój królik był bezklatkowy?
Jadźka była wspaniałym zwierzakiem, bardzo ciekawskim, upodobała sobie szczególnie miejsce za moim łóżkiem gdzie z lubością oddawała się tworzeniu znaczków na kabelkach od lampki. Próbowałam Jadzię zachęcić do obgryzania gałazek zamiast kabelków, jednak widocznie były one dla niej za mało atrakcyjne. Kiedy tylko na chwilkę opuszczałam pokój Jadzinka już wykorzystywała ten moment na odwiedzanie swoich ukochanych kabelków, a kiedy tylko ją zawołałam wybiegała szybciutko z miną: ale o so cho? Jadzia jak na stereotypową kobietkę przystało interesowała się również ciuchami, gdy szykowałam się do wyjścia aktywnie towarzyszyła w moich przygotowaniach kicając za mną na drodze łazienka- pokój, oczywiście też odwiedzając wnętrze szafy tak przy okazji. Uwielbiała jeść świeże liście bazylii i oczywiście królicze bomby kaloryczne: marchewkę i jabłko, kolby które już w ogóle cieszyły się u niej ogromnym zainteresowaniem dostawała tylko od święta.
Miałam jeszcze psa o którym troszkę pisałam w innym temacie, a bardzo dawno temu dwa żółwie Aleksandry: Mały i Duży, które jak opowiadała mama (bo ja nie pamiętam) także urządziły sobie ucieczkę, jeden został znaleziony przez sąsiada po trzech miesiącach. Teraz niestety nie mam żadnego zwierzaka, strasznie pusto tak w domu i prawdopodobnie przez najbliższy czas tak pozostanie.
Viljar Twój królik był bezklatkowy?
Moja koleżanka ma króla mięsożernego- za salami nawet wykonywać komendy będzie, mimo iż króliki powinny być weganami
Moje rybiszcza:
Są za małe by określić płeć, przyjmuję, że to faceci
Nie przepadałam za złotymi rybkami, uważałam, że są sztuczne i mało interesujące, pewnego dnia zaczęłam o nich czytać, przyuważyłam, że ta najstarsza ryba akwariowa przeważnie kiepski żywot wiedzie(za małe akwaria lub co gorsza kule) i nim się zorientowałam złapałam karasiowego bakcyla.
Marzy mi się stawek, z karasiami i karpiami koi: szczególnie z weloniasto-płetwą odmianą butterfly:
wyglądają jak azjatyckie smoki
Moje rybiszcza:
Są za małe by określić płeć, przyjmuję, że to faceci
Nie przepadałam za złotymi rybkami, uważałam, że są sztuczne i mało interesujące, pewnego dnia zaczęłam o nich czytać, przyuważyłam, że ta najstarsza ryba akwariowa przeważnie kiepski żywot wiedzie(za małe akwaria lub co gorsza kule) i nim się zorientowałam złapałam karasiowego bakcyla.
Marzy mi się stawek, z karasiami i karpiami koi: szczególnie z weloniasto-płetwą odmianą butterfly:
wyglądają jak azjatyckie smoki
Mój królik był bezklatkowy po południu. W dzień był tak śpiący, ze wypuszczanie go z klatki byłoby niebezpieczne i zamykalismy go. Reagował na to szarpaniem prętów i usypianiem z prętem w zębach Czasami udawał, że nie śpi, chwilę trzymał się dzielnie prosto, a potem tracił równowage i się przewracał. ale po południu puszczałem go wolno aż do momentu, kiedy sam szedłem spać
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Niektórzy szacują to po kształcie ciała dojrzałej ryby - ale to nie metoda pewna bo odmian welonów jest sporo, różnorodność kształtów jest wielka. Najprościej jest rozpoznać to po tzw wysypce tarłowej: gdy samiec się rozochoci dostaje specyficznej wysypki i zaślepiony miłością goni za osobnikiem tej wysypki pozbawionej- czyli za samiczką
Odkąd pamiętam wszystkie moje zwierzaki(psy,szczury, chomik)- przypadkowo były samcami , więc podejrzewam, że rybki to też faceci, i tak się do nich zwracam. Do samiczek nigdy nie miałam szczęścia(przez krótkie okresy były kanarczyce - jedną kupiłam już chorą, 2 inne padły na zaparcie jaja- od tamtego czasu moje żółte jest kawalerem)
Odkąd pamiętam wszystkie moje zwierzaki(psy,szczury, chomik)- przypadkowo były samcami , więc podejrzewam, że rybki to też faceci, i tak się do nich zwracam. Do samiczek nigdy nie miałam szczęścia(przez krótkie okresy były kanarczyce - jedną kupiłam już chorą, 2 inne padły na zaparcie jaja- od tamtego czasu moje żółte jest kawalerem)
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Moj kot z kolei ma bardzo dziwne upodobania kulinarne.
Jesli ktokolwiek z domownikow zrobi sobie gotowany kalafior na obiad i zostawi go na stole to moze sie z obiadem pozegnac
W dodatku kot obgryzie kazdą jego część
Kalafior jest połykany a ona az sie trzęsie z podekscytowania
Dzis np odkrylam ze uwielbia gotowane ziarna soji.
Normalnie nie dała mi zjeść kolacji.
Lubi tez chipsy ...
Jesli ktokolwiek z domownikow zrobi sobie gotowany kalafior na obiad i zostawi go na stole to moze sie z obiadem pozegnac
W dodatku kot obgryzie kazdą jego część
Kalafior jest połykany a ona az sie trzęsie z podekscytowania
Dzis np odkrylam ze uwielbia gotowane ziarna soji.
Normalnie nie dała mi zjeść kolacji.
Lubi tez chipsy ...
Kotka wegetariankaMotylciemny pisze:Moj kot z kolei ma bardzo dziwne upodobania kulinarne.
Jesli ktokolwiek z domownikow zrobi sobie gotowany kalafior na obiad i zostawi go na stole to moze sie z obiadem pozegnac
W dodatku kot obgryzie kazdą jego część
Kalafior jest połykany a ona az sie trzęsie z podekscytowania
Dzis np odkrylam ze uwielbia gotowane ziarna soji.
Normalnie nie dała mi zjeść kolacji.
Lubi tez chipsy ...
Sex jest przereklamowany...
Słyszałem ciekawostkę o łabędziach.
Podobno nieprawdą jest, że wszystkie łabędzie łączą się w pary aż do śmierci, a życie w celibacie łabędzi "owdowiałych" to tylko folklor.
Często natomiast zdarza się, że dwa samce tworzą trwały związek, co roku włączając do niego inną samicę. W takich tójkątach samce wspólnie wychowują potomstwo, rolą samicy jest tylko złożenie jaj.
A wśród żyraf podobno do zdecydowanej większości kopulacji dochodzi pomiędzy samcami.
Podobno nieprawdą jest, że wszystkie łabędzie łączą się w pary aż do śmierci, a życie w celibacie łabędzi "owdowiałych" to tylko folklor.
Często natomiast zdarza się, że dwa samce tworzą trwały związek, co roku włączając do niego inną samicę. W takich tójkątach samce wspólnie wychowują potomstwo, rolą samicy jest tylko złożenie jaj.
A wśród żyraf podobno do zdecydowanej większości kopulacji dochodzi pomiędzy samcami.