Zwierzęta
Re: Zwierzęta
Nie... Możliwe, że szyszka zareagowała tak na zmianę innych kosmetyków, kremu np., w każdym razie już się opanowała Nie do końca, ale i tak jest znacznie lepiej, niż było. Dzisiaj zamierzam sprawdzić, jak będzie zachowywała się biegając wolno, jak to miała w zwyczaju. Byle znowu się nie rozpasała, koniec tego dobrego, od tej pory dyscyplina
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Zwierzęta
http://komediowo.pl/gid,16432279,img,16 ... aid=612467
Sprawdźcie nr 1 i 11
Sprawdźcie nr 1 i 11
Re: Zwierzęta
Miałam dużo zwierząt (papużki faliste, psy, rybki, krocionoga, ćmę itp.), ale najlepiej wspominam szczury. Najmądrzejsze były te, które najbardziej przypominały dzikie - czyli dwa czarne samce. Odmiana kapturowa, jako wytworzona laboratoryjnie ma tendencje do nowotworów. Obydwa szczury zostały przez raka uśpione. Szczurzycę próbowałam ratować, ale jej się odnowił nowotwór po operacji. Szczur rasy srebrnej (niebieskiej) raczej zbyt rozgarnięty nie był. I żył krócej od "dzikich". Bardzo miłe było "czyszczenie" mojej ręki przez zaprzyjaźnionego szczura. Bardzo się do mnie i do mojej babci przywiązały (ja miałam Axla, a babcia Aslana, który chodził luzem po kuchni i załatwiał się tylko w akwarium - bardzo kulturalny szczurek i bardzo oddany; Aslan kiedyś usnął zwinięty w kłębek przy mojej szyi).
Z uwagi na to, że namieszano w szczurzych genach raczej nie nabędę kolejnych szczurów, bo nie lubię gdy chorują nie ze swojej winy.
Obecnie chciałabym mieć kota. I mieć kontakt z końmi.
Z uwagi na to, że namieszano w szczurzych genach raczej nie nabędę kolejnych szczurów, bo nie lubię gdy chorują nie ze swojej winy.
Obecnie chciałabym mieć kota. I mieć kontakt z końmi.
-
- pASibrzuch
- Posty: 246
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Zwierzęta
Nie mam żadnych zwierząt domowych - nawet nie mogę z powodu uczulenia, ale szczerze mówiąc nawet nie chciałabym brać na siebie takiej odpowiedzialności. Hoduję tylko pluszowe wielkie koty...
I tu rozpościera się cała moja mania na punkcie wielkich kotów, zwłaszcza tygrysów, ale także lwów, irbisów (irbis robi wrażenie swym niesamowitym megaogonem, mniej więcej długości reszty zwierzęcia) i innych. Zaczęło się od pierwszego pluszowego tygryska, którego dostałam w wieku półtora roku - i od tego czasu cierpię na tygrysomanię...
Pogłaskania: głasknęłam lwiątko, głaskałam irbisa, natomiast nadal marzę o pogłaskaniu tygryska...
Koty domowe są bardzo ładne, ale nie robią na mnie zupełnie takiego wrażenia, jak wielkie koty. Za to rozczulają mnie "połączenia" małych i wielkich kotów - wielki tygrych syberyjski w zupełnie kiciusiowatej pozycji, kot (zresztą samczyk) opiekujący się małym lwiątkiem, tygrysek na sztucznym wychowie, który podczas "przechowania" w domu opiekunki nauczył się korzystać z kuwety, pić mleko ze spodka i przechodzić przez drzwiczki dla kotów...
I tu rozpościera się cała moja mania na punkcie wielkich kotów, zwłaszcza tygrysów, ale także lwów, irbisów (irbis robi wrażenie swym niesamowitym megaogonem, mniej więcej długości reszty zwierzęcia) i innych. Zaczęło się od pierwszego pluszowego tygryska, którego dostałam w wieku półtora roku - i od tego czasu cierpię na tygrysomanię...
Pogłaskania: głasknęłam lwiątko, głaskałam irbisa, natomiast nadal marzę o pogłaskaniu tygryska...
Koty domowe są bardzo ładne, ale nie robią na mnie zupełnie takiego wrażenia, jak wielkie koty. Za to rozczulają mnie "połączenia" małych i wielkich kotów - wielki tygrych syberyjski w zupełnie kiciusiowatej pozycji, kot (zresztą samczyk) opiekujący się małym lwiątkiem, tygrysek na sztucznym wychowie, który podczas "przechowania" w domu opiekunki nauczył się korzystać z kuwety, pić mleko ze spodka i przechodzić przez drzwiczki dla kotów...
Re: Zwierzęta
Jestem zwierzolubem. Marzyłam o kocie.
Dostałam kota na przechowanie, niby pełnia szczęścia - guzik! Doceniłam jaką wspaniałą istotą jest mój pies.
Bo mój piesek nie zjada mi kwiatków, nie wypieprza ziemi z doniczki, mogę przy nim zostawić masło na stole bez ryzyka, że wskoczy i zeżre - a jak dziś nakryłam agentkę na wpierdzielaniu masła to jeszcze mnie pazurami chciała poczęstować. Nie muszę mieć oczu dookoła głowy.
Jest dekoracyjnym stworzeniem, wielką puchatą kitę nosi jak skunks ale uświadomiła mi, że ze mnie permanentna psiara jednak.
Dostałam kota na przechowanie, niby pełnia szczęścia - guzik! Doceniłam jaką wspaniałą istotą jest mój pies.
Bo mój piesek nie zjada mi kwiatków, nie wypieprza ziemi z doniczki, mogę przy nim zostawić masło na stole bez ryzyka, że wskoczy i zeżre - a jak dziś nakryłam agentkę na wpierdzielaniu masła to jeszcze mnie pazurami chciała poczęstować. Nie muszę mieć oczu dookoła głowy.
Jest dekoracyjnym stworzeniem, wielką puchatą kitę nosi jak skunks ale uświadomiła mi, że ze mnie permanentna psiara jednak.
Re: Zwierzęta
Mój pies to robił! I moja papuga też pożera masło!Libra pisze:Jestem zwierzolubem. Marzyłam o kocie.
Dostałam kota na przechowanie, niby pełnia szczęścia - guzik! Doceniłam jaką wspaniałą istotą jest mój pies.
Bo mój piesek nie zjada mi kwiatków, nie wypieprza ziemi z doniczki, mogę przy nim zostawić masło na stole bez ryzyka, że wskoczy i zeżre - a jak dziś nakryłam agentkę na wpierdzielaniu masła to jeszcze mnie pazurami chciała poczęstować. Nie muszę mieć oczu dookoła głowy.
Ja też jestem zwierzolubem, wybaczę zdewastowane kwiatki i pożarte masło (i gorsze rzeczy też)... Szkoda że mój współlokator nie jest taki wyrozumiały.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Zwierzęta
A dawałaś mu trawę? Kot musi jeść trawę, jak się nażre kwiatków, to może się zatruć.Libra pisze:Jestem zwierzolubem. Marzyłam o kocie.
Dostałam kota na przechowanie, niby pełnia szczęścia - guzik! Doceniłam jaką wspaniałą istotą jest mój pies.
Bo mój piesek nie zjada mi kwiatków, nie wypieprza ziemi z doniczki, mogę przy nim zostawić masło na stole bez ryzyka, że wskoczy i zeżre - a jak dziś nakryłam agentkę na wpierdzielaniu masła to jeszcze mnie pazurami chciała poczęstować. Nie muszę mieć oczu dookoła głowy.
Jest dekoracyjnym stworzeniem, wielką puchatą kitę nosi jak skunks ale uświadomiła mi, że ze mnie permanentna psiara jednak.
Re: Zwierzęta
W domu coś mu tam właścicielka hoduje, ja się nie poczuwałam do takiego ogrodnictwa - kicia była na 2 tygodnie.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Zwierzęta
Ja tak wzięłam kicię na próbę i zostałaLibra pisze:W domu coś mu tam właścicielka hoduje, ja się nie poczuwałam do takiego ogrodnictwa - kicia była na 2 tygodnie.
Przez pierwszy miesiąc zdarzało jej się zeżreć masło, albo nawet grzebać w śmietniku, ale myślę, że to kwestia trudnego dzieciństwa na ulicy. Teraz nie ruszy niczego poza suchą karmą i to konkretnej marki.
Re: Zwierzęta
Tamta wyniuniana i wychuchana od małego ale charakter złodziejski. I francowaty - jak jej coś nie pasowało, np. wtedy gdy ją nakryłam na żarciu masła to mi przypierniczyć pazurami chciała. Taki zwierz bardziej do oglądania niż do tulenia, ale faktycznie: przyzwyczaiłam sie i brak mi tej mendowatej kociny było, jak pańcia ją zabrała z powrotem .
Ja lubię te dobre koteczki Kocur mojej kuzynki jest takim kluchowatym misiakiem, kocinka którą mi podrzucono jako jeszcze błękitnookie kocię na działkę i udało się ja wyadoptować mojej znajomej też jest dobrą, tolerancyjną, pieszczochą... a ta puchata brumhilda która się u mnie wakacjowała, na znak że pieszczotek które sprawiały jej przyjemność , ma już dosć, pacała pazurzastą łapą lub gryzła.
Ja lubię te dobre koteczki Kocur mojej kuzynki jest takim kluchowatym misiakiem, kocinka którą mi podrzucono jako jeszcze błękitnookie kocię na działkę i udało się ja wyadoptować mojej znajomej też jest dobrą, tolerancyjną, pieszczochą... a ta puchata brumhilda która się u mnie wakacjowała, na znak że pieszczotek które sprawiały jej przyjemność , ma już dosć, pacała pazurzastą łapą lub gryzła.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Zwierzęta
Każdy ma swój charakter - jak ludzie