Zdrówko - odporności pragnę.

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

A magnez? :)
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Moim zdaniem, odporność zależy od kondycji psychicznej. Kiedy człowiek jest zadowolony z siebie, z życia, rzadziej choruje. Wystarczy jednak obniżenie nastroju i choroby same się przyplątują. Jedna za drugą. I nie pomogą cudowne, kolorowe tableteczki z apteki.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

I tutaj w znacznej mierze zgodzę się z p. dziwożoną. Słusznie, mym skromnym zdaniem prawi.

Mam w rodzinie osobę, która stosuje ,,cudowne'' diety, przeróżne metody mniej lub bardziej konwencjonalne żeby być zdrową, ale zapomina właśnie o psychice. Jest... jakby to ująć... zaprogramowana, albo sama siebie zaprogramowała na chorobę. Czy kiedyś będzie całkowicie zdrowa? Wątpię, jeśli najpierw nie popracuje nad kondycją psychiczną.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
szarysmok
smokASek
Posty: 898
Rejestracja: 27 sie 2009, 21:29

Post autor: szarysmok »

Ernest pisze:A magnez? :)
Dopiero od niedawna, zobaczę, może pomoże :rozowe:
Awatar użytkownika
nightmare
ASter
Posty: 663
Rejestracja: 26 lip 2009, 00:58
Lokalizacja: w trakcie poszukiwań

Post autor: nightmare »

Moim zdaniem, odporność zależy od kondycji psychicznej. Kiedy człowiek jest zadowolony z siebie, z życia, rzadziej choruje. Wystarczy jednak obniżenie nastroju i choroby same się przyplątują. Jedna za drugą. I nie pomogą cudowne, kolorowe tableteczki z apteki.
Zgadzam się.
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

A ja nie. Nie raz miałem deprechę i nie zauważyłem żeby jakoś wpływało to na moją odporność.

(Chociaż może po prostu mam tak zjadliwy charakterek że nawet choroby się boją? :mrgreen: )
Awatar użytkownika
Tenarian
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 16 maja 2008, 00:03

Post autor: Tenarian »

Właśnie. Ja akurat łapię dobry nastrój, krzywa zdecydowanie rośnie, i za to się przeziębiłem.
Jest taka stara serbska pieśń...
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Byleby na przekór... jak mówię, że tak jest, to tak jest i koniec. xD

A tak bardziej na poważnie, to to nie jest zasada. Moim skromnym zdaniem nastrój, musiałby się długo utrzymywać, żeby wpłynąć na zdrowie, dlatego też pojęcie kondycji psychicznej jawi się wyborem bardziej fortunnym.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Jesienią wypróbowałam nową herbatkę, która działa profilaktycznie na rozgrzanie organizmu i zapobiega przeziębieniom. A także poprawia nastrój. :wink: Zauważyłam też, że działa pobudzająco i spokojnie może zastąpić poranną kawę. Piję ją sobie co parę dni, na przemian z innymi herbatami. Będzie smakować osobom, które lubią ostry smak. Kilku moich znajomych też ją wypróbowało i sobie ją chwalą. Mąż koleżanki nazywa ją "wódką" i wozi w termosie do pracy. :) Oto skład i sposób przyrządzania:
W garnku zagotować 1/2 litra wody. Wrzucić do niej:
1 łyżeczkę tymianku
odrobinę imbiru, czarnego pieprzu, chilli, mielonej gałki muszkatołowej, kurkumy i goździków.
Gotować ok. 5 minut poczym odstawić pod przykryciem na kolejne 5 min. lub trochę dłużej. Przecedzić i wypić. Ma ktoś ochotę i składniki to może spróbować. Polecam. Zwłaszcza gdy wokół wszyscy kichają i kaszlą.
Quirkyalone
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

A czy możesz rozwinąć pojęcie "odrobiny"? Wypróbowałabym, ale mam zawsze problem z przepisami, w których jest 'szczypta', 'na oko' czy właśnie 'odrobina'. Ile to? Pół łyżeczki do herbaty, ćwierć? Jeden goździk, dwa czy pięć?
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Odrobina to tak mniej więcej 1/8 łyżeczki do herbaty. Tak trochę sproszkowanej przyprawy na samym końcu łyżeczki. Goździki używam mielone a jeśli miałabym całe to rozdrobniłabym 1 lub 2. A kawałeczek gałki muszkatołowej mozna zetrzeć na tarce, jeśli nie ma się akurat już gotowej zmielonej. Wszystkie przyprawy dodać do wrzątku w podobnej ilości.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Viljar »

Zgadzam się z Dziwożoną. Ostatnio jestem jakiś wiecznie na haju i nawet jak mnie choróbsko złapało, to szybko przeszło.
A poza tym dobrze się sprawdza takie coś: codziennie rano wziąć cytrynę, wycisnąć sok i wypić. Idealna ochrona na zdradliwą pogodę typu "za ciepło na kożuch, za zimno na jesionkę".

A po przyjściu do domu z mrozu funduję sobie rzecz następującą: szklankę do połowy napełniamy wodą (letnią), dodajemy rum do 3/4 wysokości szklanki, dolewamy soku z połówki cytryny, mieszamy i pijemy duszkiem. Obrzydlistwo, ale jeszcze nie było takiego, co nie poczułby się postawiony na nogi :D
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
wolny12345
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 20 sty 2010, 19:17

Post autor: wolny12345 »

Viljar pisze:Zgadzam się z Dziwożoną. Ostatnio jestem jakiś wiecznie na haju i nawet jak mnie choróbsko złapało, to szybko przeszło.
A poza tym dobrze się sprawdza takie coś: codziennie rano wziąć cytrynę, wycisnąć sok i wypić. Idealna ochrona na zdradliwą pogodę typu "za ciepło na kożuch, za zimno na jesionkę".

A po przyjściu do domu z mrozu funduję sobie rzecz następującą: szklankę do połowy napełniamy wodą (letnią), dodajemy rum do 3/4 wysokości szklanki, dolewamy soku z połówki cytryny, mieszamy i pijemy duszkiem. Obrzydlistwo, ale jeszcze nie było takiego, co nie poczułby się postawiony na nogi :D
potwierdzam, dobrze jest również dodać do tego miód no i smak poprawia :)
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Urtika, dzięki, teraz to jest bardziej precyzyjne :D
Viljar pisze:A po przyjściu do domu z mrozu funduję sobie rzecz następującą: szklankę do połowy napełniamy wodą (letnią), dodajemy rum do 3/4 wysokości szklanki, dolewamy soku z połówki cytryny, mieszamy i pijemy duszkiem. Obrzydlistwo, ale jeszcze nie było takiego, co nie poczułby się postawiony na nogi :D
:lol: Mnie to by raczej położyło na ładne 3 dni w pozycji pt. "jak wstanę, to rzygnę" :P Od samego zapachu rumu dostaję odruchu wymiotnego.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Viljar »

Agnieszka, zależy jaki rum. Są gnioty typu 'Senorita", są tzw. wódki aromatyczne typu "Golden Rum", a ja mam na myśli taki prawdziwy, z etykietką "Made in Cuba" albo "Made in Jamaica" :D
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
ODPOWIEDZ