Zdrówko - odporności pragnę.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Moim zdaniem, odporność zależy od kondycji psychicznej. Kiedy człowiek jest zadowolony z siebie, z życia, rzadziej choruje. Wystarczy jednak obniżenie nastroju i choroby same się przyplątują. Jedna za drugą. I nie pomogą cudowne, kolorowe tableteczki z apteki.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
I tutaj w znacznej mierze zgodzę się z p. dziwożoną. Słusznie, mym skromnym zdaniem prawi.
Mam w rodzinie osobę, która stosuje ,,cudowne'' diety, przeróżne metody mniej lub bardziej konwencjonalne żeby być zdrową, ale zapomina właśnie o psychice. Jest... jakby to ująć... zaprogramowana, albo sama siebie zaprogramowała na chorobę. Czy kiedyś będzie całkowicie zdrowa? Wątpię, jeśli najpierw nie popracuje nad kondycją psychiczną.
Mam w rodzinie osobę, która stosuje ,,cudowne'' diety, przeróżne metody mniej lub bardziej konwencjonalne żeby być zdrową, ale zapomina właśnie o psychice. Jest... jakby to ująć... zaprogramowana, albo sama siebie zaprogramowała na chorobę. Czy kiedyś będzie całkowicie zdrowa? Wątpię, jeśli najpierw nie popracuje nad kondycją psychiczną.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Zgadzam się.Moim zdaniem, odporność zależy od kondycji psychicznej. Kiedy człowiek jest zadowolony z siebie, z życia, rzadziej choruje. Wystarczy jednak obniżenie nastroju i choroby same się przyplątują. Jedna za drugą. I nie pomogą cudowne, kolorowe tableteczki z apteki.
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
Byleby na przekór... jak mówię, że tak jest, to tak jest i koniec. xD
A tak bardziej na poważnie, to to nie jest zasada. Moim skromnym zdaniem nastrój, musiałby się długo utrzymywać, żeby wpłynąć na zdrowie, dlatego też pojęcie kondycji psychicznej jawi się wyborem bardziej fortunnym.
A tak bardziej na poważnie, to to nie jest zasada. Moim skromnym zdaniem nastrój, musiałby się długo utrzymywać, żeby wpłynąć na zdrowie, dlatego też pojęcie kondycji psychicznej jawi się wyborem bardziej fortunnym.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Jesienią wypróbowałam nową herbatkę, która działa profilaktycznie na rozgrzanie organizmu i zapobiega przeziębieniom. A także poprawia nastrój. Zauważyłam też, że działa pobudzająco i spokojnie może zastąpić poranną kawę. Piję ją sobie co parę dni, na przemian z innymi herbatami. Będzie smakować osobom, które lubią ostry smak. Kilku moich znajomych też ją wypróbowało i sobie ją chwalą. Mąż koleżanki nazywa ją "wódką" i wozi w termosie do pracy. Oto skład i sposób przyrządzania:
W garnku zagotować 1/2 litra wody. Wrzucić do niej:
1 łyżeczkę tymianku
odrobinę imbiru, czarnego pieprzu, chilli, mielonej gałki muszkatołowej, kurkumy i goździków.
Gotować ok. 5 minut poczym odstawić pod przykryciem na kolejne 5 min. lub trochę dłużej. Przecedzić i wypić. Ma ktoś ochotę i składniki to może spróbować. Polecam. Zwłaszcza gdy wokół wszyscy kichają i kaszlą.
W garnku zagotować 1/2 litra wody. Wrzucić do niej:
1 łyżeczkę tymianku
odrobinę imbiru, czarnego pieprzu, chilli, mielonej gałki muszkatołowej, kurkumy i goździków.
Gotować ok. 5 minut poczym odstawić pod przykryciem na kolejne 5 min. lub trochę dłużej. Przecedzić i wypić. Ma ktoś ochotę i składniki to może spróbować. Polecam. Zwłaszcza gdy wokół wszyscy kichają i kaszlą.
Quirkyalone
Odrobina to tak mniej więcej 1/8 łyżeczki do herbaty. Tak trochę sproszkowanej przyprawy na samym końcu łyżeczki. Goździki używam mielone a jeśli miałabym całe to rozdrobniłabym 1 lub 2. A kawałeczek gałki muszkatołowej mozna zetrzeć na tarce, jeśli nie ma się akurat już gotowej zmielonej. Wszystkie przyprawy dodać do wrzątku w podobnej ilości.
Quirkyalone
Zgadzam się z Dziwożoną. Ostatnio jestem jakiś wiecznie na haju i nawet jak mnie choróbsko złapało, to szybko przeszło.
A poza tym dobrze się sprawdza takie coś: codziennie rano wziąć cytrynę, wycisnąć sok i wypić. Idealna ochrona na zdradliwą pogodę typu "za ciepło na kożuch, za zimno na jesionkę".
A po przyjściu do domu z mrozu funduję sobie rzecz następującą: szklankę do połowy napełniamy wodą (letnią), dodajemy rum do 3/4 wysokości szklanki, dolewamy soku z połówki cytryny, mieszamy i pijemy duszkiem. Obrzydlistwo, ale jeszcze nie było takiego, co nie poczułby się postawiony na nogi
A poza tym dobrze się sprawdza takie coś: codziennie rano wziąć cytrynę, wycisnąć sok i wypić. Idealna ochrona na zdradliwą pogodę typu "za ciepło na kożuch, za zimno na jesionkę".
A po przyjściu do domu z mrozu funduję sobie rzecz następującą: szklankę do połowy napełniamy wodą (letnią), dodajemy rum do 3/4 wysokości szklanki, dolewamy soku z połówki cytryny, mieszamy i pijemy duszkiem. Obrzydlistwo, ale jeszcze nie było takiego, co nie poczułby się postawiony na nogi
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
-
- gimnASjalista
- Posty: 10
- Rejestracja: 20 sty 2010, 19:17
potwierdzam, dobrze jest również dodać do tego miód no i smak poprawiaViljar pisze:Zgadzam się z Dziwożoną. Ostatnio jestem jakiś wiecznie na haju i nawet jak mnie choróbsko złapało, to szybko przeszło.
A poza tym dobrze się sprawdza takie coś: codziennie rano wziąć cytrynę, wycisnąć sok i wypić. Idealna ochrona na zdradliwą pogodę typu "za ciepło na kożuch, za zimno na jesionkę".
A po przyjściu do domu z mrozu funduję sobie rzecz następującą: szklankę do połowy napełniamy wodą (letnią), dodajemy rum do 3/4 wysokości szklanki, dolewamy soku z połówki cytryny, mieszamy i pijemy duszkiem. Obrzydlistwo, ale jeszcze nie było takiego, co nie poczułby się postawiony na nogi
Urtika, dzięki, teraz to jest bardziej precyzyjne
Mnie to by raczej położyło na ładne 3 dni w pozycji pt. "jak wstanę, to rzygnę" Od samego zapachu rumu dostaję odruchu wymiotnego.Viljar pisze:A po przyjściu do domu z mrozu funduję sobie rzecz następującą: szklankę do połowy napełniamy wodą (letnią), dodajemy rum do 3/4 wysokości szklanki, dolewamy soku z połówki cytryny, mieszamy i pijemy duszkiem. Obrzydlistwo, ale jeszcze nie było takiego, co nie poczułby się postawiony na nogi
Agnieszka, zależy jaki rum. Są gnioty typu 'Senorita", są tzw. wódki aromatyczne typu "Golden Rum", a ja mam na myśli taki prawdziwy, z etykietką "Made in Cuba" albo "Made in Jamaica"
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage