Strona 1 z 3

Magda M.

: 11 mar 2006, 22:42
autor: candy
Hej wiecie co oglądałam ostatnio nowy odcinek Magdy M. powiem szczerze że pierwsza seria bardziej mi przypadła do gustu ,hm druga tez by było ok,bo oni tak super razem wyglądają ale ten seks.... na koniec odcinka popsuł mi cały piekny obraz tej pary . Było zajefajnie jak sie pocałowali w ostatnim odcinku pierwszej serii,bylo super jak sie całowalli w pierwszym odc drugiej serii ale to zblizenie nie no dla mnie porazka,wszystko bylo ok bo bylo fajnie nakrecone ale jakoś tak nie dla mnie z tym seksem

Re: Magda M.

: 9 wrz 2006, 18:05
autor: BonzaCPDP
o kurczę, masz rację całkowitą! to niedopuszczalne i obrzydliwe! jak można w telewizji pokazywac dwójkę, dorosłych ludzi którzy uprawiają seks! TO TAKIE NIENATURALNE!!!!!!!!!

Re: Magda M.

: 10 wrz 2006, 00:13
autor: Salomea
Ja też nie mam takich problemów, po prostu nie włączam telewizora i po sprawie. Nawet nie orientuję się jakie seriale są nadawane. 8)

Re: Magda M.

: 10 wrz 2006, 07:59
autor: Agnieszka
A ja oglądam... Zagubionych. Ha! :P :>

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 22:18
autor: trujaca
Oj tam, Magda M. to jeden z niewielu seriali, ktore maja calkiem niezly scenariusz i choc nie jestem maniaczka (nie mam nawet tv) to doceniam, ze w takiej kupie... blota, jakim jest polski przemysl serialowy mozna znalezc jeszcze cos w miare interesujacego. Poza tym konstrukcja tytulowej bohaterki bazuje wlasciwie na jej niecheci, czy wrecz strachu moze nie przed zblizeniem fizycznym, ale przed zwiazkiem na pewno. Chociaz musze przyznac, ze nie chcialabym widziec, jak ta scena zblizenia byla zrobiona (doceniam, ale nie przeceniam).

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 22:23
autor: Salomea
Dobra przyznam się, czasami oglądam detektywa Monka, lubię go za to, że jest tak dziwaczny. :wink:

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 22:40
autor: trujaca
No na pewno pod pewnym wzgledem mozna poczuc nic porozumienia z tym charakterem ;) Fajny serial kryminalny, ale widzialam najwyzej 3-4 odcinki.
Poza tym jakos na poczatku wakacji bardzo polubilam jeden serial australijski, ktory lecial na Clubie (sic!) i zwal sie "W pogoni za szczesciem"; w zasadzie nic nadzwyczajnego, ale ja lubie prawie wszystko, co australijskie, wiec pewnie dlatego ;)
Natomiast szczytu ponizenia dostapilam, kiedy podczas pobytu w Irlandii zaczelam ogladac Eastenders od czasu do czasu ;) Ale bronilam sie i tak dlugo.

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 22:45
autor: ewutek
Aaaa Monk, zauważyłam kiedyś tego gościa pykając sobie pilotem po kanałach, akurat w sytuacji gdy dostawał ataku klaustrofobicznego. Brrr...

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 22:46
autor: Salomea
Monk to moja bratnia dusza. :wink: Mnie prześladuje „Miasteczko Twin Peaks” i „Przystanek Alaska”. Już tęsknię za tymi serialami, chyba sobie je znowu ściągnę. :mrgreen: :lol:

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 22:53
autor: trujaca
Kurcze, zapomnialam o Przystanku Alaska, a to byl jeden z moich ulubionych seriali z czasow dziecistwa, wespol z Latajacym Cyrkiem Monthy Pythona.. Niestety Miasteczka Twin Peaks nie pozwolili mi ogladac rodzice, a potem nie mialam okazji, wskutek czego jestem chyba jedyna osoba w promilu wielu mil, ktora nigdy tego nie widziala :?

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 22:58
autor: Salomea
Mi na szczęście chyba pozwolili oglądać, a właściwe to nie wiem, bo zapomniałam się zapytać. :wink: :mrgreen:

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 23:09
autor: ewutek
Przymierzałam się parę razy do "Przystanku Alaska" tylko dlatego, że wszyscy których znałam byli (i pewnie nadal są) nim zachwyceni. Po kilku odcinkach poddałam się. Nudzi mnie oglądanie opowieści o prozie życia, która w podtekście sili się na historię z głębszym przekazem filozoficzno-egzystencjalnym. Sam pomysł jednak uważam za ciekawy, ale pretensjonalność odtwórcy głównej roli działa mi na nerwy do tego stopnia, że obrzydza serial w całości...

Re: Magda M.

: 19 wrz 2006, 23:21
autor: trujaca
Z tego co pamietam, to chodzilo o to, ze ta proza zycia nie musi byc do konca zwyczajna i traktowana serio, glowny doktor zas jest jednostka poszukujaca, ktora sama nie wie, czego chce, a w koncu to problem dotykajacy bardzo wiele osob. Nie pamietam juz dokladnie, jak to bylo, ale zdaje sie, ze istota problemu dotyczyla konfrontacji dwoch zupelnie roznych swiatow oraz ich reakcji na to, jak sobie z tym poradza. Ale rozumiem, ze akurat taka forma pokazania tego moze byc dla kogos nudna, choc nie zauwazylam tam pseudointelektualizmu - jesli juz, to byl on potraktowany z dystansem czy nuta ironii.

Re: Magda M.

: 25 wrz 2006, 12:13
autor: Prozalinka
trujaca pisze:Niestety Miasteczka Twin Peaks nie pozwolili mi ogladac rodzice, a potem nie mialam okazji, wskutek czego jestem chyba jedyna osoba w promilu wielu mil, ktora nigdy tego nie widziala :?
Oj, doskonale cię w tej kwestii rozumiem x3 nawet po dziś dzień zdarza mi się przysłuchiwać opowieścią znajomych o tym serialu który u nas był ponoć wydarzeniem a którego ja niestety na oczy nie widziała -_-” żeby tak chociaż jeden odcinek dla ogólnego pojęcia klimatu :( ciągle mam wielką nadzieję, że telewizja go powtórzy ale jak dotąd raczej się ku temu przez tyle lat nie kwapiła... -_-”

„Monk” to również moja bratnia duszyczka :mrgreen:
Mam ogromny sentyment do tego serialu pewnie dlatego, że bohater jest choć trochę dziwniejszy ode mnie xD odrobinkę, ale jednak ;3 a to zawsze krzepi człowieka ^_- poza tym jest sympatyczny ^^

Dawno temu kiedy ziemia była jeszcze młoda :wink: lubiłam też śledzić tajemnicze choć nie pozbawione nieraz dystansu, poczynania agentów FBI z „Z Archiwum – X” ;3
Dana Scully i Fox Mulder byli dla mnie filmową parą doskonałą ^^, łączyło ich szczere, platoniczne uczucie i twórcy nie pchali ich sobie nachalnie w ramiona tak jak w „Magdzie M” -_-'. Strasznie mi się ta subtelność podobała ^^

Re: Magda M.

: 25 wrz 2006, 12:17
autor: Salomea
Prozalinka pisze:„Monk” to również moja bratnia duszyczka :mrgreen:
Mam ogromny sentyment do tego serialu pewnie dlatego, że bohater jest choć trochę dziwniejszy ode mnie xD odrobinkę, ale jednak ;3 a to zawsze krzepi człowieka ^_- poza tym jest sympatyczny ^^
Monk na prezydenta. :wink: :mrgreen: Ode mnie też jest tylko trochę dziwniejszy, ale nie tracę nadziei, że kiedyś go pokonam. :mrgreen: :lol: :wink: