Dokładnie. Te nasze krótkie rozważania można ująć tak: gdy człowiek bardzo chce to i forma jest tu sprawą drugorzędną. No tak, ale gdy chce... Jednak listy, kiedyś dowodziły tego, że ktoś chciał. Napisać, zakleić, zaadresować, kupić znaczek, pójść i wysłać. Tyle pracy włożone w kontakt z drugim człowiekiem. Dzisiaj sprowadza się to do krótkiego: napisz
wyślij. Bo nawet adres wybiera się z książki adresowej.
update:
Może niekonieczne w charakterze miłosnym, ale także chciałabym znowu pisać listy tradycyjne. Przez kilka lat prowadziłam taką korespondencję i wielką radość każdorazowo sprawiała mi koperta w skrzynce pocztowej. Już nie wspominając o tym, że owy list fizycznie się miało w ręce. Treść była pisana odręcznie, czasami też na specjalnie w tym celu kupionej papeterii. Niektóre osoby dodawały też swe odręczne rysunki, zdjęcia albo przeróżne dodatki. To było bardzo miłe.
W przypadku listów tradycyjnych trzeba poświęcić więcej swego czasu i staranniej przemyśleć treść tego co ma być napisane, aby było jak najmniej skreśleń i złych sformułowań. Oczywiście, nie są tak szybkie jak e - maile, ale może dzięki temu właśnie trwają o wiele dłużej niż korespondencja elektroniczna.
Tylko problemem jest znalezienie osoby z którą można by korespondować - człowiek mimo wszystko był kiedyś bardziej skory do podawania swych danych adresowych nieznanym osobom. Teraz chęć zachowania prywatności w większości przypadków wygrywa nad potrzebą pisania listów tradycyjnych.
Posty zostały połączone z powodu usunięcia treści posta który je rozdzielał