Forum SEA

A ja jestem przeciwnikiem i żelastwa (z wyjątkiem uszu, rzecz jasna), i tatuażu.
Mam takie właśnie, "zaściankowe, małomiasteczkowe", poczucie estetyki.
Sorry, ale tatuaż kojarzy mi się z ciupą.

Te dziury, zwane tunelami mogą być ogromne, widziałam faceta, który nosił w uszach drewniane koła wielkości nakrętek od słoików, niemal opierały się na jego ramionach.

Czytałam o właścicielu największych tuneli i miały one wtedy chyba 17 cm.

Tylko poproszą (: ...

A propos tatuażu. Kto posiada tatuaż proszę o udział w badaniach do pracy magisterskiej kolegi.

https://docs.google.com/spreadsheet/vie ... SHQ0WkE6MQ

nie posiadam, no chyba, że liczy się tez taki przyklejany

*

Z chipsów?

Nie, z gum balonowych.

Mnie się podobają zmywalne tatuaże z henny. Na trwały bym się nie zdecydowała, aczkolwiek niektóre drobne motywy wyglądają wdzięcznie.

Ile wynosi czas trwałości henny/tzn. tatuaż z henny? Mnie wydaje się, że coś z 2 tygodnie.

Ja również nie zdecydowałabym się na trwały, bowiem z moją zmiennością nastrojów - na drugi dzień chciałabym aby zniknął.

Łącznie mam trzy kolczyki w uszach.

Tatuowania nie planuję.

Weep, to co masz na plecach wygląda zjawiskowo!

A ja mam pytanie odnośnie tatuaży i piercingu, jaki jest wasz stosunek do tego typu ozdabiania - modyfikacji ciała? Maci, lubicie czy nie bardzo?

.

Bujdka pisze: na palcach

Aż sobie w internetach wygooglałem jak cos takiego wygląda w praktyce. Brrry! Czego to ludzie nie wymyślą, żeby poczuć się fajnymi, no naprawdę...

W moim odczuciu, piercing i "dziary" u osób, to pewnego rodzaju znaki rozpoznawcze. Oznaczają one dla mnie, że najprawdopodobniej nie będziemy mieli sobie za wiele do powiedzenia. Dlatego zazwyczaj "nie lgnę" do takich ludzi, delikatnie powiedziawszy

Kiedyś myślałam żeby zrobić sobie tatuaż ale stwierdziłam że teraz praktycznie większość ludzi ja ma więc wcale nie jest to oryginalne, a biżuterii generalnie nie lubię

.

Bujdka pisze:to uważasz, że wytatuowani ludzie to jakaś inna grupa społeczna w ogóle?

Ludzie, którzy się tatuują, to nie osobna grupa społeczna. Uważam jednak, że osoby przykładające nadmierną wagę do swojego wyglądu, albo robiące to w specyficzny sposób, coś tam o sobie chcą powiedzieć otoczeniu.
Jeśli ktoś wkłada w swój wizerunek sporo czasu, trudu, pieniędzy a nawet cierpienia, to chyba oznacza, że chciałby być postrzegany przez pryzmat tego wizerunku? I ja właśnie to robię - postrzegam wytatuowanych i okolczykowanych od stóp do głów ludzi, podług ich wyglądu, jako osoby z którymi kompletnie nie mamy nawzajem o czym rozmawiać (z autopsji). Nie oceniam - mówie jak jest