ufo i inne zjawiska paranormalne
Platon pisał na podstawie ustnych przekazów Egipskich, wzmianki o Atlantydzie znajdują się też w księdze Majów z Jukatanu, manuskrypcie Troano i Kodeksie Kartezjańskim to kilka przykładów które wygooglałem
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Moim zdaniem co do Wielkości Platon pod koloryzował i wyspa była mniejsza nawet za pomocą map google na widoku satelitarnym widać mieliznę w miejscu gdzie rzekomo istniała
Owszem położenie koło Cypru też jest możliwe i mogła to być jakaś z Greckich wysepek.
Owszem położenie koło Cypru też jest możliwe i mogła to być jakaś z Greckich wysepek.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
Co do Atlantydy, możliwe że jakaś cywilizacja istniała na wyspie, która potem zatonęła. Fajnie. Ale 1) Robienie afery z tego, jakie to oni tam niesamowite rzeczy rzekomo mieli (jeszcze zrozumiem energię jądrową, ale FUNKCJONUJĄCY SYSTEM SOCJALISTYCZNEJ UTOPII?!?! Oh come on xP ) jest... bezsensowne 2) wybrzuszenie na zetknięciu płyt tektonicznych nie jest niczym niezwykłym, nie ma czego się doszukiwać... a na pewno nie wyspy wielkości połowy Australii, jak nie więcej. Jeśli już, to jakaś mała wulkaniczna wyspa, tyle.
Też nie wierze w jakieś super technologie owej cywilizacji. Nawet energii jądrowej. Jeśli chodzi o położenie na styku płyt tektonicznych jest całkiem prawdopodobne i oczywiście to była raczej nie duża wyspa i państewko, a mity o bogactwach i potędze nie są niczym niezwykłym bo w tamtych czasach nie było potrzeba wiele by sprawić wrażenie potęgi. Poza tym położenie na styku płyt mogło być przyczyną kataklizmu - owe wybrzuszenie mogło się zapaść, doszło do trzęsienia ziemi, wyspa się obniżyła poniżej linii wody co skutkowało zalaniem wyspy. Bo o ile malutkie wysepki fala sztormowa potrafi ogołocić o tyle na większej wyspie mogło dojść do większego kataklizmu wydarzającego się raz na kilkaset, a może nawet kilka tysięcy lat. I to wydaje mnie się najbardziej prawdopodobne.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
Omg, nie chcę nikomu wchodzić z butami w przekonania, ale czytałam sporo z własnej ciekawości o tym, jak duchowni radzą sobie z takimi rzeczami... i stosują najniebezpieczniejsze możliwe metody, więc to zły pomysł... Zupełnie niezależnie od moich przekonań czy wiary, po prostu mają złe sposoby na radzenie sobie z tym... ryzykowne.
Ale jeśli możesz, opowiedz coś więcej. Szczególnie interesuje mnie właśnie to, jakie było rozwiązanie tej sprawy.
Ale jeśli możesz, opowiedz coś więcej. Szczególnie interesuje mnie właśnie to, jakie było rozwiązanie tej sprawy.
Niepotrzebnie wg Twej opinii Tuatho. Zagadką Atlantydy zajmowało się zbyt wiele inteligentnych osób, aby uznać ją tylko za bajkę "dla ciemnoty".
A więc przeanalizowałam mapkę, którą zamieścił Dimgraf. W tym miejscu oznaczonym na mapie czerwonym kółkiem mniej więcej nad/lub pod obecnymi Azorami znajduje się Grzbiet Północnoatlantycki. Z grzbietami śródoceanicznymi związane jest pojęcie spreadingu, czyli innymi słowy oddalania się dwóch płyt litosfery. Sięgnęłam po kolejną mapę - chodzi o trzy płyty, które akurat mniej więcej w tym miejscu mają "styk", czyli płytę północnoamerykańską, płytę euroazjatycką oraz płytę afrykańską. Dlatego też w tym miejscu na Oceanie Atlantyckim jest zapisanych mniej więcej pięć wulkanów, z tym trzy wulkany czynne na morzu w czasach historycznych oraz dwa wulkany czynne w czasach historycznych na lądzie. I znowu: czasy historyczne to te w których zaczęto spisywać wydarzenia. A więc Atlantyda byłaby cywilizacją starszą od cywilizacji sumeryjskiej na terenach Mezopotamii. Jakikolwiek namacalny dowód w postaci chociażby ruin prowadził by do zmiany naszego pojmowania historii ludzkości. Już samo przypuszczenie, że taka cywilizacja mogłaby kiedykolwiek istnieć skłania do poszukiwań. Może inne części globu? Morze Śródziemne - nie tylko okolice Cypru, lecz Tyru, Krety itp. Czy dałoby się połączyć cywilizację Atlantydów z cywilizacją kreteńską? Lokalizacji jest więcej, do mnie najbardziej przemawia południowoamerykańska na płaskowyżu w Boliwii oraz Atlantyda jako Antarktyda przed jej zlodowaceniem (glacjały i interglacjały).
Moja własna teoria: obszar bliżej wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej tzw. Trójkąt Bermudzki, Morze Sargassowe.
Kopię dalej.
A więc przeanalizowałam mapkę, którą zamieścił Dimgraf. W tym miejscu oznaczonym na mapie czerwonym kółkiem mniej więcej nad/lub pod obecnymi Azorami znajduje się Grzbiet Północnoatlantycki. Z grzbietami śródoceanicznymi związane jest pojęcie spreadingu, czyli innymi słowy oddalania się dwóch płyt litosfery. Sięgnęłam po kolejną mapę - chodzi o trzy płyty, które akurat mniej więcej w tym miejscu mają "styk", czyli płytę północnoamerykańską, płytę euroazjatycką oraz płytę afrykańską. Dlatego też w tym miejscu na Oceanie Atlantyckim jest zapisanych mniej więcej pięć wulkanów, z tym trzy wulkany czynne na morzu w czasach historycznych oraz dwa wulkany czynne w czasach historycznych na lądzie. I znowu: czasy historyczne to te w których zaczęto spisywać wydarzenia. A więc Atlantyda byłaby cywilizacją starszą od cywilizacji sumeryjskiej na terenach Mezopotamii. Jakikolwiek namacalny dowód w postaci chociażby ruin prowadził by do zmiany naszego pojmowania historii ludzkości. Już samo przypuszczenie, że taka cywilizacja mogłaby kiedykolwiek istnieć skłania do poszukiwań. Może inne części globu? Morze Śródziemne - nie tylko okolice Cypru, lecz Tyru, Krety itp. Czy dałoby się połączyć cywilizację Atlantydów z cywilizacją kreteńską? Lokalizacji jest więcej, do mnie najbardziej przemawia południowoamerykańska na płaskowyżu w Boliwii oraz Atlantyda jako Antarktyda przed jej zlodowaceniem (glacjały i interglacjały).
Moja własna teoria: obszar bliżej wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej tzw. Trójkąt Bermudzki, Morze Sargassowe.
Kopię dalej.