kot :-)

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Chaerin
ASiołek
Posty: 52
Rejestracja: 11 mar 2014, 19:43
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Falka i jej koty

Post autor: Chaerin »

Nie ja zrobiłam, tylko hodowca, za co jestem mu szczerze wdzięczna, bo nie musiałam się martwić tym na późniejszym etapie rozwoju.

Wiesz, widzę różnicę w zachowaniu kocura i kotki, niepotrzebne mi porównanie zachowania przed i po kastracji. I nie nazwałabym oswojenia kotów "smutnym skutkiem ingerencji człowieka". Wg Ciebie lepiej jeśli kot łazi bóg-wie-gdzie całymi dniami, a do domu wraca jedynie na posiłek? Kiedy w każdej chwili może wpaść pod koła samochodu, wyskoczyć z okna (kot nie zawsze spada na cztery łapy, wbrew wszelkim wierzeniom), czy zostać zaatakowanym przez zwierzę większe od siebie? To jest ta kocia wolność? Człowiek oswoił kota, więc jego obowiązkiem jest zapewnienie mu bezpieczeństwa i ciepłego domu. Wolę wracać do domu z wiedzą, że mój kot tam na mnie czeka, niż zamartwiać się, czy dzisiaj wróci na noc, czy może nie wróci już nigdy. Tak, to jest właśnie brak odpowiedzialności.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Falka i jej koty

Post autor: Falka »

Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Falka i jej koty

Post autor: marisaxyz »

jakie piękne! :kocha: masz już jakichś chętnych na te kociaki ?
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Falka i jej koty

Post autor: Falka »

Jeszcze nie, ale dotąd nie było problemów ze znalezieniem domu.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
melodia
AS gaduła
Posty: 404
Rejestracja: 10 lip 2012, 15:38

Re: Falka i jej koty

Post autor: melodia »

Przeurocze te dzieciątka :) jeden jest rudy czy mi się wydaje? Sto lat temu miałam dużego, tłustego i rudego kocurka :mrgreen: Rude koty mają pazur!
Awatar użytkownika
Valhalla
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 25 wrz 2013, 19:04
Lokalizacja: Piła

Re: Falka i jej koty

Post autor: Valhalla »

Dzięki za fotki :) Też mam pytanie o maść tego na pierwszym planie. Dla mnie jakby łososiowy :lol: Ale to pewnie kwestia oświetlenia.

Chaerin, nie rozumiesz mojego stosunku do zwierząt :) Mało kto rozumie zresztą, ale nie zamierzam walczyć z Twoim podejściem, jest typowe dla większości właścicieli. Najważniejsze, żebyś była dobra dla swojego kocurka, a na pewno jesteś.
Bo koty dają dokładnie tyle miłości, ile otrzymują same, w przeciwieństwie do psów :)
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Falka i jej koty

Post autor: Falka »

Tak jeden kociak jest rudy :D .
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
stendai

Re: Falka i jej koty

Post autor: stendai »

Chaerin pisze: Wg Ciebie lepiej jeśli kot łazi bóg-wie-gdzie całymi dniami, a do domu wraca jedynie na posiłek? Kiedy w każdej chwili może wpaść pod koła samochodu, wyskoczyć z okna (kot nie zawsze spada na cztery łapy, wbrew wszelkim wierzeniom), czy zostać zaatakowanym przez zwierzę większe od siebie? To jest ta kocia wolność?
Tak, to jest kocia wolność, a jak ktoś wątpi, to po prostu jest zapatrzony w siebie i nie dopuszcza, że inne zwierzęta mają prawo żyć naturalnie.

Co do oswojenia kota. Skłaniałbym się ku stwierdzeniu, że to kot oswoił człowieka. I owszem, powinno się pozwalać kotu na łażenie tam, gdzie chce. Śmierć pod kołami samochodu jest normalną koleją losu dla takiego zwierzęcia. Równie dobrze człowiek może wpaść pod samochodu. Mamy zamykać dzieci w domach i nie pozwolić im się bawić? Jeśli Twój kot chce siedzieć z Tobą w domu, to będzie siedział. Jeśli nie chce - pozwól mu biegać, żyć i umrzeć. Naprawdę myślicie, że jak trzymacie swojego zwierzaka w domu to jest to najlepsze co możecie dla niego zrobić? Nie pomyślicie, że zwierzęta też odczuwają i mają różne potrzeby?
melodia
AS gaduła
Posty: 404
Rejestracja: 10 lip 2012, 15:38

Re: Falka i jej koty

Post autor: melodia »

Falka pisze:Tak jeden kociak jest rudy :D .
Oj, chętnie bym go przygarnęła, ale mój obecny (rudy:D) piesek byłby zazdrosny :)
Awatar użytkownika
Valhalla
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 25 wrz 2013, 19:04
Lokalizacja: Piła

Re: Falka i jej koty

Post autor: Valhalla »

O, proszę stendai rozumie mój pogląd na koty :D
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
stendai

Re: Falka i jej koty

Post autor: stendai »

Wychowałem się na wsi. Tam takie myślenie mają raczej wszyscy. ;) Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś trzymał kota w domu i go nie wypuszczał. Teraz mieszkam w mieście i widzę, że ludzie traktują zwierzęta jak zabawki, nie jak towarzyszy. I myślą, że trzymanie ich w domu i zapewnianie "bezpieczeństwa" to najlepsze co mogą dla nich zrobić. Ale ten dom ludzki to dla zwierząt typu kot, czy pies nic innego jak więzienie.
Awatar użytkownika
Valhalla
łASuch
Posty: 164
Rejestracja: 25 wrz 2013, 19:04
Lokalizacja: Piła

Re: Falka i jej koty

Post autor: Valhalla »

Zgadzam się, ale rozumiem potrzebę kontaktu ze zwierzętami i trudno byłoby ludziom zakazać trzymania ich w blokach, choć byłoby to słuszne. Nie każdy może pozwolić sobie na mieszkanie w domu z ogrodem. Dla zwierząt trzymanych w mieszkaniach jest to dyskomfort, ale na ludzi, na dzieci mają pozytywny wpływ i to też ważne. Po prostu dobrze by było, gdyby przestano na siłę uczłowieczać naszych mniejszych przyjaciół, prawda?
Ja sama właśnie dlatego nie mam już żadnego zwierzaka, bo wiem, że przyjemności z tego nie za wiele i dla mnie i dla tej drugiej strony. Czekam aż będę mieć chatę :) Może kiedyś to nastąpi i wtedy hulaj dusza :D Ja i mnóstwo niezależnych, wolnych psów, kotów i co tam jeszcze zdołam utrzymać.
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Awatar użytkownika
Chaerin
ASiołek
Posty: 52
Rejestracja: 11 mar 2014, 19:43
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Falka i jej koty

Post autor: Chaerin »

Więc psy też puszczałabyś wolno? Brawo, brawo, oby tylko któryś z Twoich większych psów nie został zaczepiony przez nieznane dziecko i oby nie skończyło się to tragedią.

Tekstów o traktowaniu zwierząt jako chwilową fanaberię i zabawkę, nawet nie skomentuję...Ze swojej strony off top zakańczam ;)
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Falka i jej koty

Post autor: Layla »

Chaerin pisze:Więc psy też puszczałabyś wolno? Brawo, brawo, oby tylko któryś z Twoich większych psów nie został zaczepiony przez nieznane dziecko i oby nie skończyło się to tragedią.
Ja puszczam psa wolno :P Ale zawsze ma szelki, a ja smycz w pogotowiu. Dopóki nie zobaczy zająca/bażanta/sarny to jest posłuszna i przybiega jak ją wołam. I mieszkam na zadoopiu, same pola wokoło, niech pies myśliwski szaleje. Ludzie też są o dziwo ogarnięci, bo nie zaczepiają mi psa :P

Falka, śliczne te kotki :)
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Awatar użytkownika
Chaerin
ASiołek
Posty: 52
Rejestracja: 11 mar 2014, 19:43
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Falka i jej koty

Post autor: Chaerin »

To tak, ale raczej miałam na myśli otwarcie drzwi, wypuszczenie psa bez żadnej kontroli i wpuszczenie go z powrotem wieczorem... jakoś tak mi wynikło z wypowiedzi Valhalli ;)
ODPOWIEDZ