kot :-)
Re: kot :-)
Szczerze mówiąc zawsze drażniły mnie osoby, które z niechęci do kotów próbują czynić chorą cnotę. Ciekawi mnie tylko, czemu tak robią. Moja teoria jest taka, że tak czynią osoby apodyktyczne, które bardzo nie lubią, kiedy ktoś im się sprzeciwia w najmniejszej nawet kwestii. A że kota nie da się w żaden sposób uzależnić czy wytresować, a trzeba go zaakceptować takim, jakim jest, i traktować bardziej jak pełnoprawnego domownika, a nie typowe domowe zwierzątko, to się wściekają.
Dowodzi tego fakt, że każda dosłownie znana mi osoba, która - czy to na żywo, czy w sieci - manifestuje niechęć do kotów w ten właśnie sposób, jest dość agresywna w tonie wypowiedzi i ma właśnie takie dyktatorskie zapędy.
Dowodzi tego fakt, że każda dosłownie znana mi osoba, która - czy to na żywo, czy w sieci - manifestuje niechęć do kotów w ten właśnie sposób, jest dość agresywna w tonie wypowiedzi i ma właśnie takie dyktatorskie zapędy.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: kot :-)
Może powiem tak - taka dyskusja czy lepszy jest kot czy pies, ma dokładnie tyle samo sensu co dyskusja nad wyższością kanarków nad rybkami. Nie za wiele tu sensu Jedni wolą mieć koty, inni psy, a niektórzy chodzą na spacer z tchórzofretkami. Co kto lubi. Jeśli o mnie chodzi to do kotów zraziłam się w dzieciństwie, jako arcyciekawskie dziecko zastanawiałam się co się stanie jak kota pociągnę za ogon i każdy mnie drapał A potem miałam nawet raz kota w domu, ale jego skakanie po blatach kuchennych doprowadzało mnie do szału - tego nie zniosęViljar pisze:Szczerze mówiąc zawsze drażniły mnie osoby, które z niechęci do kotów próbują czynić chorą cnotę. Ciekawi mnie tylko, czemu tak robią. Moja teoria jest taka, że tak czynią osoby apodyktyczne, które bardzo nie lubią, kiedy ktoś im się sprzeciwia w najmniejszej nawet kwestii. A że kota nie da się w żaden sposób uzależnić czy wytresować, a trzeba go zaakceptować takim, jakim jest, i traktować bardziej jak pełnoprawnego domownika, a nie typowe domowe zwierzątko, to się wściekają.
Dowodzi tego fakt, że każda dosłownie znana mi osoba, która - czy to na żywo, czy w sieci - manifestuje niechęć do kotów w ten właśnie sposób, jest dość agresywna w tonie wypowiedzi i ma właśnie takie dyktatorskie zapędy.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: kot :-)
Myślę, że koty też się do Ciebie zraziły.Layla pisze: Jeśli o mnie chodzi to do kotów zraziłam się w dzieciństwie, jako arcyciekawskie dziecko zastanawiałam się co się stanie jak kota pociągnę za ogon i każdy mnie drapał
Chociaż moja kotka na przykład kompletnie nie wykazuje przywiązania do własnego ogona, a zdarzyło mi się ją złapać za ogon parę razy - chociaż może nie wystarczająco agresywnie. Natomiast podrapała mnie tylko raz, kiedy się przestraszyła suszarki. Dlatego nie obcinam jej nawet pazurów, bo po co
Re: kot :-)
Zdaje się, że z mojego tekstu umknęły dwa arcyważne słowa:
... czyli właśnie poprzez czynienie z niechęci do kotów cnoty. Jeśli ktoś woli psy od kotów - jego sprawa. Tylko niech nie robi z tego krucjaty. Ja mam swoje powody, dla których nie lubię psów, ale ani to zaleta, ani wada moim zdaniem; a i prześladować psów z tego powodu nie zamierzam. To, że jeden pies mnie pogryzł, nie oznacza, że wszystkie uważam za zdradzieckie, głupie, złe i okrutne.manifestuje niechęć do kotów w ten właśnie sposób
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: kot :-)
Wiesz co, jakby mnie pies pogryzł to pewnie do wszystkich przedstawicieli tego gatunku podchodziłabym z rezerwą. Poza tym nie każdy może mieć psa, bo za większość ich agresywnych zachowań odpowiadają ludzie i tyle (przynajmniej z mojego skromnego doświadczenia )Viljar pisze:.. czyli właśnie poprzez czynienie z niechęci do kotów cnoty. Jeśli ktoś woli psy od kotów - jego sprawa. Tylko niech nie robi z tego krucjaty. Ja mam swoje powody, dla których nie lubię psów, ale ani to zaleta, ani wada moim zdaniem; a i prześladować psów z tego powodu nie zamierzam. To, że jeden pies mnie pogryzł, nie oznacza, że wszystkie uważam za zdradzieckie, głupie, złe i okrutne.
Ivy, nie wątpię, że te koty miały do mnie uraz. Potem jakoś nie wchodziliśmy sobie w drogę
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Re: kot :-)
Wracając do wątku: ostatni weekend, jako deszczowy i zimny, postanowiłem spędzić, eksperymentując na zwierzęciu, czyli mojej kotce. Zauważyłem swego czasu, że ona czasami lubi siadać blisko głośników, więc zacząłem zmieniać muzykę - nie tyle wykonawców, co style. Zaobserwowane reakcje:
- Przy klasyce, łagodnej muzyce filmowej lub z gier siadała mi na kolanach i zasypała.
- Przy muzyce rockowej odchodziła obojętnie.
- Jednokrotna próba włączenia metalu zakończyła się paniczną ucieczką i schowaniem za zasłonkę. Wniosek: metal jest dla kotki większym wrogiem, niż odkurzacz. To dobrze, bo sam nie lubię.
- Przy rapie i hiphopie przewracała głośniki.
Natomiast najbardziej entuzjastyczną reakcję u badanego osobnika wywołało... disco polo. Kładła się na bok, patrząc jednocześnie w górę (nazywam to "robieniem Rejtana", bo faktycznie przypomina pozę tego człowieka ze słynnego obrazu Matejki), rozciągała się i mruczała jak wiertarka.
Może to się wydać śmieszne, ale jakbyście musieli wysłuchać 17 razy z rzędu tego kawałka, żeby uniknąć pełnego wyrzutu spojrzenia, to byście inaczej śpiewali. Z drugiej strony reakcja kotki była tak entuzjastyczna, że warto polubić tę piosenkę, żeby mieć na co popatrzeć
- Przy klasyce, łagodnej muzyce filmowej lub z gier siadała mi na kolanach i zasypała.
- Przy muzyce rockowej odchodziła obojętnie.
- Jednokrotna próba włączenia metalu zakończyła się paniczną ucieczką i schowaniem za zasłonkę. Wniosek: metal jest dla kotki większym wrogiem, niż odkurzacz. To dobrze, bo sam nie lubię.
- Przy rapie i hiphopie przewracała głośniki.
Natomiast najbardziej entuzjastyczną reakcję u badanego osobnika wywołało... disco polo. Kładła się na bok, patrząc jednocześnie w górę (nazywam to "robieniem Rejtana", bo faktycznie przypomina pozę tego człowieka ze słynnego obrazu Matejki), rozciągała się i mruczała jak wiertarka.
Może to się wydać śmieszne, ale jakbyście musieli wysłuchać 17 razy z rzędu tego kawałka, żeby uniknąć pełnego wyrzutu spojrzenia, to byście inaczej śpiewali. Z drugiej strony reakcja kotki była tak entuzjastyczna, że warto polubić tę piosenkę, żeby mieć na co popatrzeć
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: kot :-)
HahahaViljar pisze: - Przy rapie i hiphopie przewracała głośniki.
Też bym przewracała.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: kot :-)
Ja też przewracam. Ale rzetelność naukowa kazała założyć stopery i przeprowadzić testy
Przypomniałem sobie, że nie sprawdzałem reakcji na reggae i techno.
Przypomniałem sobie, że nie sprawdzałem reakcji na reggae i techno.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: kot :-)
Moje coty już przywykły do słuchania rocka i metalu, ale nie słucham muzyki zbyt głośno
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: kot :-)
Ja generalnie słucham poza kotem, bo zazwyczaj w słuchawkach, ale chyba lubi Maccabees, bo reaguje bardzo entuzjastycznie na dzwonek telefonu. Chyba, że po prostu lubi sobie pogadać z moją matką
Re: kot :-)
Ten kiciuś wygląda zupełnie jak moja Zelda <3 Czemu musiałaś "wywalić za drzwi"?
Re: kot :-)
A mi się ostatnio śniło,że mam kota w domu. Ogólnie to psiara jestem , kotów się trochę boję. Ale zaczęłam się zastanawiać nad przygarnięciem jakiegoś kociaka. Pies, mimo iż bardzo bym chciała, odpada. Ze względu na czas pracy, za długo sam musiałby w domu siedzieć.
Re: kot :-)
To weź 2 kociambry. Zajmą sie sobą jak Ciebie nie będzie.
Ten którego pokazuje wyżej, z charakteru z pewnością by Ci podszedł, bo takie przytulasne, fajne stworzenie.
Ten którego pokazuje wyżej, z charakteru z pewnością by Ci podszedł, bo takie przytulasne, fajne stworzenie.