kot :-)
Re: kot :-)
@Pawcio1978, nie wiem, co napisała osoba przed tobą, ale posądzenie o "stawianie na piedestale" to częsty błąd myślowy właścicieli psów, którzy - widząc, jak kociarze obchodzą się ze swoimi podopiecznymi - uważają, że koty są traktowane jak półbogowie Uwierz mi, że tak nie jest. Takie spostrzeżenie wynika z zupełnie odmiennego sposobu traktowania kota, niezrozumiałego dla miłośników szczekaczek. Faktycznie jest to wymuszone w dużej mierze charakterem kota - etolodzy stwierdzili, że kot traktuje człowieka jak zastępczą matkę. Dlatego pozwala sobie wobec niego na tyle, na ile pozwoliłby sobie wobec innych kotów, a na próby tresury reaguje zdziwieniem, oburzeniem i pogardą Dlatego właśnie "kociarze" wolą mówić, że kot ma "opiekuna", a nie "właściciela" - jest to swoiste podkreślenie odmiennego podejścia właśnie.
Chociaż... religie naturalne faktycznie stawiały koty na piedestale, więc może trochę z tego przeszło do naszej kultury.
Chociaż... religie naturalne faktycznie stawiały koty na piedestale, więc może trochę z tego przeszło do naszej kultury.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: kot :-)
:viljar: nie każdy psiak to szczekaczka.
http://demotywatory.pl/4383565/Psy-vs-Koty
http://demotywatory.pl/4383565/Psy-vs-Koty
Re: kot :-)
Znalazłem dwa małe kociaki na podwórku. Na razie dokarmiamy i obserwujemy, ale patrząc po tym w jakim są stanie nie zanosi się na to, żeby matka była gdzieś w pobliżu. Poobgryzały sobie uszy z głodu. Na razie zostawiam im otwartą komórkę pod schodami, bo są takie chudziutkie, że całe się trzęsą wieczorem, a jednego zaprosiłem wczoraj do domu i mruczał mi w łóżku do czwartej nad ranem (dziękuję bardzo).
Moje koty mnie teraz nienawidzą i już prawie na mnie nie patrzą. ;___;
Moje koty mnie teraz nienawidzą i już prawie na mnie nie patrzą. ;___;
Amanita virosa
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: kot :-)
:bezemnie: taaa, jasne. Juz nadinterpretujesz mruczenie.
Re: kot :-)
Ale czego Cię to tak drażni? Jemu mruczał, wiec to jego problem bądź nie problem
Re: kot :-)
Przecież tam nie było żadnej interpretacji, tylko czysty fakt, że mruczał przez całą noc. HOLA PANIE, ZWOLNIJ.pawcio1978 pisze::bezemnie: taaa, jasne. Juz nadinterpretujesz mruczenie.
Amanita virosa
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Re: kot :-)
Typowa rzecz - ludzie, którzy nie lubią kotów, czynią z tej niechęci życiową misję połączoną z koniecznością "uświadamiania". W życiu tego nie zrozumiem.
Mam nadzieję, że domowe koty zaakceptują świeżynki. Póki co, radzę poświęcać im tyle samo czasu, co nowo przybyłym.
Mam nadzieję, że domowe koty zaakceptują świeżynki. Póki co, radzę poświęcać im tyle samo czasu, co nowo przybyłym.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: kot :-)
:bezemnie: zle zinterpretowalem Twoj tekst w nawiasie w przedostatnim zdaniu:p
Re: kot :-)
Jeden z maluszków pojechał dzisiaj do lecznicy. W urzędzie miasta nie mogą już na mnie patrzeć, bo co chwila wynajduję im nowego zwierzaka.Viljar pisze:
Mam nadzieję, że domowe koty zaakceptują świeżynki. Póki co, radzę poświęcać im tyle samo czasu, co nowo przybyłym.
Amanita virosa
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Re: kot :-)
Od tego m.in. też są w tym urzędzie miasta, mogli by się od ciebie czegoś nauczyć.Terran pisze:Jeden z maluszków pojechał dzisiaj do lecznicy. W urzędzie miasta nie mogą już na mnie patrzeć, bo co chwila wynajduję im nowego zwierzaka.
"Samotność jest prawością, potem oczywistością. Jest naturalnym odsunięciem się od iluzji. Jest stanięciem oko w oko z czarną dziurą. Jest przerażeniem i wyzwoleniem od przerażenia. Jest tunelem do życia. Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał."
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: kot :-)
sorry. Czego? Ratowania aby bylo wiecej bezpanskich psow/kotow? Albo po to aby kolejna znajda nie miala wlasciciela?
Re: kot :-)
Pawcio, co ty jadasz?
Kontrolować i sterylizować, a nie fukać na kogoś kto zwierzakowi pomaga
Kontrolować i sterylizować, a nie fukać na kogoś kto zwierzakowi pomaga
Re: kot :-)
Mam już dwa. I jeszcze dwa króliczki. Nie bardzo mogę!Nightfall pisze:Przygarnoles jednego do siebie?:)
Kotow nigdy nie jest za malo
pawcio1978 pisze:sorry. Czego? Ratowania aby bylo wiecej bezpanskich psow/kotow? Albo po to aby kolejna znajda nie miala wlasciciela?
in ur face (✿◠‿◠)
Amanita virosa
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Re: kot :-)
Tak się złożyło, że mi się wczoraj zachorowało - osłabienie, katar, ledwo oddycham, w dodatku głowa mnie rozbolała. I co moja kota na to? Ano, ostatniej nocy zrobiła mniej więcej to, co robi ten kot na drugim i trzecim obrazku. I teraz tak: gdyby szukała miejsca do ogrzania, to zrobiłaby to, co zwykle, czyli szurnęła pod kołdrę. Czoło akurat miałem lodowate. A ona właśnie łups! na głowę i zaczęła mruczeć (bardzo donośnie, właściwie to warczała jak betoniarka). Po jakichś dwóch godzinach ból głowy i katar przeszły jak ręką odjął - na co kota też sobie poszła.
I tak wymruczała ze mnie chorobę Fakt, mówić nie mogę, bo gardło jeszcze trochę boli, ale poza tym już prawie wszystko gra. Skąd wiedziała, co mi najbardziej dokucza, nie mam pojęcia. Co by nie było przyczyną, chyba jakieś dobre miąsko muszę jej dzisiaj kupić w ramach podzięki
I tak wymruczała ze mnie chorobę Fakt, mówić nie mogę, bo gardło jeszcze trochę boli, ale poza tym już prawie wszystko gra. Skąd wiedziała, co mi najbardziej dokucza, nie mam pojęcia. Co by nie było przyczyną, chyba jakieś dobre miąsko muszę jej dzisiaj kupić w ramach podzięki
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage