kot :-)

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: kot :-)

Post autor: Viljar »

@Pawcio1978, nie wiem, co napisała osoba przed tobą, ale posądzenie o "stawianie na piedestale" to częsty błąd myślowy właścicieli psów, którzy - widząc, jak kociarze obchodzą się ze swoimi podopiecznymi - uważają, że koty są traktowane jak półbogowie :) Uwierz mi, że tak nie jest. Takie spostrzeżenie wynika z zupełnie odmiennego sposobu traktowania kota, niezrozumiałego dla miłośników szczekaczek. Faktycznie jest to wymuszone w dużej mierze charakterem kota - etolodzy stwierdzili, że kot traktuje człowieka jak zastępczą matkę. Dlatego pozwala sobie wobec niego na tyle, na ile pozwoliłby sobie wobec innych kotów, a na próby tresury reaguje zdziwieniem, oburzeniem i pogardą ;) Dlatego właśnie "kociarze" wolą mówić, że kot ma "opiekuna", a nie "właściciela" - jest to swoiste podkreślenie odmiennego podejścia właśnie.

Chociaż... religie naturalne faktycznie stawiały koty na piedestale, więc może trochę z tego przeszło do naszej kultury.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
pawcio1978
pASzko
Posty: 2544
Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: kot :-)

Post autor: pawcio1978 »

:viljar: nie każdy psiak to szczekaczka.
http://demotywatory.pl/4383565/Psy-vs-Koty
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: kot :-)

Post autor: bezemnie »

Znalazłem dwa małe kociaki na podwórku. Na razie dokarmiamy i obserwujemy, ale patrząc po tym w jakim są stanie nie zanosi się na to, żeby matka była gdzieś w pobliżu. Poobgryzały sobie uszy z głodu. Na razie zostawiam im otwartą komórkę pod schodami, bo są takie chudziutkie, że całe się trzęsą wieczorem, a jednego zaprosiłem wczoraj do domu i mruczał mi w łóżku do czwartej nad ranem (dziękuję bardzo).

Moje koty mnie teraz nienawidzą i już prawie na mnie nie patrzą. ;___;
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
pawcio1978
pASzko
Posty: 2544
Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: kot :-)

Post autor: pawcio1978 »

:bezemnie: taaa, jasne. Juz nadinterpretujesz mruczenie.
Libra

Re: kot :-)

Post autor: Libra »

Ale czego Cię to tak drażni? Jemu mruczał, wiec to jego problem bądź nie problem :)
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: kot :-)

Post autor: bezemnie »

pawcio1978 pisze::bezemnie: taaa, jasne. Juz nadinterpretujesz mruczenie.
Przecież tam nie było żadnej interpretacji, tylko czysty fakt, że mruczał przez całą noc. HOLA PANIE, ZWOLNIJ.
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: kot :-)

Post autor: Viljar »

Typowa rzecz - ludzie, którzy nie lubią kotów, czynią z tej niechęci życiową misję połączoną z koniecznością "uświadamiania". W życiu tego nie zrozumiem.

Mam nadzieję, że domowe koty zaakceptują świeżynki. Póki co, radzę poświęcać im tyle samo czasu, co nowo przybyłym.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
pawcio1978
pASzko
Posty: 2544
Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: kot :-)

Post autor: pawcio1978 »

:bezemnie: zle zinterpretowalem Twoj tekst w nawiasie w przedostatnim zdaniu:p
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: kot :-)

Post autor: bezemnie »

Viljar pisze:
Mam nadzieję, że domowe koty zaakceptują świeżynki. Póki co, radzę poświęcać im tyle samo czasu, co nowo przybyłym.
Jeden z maluszków pojechał dzisiaj do lecznicy. W urzędzie miasta nie mogą już na mnie patrzeć, bo co chwila wynajduję im nowego zwierzaka.
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Awatar użytkownika
sun
mASełko
Posty: 107
Rejestracja: 23 lip 2015, 22:11

Re: kot :-)

Post autor: sun »

Terran pisze:Jeden z maluszków pojechał dzisiaj do lecznicy. W urzędzie miasta nie mogą już na mnie patrzeć, bo co chwila wynajduję im nowego zwierzaka.
Od tego m.in. też są w tym urzędzie miasta, mogli by się od ciebie czegoś nauczyć. :)
"Samotność jest prawością, potem oczywistością. Jest naturalnym odsunięciem się od iluzji. Jest stanięciem oko w oko z czarną dziurą. Jest przerażeniem i wyzwoleniem od przerażenia. Jest tunelem do życia. Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał."
pawcio1978
pASzko
Posty: 2544
Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: kot :-)

Post autor: pawcio1978 »

sorry. Czego? Ratowania aby bylo wiecej bezpanskich psow/kotow? Albo po to aby kolejna znajda nie miala wlasciciela?
Libra

Re: kot :-)

Post autor: Libra »

Pawcio, co ty jadasz? :P

Kontrolować i sterylizować, a nie fukać na kogoś kto zwierzakowi pomaga :P
Nightfall

Re: kot :-)

Post autor: Nightfall »

Przygarnoles jednego do siebie?:)
Kotow nigdy nie jest za malo :D
Awatar użytkownika
bezemnie
łASuch
Posty: 173
Rejestracja: 10 sie 2015, 14:27

Re: kot :-)

Post autor: bezemnie »

Nightfall pisze:Przygarnoles jednego do siebie?:)
Kotow nigdy nie jest za malo :D
Mam już dwa. I jeszcze dwa króliczki. Nie bardzo mogę!
pawcio1978 pisze:sorry. Czego? Ratowania aby bylo wiecej bezpanskich psow/kotow? Albo po to aby kolejna znajda nie miala wlasciciela?
Obrazek
in ur face (✿◠‿◠)
Amanita virosa

person: magic isnt real
me: ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: kot :-)

Post autor: Viljar »

Tak się złożyło, że mi się wczoraj zachorowało - osłabienie, katar, ledwo oddycham, w dodatku głowa mnie rozbolała. I co moja kota na to? Ano, ostatniej nocy zrobiła mniej więcej to, co robi ten kot na drugim i trzecim obrazku. I teraz tak: gdyby szukała miejsca do ogrzania, to zrobiłaby to, co zwykle, czyli szurnęła pod kołdrę. Czoło akurat miałem lodowate. A ona właśnie łups! na głowę i zaczęła mruczeć (bardzo donośnie, właściwie to warczała jak betoniarka). Po jakichś dwóch godzinach ból głowy i katar przeszły jak ręką odjął - na co kota też sobie poszła.

I tak wymruczała ze mnie chorobę :) Fakt, mówić nie mogę, bo gardło jeszcze trochę boli, ale poza tym już prawie wszystko gra. Skąd wiedziała, co mi najbardziej dokucza, nie mam pojęcia. Co by nie było przyczyną, chyba jakieś dobre miąsko muszę jej dzisiaj kupić w ramach podzięki :D
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
ODPOWIEDZ