Strona 40 z 43

Re: kot :-)

: 22 wrz 2015, 18:56
autor: marisaxyz
Viljar z tego wynika że koty są dobre na wszystko :D

Re: kot :-)

: 21 gru 2015, 11:31
autor: Słomiany Zapał
Lubię koty. Mam jednego łaciatego dachowca, który chyba za bardzo wziął sobie do serca swoje imię. To taka mała, drobna zadziora, ale sympatyczna.

Re: kot :-)

: 1 sty 2016, 15:30
autor: Libra
Wkrótce będę mieć kota !! :D

Podobają mi się rysie o twarzy belzebuba, czyli Maine Coony ale nie trzeba mi kota z metką - wezmę schroniskowego, tylko mam nadzieję, ze mi tam doradzą miziankowego pieszczocha, może być nawet bez oka, ważne aby był MIŁY :D

Humorzastą diwę typu kocica mojej siostry polubię, ale wolałabym mieć kota któremu mogę choć troche zaufać i nie obserwować czujnie jego mowy ciała w czasie głaskania, aby wiedzieć kiedy zabrać rękę :P

Re: kot :-)

: 6 kwie 2016, 11:49
autor: Keri
Libra pisze:Wkrótce będę mieć kota !! :D

Podobają mi się rysie o twarzy belzebuba, czyli Maine Coony ale nie trzeba mi kota z metką - wezmę schroniskowego, tylko mam nadzieję, ze mi tam doradzą miziankowego pieszczocha, może być nawet bez oka, ważne aby był MIŁY :D

Humorzastą diwę typu kocica mojej siostry polubię, ale wolałabym mieć kota któremu mogę choć troche zaufać i nie obserwować czujnie jego mowy ciała w czasie głaskania, aby wiedzieć kiedy zabrać rękę :P
Widzę że mamy podobne upodobania :roll: :D

Choć ja się zastanawiam nad Syberyjskim ;)

Re: kot :-)

: 6 kwie 2016, 18:25
autor: Libra
Mam 2 dachówki :) Kocur kontaktowy, towarzyski, miziankowy i rozgadany, kocica raczej wycofana, typ kotka do oglądania, ale jak ją najdzie na pieszczotki(rzadko) to fajna ;)

Wreszcie poczułam, że chałupa kompletna.
I trwam w zdziwieniu jakie kot wielkie kloce stawia... mój 9 kilogramowy pies sporo mniejsze robi :lol:

Re: kot :-)

: 6 kwie 2016, 21:40
autor: Keri
Wiesz. domyślam się, że wolisz ze schroniska koty :) Nie neguję tej postawy i rozumiem, że szkoda ich.

Jednak u mnie to musi być rasowy. Ze względów rodzinnych :( Była sytuacja u mnie że były 4 dzikuski 2 wiejskie i 2 miastowe. Ogólnie i sytuacja rodzinna tam i koty zrobiły renomę taką, że jedynie jak mogę iść na kompromis by coś u mnie chodziło po mieszkaniu to rasowy i taki ułożony.

Sam się dziwię, że ojciec taki się zrobił wobec mnie, że stwierdził: "Fajnie jakby coś po domu sobie łaziło" :shock: No normalnie w szoku jestem. Bo jego słowa biorę między wiersze :roll:

U chrzestnej było tak (właśnie w tamtym mieszkaniu :roll: ):

Kotka najstarsza ze wsi. Szlachcianka :lol: Humory itp. W ogóle dawała się pogłaskać jak sama chciała i wszystkie kocice trzymała w ryzach 8)

2 Kotka.. to raczej moja wybrana księżniczka. Zawsze Auł Auł robiła :lol: Też różnie z nią bywało ;) Zawsze zdejmowałem okulary i dawałem oczy do obwąchania :rozowe: :oops: Przyjemne uczucie poczuć w oczach zimny nochal :lol:

3 Kotka to dzikus totalny i bojący się w ogóle

4 Kocur który jeszcze żyje i jest u wuja teraz. Reszta kocic zdechła :(

5 kocur który przed swoją śmiercią starszy przychodził do bloku bez zęba xD Przezywany "Zębol" :lol: Jak nocowałem u babci to mi się pod kołdrę wtryniał i całym ciężar się pchał do mnie :rozowe: :oops:

Re: kot :-)

: 26 kwie 2016, 10:20
autor: Libra
Moje nie są schroniskowe.

Też bym chciała rasowca, podobają mi się Devony, Orienty i Peterbaldy(generalnie: kotki dziwaczne i/lub "długie" ) - ale póki co nie dam 3 kół za kocura :D Może kiedyś, gdy będę lepiej stala finansowo to sobie sprawię :D

Na razie inwestuję w moje dachówki, jak podliczyłam ostatnio wydatki to ups :D

150 sterylka kotki, kocur był już kastrowany jak go wzięłam
300 drapak
50zł żwir
70zł karma sucha
ok 50 zł surowe
50 zł suplementy diety :lol:

+ zabawki, kocie smakołyki etc... A koty mam niecałe 2 miechy. Balkon jeszcze musze osiatkowac i okna ;p

Ale lubię im cos kupować. :rozowe:

Re: kot :-)

: 29 kwie 2016, 15:58
autor: Keri
No widzę, że niezwykłe rasy Ci się podobają. Choć dla mnie kot bez sierści... mało do mnie przypada do gustu :P Wręcz sierść kocia jest jednym z elementów za które lubię te zwierzaki :oops:

Mnie interesuje Syberyjski ;)

No z wydatkami to owszem...

Zabawki wychodzi, że najlepiej pasują te domowe xD Własnej roboty ;) Pudełko foliówka a każe jakiś kłębek z nici xD Drapak jest jednorazowym wydatkiem ;) Co do karmy to czytałem, że najlepiej inwestować w te droższe lepsze i duże opakowania. Mimo, że droższe to bardziej opłacalne. Mniej muszą jeść bo maja więcej składników. No i te szczepienia :( Ale i też trzeba szykować jakąś kaskę na jakiś niespodziewany wypad do weta ;)

Re: kot :-)

: 29 kwie 2016, 17:35
autor: Libra
Drapak jest jednorazowym wydatkiem
drapak nie jest wieczny 8) Moja koleżanka zmienia drapak raz do roku, ale ona ma kotów 6, z czego 2 wybitnie niszczycielskie.

Co do karm- szukać bezzbożowych... no i wcale nie są dużo droższe niz standardowe, bo dobrej jakościowo bezzbożówki kot zje mniej(naje się szybciej) niż np. hipermarketowego zwyklaczka składającego się z kukurydzy.
Z tymi dużymi opakowaniami prawda, ale bywa, ze kotkowi nie posmakuje, więc lepiej na poczatek małą paczke na spróbe.

Nieraz sie ktoś żachnie, ze niech żre co dają, ale jak sie lubi swojego kotusia... ;p

Re: kot :-)

: 1 lis 2016, 12:00
autor: Warszawianka40+
Karmę kupowałam u veta, są różne rodzaje karmy dla różnych kocich problemów - dla kotów nerkowych, otyłych, starych, dla kociąt... Najważniejsze, żeby kot miał zawsze do dyspozycji świeżą wodę.

Re: kot :-)

: 5 lis 2016, 17:21
autor: asx
Posiadam 3 koty :) znalazłam je w kwietniu tego roku,u mnie na ogrodzie, a właściwie na tarasie pod krzesłem, gdy jeszcze były wielkości drobnej dłoni :) i tak od tego czasu są ze mną i się nimi opiekuję :)

Re: kot :-)

: 6 lis 2016, 17:03
autor: Nightfall
Ogólnie i sytuacja rodzinna tam i koty zrobiły renomę taką, że jedynie jak mogę iść na kompromis by coś u mnie chodziło po mieszkaniu to rasowy i taki ułożony.
Ej no, ale dachowce też mogą być bardzo ułożone. To prawda, że jak kupujesz rasowego możesz się spodziewać określonego charakteru, jednak moje dwa obecne koty nie są rasowe, a są bardzo ułożone. Grzeczne, spokojne, kiedy chcą żeby im otworzyć jakieś drzwi to proszą człowieka, załatwiają się na zewnątrz (nawet kuwety nie potrzeba) :D Nie wiem jakby zachowywały się, gdyby nie miały możliwości wyjścia na podwórko, ale obecnie nie mam im nic do zarzucenia :D Rasowe koty są piękne, jednak z tego co obserwuję, to są też delikatniejsze i mają skłonności do pewnych chorób (zależnie od rasy). W dalekiej przyszłości chciałabym maine coona :)

Koty, które mam obecnie nie są ze schroniska, zostały wyrzucone przez ludzi. Pierwszy ewidentnie żył całe życie w mieszkaniu, nawet dziwił go wygląd zwykłej trawy. Drugiego znalazłam ponad miesiąc temu, było zimno i padało, a ten biedny mały kociak bardzo płakał, ktoś z sąsiadów widział, że został wyrzucony z samochodu ;/ Nie rozumiem jak ci ludzie tak mogli, jeśli nie chcieli zwierzaka mogli go oddać do fundacji, albo do schroniska, a nie wyrzucać jak śmiecia :(
Na pewien sposób cieszę się, że mogłam im pomóc :)

Re: kot :-)

: 11 lis 2016, 10:47
autor: Warszawianka40+
Nightfall - :ciasto: :ciasto: za to że jesteś :aniol: - Kociarą :D
Widziałam niedawno maincoon'kę z dwoma kociętami za darmo do wzięcia na olx, z Warszawy w "koty nierasowe".
Może wiesz, jak rozwiązać pewien problem: mieszkałam z kotką w domku i wychodziła (bez kuwety). Niestety w nocy budziła mnie zwykle ze trzy razy bo lubiła polować. Albo wychodziła i wpadała na chwilkę - najpierw żeby coś zjeść, za dwie godziny żeby powiedzieć mi coś, a o szarówce kazać żebym wyszła coś zobaczyć na zewnątrz itp. Miska z piaskiem nie wchodzi w grę - kotka chce na dwór z różnych powodów i nie da sobie wyperswadować. Obecnie kotka zmarła, a ja nie biorę kota bo nie chcę powtórki z rozrywki, mam problemy z sercem i po nieprzespanej nocy jestem nie do życia. Jak rozwiązać taki problem?

Re: kot :-)

: 11 lis 2016, 12:30
autor: Nightfall
Hehe dzięki :ciasto:

Hmm...Wiesz co one bardzo szybko się uczą, jeśli widzą, że można człowieka urobić raz, to później nie odpuszczą :) Proponowałabym wziąć kotka, który ma około 2 lat i jest nauczony korzystania z kuwety. Nie proponuję młodszego, dlatego, że one dużo biegają, skaczą i mogą narobić szkody w domu. Sama wiesz, że kotów jest mnóstwo na OLX, starsze mają już określony charakter i można wybrać taki, jaki nam pasuje :) Mówisz, że mieszkasz w domku, ja bym sprawę rozwiązała na przykład tak: od samego początku trzeba kota przyzwyczaić, że na noc ma być w domu (i nie ma przebacz) do innego pomieszczenia niż twój pokój dałabym kuwetę, miski i miejsce do spania, a przed pójściem spać dałabym tam kota i zamknęła drzwi. Nic mu się nie stanie, będzie mu ciepło i dobrze, a ty się wyśpisz jak trzeba :)

Re: kot :-)

: 13 lis 2016, 12:37
autor: Warszawianka40+
Nightfall - dzięki za wszystkie rady :) ale... czy próbowałaś kiedyś zamknąć kota wbrew woli? Płacz, wrzaski, skakanie na drzwi...Kot ma psychikę kilkuletniego dziecka. Nie rozumie, dlaczego bliska osoba go dręczy i za co karze. ja nie palę w nocy i rano także u mnie w pokoju bywa różnie. A kota potrzebuję do tego, żeby likwidował mi sprawy bólowe. Poduszka elektryczna odstaje, można się na niej co najwyżej położyć. A kot, który chce pomóc przykleja się całym ciałem tam, gdzie czuje napięte z bólu mięśnie. Ciało kota w czasie mruczenia delikatnie wibruje i po kilku godzinach takiego masażu i rozgrzewania rozkurcza stwardniałe miejsca. Oczywiście, kot musi kogoś lubić i uważać za swoją rodzinę. Takie leżenie nieruchomo godzinami bo kogoś boli jest dla kota męczące.
Być może moja kotka pamiętała, że na początku naszej znajomości to ona była leżąca (po operacji nowotworu żyła jeszcze szesnaście lat).
To mnie bardzo interesuje: czy zwierzęta odczuwają wdzięczność czy przyjaźń tak jak ludzie? Bo są zdolne do poświęceń. Czy to jedynie instynkt wobec rodziny (ja jestem dla kota też kotem), zachowanie gatunku - czy może zwierzętami kierują uczucia wyższe? Większość pewnie odpowie mi, że zwierzę jedynie reaguje, bo nie myśli i nie jest zdolne do przeróbki wewnętrznej, nie zastanawia się nad sobą ani nie panuje nad własnym rozwojem. Czy należy jednak uważać zwierzę za automat neurologiczny jak Pawłow (te jego doświadczenia na psach)?
Na przykład słonie - słyszałam o przypadkach, gdy słoń uratował obcego człowieka, albo zwierzę innego gatunku. Delfiny tez podobno czasem ratują ludzi. Są to zwierzęta dzikie. Co nimi kieruje?
Czy ktoś zna i może mi wskazać jakąś literaturę na ten temat - zoopsychologia bardziej humanitarnie niż neurologicznie?