psycholog
Ze względu na predyspozycje fizyczne byłem raczej rozpoznawalny i wszedzie gdzie się coś dzieło tam można było mnie zauważyć. Wtedy raczej nie myślałem o tym czy jest fajnie czy nie, poprostu się działo. W pewnym momencie pedagog szkolny nie wystarczał. Wizyta u innych podobnych nie pomogła az kiedyś poprostu się zmieniłem i zacząłem być w drugą stronę... "zamyślonym nieborakiem" (dobre skojarzenie). Spokojny, bezproblemowy wolnomyśliciel.
Now I know,
only I can stop the rain
only I can stop the rain
W szkole podstawowej chadzałam do psychologa, chociaż tych wizyt kompletnie nie pamiętam. Znalazłam ostatnio taki papierek, na którym pani psycholog napisała: zaburzenia depresyjno - lękowe.
Moja mama chyba nie dążyła do podtrzymywania tych wizyt.
Teraz sobie myślę, że chciałabym udać się do psychologa, bo podejrzewam u siebie depresję. Sama jednak nie chcę się diagnozować. Poza tym jakoś ciężko mi przekonać się do psychologów.
Moja mama chyba nie dążyła do podtrzymywania tych wizyt.
Teraz sobie myślę, że chciałabym udać się do psychologa, bo podejrzewam u siebie depresję. Sama jednak nie chcę się diagnozować. Poza tym jakoś ciężko mi przekonać się do psychologów.
psycholog
Ja wiele razy chodziłam do psychologa, a raz nawet do psychiatry. Już od siódmej klasy szkoły podstawowej czułam, że jest ze mną coś nie tak. Wiele razy czułam się gorsza od ludzi, taka nędzna, wyklęta, jak cudak. Wiedziałam, że nie mam prawa do seksualności, ale nie rozumiałam dlaczego. Myślałam nawet, że mam jakąś chorobę psychiczną. Miałam terapię u psychologa trwającą kilka lat, najpierw indywidualnie, potem grupowo. Tam byli bardzo nieszczęśliwi ludzie np. po próbach samobójczych. Miałam też robione badania psychiatryczne, ale wykazały one, że jestem zdrowa. Zawsze byłam samotnikiem, miałam mało przyjaciół lub wcale, przeważnie trzymałam się na uboczu. Wciąż zmagałam się z sobą, przechodziłam od chwil dzikiej radości do chwil dzikiej rozpaczy. Bardzo mi pomogło, gdy określiłam siebie jako osobę aseksualną. Teraz czuję się naprawdę o wiele lepiej. Chociaż czasem tamto wraca, ale już coraz rzadziej.
Wspierajcie mnie proszę moi drodzy Przyjaciele z forum i nie gniewajcie się na mnie, gdy czasem napiszę coś kontrowersyjnego. To naprawdę nigdy nie jest wymierzone przeciwko Wam.
DZIEWICA8
Wspierajcie mnie proszę moi drodzy Przyjaciele z forum i nie gniewajcie się na mnie, gdy czasem napiszę coś kontrowersyjnego. To naprawdę nigdy nie jest wymierzone przeciwko Wam.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Moje kontakty z psychologiem ograniczyły się do przeprowadzenia w poradni badań w kierunku dysgrafii. Dość wspomnieć, że rzeczony psycholog nie rozpoznał u mnie fobii społecznej i to pomimo sygnalizowanych problemów, które ewidentnie na to wskazywały. Dopiero samodzielne poszukiwania informacji w Internecie doprowadziły mnie do rozwiązania, że to właśnie ta fobia jest źródłem problemów, które wcześniej były omawiane z psychologiem. Dlatego nie mam zaufania do tych wszystkich specjalistów w rodzaju psychologów, psychiatrów itp., bo po prostu wiem, że czasami zjada ich rutyna i nie rozpoznają oczywistych, niemal książkowych przypadków, (jak moja fobia społeczna). Poza tym mnie się wydaje, że psycholodzy, psychiatrzy mają czasami większe problemu psychiczne niż ich pacjenci.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Podziwiam za odwagę. Gdyby mnie się zachciało więcej czytać o jakichś zaburzeniach, fobiach tudzież innych tego typu będących w zainteresowaniu psychologii, to by mi się pewnie udało połowę z nich wykryć u siebie. Prosty przykład: po lekturze symptomów udało mi się sobie postawić diagnozę fobii społecznej i nerwicy natręctw a wcześniej w ogóle mi nie przyszło do głowy, że takie coś istnieje. W każdym bądź razie nie bierz mojego powyższego żartu do siebie.Bardzo Dziwna Osoba pisze:No cóż...Sama zawsze chciałam być psychologiem
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Coś w tym jest, bo ja akurat też mam w swoim taką osobę, która powinna być psychologiem, bo już wielu osobom pomogła w problemach, ale niestety psychologiem nie jest, bo rozminęła się z tzw. powołaniem.Bardzo Dziwna Osoba pisze:Spoko, ja takich żartów do siebie nie biorę Powiem nawet nieskromnie, że niejednej znajomej pomogłam, podobno lepiej niż psycholog do którego chodziła Ma się ten szósty zmysł
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ