Książki
A ja skończyłam wczoraj "Pod Huncwotem" Marthy Grimes i chcę zamieszkać na angielskiej prowincji, nawet jeśli usiana jest pięcioma trupami, byle daliby do tego filiżankę dobrej herbaty i tacę uroczych ciasteczek. Swoją drogą, Anglicy to chyba straszni alkoholicy, bo czytając książkę, zauważyłam, że bohaterowie co pięć minut sięgają po drinka, wino lub piwo (a jak nie piją, to palą i wszyscy jak jeden mąż papierosy trzymają w gustownych papierośnicach). Szczytem wszystkiego był wieczór chyba Bożego Narodzenia, kiedy - uwaga - główny inspektor Nowego Scotland Yardu Richard Jury wypił kieliszek wina jakiegoś tam, kieliszek porto i kieliszek whisky, po czym usiadł za kółkiem... A może ja się nie znam na piciu po prostu
No ale atmosfera małomiasteczkowych pubów za mną, a teraz XVII-wieczna Ameryka Północna, purytanie i procesy czarownic, czyli "Córka heretyczki" Kathleen Kent.
No ale atmosfera małomiasteczkowych pubów za mną, a teraz XVII-wieczna Ameryka Północna, purytanie i procesy czarownic, czyli "Córka heretyczki" Kathleen Kent.
Po coś w tych pubach jednak siedzą... rzeczywiście, z tego, co słyszałam od Anglika, piją bardzo dużo i na dodatek są niemili. Osobiście nie potwierdzę, ale może miałam szczęście.Swoją drogą, Anglicy to chyba straszni alkoholicy, bo czytając książkę, zauważyłam, że bohaterowie co pięć minut sięgają po drinka, wino lub piwo
I’m a strange bird / I sing so sweet then I fly away
I’m a weird flame / I’ll make you warm
Till you get burnt
I’m a weird flame / I’ll make you warm
Till you get burnt
Już w czasach I wojny światowej panowała opinia, że " the British were drunkards, the French were whoremongers and the Americans were both".
Źródło: A People and a Nation: A History of the United States (Volume II, Since 1865), s. 657
dla tych co nie znają angielskiego: drunkard to pijak a whoremonger to ten, który odwiedza panie lekkich obyczajów
Źródło: A People and a Nation: A History of the United States (Volume II, Since 1865), s. 657
dla tych co nie znają angielskiego: drunkard to pijak a whoremonger to ten, który odwiedza panie lekkich obyczajów
Quirkyalone
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Ja stałam się fanką twórczości A. Kańtoch. Najpierw były "Zabawki diabła" i "Diabeł w wieży" z mężczyzną mojego życia czyli Domenikiem Jordanem. Co prawda, widać pewne braki warsztatowe, ale już w "Przedksiężycowych" ich nie dostrzegam. Historia wciąga od pierwszej strony do ostatniej. Chociaż, nie wiem dlaczego, ale dwie główne postacie bardzo przypominają mi parę bohaterów z trylogii Millenium, to chylę czoła przed autorką i przyznaję, że zasłużyła na nagrodę A. Zajdla.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Ćwiczenia z receptury potrafią być trudniejsze do rozwiązania niż najlepsze kryminały i gorsze od najstraszniejszych horrorów ;Pdziwożona pisze:Ponieważ postanowiłam zostać farmaceutką, jedyną książką o jakiej ostatnio myślę, którą czytam przed snem, i która jest tematem rozważań i dyskusji ze znajomymi - to zadania z receptury.
Oj, poczytałoby się coś normalnego.
Przeszłam przez etap powieści Kinga, później Agaty Christie, teraz jestem w trakcie czytania kolejnych dzieł Pratchett`a, ale bardzo chciałabym poczytać o filozofii Nietzschego oraz zapoznać się z dziełem 'Mein Kampf' - czyli literatura ambitna o ile czas pozwoli:)
Ps. Cień wiatru bardzo mi się podobał, czy pozostałe części są utrzymane w tym samym stylu?
Jeśli o mnie chodzi to uwielbiam klasyczną literaturę rosyjską najlepiej w oryginale pochłaniam wręcz Tołstoja czy Dostojewskiego;
z drugiej strony cenię literaturę faktu, biografie i wspomnienia, szczególnie jeśli dotyczą II WŚ, dlatego lubię czytać np. N. Daviesa;
Czasem wieczorami sięgam też po poezję np. Baczyńskiego
Ogólnie lubię czytać i moje mieszkanie powoli pęka w szwach od książek
z drugiej strony cenię literaturę faktu, biografie i wspomnienia, szczególnie jeśli dotyczą II WŚ, dlatego lubię czytać np. N. Daviesa;
Czasem wieczorami sięgam też po poezję np. Baczyńskiego
Ogólnie lubię czytać i moje mieszkanie powoli pęka w szwach od książek
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Ubolewam, że wszystko Pratchetta już przeczytałam. I Clarksona, i tylko mi HP7 został, ale tego raczej nie przeczytam. C. Zafon także jest już, niestety, poza mną. I wszystko A. Kańtoch. I trylogia Larssona, i wszystkie cykle B. Akunina oraz J. Dukaja. I wiele, wiele innych. Szukam czegoś, co mnie porwie, zachwyci, sprawi, że pomyślę: chrzanię jutrzejsze wstawanie do pracy, nie odłożę tej książki, dopóki jej nie przeczytam. Może ktoś ma jakąś propozycję? Ratunku! Szukam literackiej odtrutki na szarzyznę tego świata.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Chciałabym mieć problem pt. 'nie wiem, co przeczytać', ale akurat u mnie jest tak, że siedzę z kalkulatorem w ręku i liczę, czy starczy mi życia na przeczytanie tego, co jest na mojej tzw. Liście (na razie 1103 pozycje i wciąż się wydłuża)
A teraz czytam "Niech się rozpęta burza" Leeny Lander (całkiem nieźle zapowiadającą się fińską powieść, którą w bibliotece zakwalifikowano do działu kryminalnego, z czym się nie zgadzam, bo książka zdecydowanie wymyka się ścisłej klasyfikacji gatunkowej - przynajmniej na razie) i "Każdy przyniósł, co miał najlepszego" Mieczysława Abramowicza (zbiór opowiadań mających w zasadzie dwa wspólne motywy - Gdańsk i kwestię żydowską).
A teraz czytam "Niech się rozpęta burza" Leeny Lander (całkiem nieźle zapowiadającą się fińską powieść, którą w bibliotece zakwalifikowano do działu kryminalnego, z czym się nie zgadzam, bo książka zdecydowanie wymyka się ścisłej klasyfikacji gatunkowej - przynajmniej na razie) i "Każdy przyniósł, co miał najlepszego" Mieczysława Abramowicza (zbiór opowiadań mających w zasadzie dwa wspólne motywy - Gdańsk i kwestię żydowską).