Książki
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
"Dzieci Hurina" - polecam wszystkim miłośnikom Środziemia, ale i pozostali mogą przeczytać. Książka bardzo ładnie wydana.
Ponadto w przerwach między przesiadywaniem przy komputerze kończę czytać "H.P. Lovecraft: A Life". Tylko 700 stron, co to dla świra takiego, jak ja.
Natomiast tak najaktualniej, to faktycznie czytam posta, który przed chwilą wyszedł spod moich palców, by sprawdzić, czy nie ma błędów, skoro edytować nie można.
Ponadto w przerwach między przesiadywaniem przy komputerze kończę czytać "H.P. Lovecraft: A Life". Tylko 700 stron, co to dla świra takiego, jak ja.
Natomiast tak najaktualniej, to faktycznie czytam posta, który przed chwilą wyszedł spod moich palców, by sprawdzić, czy nie ma błędów, skoro edytować nie można.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
Książki
Hmmm.... "Diagnostyka kliniczna zwierząt domowych" - brzmi bardzo mądrze i naukowo. Tak w ogóle to wyobrażam sobie, że weterynaria to bardzo trudne studia, chyba podobne do medycyny. Ja bardzo lubię zwierzęta, ale nie wiem, czy poradziłabym sobie na weterynarii i czy dałabym radę je leczyć.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Książki
No tak strzeliłam straszny banał! Przecież wiadomo, że wetertynaria jest podobna do medycyny, bo również polega na leczeniu i że studia na weterynarii i na medycynie są trudne. Wstyd!
Trudne jest też leczenie zwierząt. Pamiętam jak kiedyś moja kotka Mruczka była u weterynarza to uciekła mu ze stołu do badań i musiał ją łapać po gabinecie, a potem trzymać żeby znowu nie uciekła.
Mam koleżankę, która studiowała właśnie weterynarię i opowiadała mi, że to trudne studia i ciągle musi sie uczyć. Ona mieszka na wsi ma zamiar zostać weterynarzem zwierząt wiejskich dużych.
Z kolei na moich studiach też zdarzały się trudne książki np. Historia filozofii Tatrkiewicza w trzech tomach, której niektórzy studenci uczyli się na pamięć, bo nie mogli nic z niej zrozumieć albo książka do gramatyki zwana chińczykiem, bo miała żółte okładki i była trudna do zrozumienia. Były też trudne przedmioty np. łacina, język starocerkiewno-słowiański, metodologia badań, oraz wredni profesorowie, którzy uwielbiali oblewać studentów i robili to z uśmiechem na twarzy. Mimo wszystko moje studia wspominam jednak miło.
DZIEWICA8
Trudne jest też leczenie zwierząt. Pamiętam jak kiedyś moja kotka Mruczka była u weterynarza to uciekła mu ze stołu do badań i musiał ją łapać po gabinecie, a potem trzymać żeby znowu nie uciekła.
Mam koleżankę, która studiowała właśnie weterynarię i opowiadała mi, że to trudne studia i ciągle musi sie uczyć. Ona mieszka na wsi ma zamiar zostać weterynarzem zwierząt wiejskich dużych.
Z kolei na moich studiach też zdarzały się trudne książki np. Historia filozofii Tatrkiewicza w trzech tomach, której niektórzy studenci uczyli się na pamięć, bo nie mogli nic z niej zrozumieć albo książka do gramatyki zwana chińczykiem, bo miała żółte okładki i była trudna do zrozumienia. Były też trudne przedmioty np. łacina, język starocerkiewno-słowiański, metodologia badań, oraz wredni profesorowie, którzy uwielbiali oblewać studentów i robili to z uśmiechem na twarzy. Mimo wszystko moje studia wspominam jednak miło.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Uważam, że zadanie weterynarza bywa trudniejsze od zadania ludzkiego lekarza. Człowiek idąc do lekarza powie mu, co mu dolega, co go boli a mimo to lekarz nieraz stawia złe diagnozy. Zwierzę weterynarzowi nie powie, co mu jest i ten musi bazować na tym, co jest w stanie zbadać, na swoim doświadczeniu w pracy i wiedzy.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Nie wiem dlaczego ten temat cały czas miałem zaznaczony jako przeczytany i nie widziałem waszych postów.
Czy trudny kierunek - o taki o Gdyby podejście profesorów było inne można by wytrzymać. A tak to tylko spotykają nas szyderstwa z ich strony No i wet. w Lublinie ma tą wadę że prawie w ogóle nie uczą praktyki
Natomiast zawód weterynarza ma z pewnością psychiczną przewagę nad lek. medycyny "ludzkiej". Mianowicie gdy mi umrze jakiś pacjent nie przeżyję tego tak bardzo. A gdy umiera człowiek to już lekka trauma jest
Czy trudny kierunek - o taki o Gdyby podejście profesorów było inne można by wytrzymać. A tak to tylko spotykają nas szyderstwa z ich strony No i wet. w Lublinie ma tą wadę że prawie w ogóle nie uczą praktyki
Natomiast zawód weterynarza ma z pewnością psychiczną przewagę nad lek. medycyny "ludzkiej". Mianowicie gdy mi umrze jakiś pacjent nie przeżyję tego tak bardzo. A gdy umiera człowiek to już lekka trauma jest
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ