Perfumy

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Piorun pisze:Nie próbowałem z parasolem.
Nie próbuj - stary parasol śmierdzi okrutnie xD To jest w sumie ogólne określenie dla zawilgoconych starych parasoli, niedosuszonych kurtek przeciwdeszczowych czy przemoczonych niedosuszonych ręczników. Fuuj po prostu. Nawet mocz mniej śmierdzi xD
Piorun pisze:Nie jest to może węch godny bloodhounda, ale zdecydowanie lepszy niż ten którym jest obdarzona większość ludzi, zwłaszcza tych mieszkających po dużych miastach. Podobnie zresztą mam ze słuchem
Hmm, no ja mam węch i słuch lepszy niż przeciętny człowiek, ale nie przypisuję tego miejscu zamieszkania, a raczej brakom w zakresie innych zmysłów ;P U mocnego krótkowidza, jakim jestem, węch i słuch kompensują wadę wzroku.
Piorun pisze:Tyle że nie jest to bynajmniej plus - wyostrzone zmysły bardzo przeszkadzają... miasto śmierdzi i jest boleśnie za głośne :evil:
Miasto to ludzie, czyli wychodzi na to, że ludzie śmierdzą i są boleśnie za głośni :P
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

urtika pisze:
A tonik do twarzy zrobiłam sobie sama wg receptury z XIV wieku.
A możesz podać przepis? :D I w jakim terminie od "wyprodukowania" go należy go zużyć? :D I czy masz jakieś przepisy na kremy do twarzy do cery normalnej albo na szampon do włosów tłustych? Albo coś do depilacji.
Kiedyś byłam na portalu na temat średniowiecza i ktoś coś o tym pisał, ale nie podał, jak to się robi. wiem tylko, że to "coś" do depilacji wyżarło komuś skórę :roll:

Piorun

Są podobno już od dawna dezodoranty bez zapachu. Działają na zasadzie antyperspirantu.

A co do mnie to:
Pudrów nie stosuję, chyba, że raz na jakiś czas, jak mam brzydką cerę albo szarą i bladą. Czasami tuszuję rzęsy, jak mi się chce, nie mam co robić albo idę w takie miejsce, że chcę wyglądać nieco poważniej.
Lakieru do paznokci nigdy w życiu sobie nie kupiłam, ale mam w domu 3 (dostałam na gwiazdkę kilka lat temu, a używam ich gdy jestem zmuszona iść np. na wesele). Ale perfumy lubię :D Mam kilka zapachów, każdy na inny humor i pogodę. Lubię owocowe i kwiatowe (a tak na marginesie to podobno jak ktoś używa owocowych to wydaje się jakby miał o 7 lat mniej, szczeg. z nutą grejfrutową, a z kwiatowymi wydaje się jakby był o 6 kg chudszy). Ale to nie dlatego je lubię. Lubię pomadki ochronne barwiące, choć podobno tę barwę widzę tylko ja. Kremów do ciała też używam, odkąd odkryłam, że jak ich zbyt długo nie użyję to swędzi mnie całe ciało, a wcale nie mam skóry suchej :mrgreen:
Awatar użytkownika
Artemis
pASsiFlora
Posty: 1355
Rejestracja: 7 sie 2008, 21:41
Lokalizacja: z miasta

Post autor: Artemis »

Bardzo Dziwna Osoba pisze:
urtika pisze:
A tonik do twarzy zrobiłam sobie sama wg receptury z XIV wieku.
A możesz podać przepis? :D I w jakim terminie od "wyprodukowania" go należy go zużyć? :D I czy masz jakieś przepisy na kremy do twarzy do cery normalnej albo na szampon do włosów tłustych? Albo coś do depilacji.
Też jestem chętna na ciekawe, naturalne receptury. Ale raczej te prostsze - nie mam dostępu do "rzadkich" składników (oko jaszczurki, język smoka, skrzydło nietoperza itp. :) )
Perfumy - ostatnia czynność (bezwarunkowa) przed wyjściem z domu. Mam zwykle kilka zapachów - używam w zależności od nastroju, okazji, pory dnia i pory roku - raczej lżejsze niż cięższe.
Awatar użytkownika
arin
mASkotka
Posty: 141
Rejestracja: 9 sie 2008, 19:08
Kontakt:

Post autor: arin »

Owszem używam, zależnie od sytuacji i nastroju zmieniam typy.

Mój stosunek? Mam wyższe poczucie własnej wartości :D
A co do kobiecych perfum to niemal wszystkie mi sie podobają, jeśli stosowane są w odpowiednich ilościach. Tak już jakoś wyszło że węch mam dobry i bardzo często gdy przechodze koło jakies dziewczyny i poczuje to sie delektuje chwilą. Tak czy inaczej jeśli dziewczyna dobierze sobie perfumy pod mój gust to już ma na wejściu u mnie kilka pozytywnych punktów i wcale nie chodzi mi tu o jakieś wyrafinowane wody po 300zł, ale o całkowicie normalne ;) nie liczy sie cena ale jakość
Nic na siłę, każdy ma swoje zdanie
Głodny wiedzy społecznej i poznania siebie.
Lubie hh, metal symfoniczny, rock, klasyczną, alternatywną i jeszcze by sie coś znalazło.
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Arin, niestety, jeśli chodzi o perfumy, wody toaletowe, to cena zależy od jakości. Piękne zapachy, z trwałymi dwoma lub trzema nutami zaczynają się od kilkuset złotych.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Bardzo Dziwna Osoba pisze:
urtika pisze:
A tonik do twarzy zrobiłam sobie sama wg receptury z XIV wieku.
A możesz podać przepis? :D I w jakim terminie od "wyprodukowania" go należy go zużyć? :D I czy masz jakieś przepisy na kremy do twarzy do cery normalnej albo na szampon do włosów tłustych? Albo coś do depilacji.
Kiedyś byłam na portalu na temat średniowiecza i ktoś coś o tym pisał, ale nie podał, jak to się robi. wiem tylko, że to "coś" do depilacji wyżarło komuś skórę :roll:
Oto przepis:
4 łyżki rozmarynu
1 łyżkę lawendy
pół litra spirytusu

Rozmaryn i lawendę wsypać do słoika, zalać spirytusem, pozostawić w kuchni na 10 dni, codziennie wstrząsnąć. Po tym czasie nalewka jest gotowa do użytku. Zlewać za każdym razem tylko tyle, ile potrzeba do użytku. Reszta niech nabiera odpowiedniej mocy.
Aby stosować zewnętrznie jako tonik do twarzy, należy rozcieńczyć 1 łyżkę nalewki na pół szklanki chłodnej, przegotowanej wody. Wlać do jakiejś małej butelki, zakręcić i używać aż się skończy. I potem znów tak samo - skorzystać z tamtej nalewki ze słoika.
Można ją również stosować wewnętrznie: 1 łyżkę w kieliszku ciepłej wody.
Jest to tzw. woda królowej Węgier zwana Larendogrą. Stosowała ją węgierska królowa Elżbieta ( 1305-1380), córka Władysława Łokietka, która poprzez małżeństwo z węgierskim królem Karolem Robertem spędziła 59 lat na tronie węgierskim. Miała okropny trądzik i od alchemika dostała przepis na tą nalewkę, gdyż jako królowa nie mogła straszyć wyglądem. Trądzik jej zniknął, a kronikarze podają, że do końca życia wyglądała pięknie i o 20-30 lat młodziej niż miała w rzeczywistości.

Pożyjemy, zobaczymy :mrgreen:

Jeśli chodzi o przepisy na kremy do twarzy i szampony, owszem posiadam takie, ale przyznam szczerze, że ich jeszcze nie wypróbowałam i na własnej skórze nie sprawdziłam, więc się na ich temat nie wypowiadam. Ale nie są trudne do zrobienia. W skład kremów wchodzi lanolina, wosk pszczeli, masło kakaowe i odpowiedni olejek, w zależności od tego, do jakiej cery chce się krem zrobić. Z kolei, aby zrobić szampon, potrzebny jest tzw. potaż, czyli popiół z drewna bukowego i półpłynne mydło ( tzw. srebrne mydło), alkohol, jakiś olejek zapachowy i odpowiedni ekstrakt ziołowy. I wszystkie składniki podobno można kupić w aptece lub w hurtowni farmaceutycznej.
Dokładne szczegóły dotyczące produkcji naturalnych kosmetyków znajdują się w następujących książkach:
D. Pastok 118 sposobów pielęgnacj włosów
D. Pastok 345 sposobów pielęgnacji cery
J. Brackle Kosmetyki naturalne

Jak będę miała natchnienie, to może spróbuję sama coś wyprodukować. Jak do tej pory, co pół roku wybieram się na targi medycyny naturalnej do Katowic i zawsze tam coś ciekawego znajduję. I bardzo uważnie patrzę na skład i zadaję producentom różne podchwytliwe pytania.

Co do naturalnych metod depilacji, kobiety na Bliskim Wschodzie od stuleci używają pasty cukrowej, ale jej też nie wypróbowałam na sobie. Gdy mam ochotę zabłysnąć gołą nóżką lub ubrać bluzkę bez rękawów, używam najzwyklejszej golarki. Żadnych wosków bądź innych narzędzi tortur. :diabel: Ale tu również stosuję zasadę kalendarza księżycowego: absolutnie żadnej depilacji gdy księżyc przebywa w znaku lwa i panny, gdyż wówczas usunięte włosy odrosłyby szybciej i byłyby mocniejsze.
Quirkyalone
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

urtika pisze:Rozmaryn i lawendę wsypać do słoika, zalać spirytusem, pozostawić w kuchni na 10 dni, (...) Jest to tzw. woda królowej Węgier zwana Larendogrą. Stosowała ją węgierska królowa Elżbieta ( 1305-1380), córka Władysława Łokietka, która poprzez małżeństwo z węgierskim królem Karolem Robertem spędziła 59 lat na tronie węgierskim. Miała okropny trądzik i od alchemika dostała przepis na tą nalewkę, gdyż jako królowa nie mogła straszyć wyglądem. Trądzik jej zniknął, a kronikarze podają, że do końca życia wyglądała pięknie i o 20-30 lat młodziej niż miała w rzeczywistości.
W to prawdę powiedziawszy trudno jest uwierzyć, bo spirytus jest wysoce niewskazany do cery tłustej i trądzikowej z jednego prostego powodu - przesusza skórę powodując w efekcie jeszcze silniejszy łojotok i co za tym idzie - nasilenie zmian trądzikowych.
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Ależ ta nalewka jest mocno rozcieńczona - aby stosować ją jako tonik rozcieńcza się 1 łyżkę w pół szklanki wody.

Odwiedziłam wczoraj kilka for dyskusyjnych poświęconych kosmetyce ( wpisując do wyszukiwarki" tonik królowej Elżbiety" lub "Larendogra"), aby poznać opinie użytkowników na temat tego produktu; i owszem, tam również często pojawiały się pytania i wątpliwości związane ze spirytusem. Zaś te osoby, które tonik sporządziły i używają, twierdzą, że skóry im nie wysusza i bardzo są z jego działania zadowolone. Często alkoholowych wyciągów roślinnych używa się do robienia lotionów, płynów do przemywania twarzy, szamponów, zazwyczaj w postaci rozcieńczonej; wyciągi ziołowe łagodzą moc procentów. A rozmaryn i lawenda mają właściwości bakteriobójcze i bakteriostatyczne.
W ogóle ku memu zdziwieniu znalazłam tam kilka wersji przepisu na tonik królowej - różniły się one ilością spirytusu ( w jednej wersji nawet zamiast spirytusu było białe wino), był też taki, gdzie prócz rozmarynu i lawendy była jeszcze mięta pieprzowa i woda różana. Przepis, który ja podałam w poprzednim poście pochodzi z książki S.Korżawskiej pt.Przewodnik po zdrowym życiu

Mam w domu 2 żele do mycia twarzy, wprawdzie nie do cery trądzikowej tylko wrażliwej, i też mają w swym składzie alkohol.

Inna ciekawa rzecz to to, że królowa Elżbieta do produkcji swej nalewki sprowadzała samogon, czyli bimber aż z samego Konstantynopola. Jak widać, alkohol alkoholowi nierówny. Czyżby bizantyjski bimber był pod jakimś względem lepszy od węgierskiego czy polskiego i nie znalazł się nikt w otoczeniu królowej, kto potrafiłby zrobić taki sam? Przyznam, że nie znalazłam odpowiedzi na te pytania. Może jakiś historyk obeznany w Średniowieczu by się wypowiedział...

Btw, znalazłam wczoraj fajne forum na temat wyłącznie kosmetyków naturalnych ( Natura Górą) - www.naturagora.ath.cx - info dla tych, którzy podobnie jak ja mają bzika na tym punkcie.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
Artemis
pASsiFlora
Posty: 1355
Rejestracja: 7 sie 2008, 21:41
Lokalizacja: z miasta

Post autor: Artemis »

Dziękuję Urtiko! Mnie alkohol nie przeszkadza, zresztą wolę toniki alkoholowe. Zamierzam jutro nabyć spirytus i pozostałe składniki. Rozumiem, że zioła mogą być suszone - z apteki, i nie przeszkadza że na pierwszy raz wybróbuję z połowy ilości - i tak wystarczy do obdzielenia kilku osób. Natura górą :).
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2427
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Tak, suszone, z apteki lub ze sklepu zielarskiego :wink:
Świeżych roślin używa się raczej do naparów i maceratów.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
Parkinson
fantAStyczny
Posty: 545
Rejestracja: 4 lut 2007, 11:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Parkinson »

jeśłi chodzi o kospmetyki to :

mydło
szampon
żel pod prysznic (zapach brzoskwini)
pianka/żel do golenia
pasta do zębó
płyn do płukania jamy ustnej

i to chyba wszystko
Awatar użytkownika
arin
mASkotka
Posty: 141
Rejestracja: 9 sie 2008, 19:08
Kontakt:

Post autor: arin »

urtika pisze: i maceratów.
CZEGO?! :shock: :D Co to jest, pierwszy raz słysze takie słowo
Nic na siłę, każdy ma swoje zdanie
Głodny wiedzy społecznej i poznania siebie.
Lubie hh, metal symfoniczny, rock, klasyczną, alternatywną i jeszcze by sie coś znalazło.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Macerat to olej roślinny z wyciągiem z kwiatów, ziół lub pąków. Nie mylić z materacem :mrgreen: Można też na zimno robić maceraty wodne.
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Post autor: Ant »

Wolę racemat :P
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
Motylciemny
motylAS
Posty: 616
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
Lokalizacja: z księżyca

Post autor: Motylciemny »

Ja generalnie uzywam wody toaletowej
nie lubie dezodorantow
ani zapachow kwiatowych
ODPOWIEDZ