Forum SEA

Umrę niebawem. Mam wrażenie, że rozpadam się na kawałki. Znowu jestem chora i jest mi coraz gorzej, ale co się dziwić, skoro leczą mnie tacy lekarze:
Z serii: spirala absurdu nieustająca.
Idę do lekarza, który przeprowadza ze mną wywiad:
- Bierze pani jakieś leki na stałe?
- Tak. Emanerę.
- Co to jest? - pyta lekarz (?)
- Inhibitor pompy protonowej - odpowiadam.
- Choruje pani jeszcze na coś?
- Tak, mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy.
- Na podstawie jakich badań stwierdzono to?
- Przede wszystkim antyTPO, które jest tysiąckrotnie przekroczone.
- Anty co? Niech pani mi to przeliteruje, zapisze i w domu doczytam.
O_O

Dziwożono, zastosuj dietę bezglutenową. Przynajmniej spróbuj, zrób sobie taki eksperyment przez miesiąc i obserwuj swój organizm.
Niektórzy ludzie po jej zastosowaniu pozbyli się chorób z autoagresji a także stracili zbędne kilogramy, zwłaszcza sadło na brzuchu. Zresztą, poczytaj sama o tym.
Nawet jeśli to nie pomoże, na pewno nie zaszkodzi.

Urtika. Słyszałam o tym. Kobieta w poczekalni u endo twierdziła, ze tak zbiła sobie aTPO z kilku tysięcy do stu (norma jest 5). Ja mam ponad tysiąc.
Podrzuciłabyś mi jakieś linki i przykładowe dania? Nie mam siły szukać. Proszę.

Niektórzy ludzie po jej zastosowaniu pozbyli się chorób z autoagresji

i mnie to zaciekawiło. Ja akurat bezproblemowa w tym zakresie ale moja bliska koleżanka problemy ma i z tarczycą i co jest dla niej najboleśniejsze, z włosami- a właściciwie ich totalnym brakiem. Może, może...

Trochę teorii, dlaczego warto spróbować:
http://pracownia4.wordpress.com/2010/01 ... cie-zabic/
http://forum.celiakia.pl/ - mnóstwo, mnóstwo przepisów. I linki do blogów bezglutenowych.
Jak jeszcze znajdę coś szczególnie ciekawego, to wrzucę.

W niektórych publikacjach jest napisane, że Haschimoto to objaw celiaklii. Ciekawe.

Mam niby celiake, jak bylem mały i mama była to do lekarza chodziła ze mną, teraz mamy nie ma a u lekarza to bylem dawno bardo... w sumie to żywię się zupkami z proszku i tyle, i jest ok. no i ćpanie i alkohol, nie czuje nic

Celiaklia okazała się strzałem w dziesiątkę.

No to witaj w klubie tysięcy kobiet, ja też mam Hashimoto plus RZS. Potwierdzam dieta bezglutenowa obowiązkowa i najlepiej wegańska.

Podobno aTPO potrafi spaść przy diecie bezglutenowej. Ja, jakbym miała 100 (przy normie 5) to i tak bym była szczęśliwa. Ostatnie wyniki dobijają 2 tysięcy. Jak żyć, kiedy organizm sam z sobą idzie na wojnę? Chociaż, jakie to ma znaczenie, czy ktoś ma tysiąc, dwa, czy tak jak pewna pacjentka, którą spotkałam u endo, 5 tysięcy? I właśnie ona sobie zbiła te pięć tysięcy do tysiaka nie jedząc produktów glutenowych.

Można się też żywić bezglutenową kaszka dla niemowląt... taki sposób mi czasem odpowiada... bo proces jedzenia (łyżka, widelec) mnie irytuje. przecież w tym chodzi o to by się strawiło i dostarczyło do organizmu substancji odżywczych. więc czy nie lepiej to uprościć?, (to takie moje podejście). Bo nie wyobrażam sobie by myć gary itp, no po co? W sumie przewód pokarmowy zastąpił bym baterią albo coś takiego. Przecież chodzi o zasilanie organizmu tylko.

(to co napisałem, to moje osobiste podejście do tego tylko, nic nie sugeruje nikomu)

Dzisiaj w księgarni wypatrzyłam i potem przejrzałam książkę związaną z tematem. To Niebezpieczne zboża Bożeny Przyjemskiej. Autorka również widzi związek między spożywaniem produktów glutenowych a chorobami z autoagresji. Książka wydaje się interesująca. Opis tutaj: http://www.dobreksiazki.pl/b21531-niebe ... -zboza.htm

Jestem na diecie bezglutenowej. Od razu widzę ogromne zmiany na lepsze. Czuję się jak młody bóg, a raczej bogini. Myślę, że na te długofalowe skutki muszę poczekać.

Też się pomalutku przestawiam (większość tego c ostatnio jem było bezglutenowe, a nawet nie wiedziałam )- dziś na śniadanie bedą naleśniki na mące kukurydzianej, ciasto właśnie odpoczywa

edit.

strasznie wiatropędna ta kukurydzianka

Głównie kaszą jaglaną, ciecierzycą i pomidorami się żywię, obok bananów

Też wsuwam kaszę jaglaną,pychota