
Watek dla oglaszania nieobecnosci...
Ja proszę o rozważenie tej decyzji... jej skutki mogą być nieobliczalne... pomrzemy tu z nudów bez CiebieLibra pisze:Oznajmiam, że w związku ze zrywaniem z nałogiem internetowym na rzecz ukończenia I roku, idę w cholerę, do zobaczenia w lipcu.


Ps. Też dojrzewam do postanowienia zerwania z tym nałogiem... co najwyżej weekendziki (ale od Nowego Roku, oczywiście

Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia

Re: Watek dla oglaszania nieobecnosci...
I już wszystko jasne o kogo chodzi. Ech...wy, faceci, jesteście tacy niedyskretni.Zito pisze:H, ogłaszam, w sumie nie wiem po co, ale byłem tu 2 lata, więc ogłaszam.
Moja obecność na forum aseksualnych dobiegła końca. Jeśli człowiek dowiaduje się nagle od jednej z osób, które najbardziej tutaj polubił, że nęka tę osobę, że coś jest nie tak, mimo, że wcześniej nie było takich zgłoszeń, jeśli w końcu zostaje się w sposób ohydy i publiczny - bo przy osobie trzeciej - pomówionym, że włamywało się na konto tej osoby [trzeba mieć bardzo wysokie mniemanie o sobie], jeśli dostaje się zarzut obrażania [gdy obrażany w rzeczywistości byłem ja], to mam tego wszystkiego dosyć.Nie wiedziałem, że zwykła rozmowa, którą AKCEPTUJĄ obie strony jest nękaniem.
Zacząłem edytować i wykropkowywać swoje posty, ale jakoś nie do wszystkich mam dostęp, więc stwierdziłem, że ile wykropokowałem tyle wykropokowałem, a reszta niech zostanie. Modzi mogą pousuwać, mało to już istotne.
Cześć.
<< Free hugs >> << Free hugs >> << Free hugs >>
Re: Watek dla oglaszania nieobecnosci...
Zito pisze:H, ogłaszam, w sumie nie wiem po co, ale byłem tu 2 lata, więc ogłaszam.
Moja obecność na forum aseksualnych dobiegła końca. Jeśli człowiek dowiaduje się nagle od jednej z osób, które najbardziej tutaj polubił, że nęka tę osobę, że coś jest nie tak, mimo, że wcześniej nie było takich zgłoszeń, jeśli w końcu zostaje się w sposób ohydy i publiczny - bo przy osobie trzeciej - pomówionym, że włamywało się na konto tej osoby [trzeba mieć bardzo wysokie mniemanie o sobie], jeśli dostaje się zarzut obrażania [gdy obrażany w rzeczywistości byłem ja], to mam tego wszystkiego dosyć.Nie wiedziałem, że zwykła rozmowa, którą AKCEPTUJĄ obie strony jest nękaniem.
Zacząłem edytować i wykropkowywać swoje posty, ale jakoś nie do wszystkich mam dostęp, więc stwierdziłem, że ile wykropokowałem tyle wykropokowałem, a reszta niech zostanie. Modzi mogą pousuwać, mało to już istotne.
Cześć.
Co tu się działo?Wicherek pisze:I już wszystko jasne o kogo chodzi. Ech...wy, faceci, jesteście tacy niedyskretni.

Obyło się bez podania nicka, ale kto w temacie - ten i wie o kogo chodzi. (dział na samym dole forum)
Re: Watek dla oglaszania nieobecnosci...
A może by tak spróbować na spokojnie sprawę wyjaśnić między sobą, kiedy emocje ochłoną... Szkoda by było utraty kolejnych użytkowników, z całkiem sporym stażem pisania, którzy równie dużo wnieśli na forum.
Re: Watek dla oglaszania nieobecnosci...
Wydaje się, że klamka już zapadła, bowiem swych wypowiedzi nie żal chyba tylko temu kto nie zamierza tu już się wypowiadać.
Co do tych wykasowanych wypowiedzi, to teraz te kropki zaburzają nieco przebieg dyskusji w wielu tematach. Miejscami wręcz nie wiadomo o co w nich chodzi - chyba więc możliwość edytowania wiadomości również powinna ulec zmianie, na czasową - po upływie danego czasu wiadomość będzie "stety" czy nie musiała zostać w pierwotnej formie, bez możliwości zmiany.
Co do tych wykasowanych wypowiedzi, to teraz te kropki zaburzają nieco przebieg dyskusji w wielu tematach. Miejscami wręcz nie wiadomo o co w nich chodzi - chyba więc możliwość edytowania wiadomości również powinna ulec zmianie, na czasową - po upływie danego czasu wiadomość będzie "stety" czy nie musiała zostać w pierwotnej formie, bez możliwości zmiany.
Re: Watek dla oglaszania nieobecnosci...
Bardzo dobry pomysł, popieram w całej rozciągłościCo do tych wykasowanych wypowiedzi, to teraz te kropki zaburzają nieco przebieg dyskusji w wielu tematach. Miejscami wręcz nie wiadomo o co w nich chodzi - chyba więc możliwość edytowania wiadomości również powinna ulec zmianie, na czasową - po upływie danego czasu wiadomość będzie "stety" czy nie musiała zostać w pierwotnej formie, bez możliwości zmiany.

Chyba niestety masz rację WinkieWydaje się, że klamka już zapadła, bowiem swych wypowiedzi nie żal chyba tylko temu kto nie zamierza tu już się wypowiadać.

