Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
ouo
ciAStoholik
Posty: 328
Rejestracja: 25 lut 2015, 15:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: ouo »

(~˘▾˘)~
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: panna_x »

o, super, wlasnie myslalam od czego zaczac zeby się przekonac.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Viljar »

Libra pisze:Wege kotlety są w dechę - moje ulubione to z ciecierzycy (taki zmodyfikowany falafel )
Byłem raz wege. Wytrzymałem całe dwa tygodnie.
Potem jak się dowiedziałem o kotletach wege (moim zdaniem to oksymoron, ale niech tam), to pomyślałem, że jeszcze raz spróbuję. Tym razem była to próba jednorazowa - to tak jakby porównywać czekoladę z wyrobem czekoladopodobnym, w dodatku naprawdę kiepskim, pozbawionym charakterystycznego smaku i zapachu.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
marisaxyz
alabAStrowy bożek
Posty: 1230
Rejestracja: 8 gru 2011, 15:34

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: marisaxyz »

Viljar pisze: Potem jak się dowiedziałem o kotletach wege (moim zdaniem to oksymoron, ale niech tam), to pomyślałem, że jeszcze raz spróbuję.
taaa smalec z fasoli :mrgreen:
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Layla »

Mnóstwo jest takich nazw potraw wegetariańskich, które mnie rozwalają :P Sznycle sojowe, kotlety sojowe, kotlet z kaszy, wędlina sojowa o smaku salami, smalec z fasoli, skwarki z kaszy gryczanej :P Pomimo tego, że to jadam i nie narzekam, to tych nazw nie ogarniam. Komuś kto to wymyślał widocznie musiało brakować mięsa w diecie :P
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Viljar »

Wydaje mi się jednak, że tu chodziło o zachęcenie wszystkożerców do przejścia na wegetarianizm. Zamysł był moim zdaniem taki: "Zróbmy coś, co wygląda jak kotlet, nazywa się jak kotlet i smakuje jak... no, powiedzmy jak się zamknie oczy, zatka nos i wyłączy wyobraźnię, to też jak kotlet; może się nabiorą". Ja się nie nabrałem, przykro mi.
No i chodziło też o wytrącenie argumentu "Bez mięsa to 90% potraw nie da się zrobić", bo jak się ma kotlety sojowe, to niby już można. Jasne - tak samo jak margaryny można użyć jako zamiennika masła w cieście.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Libra

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Libra »

Jestem fanką parówek sojowych :D
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Layla »

Viljar pisze: No i chodziło też o wytrącenie argumentu "Bez mięsa to 90% potraw nie da się zrobić", bo jak się ma kotlety sojowe, to niby już można. Jasne - tak samo jak margaryny można użyć jako zamiennika masła w cieście.
Ten argument akurat jest beznadziejny, mięso to w końcu tylko jeden składnik (no dobra, powiedzmy kilka bo jest kilka rodzajów mięsa) i to jeszcze nie niezastąpiony, można sobie bez niego poradzić i co więcej, mieć bardzo fajny, urozmaicony jadłospis. Chociaż nie mówię, że dieta wegetariańska jest doskonałym remedium na wszystko, bo nie wszystkim taka dieta odpowiada i nie każdy powinien na taką przechodzić.

P.S. Nie robi się ciast, kremów i innych cukierniczych cudów na margarynie, bo wychodzą niesmaczne w porównaniu do tych samych cudów, ale zrobionych z wykorzystaniem masła :P
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Viljar »

Wiem, że bez mięsa można zrobić wiele potraw, ale rzecz w tym, że kotletami sojowymi nie da się zastąpić prawdziwych :)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Layla »

Viljar pisze:Wiem, że bez mięsa można zrobić wiele potraw, ale rzecz w tym, że kotletami sojowymi nie da się zastąpić prawdziwych :)
Zacznijmy od tego, że kotlety sojowe nie są jadalne... :P
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Libra

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Libra »

Ale czemu wszyscy mówiąc "wege" myślą soja? a Kotlety z soczewicy? Z jajek? (jajczane kotlety były moimi ulubionymi, jeszcze zanim się zwegowałam), z pestek dyni? z ryżu? Fenomenalne z kaszy? A burgery buraczano-jaglane? A najznamienitsze burgery typu falafel i sam falafel? :)

Kotlety cieciorkowe to jest to.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Viljar »

Jedno pytanie: czy kotlety z pestek z dyni zawierają białka zwierzęce pochodzące z włókien mięśniowych? Ano właśnie ;)
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Layla »

Libra pisze:Ale czemu wszyscy mówiąc "wege" myślą soja? a Kotlety z soczewicy? Z jajek? (jajczane kotlety były moimi ulubionymi, jeszcze zanim się zwegowałam), z pestek dyni? z ryżu? Fenomenalne z kaszy? A burgery buraczano-jaglane? A najznamienitsze burgery typu falafel i sam falafel? :)

Kotlety cieciorkowe to jest to.
Libra, mogę Cię prosić o sprawdzony przepis na falafel? Jakiś taki fajny, bo te co robiłam z jadłonomi niezbyt mi podeszły.

Viljar, jasne że nie zawierają białka z włókien mięśniowych. Ale zawierają inne, również ważne, dzięki czemu niektórzy mogą się całkowicie obejść bez białka pochodzącego z włókien mięśniowych, a do tego żyją, mają się dobrze i nie odczuwają braku mięsa w ogóle. Wszystko jest kwestią odpowiedniego zbilansowania diety.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Awatar użytkownika
Venefica
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 12 lis 2011, 00:46

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: Venefica »

Viljar pisze:Jedno pytanie: czy kotlety z pestek z dyni zawierają białka zwierzęce pochodzące z włókien mięśniowych? Ano właśnie ;)
określenie "kotlet" nie jest zarezerwowane tylko dla mięsa. Tu chodzi o coś w panierce usmażone na tłuszczu (tak w skrócie) to może być równie dobrze mięso, warzywo, kasza, ser. Ja jestem raczej mięsożerna, ale uwielbiam też kuchnię wegetariańską.
Awatar użytkownika
morowy
pASibrzuch
Posty: 256
Rejestracja: 15 paź 2014, 08:02
Lokalizacja: Laniakea

Re: Kryzys wegetarianizmu i "grzeszki"

Post autor: morowy »

Libra pisze:Ale czemu wszyscy mówiąc "wege" myślą soja? a Kotlety z soczewicy? Z jajek? (jajczane kotlety były moimi ulubionymi, jeszcze zanim się zwegowałam), z pestek dyni? z ryżu? Fenomenalne z kaszy? A burgery buraczano-jaglane? A najznamienitsze burgery typu falafel i sam falafel? :)

Kotlety cieciorkowe to jest to.
Mówisz o tych "kotletach", które spożywałaś w postaci mazi, a potem zagazowywałaś otoczenie? :D

A propos "kryzysu wegetarianizmu" z tematu, to kto wie - może szykuje się chwila próby dla wegetarian:
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/2449 ... z-za-5-lat

Jak się komuś nie chce klikać, to pod linkiem jest napisane, że byc może już za kilka lat będzie w sklepach mięso wyhodowane w laboratoriach, którego produkcja jest dużo mniej szkodliwa dla środowiska w porównaniu do hodowli. Nie napisali tam jak to się ma do upraw pod względem szkodliwości, ale wiadomo, że rolnictwo rujnuje środowisko naturalne w wielu aspektach nie mniej niż hodowla zwierząt.

Jeśli to mięso będzie również smaczne i wartościowe dla organizmu, to wege moze nie być już takie zaje w mniemaniu swoich wyznawców jak obecnie. Wręcz przeciwnie - "wegetanie" mogą być postrzegani jak teraz mięsożercy są postrzegani przez wege (np. "wszystko co jedzą wege wcześniej żyło, a rolnictwo niszczy środowisko naturalne"). Może skończy się wreszcie bycie dumnym z wpier...a szczawiu i trzeba będzie ruszyć leniwe dupsko i zacząc robić coś sensownego, żeby czuć się fajnym :mrgreen: :wink:

Ps
Tak, wiem - będzie pewnie "łojezusicku dyć to jaki gender abo GjeeMłO!" Ale potem stado przywyknie... :wink:
"Gdy moderator/-ka banuje użytkownika bez ostrzeżenia, a jedyny argument to argument siły - w tym samym czasie gdzieś na świecie umiera jedna tancerka brzucha albo panda w ciąży." - prawo internetu
ODPOWIEDZ