Prepare For Glory! 300

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Nooki
mASełko
Posty: 131
Rejestracja: 22 sty 2007, 15:12
Lokalizacja: Poznań

Prepare For Glory! 300

Post autor: Nooki »

Cytat: "Ekranizacja popularnego komiksu Franka Millera, opowiadającego o przebiegu historycznej, a zarazem legendarnej bitwy pomiędzy Spartanami, a Persami - stoczonej w wąwozie Termopile w roku 480 p. n. e. Gdy grecka armia zawróciła na ojczyste ziemie, król Leonidas pozostał by spowolnić perskie oddziały. Wtedy to niewielka grupa Spartan, licząca 300tu żołnierzy, której przewodził król Leonidas, stanęła do walki przeciw kilkuset tysiącznej armii Persów."

Czekałem kilka miesięcy na ten film. Komiks był rewelacja, filmem się nie zawiodłem. 15-20 minut wstępu i siekanka. Przez godzinę cały czas akcja. Historia trochę naciągnięta ale sens całego opowiadania zachowany. Film zarówno dla dziewczyn lubiących oglądać "piękne, wymodelowane ciała" facetów w gaciach, jak i dla facetów chcących zobaczyć technikę, deternminację i spartańskie wychowanie spartan.
Leonidas miał trzystu, Kserksos (Persja) miał milion ludzi.
Już na historii w szkole byłem przejęty, potem na wycieczce w Grecji gdzie nieopodal miejsca bitwy jest pomnik walecznych z wąwozu (ciekawostka: tarcza obronna ważyła 27 kg).
Tylko w kinie. Są takie filmy co są tylko do kina.
Trochę Gladiatora, BraveHeart'a, Troji.

Jest ktoś jeszcze kto się zachwycił filmem? Jakie spostrzeżenia? Co myślicie?[/b]
Now I know,
only I can stop the rain
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

Właśnie dzisiaj (a właściwie wczoraj, bo jest 1:14) na nim byłem i, jakkolwiek oczekiwania miałem dosyć wysokie, nie zawiodłem się i bardzo mile spędziłem czas.
Ani przez chwilę nie dane mi się było nudzić.

Film wcale nie jest płytki i bez przesłania, jak niektórzy mu zarzucają, poprostu nie jest przekombinowany jak wiele innych ostanimi czasy. Mimo, że historyczny to wciąż, w tej drugiej - metaforycznej płaszczyźnie aktualny.

Bardzo spodobał mi się sposób w jaki uzyskano wrażenie "komiksowości". Nie tylko pastelowe, nieco przejaskrawione barwy, ale także przyspieszanie i zwalnianie akcji decydowały o tym wrażeniu. Podczas walki włącza się tryb slow-mo niczym w Matrixie, przez chwilę widz ogląda akcję w o wiele wolniejszym tempie, potem znowu na około sekundę czas działa normalnie by znów zwolnić. Sprawia to wrażenie oglądania ruchomego komiksu jednocześnie, paradoksalnie, podnosząc dynamikę krwawych starć :).

Dzieło :D!

Do kin! Biegiem! :D
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

A ja potraktowałam to jako... rozrywkę, bo właściwie niczego wielkiego do mojego życia ten film nie wniósł.
Uwielbiam siekanki, nawalanki itp., ale w nieco innej otoczce. Praktycznie umierałam ze śmiechu, kiedy Spartanie wydawali z siebie tzw. okrzyki bojowe: 'Ha-u ha-u' czy coś w ten deseń. Stroje to w ogóle przegięcie pały - no sorry, Faramir (w 300 chyba nazywał się Dilios) w skórzanych slipkach... :lol: Pół filmu zastanawiałam się też, czy te radosne peleryny im nie przeszkadzały w walce (chyba ciężko się walczy z długą szmatą, która okręca się wokół kostek). Co do prawdy historycznej... Bodajże sam reżyser twierdzi, że film nie jest z założenia historyczny - i ma rację, bo jakkolwiek historia to nie mój konik, to akurat Sparta mnie swego czasu interesowała :P
Ogólnie rzecz biorąc: plus za zdjęcia, za muzykę, za akcje bitewne - bardziej podobałoby mi się, gdyby darowali sobie ten cały patos - trzeba się zdecydować - albo nawalanka z krwią na ścianach (bez udawania, że kryje się za tym coś głębszego) - takie akcje też są mi bliskie, albo patos, wielkie słowa i tym podobne klimaty. Wyszło coś na zasadzie pochodu Supermenów ze Sparty :P
Mam nadzieję, że poniższe nie zostanie uznane za spoilery, bo w sumie niewiele ujawniam :P
Dobre sceny:
- scena z posłami perskimi na początku (This is madness? This is Sparta!!!!),
- scena z Kserksesem ("klęczący" Leonidas)
- scena z Królową i Theronem podczas wystąpienia tej pierwszej przed radą Sparty.

Kumpel podsumował film następująco: po obejrzeniu w głowie nie zostaje nic - no może poza kobiecymi sutkami :P Nie wiem tylko, czy chodziło mu o Królową (jakże potrzebna scena między nią a Leonidasem) czy o wieszczkę.
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

IMO ten patos był potrzebny, w końcu to z założenia film "komiksowy", więc ta cała apoteoza i gloryfikacja była w nim, jako takiej właśnie ekranizacji, jak najbardziej wskazana. W końcu w komiksie postacie też są "przerysowane", a ich cechy wyolbrzymione.
Poza tym co to za ponadczasowy film o idealistach cierpiących i ginących za swoje przekonania i ideały bez patosu? :) Jak bez niego przekazać piękno przedłożenia własnego systemu wartości nad wszystko inne? Bez patetycznej otoczki zostałaby tylko garstka Spartan ginących za Spartę - nie pierwsza i nie ostatnia w owym czasie. A tak mamy garstkę dzielnych Spartan walczących za ukochaną Spartę do ostatniej kropli krwii! :D
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Sęk w tym, że patos gryzie się z tabunem mięśniaków odcinających kończyny wrogom. :P Komiksowość swoją drogą, ale są motywy, które ze sobą nie współgrają. Jest jakiś zgrzyt w tym filmie, coś co sprawia, że mnie nie przekonuje (zresztą z rozmów ze znajomymi wynika, że nie tylko mnie). Właśnie to całe przesłanie, o którym piszesz - o idealistach ginących w obronie przekonań - jakoś tu ginie, trąci fałszywą nutą, brzmi nieprawdziwie. Z tego co słyszałam komiks ponoć bardziej przekonuje. ;)
ODPOWIEDZ