Magiczne miejsca mojego dzieciństwa
Moje magiczne miejsce juz nie istnieje. Stary dom dziadków z okolic Nowego Sącza /wraz z zabudowaniami gospodarczymi /sprzedali rodzice. Dziadków już nie ma, ich chałupki nie ma ... stoją tam piękne letniskowe domy jakiś biznesmenów. Bo teren przepiękny. Polana z której widać Beskid Sądecki, a przy dobrej widoczności Tatry. Moje magiczne miejsce to tylko wspomnienie przygód z dzieciństwa u babci i dziadka. Piekne łąki, wypas owiec, krów. Zbieranie śliwek z dziadkiem. Skakanie na słomie lub sianie z kuzynami i kuzynką. Pierwsze w życiu ognisko na polu przy kartoflisku i te widoki - góry, doliny, przestrzeń niczym nie ograniczona. Tęskinie do tych miejsc i żałuję, ze tak szybko się skończyło...
Ach, wspomnień czar... Beskid Sądecki... Poniżej link do zdjęcia Tatr widocznych z Radziejowej, w drodze od Bacówki na Obidzy... nie zawsze jest taka widoczność jak w ten majowy dzień roku zeszłego...
http://photos.nasza-klasa.pl/1303764/3/ ... a00c7.jpeg
A magiczne miejsce dzieciństwa: ogród.
W ogrodzie szukało się wiosny, bo i przebiśniegi tam były, i sasanki, i prymulki, i fiołki, stokrotki i dzwonki, i mlecze, i krwawnik, który przykładało się na skaleczenia... Z babki szerokolistnej się wróżyło..., na takiej ostrej trawie się piszczało... szczaw i inne kwaśne się jadło... Nie tak jak teraz, te sterylne trawniki...
Dziś wygląda prawie jak ten „tajemniczy”. Puszczone na żywioł: leszczyna, jeżyny, winogron, drzewa, trawa... Rzadko tam bywam, ale nie mogę się z nim rozstać...
I ognisko ... Smak i zapach spalonych ziemniaków, pisanie w powietrzu patykiem z rozżarzonym końcem, palenie niby papierosów...
http://photos.nasza-klasa.pl/1303764/3/ ... a00c7.jpeg
A magiczne miejsce dzieciństwa: ogród.
W ogrodzie szukało się wiosny, bo i przebiśniegi tam były, i sasanki, i prymulki, i fiołki, stokrotki i dzwonki, i mlecze, i krwawnik, który przykładało się na skaleczenia... Z babki szerokolistnej się wróżyło..., na takiej ostrej trawie się piszczało... szczaw i inne kwaśne się jadło... Nie tak jak teraz, te sterylne trawniki...
Dziś wygląda prawie jak ten „tajemniczy”. Puszczone na żywioł: leszczyna, jeżyny, winogron, drzewa, trawa... Rzadko tam bywam, ale nie mogę się z nim rozstać...
I ognisko ... Smak i zapach spalonych ziemniaków, pisanie w powietrzu patykiem z rozżarzonym końcem, palenie niby papierosów...
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia
Magiczne miejsca dzieciństwa to własnie ten wiatr we włosach, poczucie oderwania, a może właśnie bycia wtedy w prawdziwym świecie.
Podwórko oczywiście! Piaskownica i trzepak. Ale również niedalekie tzw łąki nadmorskie, gdzie wystarczyło tylko przejśc przez ulicę (zamienione najpierw w ogródki działkowe po części, a teraz w całkiem udany park rekreacyjny) i już można było poszukiwac w wypłukanych przez "amatorów" jamach, bursztynu. Za nimi niewielki lasek sosnowy z ukrytymi bunkrami, wabiącymi swym mrokiem podwórkowych śmiałków, snujących później opowieści z mchu i paproci:-) oraz oczywiście plaża. A na niej najgłupsza zabawa na świecie;-) - obrzucanie się meduzami (wrześnie były kiedyś jednak wiele cieplejsze i do końca pozwalały korzystac z uroków lata).
Podwórko oczywiście! Piaskownica i trzepak. Ale również niedalekie tzw łąki nadmorskie, gdzie wystarczyło tylko przejśc przez ulicę (zamienione najpierw w ogródki działkowe po części, a teraz w całkiem udany park rekreacyjny) i już można było poszukiwac w wypłukanych przez "amatorów" jamach, bursztynu. Za nimi niewielki lasek sosnowy z ukrytymi bunkrami, wabiącymi swym mrokiem podwórkowych śmiałków, snujących później opowieści z mchu i paproci:-) oraz oczywiście plaża. A na niej najgłupsza zabawa na świecie;-) - obrzucanie się meduzami (wrześnie były kiedyś jednak wiele cieplejsze i do końca pozwalały korzystac z uroków lata).
Niby papierosy?? Do dziś mi język kołczeje na samo przypomnienie tego gorącego dymuArtemis pisze:I ognisko ... Smak i zapach spalonych ziemniaków, pisanie w powietrzu patykiem z rozżarzonym końcem, palenie niby papierosów...
Lizzy, Bój się Boga! Meduzami???? od tej strony Cię nie znałemLizzy pisze:- obrzucanie się meduzami
-
- mASełko
- Posty: 148
- Rejestracja: 24 lis 2014, 21:52
Re: Magiczne miejsca mojego dzieciństwa
Dom dziadków, ponieważ tam czułem się najlepiej.
Nadmierny dobrobyt szkodzi równie mocno co złe doświadczenia.
Re: Magiczne miejsca mojego dzieciństwa
Również mam miłe wspomnienia z domem moich dziadków. Mieszkali oni na wsi. Mieli duży sad. Często się tam bawiłem.
-
- młodASek
- Posty: 20
- Rejestracja: 16 sty 2015, 18:40
Re: Magiczne miejsca mojego dzieciństwa
A ja mam magiczne wspomnienie z Grodkowem w woj opolskim. Mieszkali tam moi dziadkowie i wlasnie tam bylo moje magiczne miejsce.