Mangi i anime horrory godne polecenia

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
Philosoph
fantAStyczny
Posty: 575
Rejestracja: 22 wrz 2009, 00:21
Lokalizacja: Starogard Gdański

Post autor: Philosoph »

Artemis pisze:Jeśli "Pszczółka Maja", serial "Było sobie życie" i "Miś Uszatek" to anime - to mi się podoba :). Może dlatego, że bardziej zwracam uwagę na treść, niż formę?
Pszczółka Maja to produkcja Japońska więc jednak zdarzyło Ci się anime obejrzeć i jeszcze Ci się podobało. :diabel:
Co więcej, grupa docelowa to dzieci. :diabel:

Jeśli zaś chodzi o treść, czytaj niżej.
Artemis pisze: A Wy jesteście słabe marketingowce, jak wrzucacie linki do jakiegoś badziewia. O!
Nie badziewia. Po prostu Tobie się nie podoba i wypadało zapytać o tytuł, podając przy tym co Cię interesuje. Tworzenie kółek wzajemnej adoracji i walczących ze sobą obozów jest bez sensu.
Ernest pisze:
Mógłbyś podać dokładne przykłady? Znaczy np. tytuł i jak inaczej traktują miłość.
Chce wiedzieć, bo albo faktycznie nie zauważam albo jednak nie oglądam takich tytułów, aczkolwiek wiem, że kilka widziałem - tylko w formie reklamówki, nie oglądałem.
Weźmy na przykład Toradora. Skupmy się na Taidze (dziewczynka niewielkiego wzrostu ale olbrzymiego temperamentu) i Takasu (chłopak o wyglądzie gangstera). Właściwie widz niemal od samego początku może podejrzewać, że wyżej wymienieni będą razem. Na pierwszy rzut oka nie pasują do siebie i za żądne skarby świata nie mogliby być razem - oczywiście w ostatecznym rozrachunku jest inaczej. Dosyć często taki motyw pojawia się w amerykańskich filmach. A gdzie na przykład małżeństwa aranżowane niegdyś bardzo popularne w Japonii? Gdzie idea ,,odpowiedniego" małżeństwa (czy to ze względów ekonomicznych, czy społecznych), a nie zaś takiego, które bazuje na romantyczności i uczuciu (co jest typowe dla kultury Zachodu).
Faktycznie, nie zauważyłem. :D
Może dlatego, że nie oglądam filmów amerykańskich.

Co do małżeństw aranżowanych niegdyś w Japonii, były one niegdyś, teraz się zmienia, ale takie produkcje też się znajdą.
Ernest pisze:
Technicznie rzecz biorąc Shrek to JEST anime. Słowo to po japońsku oznacza po prostu 'film animowany'. Razz W Japonii do dnia dzisiejszego jakikolwiek film animowany, bez względu na kraj pochodzenia, określany jest mianem anime, więc i Shrek, i Oyasumi kuma-chan (czyli Miś Uszatek) zaliczają się do tego gatunku Wink
Zachód sobie trochę pojęcie okroił, ale nie jest błędem określenie chociażby Spidermana mianem anime Razz W zasadzie poprawniej byłoby w tym temacie mówić po prostu o japońskiej animacji w celu odróżnienia jej od animowanych filmów belgijskich, amerykańskich, francuskich czy polskich Razz
Ciekawe. Skąd o tym wiesz? Ja postrzegam anime jako fenomen typowo japoński i stawiam zdecydowaną linię pomiędzy amerykańskimi bajkami/kreskówkami, a japońskim anime.
Możesz wyszukać w google albo nawet wejść na japońskie fora, nehehehe. W Japonii wszelkie produkcje animowane określane są mianem anime. Na zachodzie zaś stosuje się to do odróżnienia specyfiki animacji japońskiej i produkcji w zachodnim stylu.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Na zachodzie zaś stosuje się to do odróżnienia specyfiki animacji japońskiej i produkcji w zachodnim stylu.
Tak też do tego podchodzę :)
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
kawa
starszASek
Posty: 35
Rejestracja: 11 cze 2010, 01:23

Post autor: kawa »

Przyznaje, że mi się nie podoba kreska.
Ale i fabuła... opowiadano mi różne wątki i jakoś nie mogłam się przekonać...
Obejrzałam prawie jedną, o dwóch facetach, którzy nie byli gejami ale się w sobie zakochali... nie wiem czy to jest dla 15sto latków.....

Ostatnio byłam w Łodzi w muzeum bajki Semafor (wielka wyprawa przez ćwierć Polski żeby tylko pójść do tego muzeum... WARTO!) po zwiedzaniu puszczane są bajki ich produkcji, bardziej dla dorosłych, trochę makabryczne niekiedy ale z głębszym przekazem, np. Piotruś i Wilk!

Ja nie krytykuje fanów anime, po prostu zaczęłam dumać czym jedyne nie lubiąca tej sztuki...
Awatar użytkownika
Philosoph
fantAStyczny
Posty: 575
Rejestracja: 22 wrz 2009, 00:21
Lokalizacja: Starogard Gdański

Post autor: Philosoph »

Ale oceniasz całość po zobaczeniu tylko jednego tytułu, który nie był dla Ciebie. W ogóle jaki to był tytuł? Brzmi jak shoujo z wątkiem yaoi.

Chcesz poważniejszych tytułów? Berserk, Monster, NHK ni yōkoso!, Byousoku 5 Centimeter, Toki wo Kakeru Shoujo, Summer Wars.
Możesz też zapoznać się z Legend of the Galactic Heroes, ale to jest bardzo długa, wielowątkowa historia i brak do tego polskich tłumaczeń (jeżeli nie lubisz męczyć się z angielskimi).

Oczywiście anime może się nie podobać i ja nikogo nie przymuszam do tego, aby mu się podobało, nie jestem żadnym krzyżowcem, aby nawracać kogoś klawiaturą. Ale wypadałoby się zapoznać z czymś więcej niż wybranym na odwal się tytułem, znaleźć tytuł dla swojej grupy wiekowej (której nie wyznaczają kółeczka i kwadraciki) i przede wszystkim kierować się tym, co chcielibyśmy w tytule ujrzeć.
Dramat, romans, horror, krwawa jatka, wszystko się znajdzie.

Potem można ocenić i powiedzieć, nie podoba mi się. I starczy, oszczędza to zbędnych dyskusji.
Ja np. nie lubię filmów. Uważam, że są udawane, takie nagrywane kłamstwo od początku do końca. Czy to upoważnia mnie do mówienia, że filmy są dla ludzi w wieku 15 lat, którzy karmią się kłamstwami? Nie. :roll:
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Awatar użytkownika
kawa
starszASek
Posty: 35
Rejestracja: 11 cze 2010, 01:23

Post autor: kawa »

Philosoph pisze:Ale oceniasz całość po zobaczeniu tylko jednego tytułu, który nie był dla Ciebie. W ogóle jaki to był tytuł? Brzmi jak shoujo z wątkiem yaoi.
Przeczytaj proszę moje pierwsze zdanie.
Mi się nie podoba kreska. Fabuła była spoko, ale wizja nie dla mnie.
Zaczęłam ten temat bo nie widziałam nikogo na forum antyanime.
Miło mi że nie jestem sama.

Ja jestem 100% fanką teatru wiec nie sądzę, że jakakolwiek anime przyciągnie moją uwagę ;) do kina też nie chodzę, wolę teatr ;)
Awatar użytkownika
Philosoph
fantAStyczny
Posty: 575
Rejestracja: 22 wrz 2009, 00:21
Lokalizacja: Starogard Gdański

Post autor: Philosoph »

kawa pisze:
Philosoph pisze:Ale oceniasz całość po zobaczeniu tylko jednego tytułu, który nie był dla Ciebie. W ogóle jaki to był tytuł? Brzmi jak shoujo z wątkiem yaoi.
Mi się nie podoba kreska.
A to kreska jest tylko jedna?
Chociaż przejrzałaś zaproponowane tytuły?
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Philosoph - zaczynasz trącić krzyżowcem :) Niektórym w anime może się nie podobać... hm... estetyka? (to nie najlepsze określenie, ale mam nadzieję, że obejmuje ogół różnych stylów wykonania).
Ja np. nie lubię filmów. Uważam, że są udawane, takie nagrywane kłamstwo od początku do końca. Czy to upoważnia mnie do mówienia, że filmy są dla ludzi w wieku 15 lat, którzy karmią się kłamstwami? Nie. Oczy
I widzisz, też wypowiadasz się o filmach w ogóle ;] Jak już jesteśmy w temacie to mam, po części, podobne podejście. Też uważam, że filmy są udawane, a mimo wszystko w większości przedstawiają smutny świat. Dlatego też wybieram udawanie w kolorowym i przesadzonym wydaniu - czyli anime :)
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Ernest pisze:
Technicznie rzecz biorąc Shrek to JEST anime. Słowo to po japońsku oznacza po prostu 'film animowany'. Razz W Japonii do dnia dzisiejszego jakikolwiek film animowany, bez względu na kraj pochodzenia, określany jest mianem anime, więc i Shrek, i Oyasumi kuma-chan (czyli Miś Uszatek) zaliczają się do tego gatunku Wink
Zachód sobie trochę pojęcie okroił, ale nie jest błędem określenie chociażby Spidermana mianem anime Razz W zasadzie poprawniej byłoby w tym temacie mówić po prostu o japońskiej animacji w celu odróżnienia jej od animowanych filmów belgijskich, amerykańskich, francuskich czy polskich Razz
Ciekawe. Skąd o tym wiesz? Ja postrzegam anime jako fenomen typowo japoński i stawiam zdecydowaną linię pomiędzy amerykańskimi bajkami/kreskówkami, a japońskim anime.
Od znajomego japonisty, który przybiera barwę buraczka, jak ktoś mówi, że anime i manga to tylko Japonia :P Zachód może sobie stawiać granice gdzie chce, ale anime i manga to jednak wciąż film animowany i komiks po prostu :P (Btw, podany przez Philosopha Monster to bardzo dobry przykład poważniejszego filmu animowanego :P Mnie się dość mocno kojarzył ze "Ściganym", w którym grał Harrison Ford. Jedyny mankament z mojego punktu widzenia, to miejsce akcji - Niemcy.)

Kawo, teatr nie wyklucza anime. Wystarczy mieć otwarty umysł :P Nie mówię, że masz natychmiast przekonać się do animacji, ale chociaż nie zakładaj, że nie można mieć zainteresowań z różnych zakresów tematycznych czy gatunkowych :P Ja oglądam animacje i fabularne filmy rosyjskie. Chodzę do opery, a jednocześnie nie jest mi obcy glam rock czy niektóre kawałki hip-hopowe. Z jednej strony fascynuje mnie kultura Japonii, z drugiej potrafię godzinami oglądać 22 spoconych facetów ganiających za piłką i drzeć się jak stare kalesony, jak ktoś strzeli gola.

Wszystko jest możliwe :P
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Post autor: Ant »

kawa pisze:Zaczęłam ten temat bo nie widziałam nikogo na forum antyanime.
Miło mi że nie jestem sama.
Lol, nie wiedziałem, że są jeszcze jacyś prócz mnie :xmrgreen:
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Od znajomego japonisty, który przybiera barwę buraczka, jak ktoś mówi, że anime i manga to tylko Japonia Razz Zachód może sobie stawiać granice gdzie chce, ale anime i manga to jednak wciąż film animowany i komiks po prostu Razz
W takim razie dzięki za oświecenie :)
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
kawa
starszASek
Posty: 35
Rejestracja: 11 cze 2010, 01:23

Post autor: kawa »

Agnieszka pisze: Kawo, teatr nie wyklucza anime. Wystarczy mieć otwarty umysł :P Nie mówię, że masz natychmiast przekonać się do animacji, ale chociaż nie zakładaj, że nie można mieć zainteresowań z różnych zakresów tematycznych czy gatunkowych :P Ja oglądam animacje i fabularne filmy rosyjskie. Chodzę do opery, a jednocześnie nie jest mi obcy glam rock czy niektóre kawałki hip-hopowe. Z jednej strony fascynuje mnie kultura Japonii, z drugiej potrafię godzinami oglądać 22 spoconych facetów ganiających za piłką i drzeć się jak stare kalesony, jak ktoś strzeli gola.

Wszystko jest możliwe :P
Tu już zaczyna się dyskusja o gustach, o których jak wiemy się nie dyskutuje.
Mój umysł nie jest zamknięty wypraszam to sobie. Jeszcze mnie nie znasz a mnie już obrażasz, to przykre. Jeśli chcesz się licytować to mogę się założyć że mam bardziej skrajne zainteresowania niż TY.
To że nie lubię anime (gdzie przez anime rozumiem jap. bajki gdzie nie ma zachowanych proporcji ciała/twarzy) nie znaczy że jestem ograniczona. Praktycznie wszyscy teraz oglądają anime, wiec w jakiś sposób zawsze jestem dumna, że jestem ponad to.
Spodziewałam się intensywnej wymiany zdań ale nie krytykowania i nawracania.
Z animie jest jak z wiarą, nie mam nic przeciwko jeśli ktoś to ogląda/wierzy do puki mnie nie zaczyna nawracać.
Ant pisze:Lol, nie wiedziałem, że są jeszcze jacyś prócz mnie :xmrgreen:
Uf ;)
Awatar użytkownika
Philosoph
fantAStyczny
Posty: 575
Rejestracja: 22 wrz 2009, 00:21
Lokalizacja: Starogard Gdański

Post autor: Philosoph »

Ernest pisze:Philosoph - zaczynasz trącić krzyżowcem :) Niektórym w anime może się nie podobać... hm... estetyka? (to nie najlepsze określenie, ale mam nadzieję, że obejmuje ogół różnych stylów wykonania).
Może trochę. Jak komuś nie podoba się rysowanie, to są jeszcze rendery.
Ernest pisze:
Ja np. nie lubię filmów. Uważam, że są udawane, takie nagrywane kłamstwo od początku do końca. Czy to upoważnia mnie do mówienia, że filmy są dla ludzi w wieku 15 lat, którzy karmią się kłamstwami? Nie. Oczy
I widzisz, też wypowiadasz się o filmach w ogóle ;] Jak już jesteśmy w temacie to mam, po części, podobne podejście. Też uważam, że filmy są udawane, a mimo wszystko w większości przedstawiają smutny świat. Dlatego też wybieram udawanie w kolorowym i przesadzonym wydaniu - czyli anime :)
Ogólna opinia o filmach za ogólną opinię o anime. :mrgreen:

@Kawo, z anime nie jest jak z wiarą. Podajemy tylko przykłady, które mogłyby Cię zainteresować. Twój argument z nieproporcjonalnymi twarzami i ciałami jest nietrafiony, ponieważ istnieje wiele tytułów, które zachowują zasady anatomii, mógłbym Ci jeden podać, ale w wersji czytanej, pytanie tylko, czy zechcesz na to spojrzeć bez przeświadczeń (co do samych deformacji to jest po prostu taki rodzaj sztuki wywodzący się z dawnej Japonii i też ma swój konkretny cel)?
Jeżeli zaś nie i ten temat w ogóle Cię nie interesuje to nie powinnaś wywoływać zbędnych dyskusji - każda dyskusja, a potem obrzucanie błotem zaczyna się od tego, że ktoś poczuje wielką chęć pokazania, jak to bardzo nie lubi tego typu sztuki. Wiedz, że wyłamujesz się tylko w kręgu fanowskim, bo w naszym kraju nikt nic o czymś takim jak animacja japońska nie wie, nie licząc dragon balla, pokemonów i innych niskolotnych tytułów. Co jest bardzo ciekawe, duża część przeciwników na tym się zatrzymuje i ocenia całość. W sumie ok, ale jeżeli nie ma się ochoty szczegółowego zapoznania się z tematem i tym rodzajem twórczości to po co się udzielać po obejrzeniu 1 kiepskiego tytułu?

Agnieszka użyła stwierdzenia o otwartym umyślę w stosunku do tego, że zamykasz się na animację, kiedy nikt nie każę Ci od razu się do niej przekonywać, tylko spróbować zapoznać się z konkretnymi tytułami, a Ty twierdzisz, że Cię to obraża?
Wobec tego, mnie może nie obraża, ale irytuję to, że ludzie nie mający pojęcia o danym temacie przyklejają jakiejś produkcji animowanej plakietkę bajki. Gdyby powstała animowana adaptacja krwawego i brutalnego horroru dla dorosłych, też byłaby to bajka? Nie, to tylko gatunki, literackie, filmowe (w tym animowane) i tak samo produkcja filmowa jak i animowana może być bajką, horrorem, filmem akcji, kryminałem, baśnią, czy epicką powieścią fantastyczną z gatunku Space Opera (Legend of the Galactic Heroes). Animacja pochodząca z Japonii cechuje się właśnie tym, że obejmuje wiele gatunków i grup wiekowych w przeciwieństwie do produkcji z zachodu, gdzie przyjął się stereotyp animacja = bajka = dla dzieci.

EOT, zamykam się, tylko prośba do antyfanów - po prostu się nie udzielajcie, dziękuje. :)
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Lizzy
ASter
Posty: 616
Rejestracja: 17 cze 2009, 16:28
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Lizzy »

Philosoph pisze: EOT, zamykam się, tylko prośba do antyfanów - po prostu się nie udzielajcie, dziękuje. :)
Nie ma za co, proszę;-)
Awatar użytkownika
Philosoph
fantAStyczny
Posty: 575
Rejestracja: 22 wrz 2009, 00:21
Lokalizacja: Starogard Gdański

Post autor: Philosoph »

Ależ jest za co, dziękuje. :)
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

kawa pisze:Mój umysł nie jest zamknięty wypraszam to sobie. Jeszcze mnie nie znasz a mnie już obrażasz, to przykre.
Nadinterpretujesz :P
kawa pisze: Jeśli chcesz się licytować to mogę się założyć że mam bardziej skrajne zainteresowania niż TY.
Nie chodziło o licytację, tylko o przykłady.
kawa pisze:To że nie lubię anime (gdzie przez anime rozumiem jap. bajki gdzie nie ma zachowanych proporcji ciała/twarzy) nie znaczy że jestem ograniczona. Praktycznie wszyscy teraz oglądają anime, wiec w jakiś sposób zawsze jestem dumna, że jestem ponad to.
A czy ja napisałam, że jesteś ograniczona? Chciałam tylko pokazać, że zainteresowanie teatrem nie musi automatycznie wykluczać zainteresowania anime, bo mniej więcej coś takiego wynikało z Twojej wypowiedzi, a Ty się zaraz obruszasz i burzysz. Jeśli o mnie chodzi, to możesz nawet czuć się lepsza od osób oglądających anime, jeśli Ci to poprawia samopoczucie - mój świat od tego nie legnie w gruzach :lol:
kawa pisze:Spodziewałam się intensywnej wymiany zdań ale nie krytykowania i nawracania.
Z animie jest jak z wiarą, nie mam nic przeciwko jeśli ktoś to ogląda/wierzy do puki mnie nie zaczyna nawracać.
A kto Cię w ogóle próbuje nawracać? Chociaż nie przesadzaj...
ODPOWIEDZ