Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
chimaera
starszASek
Posty: 38
Rejestracja: 21 lis 2019, 22:07

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: chimaera »

Senny pisze: 5 lip 2021, 22:22 Moim zdaniem normalność to kwestia definicji właśnie, a problemy biorą się z różnego jej postrzegania. Aseksualizm przede wszystkim nie jest ani niesmaczny, ani dziwaczny. Aseksualizm jest niewinny jak dziecko - w moich oczach - dlatego nie postrzegam go jako odmienności. Jest niewidoczny, bo tu nie ma co być widać. Aż do czasu, kiedy ktoś nie wmówi Asom żeby wyszły na ulicę ze afiszami poobcinanych ptaszków :) Zresztą, wiesz, wszystko można zeszpecić.
Można. Mnie np. razi porównywanie aseksualizmu do dziecięcej niewinności, bo to infantylizacja. Naturalną koleją rzeczy jest to, że dzieci dorastają i wyrastają z niewinności. A ja jestem osobą dorosłą i nie czuję, żebym na jakimś poziomie zatrzymała się na etapie dzieciństwa tylko dlatego, że nie odczuwam pożądania. Na tym polega moja inność i nie czuję potrzeby wpasowywania tego w "normalność" wyznaczaną przez większość, czyli osoby heteroseksualne.
Senny
mASełko
Posty: 108
Rejestracja: 1 sty 2021, 05:30

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Senny »

chimaera pisze: 9 lip 2021, 23:15
Senny pisze: 5 lip 2021, 22:22 Moim zdaniem normalność to kwestia definicji właśnie, a problemy biorą się z różnego jej postrzegania. Aseksualizm przede wszystkim nie jest ani niesmaczny, ani dziwaczny. Aseksualizm jest niewinny jak dziecko - w moich oczach - dlatego nie postrzegam go jako odmienności. Jest niewidoczny, bo tu nie ma co być widać. Aż do czasu, kiedy ktoś nie wmówi Asom żeby wyszły na ulicę ze afiszami poobcinanych ptaszków :) Zresztą, wiesz, wszystko można zeszpecić.
Można. Mnie np. razi porównywanie aseksualizmu do dziecięcej niewinności, bo to infantylizacja. Naturalną koleją rzeczy jest to, że dzieci dorastają i wyrastają z niewinności. A ja jestem osobą dorosłą i nie czuję, żebym na jakimś poziomie zatrzymała się na etapie dzieciństwa tylko dlatego, że nie odczuwam pożądania. Na tym polega moja inność i nie czuję potrzeby wpasowywania tego w "normalność" wyznaczaną przez większość, czyli osoby heteroseksualne.

Oczyma wyobraźni widzimy różne rzeczy - każdy inaczej. Stąd też biorą się porównania - takie, czy inne.

I o ile ja, myśląc o seksie - widzę m.in. brutalność z jaką odbiera się czysty wymiar miłości duchowej.

A kiedy myślę o braku tej całej rządzy, bo przecież seks to popęd i rządzą, które potrafią pchnąć do gwałtów czy morderstw, i teraz, wyobraź sobie

jego przeciwieństwo - czyli brak seksu

widzę oczyma wyobraźni dziecko, które jest niewinne.

Wytłumacz, gdzie tu infantylizm?

I co to ma, wybacz, do rzeczy, że dziecko kiedyś dorośnie? Ja je widzę oczyma wyobraźni teraz, jak jest małe. Nie mówię, że osoby aseksualne są małymi dziećmi. Mówię tylko, że aseksualizm jest niewinny jak dziecko. Twój aseksualizm to byt odrębny od ciebie, i tylko o nim mówię.

Do czego ty byś porównała aseksualizm?
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: AlterEcho »

Senny pisze: 10 lip 2021, 08:53
chimaera pisze: 9 lip 2021, 23:15
Senny pisze: 5 lip 2021, 22:22 Moim zdaniem normalność to kwestia definicji właśnie, a problemy biorą się z różnego jej postrzegania. Aseksualizm przede wszystkim nie jest ani niesmaczny, ani dziwaczny. Aseksualizm jest niewinny jak dziecko - w moich oczach - dlatego nie postrzegam go jako odmienności. Jest niewidoczny, bo tu nie ma co być widać. Aż do czasu, kiedy ktoś nie wmówi Asom żeby wyszły na ulicę ze afiszami poobcinanych ptaszków :) Zresztą, wiesz, wszystko można zeszpecić.
Można. Mnie np. razi porównywanie aseksualizmu do dziecięcej niewinności, bo to infantylizacja. Naturalną koleją rzeczy jest to, że dzieci dorastają i wyrastają z niewinności. A ja jestem osobą dorosłą i nie czuję, żebym na jakimś poziomie zatrzymała się na etapie dzieciństwa tylko dlatego, że nie odczuwam pożądania. Na tym polega moja inność i nie czuję potrzeby wpasowywania tego w "normalność" wyznaczaną przez większość, czyli osoby heteroseksualne.



I o ile ja, myśląc o seksie - widzę m.in. brutalność z jaką odbiera się czysty wymiar miłości duchowej.

A kiedy myślę o braku tej całej rządzy, bo przecież seks to popęd i rządzą, które potrafią pchnąć do gwałtów czy morderstw, i teraz, wyobraź sobie

jego przeciwieństwo - czyli brak seksu

Z tym "odbieraniem czystego wymiaru miłości duchowej" przez seks to bym polemizowała, czy raczej nie przyjmowała tego jako regułę, bo seks jest tym, co człowiek z niego zrobi - a zrobi to, co może. To tylko na pozór brzmi bez sensu. Zrobi to, co może - czyli na co pozwala mu rozwój świadomościowo-emocjonalno-duchowy. Dla ludzi mało rozwiniętych seks może być tylko prymitywnym zaspokojeniem popędu czy żądzy i jako taki "odbiera czysty wymiar" uczuciom (o ile w ogóle jest co odbierać w takiej przestrzeni mentalnej). Dla bardziej rozwiniętych może być pięknym uzupełnieniem tychże uczuć, który w żadnej mierze ich nie "brudzi". Czystość i brud symboliczny, czy wulgarność mieszczą się bowiem w głowie, a nie gdzie indziej.

Nie odczytuję dosłownie opisu stworzenia człowieka i życia w raju z "Księgi Rodzaju", a to, co piszę, to tylko moje myśli, a nie element jakiejś oficjalnej interpretacji - ale jednym z moich skojarzeń związanych ze stanem tej pierwotnej niewinności jest właśnie to, że seksualność była czymś absolutnie naturalnym, czystym i pozbawionym wulgarności nawet na poziomie skojarzeń, a do dziś to u niektórych przetrwało, u innych nie, aczkolwiek wszyscy powinni uważać ;)
Senny
mASełko
Posty: 108
Rejestracja: 1 sty 2021, 05:30

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Senny »

AlterEcho pisze: 10 lip 2021, 22:19
Senny pisze: 10 lip 2021, 08:53
chimaera pisze: 9 lip 2021, 23:15
Można. Mnie np. razi porównywanie aseksualizmu do dziecięcej niewinności, bo to infantylizacja. Naturalną koleją rzeczy jest to, że dzieci dorastają i wyrastają z niewinności. A ja jestem osobą dorosłą i nie czuję, żebym na jakimś poziomie zatrzymała się na etapie dzieciństwa tylko dlatego, że nie odczuwam pożądania. Na tym polega moja inność i nie czuję potrzeby wpasowywania tego w "normalność" wyznaczaną przez większość, czyli osoby heteroseksualne.



I o ile ja, myśląc o seksie - widzę m.in. brutalność z jaką odbiera się czysty wymiar miłości duchowej.

A kiedy myślę o braku tej całej rządzy, bo przecież seks to popęd i rządzą, które potrafią pchnąć do gwałtów czy morderstw, i teraz, wyobraź sobie

jego przeciwieństwo - czyli brak seksu

Z tym "odbieraniem czystego wymiaru miłości duchowej" przez seks to bym polemizowała, czy raczej nie przyjmowała tego jako regułę, bo seks jest tym, co człowiek z niego zrobi - a zrobi to, co może. To tylko na pozór brzmi bez sensu. Zrobi to, co może - czyli na co pozwala mu rozwój świadomościowo-emocjonalno-duchowy. Dla ludzi mało rozwiniętych seks może być tylko prymitywnym zaspokojeniem popędu czy żądzy i jako taki "odbiera czysty wymiar" uczuciom (o ile w ogóle jest co odbierać w takiej przestrzeni mentalnej). Dla bardziej rozwiniętych może być pięknym uzupełnieniem tychże uczuć, który w żadnej mierze ich nie "brudzi". Czystość i brud symboliczny, czy wulgarność mieszczą się bowiem w głowie, a nie gdzie indziej.

Nie odczytuję dosłownie opisu stworzenia człowieka i życia w raju z "Księgi Rodzaju", a to, co piszę, to tylko moje myśli, a nie element jakiejś oficjalnej interpretacji - ale jednym z moich skojarzeń związanych ze stanem tej pierwotnej niewinności jest właśnie to, że seksualność była czymś absolutnie naturalnym, czystym i pozbawionym wulgarności nawet na poziomie skojarzeń, a do dziś to u niektórych przetrwało, u innych nie, aczkolwiek wszyscy powinni uważać ;)

Szczerze, to z niektórymi rzeczami nie można już za dużo zrobić, choćby się chciało. Ok, wyobrażam sobie dwoje nader uduchowionych i mentalnie rozwiniętych ludzi, którzy czynią seks sztuką i pięknem. Tylko, że ja, kurczę, przed oczyma cały czas mam te kilkadziesiąt pchnięć w tę i z powrotem. Poza tym, zawsze kiedy myślę o seksie, mam przed oczyma dwa szczepione ze sobą psy.

Tak już mam, wybacz ;-)

I tu nie chodzi nawet o wulgarność, tylko 'urokliwość' seksu samego w sobie.

I to mówię z całą świadomością człowieka, który nie określa się jasno jako AS. Czasem, to ja myślę, że w ogóle nie jestem Asem, po prostu seks mnie obrzydza i rozśmiesza, mimo iż czuję popęd jakiś tam.

Ale rozumiem Twoją argumentację - ja myślę, że to już kwestia osobistego odbioru. Większość, jakieś 99.9% procent ludzi się z Tobą zgodzi :)
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: AlterEcho »

Senny pisze: 11 lip 2021, 03:20
AlterEcho pisze: 10 lip 2021, 22:19
Senny pisze: 10 lip 2021, 08:53




I o ile ja, myśląc o seksie - widzę m.in. brutalność z jaką odbiera się czysty wymiar miłości duchowej.

A kiedy myślę o braku tej całej rządzy, bo przecież seks to popęd i rządzą, które potrafią pchnąć do gwałtów czy morderstw, i teraz, wyobraź sobie

jego przeciwieństwo - czyli brak seksu

Z tym "odbieraniem czystego wymiaru miłości duchowej" przez seks to bym polemizowała, czy raczej nie przyjmowała tego jako regułę, bo seks jest tym, co człowiek z niego zrobi - a zrobi to, co może. To tylko na pozór brzmi bez sensu. Zrobi to, co może - czyli na co pozwala mu rozwój świadomościowo-emocjonalno-duchowy. Dla ludzi mało rozwiniętych seks może być tylko prymitywnym zaspokojeniem popędu czy żądzy i jako taki "odbiera czysty wymiar" uczuciom (o ile w ogóle jest co odbierać w takiej przestrzeni mentalnej). Dla bardziej rozwiniętych może być pięknym uzupełnieniem tychże uczuć, który w żadnej mierze ich nie "brudzi". Czystość i brud symboliczny, czy wulgarność mieszczą się bowiem w głowie, a nie gdzie indziej.

Nie odczytuję dosłownie opisu stworzenia człowieka i życia w raju z "Księgi Rodzaju", a to, co piszę, to tylko moje myśli, a nie element jakiejś oficjalnej interpretacji - ale jednym z moich skojarzeń związanych ze stanem tej pierwotnej niewinności jest właśnie to, że seksualność była czymś absolutnie naturalnym, czystym i pozbawionym wulgarności nawet na poziomie skojarzeń, a do dziś to u niektórych przetrwało, u innych nie, aczkolwiek wszyscy powinni uważać ;)

Szczerze, to z niektórymi rzeczami nie można już za dużo zrobić, choćby się chciało. Ok, wyobrażam sobie dwoje nader uduchowionych i mentalnie rozwiniętych ludzi, którzy czynią seks sztuką i pięknem. Tylko, że ja, kurczę, przed oczyma cały czas mam te kilkadziesiąt pchnięć w tę i z powrotem. Poza tym, zawsze kiedy myślę o seksie, mam przed oczyma dwa szczepione ze sobą psy.

Tak już mam, wybacz ;-)

I tu nie chodzi nawet o wulgarność, tylko 'urokliwość' seksu samego w sobie.

I to mówię z całą świadomością człowieka, który nie określa się jasno jako AS. Czasem, to ja myślę, że w ogóle nie jestem Asem, po prostu seks mnie obrzydza i rozśmiesza, mimo iż czuję popęd jakiś tam.

Ale rozumiem Twoją argumentację - ja myślę, że to już kwestia osobistego odbioru. Większość, jakieś 99.9% procent ludzi się z Tobą zgodzi :)
To fakt, że jeśli się analizuje "techniczną" stronę seksu i tylko ją, to piękna tam raczej nie ma.

To nie wyjątek w naturze. Przecież jeszcze brzydszy jest poród. A jednak ludzie skupiają się na tym, że to takie piękne, że na świat przychodzi nowe życie, i nawet nazywają to cudem. Ale "cud" to może być raczej tylko, jeśli odzieli się treść wydarzenia od fizjologii..

"Sczepione psy".. Ja jakiś czas temu obserwowałam kotki w podobnej sytuacji. Były wolno żyjące, więc ich zachowanie nie wynikało z zaprzyjaźnienia na skutek współegzystencji na małej przestrzeni, np. w mieszkaniu. Kotki kopulowały i myślałam, że po "akcji" po prostu się rozejdą, ale nie. Bawiły się, spały obok siebie, lizały się wzajemnie, i trwało to przez większość dnia. Więc nawet u zwierzaków prokreacja nie jest taka do końca prymitywna czy "brutalna" ; ) Miałam za dużo zwierząt, by je uczłowieczać, jednak tego zachowania bardzo trudno było nie skojarzyć z czułością i więzią.

Poważniej - myślę, że wiem, o co Ci chodzi, jednak własnego odbioru lepiej nie utożsamiać z czymś "wbudowanym" w zjawisko.

Sama też nie identyfikuję się jako 100% AS, zresztą pisałam o tym na forum, lecz wątek nie jest o naszych preferencjach, a wyjściowo był o osobach trans, a zrobiliśmy już masywny offtop.
Senny
mASełko
Posty: 108
Rejestracja: 1 sty 2021, 05:30

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Senny »

AlterEcho pisze: 11 lip 2021, 13:04
Senny pisze: 11 lip 2021, 03:20
AlterEcho pisze: 10 lip 2021, 22:19

Z tym "odbieraniem czystego wymiaru miłości duchowej" przez seks to bym polemizowała, czy raczej nie przyjmowała tego jako regułę, bo seks jest tym, co człowiek z niego zrobi - a zrobi to, co może. To tylko na pozór brzmi bez sensu. Zrobi to, co może - czyli na co pozwala mu rozwój świadomościowo-emocjonalno-duchowy. Dla ludzi mało rozwiniętych seks może być tylko prymitywnym zaspokojeniem popędu czy żądzy i jako taki "odbiera czysty wymiar" uczuciom (o ile w ogóle jest co odbierać w takiej przestrzeni mentalnej). Dla bardziej rozwiniętych może być pięknym uzupełnieniem tychże uczuć, który w żadnej mierze ich nie "brudzi". Czystość i brud symboliczny, czy wulgarność mieszczą się bowiem w głowie, a nie gdzie indziej.

Nie odczytuję dosłownie opisu stworzenia człowieka i życia w raju z "Księgi Rodzaju", a to, co piszę, to tylko moje myśli, a nie element jakiejś oficjalnej interpretacji - ale jednym z moich skojarzeń związanych ze stanem tej pierwotnej niewinności jest właśnie to, że seksualność była czymś absolutnie naturalnym, czystym i pozbawionym wulgarności nawet na poziomie skojarzeń, a do dziś to u niektórych przetrwało, u innych nie, aczkolwiek wszyscy powinni uważać ;)

Szczerze, to z niektórymi rzeczami nie można już za dużo zrobić, choćby się chciało. Ok, wyobrażam sobie dwoje nader uduchowionych i mentalnie rozwiniętych ludzi, którzy czynią seks sztuką i pięknem. Tylko, że ja, kurczę, przed oczyma cały czas mam te kilkadziesiąt pchnięć w tę i z powrotem. Poza tym, zawsze kiedy myślę o seksie, mam przed oczyma dwa szczepione ze sobą psy.

Tak już mam, wybacz ;-)

I tu nie chodzi nawet o wulgarność, tylko 'urokliwość' seksu samego w sobie.

I to mówię z całą świadomością człowieka, który nie określa się jasno jako AS. Czasem, to ja myślę, że w ogóle nie jestem Asem, po prostu seks mnie obrzydza i rozśmiesza, mimo iż czuję popęd jakiś tam.

Ale rozumiem Twoją argumentację - ja myślę, że to już kwestia osobistego odbioru. Większość, jakieś 99.9% procent ludzi się z Tobą zgodzi :)
To fakt, że jeśli się analizuje "techniczną" stronę seksu i tylko ją, to piękna tam raczej nie ma.

To nie wyjątek w naturze. Przecież jeszcze brzydszy jest poród. A jednak ludzie skupiają się na tym, że to takie piękne, że na świat przychodzi nowe życie, i nawet nazywają to cudem. Ale "cud" to może być raczej tylko, jeśli odzieli się treść wydarzenia od fizjologii..

"Sczepione psy".. Ja jakiś czas temu obserwowałam kotki w podobnej sytuacji. Były wolno żyjące, więc ich zachowanie nie wynikało z zaprzyjaźnienia na skutek współegzystencji na małej przestrzeni, np. w mieszkaniu. Kotki kopulowały i myślałam, że po "akcji" po prostu się rozejdą, ale nie. Bawiły się, spały obok siebie, lizały się wzajemnie, i trwało to przez większość dnia. Więc nawet u zwierzaków prokreacja nie jest taka do końca prymitywna czy "brutalna" ; ) Miałam za dużo zwierząt, by je uczłowieczać, jednak tego zachowania bardzo trudno było nie skojarzyć z czułością i więzią.

Poważniej - myślę, że wiem, o co Ci chodzi, jednak własnego odbioru lepiej nie utożsamiać z czymś "wbudowanym" w zjawisko.

Sama też nie identyfikuję się jako 100% AS, zresztą pisałam o tym na forum, lecz wątek nie jest o naszych preferencjach, a wyjściowo był o osobach trans, a zrobiliśmy już masywny offtop.
Ja od siebie na koniec dodam, że jeszcze nie spotkałem tak tolerancyjnych moderatorów, ale to dobrze, bo dyskusje się toczą. Przepraszamy za off top :)
Awatar użytkownika
Pestka
ASiołek
Posty: 50
Rejestracja: 5 sty 2007, 21:44

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Pestka »

Śnieżny, a co ty sądzisz w temacie, który rzuciłeś? Szaleńczo się rozwinął :)
Mikenoge
pASibrzuch
Posty: 217
Rejestracja: 25 lut 2021, 19:29

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Mikenoge »

Zostawiłem ten temat bo jest dla mnie ważny, uważam, że na ważne tematy należy na dłużej usiąść niż odpisać byle co.
Lepiej jest zapytać, co sądzę jak powinni być traktowani bo o ludziach tg sądzę to samo co o innych. Nie powinno się kogoś oceniać za to że jest lub nie jest transpłciowy. Tacy ludzie zawsze byli, i będą a porównywanie ich przez niektórych do wariatów czy Napoleonów jest wyrazem ignorancji i chamstwa już nie mówiąc o tym, że jest bardzo przykre (choć można to olać). Transpłciowość to nie choroba psychiczna ani wymysł chwili a integralna cecha człowieka, przejawiająca się czasami wyraźnie a czasami dyskretnie już w wieku dziecięcym. Nie każdy potrafi swoje odczucia i oczekiwania odpowiednio ubrać w słowa ale wracając do wspomnień większość nie-cisów zauważa, w jaki sposób manifestowali swoją tożsamość. Nie rozumiem, dlaczego niektórym się nie chce zrozumieć i nie są w stanie zaakceptować takich ludzi ale za to szybko rzucają obraźliwe frazesy. Ludzie transpłciowi nadal są traktowani dość często jak trędowaci czy co gorsze chorzy na głowę. Dobrze, by w końcu byli akceptowani również przez radykalnych konserwatystów obyczajowych i traktowani jak osoby które wiedzą czego chcą, nawet jeśli nie utożsamiają się binarnie z żadną z płci. Litość ani współczucie nie są pożądane.
Nie rozumiem tylko tego, czemu niektórzy cis czują się zagrożeni tym, że niby osoby transpłciowe czy niehetero zaczną "rządzić". Ani potraktowania zaznaczania swojej tożsamości i istnienia jako wchodzenia komuś na głowę.
"Im bardziej społeczeństwo odchodzi od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, którzy ją głoszą." - George Orwell
Awatar użytkownika
Pestka
ASiołek
Posty: 50
Rejestracja: 5 sty 2007, 21:44

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Pestka »

Śnieżny wszystko się zgadza. Szkoda mi tylko tych obrażanych w poście chorych na głowę. I od którego momentu jest się wariatem?
Mikenoge
pASibrzuch
Posty: 217
Rejestracja: 25 lut 2021, 19:29

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Mikenoge »

Pestka pisze: 11 wrz 2021, 22:17 Śnieżny wszystko się zgadza. Szkoda mi tylko tych obrażanych w poście chorych na głowę. I od którego momentu jest się wariatem?
A to pytanie należy zadać nieakceptującym inności i nietypowości konserwom wierzącym w kult majtek (wg nich płeć to to co znajdą w bieliźnie, chłop to chłop itp). Konserwatystom wydaje się że transpłciowość = choroba psychiczna. Nie tylko trans ale nawet butch, męskie kobiety, kobiecy mężczyźni budzą u nich niechęć. Czemu? nie wiadomo. Niektóre osoby transpłciowe chcą się ujawnić nawet po korekcie płci tak samo jak asy czy geje ze swoją orientacją - chce móc otwarcie powiedzieć w towarzystwie, że nie są cis tylko trans i żyć niezgodnie ze stereotypową wizją mężczyzny i kobiety ale ryzykują, że samym ujawnieniem się zostaną potraktowani jak osoby niepoważne, albo jakieś chore na głowę które sobie coś uroiły. Życie z sekretem też jest uciążliwe i powoduje dysforię.
"Im bardziej społeczeństwo odchodzi od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, którzy ją głoszą." - George Orwell
pawcio1978
pASzko
Posty: 2544
Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: pawcio1978 »

@Anusia: Przepraszam za nie dyskretne pytanie. Ale czemu boisz się takich osób.
Awatar użytkownika
Anusia Borzobohata
łASuch
Posty: 165
Rejestracja: 9 mar 2015, 21:46

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Anusia Borzobohata »

pawcio1978 pisze: 19 paź 2021, 10:17 @Anusia: Przepraszam za nie dyskretne pytanie. Ale czemu boisz się takich osób.
Ponieważ mam wrażenie, że w każdej chwili gotowe są mi przywalić za użycie czasownika w niewłaściwym rodzaju.
Aoede
ASiołek
Posty: 60
Rejestracja: 28 paź 2021, 17:54
Lokalizacja: Gdańsk/Mazury

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Aoede »

Ja nie mam o nich żadnego zdania, zwyczajnie o nich nie myślę, mam swoje problemy :D Nie znam nikogo takiego, ale myślę, że gdybym poznała to oceniłabym tylko tę konkretną osobę (za zachowanie, poglądy, wyznawane wartości), nie generalizując i oceniając jednocześnie całej grupy.
Mikenoge
pASibrzuch
Posty: 217
Rejestracja: 25 lut 2021, 19:29

Re: Co sądzicie o osobachtranspłciowych, butch, transgender, które korygowały ciało, biorą hormony? Macie niesmak?

Post autor: Mikenoge »

Aoede pisze: 6 lis 2021, 10:30 Ja nie mam o nich żadnego zdania, zwyczajnie o nich nie myślę, mam swoje problemy :D Nie znam nikogo takiego, ale myślę, że gdybym poznała to oceniłabym tylko tę konkretną osobę (za zachowanie, poglądy, wyznawane wartości), nie generalizując i oceniając jednocześnie całej grupy.
No to wydaje się spoko czyli tak będzie o ile ocenisz za to kim jest a nie za to że jest "transpłciowym człowiekiem". Chodziło mi właśnie w pytaniu o to by wybadać czy macie uprzedzenia, np. jak u takich radykalnych prawaków (i nie tylko zresztą ale tak), którzy z góry zakładają że transpłciowość to choroba psychiczna że to zboczenie itp. co oczywiście nie jest prawdą ale oni już wiedzą to lepiej i nie chcą nawet dyskutować. Będąc transpłciowym i aseksualnym jest jeszcze większa szansa na bycie odrzuconym bez powodu niż będąc tylko aseksualnym lub tylko transpłciowym.
"Im bardziej społeczeństwo odchodzi od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, którzy ją głoszą." - George Orwell
ODPOWIEDZ