Potrzeba seksu - jedna z potrzeb najniższego rzędu..........
Potrzeba seksu - jedna z potrzeb najniższego rzędu..........
W hierarchii potrzeb człowieka potrzeba seksu jest zaliczana do potrzeb najniższego rzędu ( obok przykładowo potrzeb materialnych.....).Naprawdę potrzeba seksu stoi w jednym rzędzie z potrzebami materialnymi.....
Większość forumowiczów zapewne orientuje się co to jest piramida potrzeb MASLOVA bo do niej tutaj nawiązuję.
Owszem w pierwotnej wersji teoria potrzeb MASLOVA zakładała,że
muszą być zaspokojone przede wszystkim potrzeby niższego rzędu, aby było możliwe zaspokojenie potrzeb wyższego rzędu.Posługiwał się więc w swoim rozumowaniu prawem homeostazy,które mówi,że niezaspokojenie potrzeb niższego rzędu będzie naruszać ustaloną równowagę organizmu człowieka,zaś ich zaspokojenie tę równowagę przywracać i powodować zniknięcie napięcia.
Z biegiem lat jednak teoria MASLOVA zmodyfikowała się i współcześnie uważa się,że wcale nie muszą być zaspokojone najpierw potrzeby najniższego rzędu ( przynajmniej niektóre z nich) żeby było można zaspokajać potrzeby z " górnej półki ", czyli potrzeby samorealizacji tj - osiągnięcia, uznanie,prestiż....
Czy trzeba uprawiać seks ( czyli realizować potrzebę najniższego rzędu ) żeby móc zrealizować takie potrzeby jak osiągnięcia,uznanie....? Jasne,że nie.....
Struktura występowania określonych potrzeb związana jest z osobowością człowieka, i u niektórych ludzi niektóre potrzeby w ogóle mogą się nie ujawniać.
Skoro tak.....i skoro potrzeba seksu jest na samym dole hierarchii potrzeb to dlaczego wokół tego seksu jest takie wielkie
HALO i tyle niepotrzebnego szumu......?
Większość forumowiczów zapewne orientuje się co to jest piramida potrzeb MASLOVA bo do niej tutaj nawiązuję.
Owszem w pierwotnej wersji teoria potrzeb MASLOVA zakładała,że
muszą być zaspokojone przede wszystkim potrzeby niższego rzędu, aby było możliwe zaspokojenie potrzeb wyższego rzędu.Posługiwał się więc w swoim rozumowaniu prawem homeostazy,które mówi,że niezaspokojenie potrzeb niższego rzędu będzie naruszać ustaloną równowagę organizmu człowieka,zaś ich zaspokojenie tę równowagę przywracać i powodować zniknięcie napięcia.
Z biegiem lat jednak teoria MASLOVA zmodyfikowała się i współcześnie uważa się,że wcale nie muszą być zaspokojone najpierw potrzeby najniższego rzędu ( przynajmniej niektóre z nich) żeby było można zaspokajać potrzeby z " górnej półki ", czyli potrzeby samorealizacji tj - osiągnięcia, uznanie,prestiż....
Czy trzeba uprawiać seks ( czyli realizować potrzebę najniższego rzędu ) żeby móc zrealizować takie potrzeby jak osiągnięcia,uznanie....? Jasne,że nie.....
Struktura występowania określonych potrzeb związana jest z osobowością człowieka, i u niektórych ludzi niektóre potrzeby w ogóle mogą się nie ujawniać.
Skoro tak.....i skoro potrzeba seksu jest na samym dole hierarchii potrzeb to dlaczego wokół tego seksu jest takie wielkie
HALO i tyle niepotrzebnego szumu......?
Popatrzyłem, podumałem i stwierdzam że u mnie cała ta piramida Maslowa (abstrahując od potrzeb fizjologicznych) stoi na głowie.
Potrzeby duchowe są najważniejsze, zaraz za nimi idzie potrzeba samorealizacji artystycznej i naukowej.
Potrzeby sławy nie mam prawie wcale, potrzeby "przynależności i nawiązywania bliskich intymnych stosunków, uczestnictwa w życiu grupy" zupełnie wcale, tak samo jak potrzeby zwrócenia na siebie uwagi (NIE CIERPIĘ zwracać na siebie uwagi, lubię działać z ukrycia i cienia, jak ten robaczek podgryzaczek, szara eminencja czy inny ninja).
Potrzebę respektu realizuję na zasadzie "jeśli mnie popchniesz, odgryzę ci nos". Tych ponoć niezbędnych potrzeb sexownych też nie mam...
Więc albo pan Maslow dopasowywał fakty do teorii (częste u psychologów), albo jego teoria jest do ...wyrzucenia... , albo ja się po prostu w niej nie mieszczę
Potrzeby duchowe są najważniejsze, zaraz za nimi idzie potrzeba samorealizacji artystycznej i naukowej.
Potrzeby sławy nie mam prawie wcale, potrzeby "przynależności i nawiązywania bliskich intymnych stosunków, uczestnictwa w życiu grupy" zupełnie wcale, tak samo jak potrzeby zwrócenia na siebie uwagi (NIE CIERPIĘ zwracać na siebie uwagi, lubię działać z ukrycia i cienia, jak ten robaczek podgryzaczek, szara eminencja czy inny ninja).
Potrzebę respektu realizuję na zasadzie "jeśli mnie popchniesz, odgryzę ci nos". Tych ponoć niezbędnych potrzeb sexownych też nie mam...
Więc albo pan Maslow dopasowywał fakty do teorii (częste u psychologów), albo jego teoria jest do ...wyrzucenia... , albo ja się po prostu w niej nie mieszczę
Moje obserwacje są podobne. Piszesz "..... dla innych seks to jedynyKoni pisze:... bo dla jednych seks to seks, dla innych seks to jedyny sposób samorealizacji, zyskania szacunki i uznania, transcendencji itp. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji.
sposób samorealizacji...." Tak.
Jednak różne są potrzeby ludzkie i różna ich hierarchia. Niewątpliwie trzeba szanować wszystkich i starać się zrozumieć te różne hierarchie.
To wynika też z tego,że ludzie mają różne systemy wartościowania.
Pzdr.
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
Re: Potrzeba seksu - jedna z potrzeb najniższego rzędu......
Tak? ;> Ja sobie nie wyobrażam, że mogłabym się samorealizować w sytuacji braku zaspokojenia potrzeb niższego rzędu (za wyjątkiem potrzeb seksualnych). Nie przypuszczam, żeby osoba cierpiąca głód, czy skrajnie niewyspana mogła myśleć o czymś innym niż jedzenie / spanie. Albo mniej skrajny przykład: jeśli ktoś nie ma zaspokojonej potrzeby bezpieczeństwa, żyje w ciągłym stresie / strachu, to jak ma się realizować? Nie da rady.DAMA pisze: Z biegiem lat jednak teoria MASLOVA zmodyfikowała się i współcześnie uważa się,że wcale nie muszą być zaspokojone najpierw potrzeby najniższego rzędu ( przynajmniej niektóre z nich) żeby było można zaspokajać potrzeby z " górnej półki ", czyli potrzeby samorealizacji tj - osiągnięcia, uznanie,prestiż....
Ktoś oczywiście może powiedzieć, że nie przejawia takiej czy innej potrzeby, ale trzeba pamiętać, że w tego typu teoriach liczy się to, co dotyczy ogółu.
Swoją drogą, osobiście przypuszczam, że w przypadku tych niefizjologicznych potrzeb nie ma opcji, że dana potrzeba nie występuje. Może jest zminimalizowana, mniejsza niż u większości ludzi, albo jej realizacja manifestuje się nieco inaczej, może ma mniejsze znaczenie niż się powszechnie uważa ale jednak potrzeba jest. Ale to tylko moje zdanie
JOANNO
Moja wypowiedż nie dotyczyła fizjologicznych potrzeb niższego rzędu takich jak : sen,jedzenie itp....,bo wiadomo,że bez zaspokojenia tych potrzeb człowiek nie może normalnie funkcjonować.
Potrzeby najniższego to nie tylko potrzeby " czysto " fizjologiczne.
Między innymi do potrzeb najniższego rzędu zalicza się także seks,a bez niego jak wiesz można normalnie funkcjonować.
Potrzeby niższego rzędu są różne.
Pozdrawiam
Moja wypowiedż nie dotyczyła fizjologicznych potrzeb niższego rzędu takich jak : sen,jedzenie itp....,bo wiadomo,że bez zaspokojenia tych potrzeb człowiek nie może normalnie funkcjonować.
Potrzeby najniższego to nie tylko potrzeby " czysto " fizjologiczne.
Między innymi do potrzeb najniższego rzędu zalicza się także seks,a bez niego jak wiesz można normalnie funkcjonować.
Potrzeby niższego rzędu są różne.
Pozdrawiam
Priorytety potrzeb to tylko sprawa człowieka.
Głód?
A choćby tacy asceci? Doświadczają głodu - na własne życzenie - a robią to by zaspokoić swe potrzeby duchowe. (Sam kiedyś nie jadłem dwa tygodnie - w podobnym celu).
Zmęczenie?
Podobnie jest ze snem/zmęczeniem - wystarczy wspomnieć wielogodzinne, czasem wielodniowe praktyki, np tańce, wprowadzające uczestników w skrajne wyczerpanie - a zarazem w odmienne stany świadomości
Bezpieczeństwo?
Czytałem kiedyś bardzo szokującą relację o buddyjskich mnichach z chińskich obozów pracy. Tam nie ma mowy o bezpieczeństwie - za praktyki religijne można zarobić kulkę. Mimo to ci ludzie praktykują swoją religię - potrzeba duchowa staje nad potrzebą bezpieczeństwa, w sprzeczności z instynktem samozachowawczym.
Podobnie (choć oczywiście to zupełnie inna skala) jest ze sportami ekstremalnymi. Tam potrzeba samorealizacji, przyjemności, a czasem swego rodzaju duchowości (kto wspinał się po górach, wie o czym mówię) staje nad potrzebą komfortu, bezpieczeństwa itd.
Głód?
A choćby tacy asceci? Doświadczają głodu - na własne życzenie - a robią to by zaspokoić swe potrzeby duchowe. (Sam kiedyś nie jadłem dwa tygodnie - w podobnym celu).
Zmęczenie?
Podobnie jest ze snem/zmęczeniem - wystarczy wspomnieć wielogodzinne, czasem wielodniowe praktyki, np tańce, wprowadzające uczestników w skrajne wyczerpanie - a zarazem w odmienne stany świadomości
Bezpieczeństwo?
Czytałem kiedyś bardzo szokującą relację o buddyjskich mnichach z chińskich obozów pracy. Tam nie ma mowy o bezpieczeństwie - za praktyki religijne można zarobić kulkę. Mimo to ci ludzie praktykują swoją religię - potrzeba duchowa staje nad potrzebą bezpieczeństwa, w sprzeczności z instynktem samozachowawczym.
Podobnie (choć oczywiście to zupełnie inna skala) jest ze sportami ekstremalnymi. Tam potrzeba samorealizacji, przyjemności, a czasem swego rodzaju duchowości (kto wspinał się po górach, wie o czym mówię) staje nad potrzebą komfortu, bezpieczeństwa itd.
Piorun....zgadzam się z Twoją opinią. Poruszany przeze mnie temat miał na celu zwrócenie uwagi na fakt,że są osobniki, u których zdecydowanie bardziej rozwinięte są potrzeby wyższego rzędu- SAMOREALIZACJA ( bez względu na to jak ktoś rozumie to pojęcie), natomiast niektóre z potrzeb z " niskiej półki " mogą w ogóle nie występować,ewentualnie być rozwinięte minimalnie. Mówiąc o potrzebach najniższego rzędu nie miałam na myśli potrzeby jedzenia,snu itp...,bo na dłuższą metę nikt bez ich zaspokojenia funkcjonować nie może.....ale i bez nich ( zresztą jak ciekawie o tym napisałeś) można przez jakiś czas funkcjonować ( przykładowo głodówka dla oczyszczenia organizmu.....). Potrzeby najniższego rzędu to wiele aspektów, bez których rzeczywiście można egzystować bez jakiegokolwiek uszczerbku.Reasumując....hierarchia potrzeb i jej priorytety są różne u różnych ludzi. Pozdrawiam.
Poniższy artykuł jest przykladem na to, że bez zaspokojenia potrzeby najniższego rzędu, jaką jest seks, można normalnie funkcjonować i realizować potrzeby z "górnej półki". I w dodatku ten artykuł wcale nie jest o asach, tylko o dwóch kobietach jak najbardziej seksualnych.
http://wiadomosci.onet.pl/1521547,2678, ... skart.html
Natomiast niektóre komentarze pod artykułem są doprawdy żałosne
http://wiadomosci.onet.pl/1521547,2678, ... skart.html
Natomiast niektóre komentarze pod artykułem są doprawdy żałosne
Quirkyalone